Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość olka_zdrada

rozwód? boję się co będzie dalej...

Polecane posty

Gość gwiazdeczka1981
boje sie ze jak go zobacze albo jak bedzie mi cos mowil, ze chcial naprawic wrocic, ze spowrotem wroci to o czym juz zapominam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gwiazdka teraz kazdego dnia bedzie CI lepiej, no jeszcze przed rozwodem przyjda pewnie chwile slabosci czy dobrze robisz mi tez bylo trudno,najpierw sie zamknelam w sobie,nie wychodzilam nigdzie,obiecalam sobie,ze nigdy wiecej zadnych zwiazkow. a potem smialam sie z moich glupich obietnic ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zrobiłaś już nową fryzurę to jeszcze włóż sobie uśmiech na twarz :) niech facet widzi co stracił! żadnych łez Gwiazdeczko! a sądem to sie w ogóle nie przejmuj, jesteś górą, to on upadł tak nisko,że musiał zaspokajać sie byciem z jakąś inną :o głowa do góry !!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwiazdeczka1981
wiem ze ma byc do gory ale czasem boje sie ze nie dam rady POMOZCIE MI :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gwiazdeczko,zobaczysz,że wszystko będzie dobrze. Zajmij sobie myśli czymś nowym-może zaplanuj weekend ze znajomymi, żebys nie była sama, może zrób coś na co nigdy nie miałaś czasu, może zacznij biegać, jeździć rowerem ;) Myślenie o tym wszystkim nic juz nie zmieni, sama widzisz, że facet robi tylko głupie sceny... Uśmiechnij się Gwiazdka :) Gwiazdy są po to żeby błyszczały !!!!!!!!!!!!!!!!! :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olka_zdrada
Ja jutro mam wolne, żeby nie było że zniknęłam. Może jutro już coś znajdę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwiazdeczka1981
wiesz co meski ty musisz byc bardzo fajnym facetem az by sie chcialo napisac,ze zazdroszcze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anka_1977
Olu trzymam za Ciebie kciuki!!! :) żebyś pomyślnie wszystko rozwiazała pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wyspa Skarba
Witaj Olu, może sie pogniewasz a moze nie ale ja niestety podtrzymam to co twierdzi Przecudnej Urody - mam wrażenie, że nie złożyłaś pozwu... powody te same, które wymienił. Szczerze Ci powiem, że guzik mnie to, bo to w końcu Twoje życie i moze zdecydowałaś się dać Wam jeszcze szansę na lepsze chwile. Nie będę przytaczać przykładów ani moralizować, bo tego wszystkiego jest tu już wystarczająco dużo. Napiszę Ci tylko jedno: żebyś nigdy nie żałowała tego co robisz. Bo jeśli zostaniesz z takim "zdradzaczem" to tak jak już też ktoś pisał - będziesz zaczynać od nowa WSZYSTKO. Czy Ci się uda? nie wiadomo, a jeśli on skrzywdzi Cię kolejny raz to dużo bardziej będzie Cię bolało.... o tyle więcej, że jeszcze bedziesz miała wyrzuty do siebie..... i dopiero wtedy zdecydujesz się odejść... no i chyba "meski punkt widzenia" Ci napisał, że może musisz się sparzyc sama, żeby zrozumieć na własnej skórze powielane przez kogoś błędy.... ja odeszłam nie żałuję i nigdy nie bedę życzę powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc :) ode mnie rowniez milego dnia ciekawe co tam u Olki... wiesz meski czasem mysle ze Olka ma jakies problemy i nie chce nam o nich napisac. takie mam wrazenie... :( Any, odezwij sie jak wrocisz z opalania :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość foxi09
Ech.. Seks mimo wszystko odgrywa ważną rolę. Zdziwiona,że poszedł do innej? Ja bym się nie zdziwiła na twoim miejscu... Może on miał takie samo podejście? Po co rozmawiać z kimś z kim nie jest mi dobrze w łóżku? Nie zapominajmy,że to tylko facet :] A z nową dziewczyną i dało się pogadać i dziko w łóżku było a ty idź kaprysić gdzie indziej! ;) Bo nikt nie chce takiej żonki... Jak ci powiedział ,że jesteś oziębła to trzeba było coś z tym zrobić najwidoczniej słabo ci na nim zależało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Filipiak
a jak facet zakosztowal co dobre to juz ci sie nigdy z nim nie ulozy, wiec sie nie czaruj po figlach z kochanka najczesciej ciezko wrocic sorry za okreslenie -na łono żony ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na barykadach
