rozwód? boję się co będzie dalej...

albo dluzej :P ale no chyba ciebie nie ma :(

dobrze,ze sama zdajesz sobie sprawe z tego,ze nie poruszylas z mezem tematu kochanki i ze to jest Twoim bledem! Moim zdaniem DUŻYM!!! bo maz nie poniosl kary :o i pewnie ma wieniec laurowy na głowie że wygrał z Tobą masz racje że teraz moze troche pozno na poruszanie tematu chociaz ja na Twoim miejscu pewnie bym zaryzykowala. Przynajmnieuj jedno wtrącone zdanie,zeby wiedzial, ze wiesz ;) ma rację meski,że jeśli im nie poszło jak chcieli to laska może się mścić, takie wątki są również i na tym forum możesz sobie poszukać i poczytac.... Jeśli zemści się na nim to małe piwko i nic Ci do tego,gorzej jesli trafiłaś na małpę (sorry-on trafił ;) ) i ona swoje żale będzie wylewać na Tobie....... Zawsze możesz powiedzieć zaciskając pięści w kieszeniach, że "wiesz mężu, tą zdradę pewnie potrafiłabym Ci jeszcze wybaczyć, ale nie umiem wybaczyć Ci Twojego zachowania i tego jak mnie traktujesz w naszym małżeństwie" i ugryź się w język ;) kiedys sie wyspowiadasz z kłamstwa ale teraz możesz zagrać. w sumie i tak masz go gdzieś, więc co Ci to zależy ;) chociaż ja zastrzeliłabym go z wiedzą o jego romansie i kochance.... chyba by go strasznie bolało

racje ma również Fajoletta, że rozwlekasz temat w czasie,dajesz tym facetowi czas do namysłu, NIEPOTRZEBNIE !!! i racja z adwokatem-nie z urzędu tylko z polecenia, może oskubiesz go nie tylko z mieszkania, ale i z samochodu czy oszczędności albo i z tego i z tego, chociaż bez kochanki chyba nie dasz rady. i działaj działaj !!!! bo czekanie z wyprowadzka przez dwa tygodnie... Olka, potem miesiąc będzie szukał dokąd, potem przynosił kartony, potem firma przeprowadzkowa nie będzie miała terminu.... Przez tdzien jak go nie będzie powinnaś go spakowac, napisac na kartonach co jest w środku i postawić koło drzwi. Jak przyjedzie nie będzie musiał nawet zdejmować butów.... tylko musi sobie cos poczukac sama siebie krzywdzisz tym że to wleczesz, serio pozdrawiam!!!!

Poznanianeczka,Olka to pewnie zrozumie za parę miesiecy albo tygodni tak jak zrozumiała,że mąż gra na zwłokę.... i masz racje z tym,ze sama siebie krzywdzi. Ale człowiek uczy sie na bledach pozdr!

no to nie pogadalysmy Olka :( bylas i zniknelas ;) napisz w poniedzialek od rana jak rozmowa minelai w ogole wszystko dokladnie :) ja jestem od po 6 w robocie ale tak ze trzy gosdz bo potem mam szkolenie spokojnego wieczoru i udanych negocjacji!!!!!!!! papa

a Ty pewnie teraz w pełnym stresie....

witaj Ola, podziwiam CIe,ze potrafisz tak...ja tkwie przy facecie do ktorego juz nic nie czuje,nie umiem odejsc.Nie mam sily. Nie umiem.A chce.Chcialabym tak jak Ty.Po prostu powiedziec mu koniec.Ja nie potrafie.Nie mamy dzieci.Ja wiem,ze on ma przyjaciolke,chociaz sam mi tego nie powiedzial.Powiedzieli mi znajomi,bo przyjechal z nia nad morze na pare dni i sie spotkali. Ola.chcialabym potrafic jak Ty.Nie mamy dzieci.ale ja nie potrafię odejsc.Chcialabym,zeby mnie ktos pokochal.

