Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

malowanalala

Termin-KWIECIEŃ 2010******

Polecane posty

Ja jak wczoraj ponarzekałam na to spanie to dziś dużo lepiej mi się spało :) Chyba siła sugestii ;) Jak koło północy byłam w łazience to potem dopiero przed 7 się obudziłam!! Sama się zdziwiłam. Aż tak dobrze mi się spało, że podobno chrapałam :/ Tego mi mąż nie musiał mówić ;) hehe Taka byłam zadowolona z nocy. Co do tych nakładek na sutki to też mi koleżanka polecała, ale z drugiej strony położna uświadamiała, że tak jak mówicie to jednak rodzaj smoczka i lepiej nie korzystać jak nie ma wyraźnej potrzeby. Zastanawiam się tylko nad maścią na brodawki, chociaż też tak pół na pół, bo jak będzie trzeba to przecież co za problem, żeby mi ktoś skoczył do apteki. W ogóle ja to nic z takich rzeczy na wszelki wypadek nie kupiłam: typu laktator, sterylizator czy podgrzewacz. Mam nadzieję, że nie będę potrzebaowała. No a w razie czego... mąż do apteki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no u mnie w szkole rodzenia tez mowily o masci MALTAN, ze w skladzie ma tylko glukozę i dlatego nie trzeba zwmywac a dziecku smakuje, bo myjąc przed karmeineim zmywamy naturalna ochronę skory. No a zamiast masci to ponoc najlepiej wlasnym mlekiem smarowac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też zamierzam się obyć bez sterylizatora, podgrzewacza ....a laktator to już wedle potrzeb, jak się okaże potrzebny to zkaupimy....lub na dobry początek ze szkóly rodzenia wypożyczymy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z naturalnych sposobów na ból piersi polecano nam w szkole rodzenia okłady z liści kapusty. liść kapusty trochę zwałkować, wsadzić do lodówki, żeby był zimny i przykładać na bolące piersi, podobno przynosi ulgę...tylko przed podaniem dziecku cyca trzeba go trochę ogrzać, żeby takiego lodowatego nie podawać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro mowimy o radach ze szkoly rodzenia: nam babki mowily zeby nie wzbraniac sie przed lewatywą, ze to naprawde dla naszego dobra i dobra dziecka, bo odleglosc miedzy wychodzącym dzieckiem a odbytem jest tak niewielka ze nie raz dziecko sie pobrudzilo przy porodzie kupą, a to zadna przyjemnosc dla nas no i tyle niepotrzebnych bakterii dla dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maść na sutkina pewno będzie potrzebna, bo sutki nie są przyzwyczajone do karmienia dziecka. Będą bardzo szczypały, bolały i mogą pękać aż do krwi po kilku dniach. Maść pomoże je podleczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystko wychodzi "w praniu", co się przyda a co nie. Kupiłam podgrzewacz do domu i auta (kiedyś nie wiedziałam,że są takie z oboma zastosowaniami). Podgrzewacz się bardzo przydaje, jak nie na początku, to wtedy kiedy musicie wyjść z domu, a ktoś zostaje z dzieckiem, to potem do podgrzewania słoiczków, zupek itp. Tak samo jak zepsuł mi się czajnik elektryczny, to przyszłościowo kupiłam taki z mozliwością ustawienia temperatury na 40, 60, 80 i 100 stopni. Zawsze mam przegotowana wodę w czajniku i jak trzeba zrobić herbatkę, czy kaszę dla dziecka, to mam ułatwioną sprawę z temperaturą. Czasami takie różne gadżety się przydają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O tych liściach kapusty to wszędzie trąbią :D Więc na pewno coś w tym jest. A co do lewatywy to u nas babeczka to samo powiedziała. A co do laktatora to ja zastanawiam się nad wcześniejszym zakupem tylko dlatego, że na allegro naprawdę można kupić taniej, a jak przyjdzie no nawał mleczny to lecieć do pierwszej lepszej apteki i kupować dużo drożej to chyba bezsensu. Poza tym ja myślę że to może być przydatne, bo jak chce się gdzieś wyjść bez dziecka to przecież wtedy można mleko odciągnąć. Ponadto można je zamrażać [ja jestem fanka zamrażania wszystkiego ;)] więc przy nawale mleka można sobie zrobić zapasik :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysza niby tak, ale ja osobiscie mam dwie bliskie osoby siostre i pryjaciolke, ktore nie potrzebowaly zadnej masci i nie bolaly ich sutki ani tym bardizje nie mialy pęknięć, wiec tez nie regula ponoc jak sie prawidlowo przystawia to nic nie boli, ale przekanamy sie na wlasnej skorze:) jakby co to apteke mam naprzciwko a mąz teraz pracuje maga intensywnie zeby po porodzie byc do mojej dyspozycji:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
frogus, z laktatorem jestem tego samego zdania co ty, mam ręczny aventa i chyba z 10 pojemniczkow do mrozenia mleczka. Pierwsze zaczne mrozic juz w nawale mlecznym, zeby byly w razie czego jak bym musiala wyjsc i maz musialby nakarmic, nie mowiac juz o czasie jak wroce do pracy, bo zamierzam karmic 12mcy a do pracy wroce po macierzynskim i urlopie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polecam...polecam...
polecam specjalny preparat do pielęgnacji biustu z wyciągiem z liści kapusty Perfekta Mama DAX COSMETICS. Może nie należy do taniutkich (ok 25zł) ale REWELACJA!!! sprawdziłam na sobie, nawet przy stanach zapalnych piersi pomaga!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak wy o nawale mlecznym.....ale może być sytuacja taka, że z pokarmem będzie problem :O i nie będzie nawału a wręcz przeciwnie :( i wtedy lakator zupełnie się nie przyda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justyna, to czy popękają, czy nie nie zalezy od prawidłowego przystawienia. Choć złe przystawienie może uszkodzić sutki. Ślina dziecka zawiera enzymy trawienne, które trawią naszą skórę i w większej mierze dlatego pojawiają się uszkodzenia. Piszę o konieczności maści, bo znam kilka matek, które z powodu bólu przestały karmić dziecko piersią. Moja córka natomiast mi tak nadszarpnęła zaciśniętymi dziąsłami sutek, że go naderwała. Gdyby nie bepanthen nie dałabym rady z takin sutkiem dalej karmić. Każdy robi jak uważa. Czasami warto skorzystać z tego co mówią inni. Bepanthenem mozna smarować pupke dziecka. Na pewno moze się przydać. Na odparzenia i oparzenia. Na wiele różnych rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biało-czarna - nie dramatyzuj ;) Przy braku laktacji, laktator może pomóc w jej pobudzeniu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysza - nie dramatyzuję :P po prostu kupię jak mi będzie potzrebny....a w nagłym przypływie potzreby mogę pożyczyć od bratowej, lub wypożyczyć elektryczny ze szkoły rodzenia....więc spox zaraz się zbieram właśnie do szkoły rodzenia, mamy dziś z mężem zajęcia z kąpieli i potem z rodzinnego porodu ;) pewnie ten rodzinny poród na nic się zda, bo przez to poprzeczne ułożenie szykuje się cesarka....ale idziemy...nóż widelec mała zrobi niespodzianke i się przewróci jak należy? ....choć szczerze w to wątpię :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biala, ja uparcie wierze w torię większosci lekarzy i połoznych ze nei ma czegos takeigo jak brak pokarmu!! Wszystko jest w naszej glowie i jak sobie ktos wmowi ze ma problem to pewno bedzie go mial. Tak naprawde to nie mogą karmic tylko nieliczne kobiety i to ze wzgledu na przewlekle choroby typu nowotwor. U calej reszty to kwestia cierpliwosci i walki o laktacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja kupiłam,bo szybko będę musiała wrócić do pracy, więc będę skazana na ściąganie pokarmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biala, zalezy od szpitala ale czasami nawet przy cesarce mąż moze byc obok a juz na pewno moze dostac dziecko, wiec jednak i cc moze byc rodzinne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak to mówią wszystko okarze sie w praniu. Jak dla mnie bephanten być musi, bo ból przy karmieniu z popekanymi sutkami to masakra. Oczywiscie nie kazdą matke to spotyka ale chyba wiekszość. Koszt nie duży a do pupy sie przydaje też super wiec warto miec. Co do spania to tez coraz gorzej, ułomny człowiek sie zrobił i tyle. Ja uwielbiam spać na prawym boku i w sumie prawie cala noc tak śpie..o ile śpie...Bo ze spaniem kłopot, to wstawanie do kibelka i wogóle umęczona bo nockach bywam. Z laktatorem...cóż nie zawsze jest co pobudzic bo czasem sie pokarmu nie ma i już i to nie jest od nas zależne. Każda zrobi jak uważa, można kupic wczesniej bo taniej ale może wyjdzie w gruncie rzeczy drożej bo sie wcale nie przyda.... A ja tez nygus wielki jestem, nic mi sie robic nie chce, ja nie wiem jak dam rade