Cześć wszystkim,mam dosłownie parę minutek,bo jestem u rodziców po dzieci wiec korzystam z netu :P poczytałam parę stron wstecz,wiecej nie dam rady ;) Męski, ktoś już Cię o to pytał,ale ponowię pytanie-skąd w Tobie tyle mądrości i życiowej wiedzy? :D rozumiem -doświadczenie... ale czasem masz takie przemyślenia,że mnie kolana bolą od opadającej "kopary" ;) Macie rację i Ty i Ola... Olka twierdząc, że jestem silną babką, a Ty, że tak naprawdę jest mi trudno, że było... Silna jestem to fakt,na zewnątrz "kwitnę" (Olka strasznie spodobało mi się to Twoje słowo ;) ),tryskam uśmiechem a w środku często mnie rozrywa. Od zawsze miałam problemy ze snem a przed sprawą musiałam wspomóc się przeróżnymi specyfikami żeby móc w nocy w ogóle zamknąć oczy! Tutaj ja podziwiam Ciebie Ola,że masz w sobie tyle spokoju i takie lajtowe podejście i że do tego wszystkiego ciągle jeszcze masz faceta na metr od siebie!!!! Ja nie dałabym tak rady ,wywaliłabym go za drzwi z miesiac temu albo dawniej albo sama sie wyniosła na amen :( Do końca strasznie się bałam ,że mój EX :D wywinie jakiś numer, bo jakiś taki za spokojny był ;) ale mimo,że po drodze działy się różne dziwne rzeczy to skończyło się w miarę ok,nie do końca po mojej myśli, ale teraz to już nie jest ważne. Miałam fajną adwo i niech jej bozia wynagrodzi,bo naprawdę mi dużo pomogła. Olka,kobiecznie weż babke adwokatke,z facetem trudniej Ci będzie się dogadac ;) No i prosze Was-nie mówcie,że grałam przed Wami bohaterkę,bo to nie tak :( czasem nia wcale nie byłam,ale starałam się cały czas wyszukiwać pozytywy tej całej sytuacji,żeby się zupełnie nie zdołować. Dobra spadam dodom,bo jeszcze muszę wykąpać dzieci :) Niestety najbliższe tyg.będą pewnie podobe do ostatniego,mam zawalenie pracy,ale obiecuję od czasu do czasu zaglądać ;) Trzymaj się Olka!!!

czesc :D mam nadzieje,ze wszystko ok i przeyzlas? jak dotrzesz do pracy to dad znac milego dnia wszystkim!!!!!

szkoda Olka,ze cie nie ma :( bo myslalam,ze tez jestes tak wczesnie w pracy :(

:( nie to nie, dowiemy się w wiadomościach ;)

ha ha ha w wiadomościach czy gazecie, dział nekrologi ??? Spokojnie - nie dam się!!! Rozmowa była, spokojnie wszystko spisaliśmy, ale dzisiaj idę do poleconej adwokatki - podobno straszna zołza dla facetów.

jesteś zołza, lepiej nie mówić.

że jest zołza??????

oby nie nekrologi ;) wszystko jak chciałaś? ustaliliście kiedy się wyprowadzi?

"że mój EX :D " hehehe Ty jesteś dobra :P

Że ja jestem zołza, niby dlaczego?? Spisaliśmy wszystko - no może nie wszystko po mojej myśli, ale może być. Ma tydzień na wyprowadzenie się, tydzień po delegacji.

jak to coś nie po Twojej myśli????

No nie wszystko po mojej mysli ..., ale to szczegóły, chcę mieć to za sobą, więc przy niektórych rzeczach się nie upierałam.

ona jest tylko młoda głupiutka dziewczynka.... szkoda,ze nie skorzysta z czyjegos doświadczenia i nei posłucha,że facet gra na zwłokę! ona tego po prostu nie widzi. Olka,życie czasem boleśnie uczy,ze takich jak Twój mąż pozbywa sie z dnia na dzień .... wtedy Ty masz satysfakcje a jego zaboli. Jeszcze sie zdziwisz jak sie gosc nie wyprowadi a TY z nim zostaniesz na zawsze. Powodzenia!

Ola,to teraz pozostało Ci tylko modlić się,żeby facet wszystkiego dotrzymał. Rozumiem,że nie rzuciłaś nawet mimochodem słowa "kochanka"? Kiedy macie termin?

koniec października

a macie nałożone obrączki czy zdjeliśie?

chyba za trudne pytanie

nasza koleżanka znowu ma nas w nosie :o

Nie widzicie ze to prowokacja jakiejs niedojrzalej emocjonalnie żonki? Otwórzcie oczy ślepcy,dziewczyna tak kręci,że sama się juz pogubiła w tym co pisała pare tygodni wczesniej! Nabija was w butle jak ogórki a wy udajecie,że jej wierzycie,hahaha! Jaka normalna kobieta trzymałaby kurczowo takiego moczykija,który poniża ją jak tylko może nawet tym,ze milczy,ze pewnie po kryjomu nadal prowadzi podwojne zycie a ona się na to godzi! Nie mam za grosz szacunku do Ciebie,sorry . . . i jeszcze pozwalasz mu na wyprowadzke za tydzień,za dwa . . . Hahaha,pewnie wcale mu nie kazałaś co? Żadna z Ciebie kobieta! Trzeba mieć swoją godność! Albo ona ma cos z głową albo on albo wy!

Olka,nie czujesz sie jak upokorzona idiotka mieszkając z takim nadętym narcyzem? A po drugie nie jest Ci źle,ze robisz tu z siebie przed wszystkimi głupią dziewczynę i piszesz bzdury tylko dla podtrzymania tematu? Może lepiej daj sobie już na spokój ... :o

ja też zauwazylem już pare nieścisłości, ale nie chcę się czepiać ;)

To koniec!!! Dziękuję wszystkim

Olka, co sie stało???????