jak mi drugie dzieciatko dojdzie. Serio. teraz prawie ciagle leże i mam wszystko gdzieś a jak tak bedzie trzeba sie spiąć to nie wiem jak podołam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justyna - no super by było, żeby mój W. mógł byc i pzry cesarce ;) zobaczymy jak będzie ...choć wątpię, żeby mógł być...tym bardziej, że do końca nie wiem w którym szpitalu wyląduję :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justyna w sumie to masz racje że większosć kobiet ma pokarm i dużo może za szybko sie poddaje dając butelke. Tylko że inaczej jest jak sie z boku na to patrzy a jak przychodzi stres i zmeczenie po porodzie, niewyspane noce a dziecko ciągle płacze bo głodne to matka daje za wygrana i podaje butelke. ja sama mam teraz obawy czy bede karmiła, choc synka karmiłam długo bo półtora roku. problemów jednak większych nie miałam i jakos prztrwałam, ale tez pamietam jak przychodziły kryzysy laktacyjne to sie czasem miało dosyć. Moja koleżanka tez piewrszego synka karmiła ponad 2 lata a teraz po niecałych dwóch tygodniach sie poddała bo ledwo chodził, mały ciągle płakał bo głodny, czy to dzien czy noc przy cycku wisial że nie dała rady i zaczeła butle podawac.A jak butle dała to mały juz cyca nie chciał i szybko sie jej przygoda z karmieniem zakończyła. ja mam nadzieje ze przetrwam, bo bardzo mi odpowiadało karmienie piersią i nie chciałbym zeby moje dziecko na sztucznym mleku było:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A laktator jeśli będzie nie używany to można potem sprzedać po tej samej cenie na allegro i problem z głowy. Ale ja uważam jak Justyna i też trzymam się opinii lekarzy, położnych i doradców laktacyjnych, że to czy mamy pokarm czy nie w większości przypadków zależy od nas samych, od naszej cierpliwości i wiary :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej laseczki widze ze sie ladnie rozpisałyscie ja mialam wczoraj wizyte u lekarza i wyszlam z rykiem lekarzowi cos zaczelo niepasoewc serduszko i wczoraj bylismy na kontroli a on do mnie ze jest tam jakas dziurka w serduszku i ze do szpitala z samego rana nawet sobie nie wyobrazacie co ja przezylam przez ta noc caly czas o ile mi sie przysenalo to widzialam szpital i siebie jak mnie badaja i ze jest zle i w ogole po porostu totalna zalamka.... na szczescie pojechalam dzis po 7 dopiero wrocialam ale zrobili mi porzadne usg wszytsko dokladnie pobadali i okazalo sie ze maly ma cale seruszko bez zadnych zbednych dziurek ze dzidzia jest zdrowa i rozwija sie prawidłowo i w 35 tygodniu wazy 2600.... nawet nie wiecie jak mi kamien z serca spadł... to byly najgorsze godziny w ciazy nie zycze nikomu takiego strachu o wlasne dziecko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja się pochwalę, bo właśnie skończyłam prasowanie Zajęło mi to niecałe 3 godziny, a wydawało mi się, że mam dużo rzeczy :/ Może jednak nie tak dużo. Wyjdzie w praniu :) Teraz to tylko poskładać, do szuflady, część do torby i można leniuchować :) Co do karmienia to też bym bardo chciała piersią i też się nasłuchałam opinii, że wszystko jest w głowie, ale mam koleżankę, która ciągle tak twierdziła, a przyszło co do czego to nie było wyjścia i mimo chęci musi dokarmiać butlą, bo mała ciągle wisi przy cycu, wrzeszczy i nie przybiera na wadze. * loczek - Współczuję takiej przygody i dobrze, że wszystko dobrze się skończyło. Ja też miałam problemy wcześniej i wiem jak to jest bać się o dzidziusia. Do tej pory się boję, ale to chyba każda z nas dokóki jej nie dadzą w ramiona dzieciątka i nie powiedzą, że zdrowe to gdzieś w głębi duszy będzie się martwić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:) Ostatnio tylko czytałam i nic nie pisałam. Podobnie jak Irysek dziś miałam jakąś wenę i wyprasowałam 3 prania małych ubranek. Też zdziwiłam sie że mi w miarę szybko poszło. Po prostu te malutkie rzeczy szybciej i przyjemniej sie prasuje niż np koszulę męża:) Do prania mi jeszcze trochę zostało bo doszłam na razie do ubranek rozm 68, a zamierzam poprać wszystkie do 74. No i zostały mi jeszcze pościel, pieluchy itp. Co do karmienia to jak pisała Biało-czarna pomocne mi były przy Kubusiu liście kapusty. Ostatnio mąż nawet śmiał się że trzeba będzie niedługo zrobić zapas. Zastosowałam się do rad położnych za szkoły rodzenia, a chodziłam w pierwszej ciązy do tej samej szkoły co Biało-czarna. Po karmieniu schłodzone liście, przed karmieniem ogrzanie piersi ciepłym prysznicem, masaż ( bo miałam zastoje pokarmu) a później karmienie. Niestety podczas pobytu w szpitalu miałam zapalenie piersi, ale z tego względu że wszystkie te zabiegi które robiłam w domu po prostu nie były tam możliwe:( Ale to był jedyny raz. Poza tym smarowałam brodawki własnym mlekiem i Purelanem. Teraz zakupiłam Bepanthen. Stosowałam też 3 miesiące nakładki silikonowe ze względu na wklęsłe brodawki. Już w Klinice po porodzie położne powiedziały mi żeby się w nie zaopatrzyć bo miałam problem z przystawieniem do piersi a właściwie Kubuś nie miał za co chwycić. Ale po 3 miesiącach zrezygnowałam z nakładek i mały ssał pięknie bezpośrednio z piersi. Jak widać na wszystko potrzebny jest sposób i czas:) Ja jutro idę na wizytę. Ciekawa jestem jak teraz Piotruś leży, bo ostatnio był ułozony pośladkowo. Mam nadzieję że się obrócił bo też chcę rodzić naturalnie. No i mam nadzieję że wszystko poza tym dobrze z moim maluszkiem. A ostatnio jest bardzo aktywny zwłaszcza wieczorami. Wypina się na wszystkie strony - juz mu chyba przyciasno. A teraz zmykam jeść lody:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Loczek Ty biedulko :) dobrze ,ze wszystko okazało się wporzadku :) ale ten lekarz to tez nieodpowiedzialny :o chyba bym go udusiła :/ Ja już spakowana ,czekam aż mąż wróci z pracy i jadę odpocząć :) Dzis szłam do kosmetyczki ,postanowiłam zrobic sobie spacerek ...który skończył sie tak ,zę o mało co bym nie doszła ,tak mnie brzuch ciągnie już w dół .Miłego wekeendu laski!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malutka872
hejka muszę sie pochwalić w poniedzialek 8marca synek zrobil mi niespodzianke i przyszedl na swiat o godz 15.25 wczesniaczek bo koniec 36tyg ciazy waga 2390 dl 49cm dostal 9 na 10pkt wszystko jest wporzadku jest zdrowy tez sadzilam to co polozne ze niema czegos takiego jak brak pokarmu;( bylam przygotowana na to ze bede karmic piersia tym bardziej ze leciala mi siara z sutkow jeszcze jak bylam w ciazy no coz los chcial inaczej zero siary po porodzie zero mleka sutki wklesle nie bylo szans zeby maly przybral na wadze zdecydowalam karmic sztucznie dzisiaj wyszlismy ze szpitala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malutka872
aha porod rodzinny mąż dal rade jestem z niego dumna. bo bardzo mnie wspieral gdyby nie on to chyba wyskoczylabym z okna tylko po to zeby nie czuc skurczy z krzyza.... porod naturalny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to mamy pierwszą z naszych mamus:) Malutka gratulacje!!!!! ciekawe ktora kolejna, czyzby zabucha??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×