źle piszesz FIlipiak nie tyle "najczesciej ciężko wrócić" co nie chce sie!!! mimo, że nad kochanką trzeba poskakać i sie postarac to sex jest duzo bardziej udany a nie to co z żona..... na szybko i po zawodach, bo jest zmęczona i chce spac.... kochanka nigdy nie wykręci się bólem głowy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem Wiola, moze masz rację.... bo ja też mam czasami takie wrażenie :o szkoda,że dziewczyna nie wyrzuci tego z siebie, bo moze byłoby jej łatwiej. Niech sobie dzisiaj poodpoczywa, oby jej na dobre wyszło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na pewno byloby jej latwiej,bo czasem moze samemu sie nie widzi jakichs szczegolow. Ale tez sa rozne osoby-jedne bardziej zamkniete inne lubia sie wygadac. Ja wole wszystko powyrzucac z siebie a tutaj anonimowo to tym bardziej ;) pozdroawiam i uciekam do odmu pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze pragnęłam miłości na całe życie . Małżeństwo moich rodziców nie było udane , mimo tego cały czas są razem . Mieszkają razem , ale tak naprawdę żyją osobno , nic oprócz wspólnego dachu ich nie łączy . Nigdy tego nie rozumiałam i zapewne nigdy nie zrozumiem . Ale mniejsza o tym , nie chodzi przecież o moich rodziców . Postanowiłam dać szansę mężowi . Czy jest to słuszna decyzja ? okaże się w przyszłości . To była bardzo trudna decyzja , bo gdyby chodziło tylko o mnie . . . ale muszę myśleć o dziecku . Ze względu na nie dałam szansę . Mąż się stara ,skłamałabym gdybym twierdziła , że nie sprawia mi to przyjemności . Dużo więcej zajmuje się dzieckiem , pomaga w domu , chociaż to wychodzi mu raczej nie poradnie . Dzis dostalam kwiaty bez okazji . Zanim wyszedł rano do pracy przygotował mi śniadanie . Nie pamiętam ostatniej takiej sytuacji . Zdaję sobie jednak sprawę , że z jego strony jest to wymuszone sytuacją , a nie np . bezinteresownością , czy zwykłą chęcią okazywania miłości . Czuję się rozczarowana swoim związkiem , jestem rozczarowana mężczyzną , z którym się związałam . A jednak próbuję to sklejać . Nie chcę się zastanawiać nad sensem , po prostu to robię .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Oli do zdradzanych żon....
bylam żoną... jestem juz dwa lata po rozwodzie... do niedawna byłam też kochanką.... odeszłam.... już nie jestem...... nie mogłam znieść jego wiecznego narzekania na żone, jak ma jej dosyc.... powtarzał mi,ze jej nie kocha,że wstydzi się jej.... ale nie odejdzie.... dla dobra ich malutkich dzieci... zastanawiam się jak można życ z takim oszustem.... z kims kto tak bardzo krzywdzi.... nie stać was na kogoś lepszego.... nawet na samotne życie niz życie koło takiego kłamcy...... zakladam się że on przy swojej żonie zachowuje się jak Twój mąż... milczy.... mówił mi, że nie ma nawet z nia wspólnych tematow do rozmow..... a ze mna nie potrafil sie rozstac tyle mielismy sobie do opowiedzenia.... dla mnie jako kochanek był cudowny, to o mnie zabiegał przez ponad dwa lata..... to do mnie uciekal po pracy codziennie,żebyśmy mogli się kochac jak szaleni.... to ze mna spędzał weekendy oklamujac ja, ze wyjezdza do rodziny albo na szkolenia..... kochaliśmy się wtedy godzinami kilka razy pod rząd.... w miedzyczasie wychodzil na balkon i dzwonil do niej.... był dumny jak paw gdy bawiliśmy się razem na firmowych imprezach .... kupował mi kwiaty,bieliznę.... drogą biżuterię.... zabierał na do kina, do restauracji, wyjeżdżaliśmy do spa, na delegacje.... ale mimo wszystko odeszłam.... mialam swoje powody...... Teraz.... zdziadział.... widze go codzień...... trzy dni pod rzad chodzi w tym samym ubraniu, czasami chyba zapomina o prysznicu.... czasami się nie goli.... ma poważne stanowisko a stał się takim nikim..... przy niej..... dopóki był „ze mna” bardzo o siebie dbal, chciał być dla mnie zawsze tym najbardziej pachnącym i najlepiej ubranym NAJ...... z nia stal się nikim..... nie chce.... nie ma dla kogo..... Czasem zastanawiam się jak mogłam się do niego tulic... jak mogłam go obejmowac..... jak mogłam się z nim kochac..... jak mysle na spokojnie o jego podejściu do żony to zaczynam się nim brzydzic.... teraz jest z zona.... dowiedziala sie o nas ale wybaczyła..... dla niej ten zdziadziały facet to może standard.... może żona cieszy się,ze w ogole wrócił, że wynosi śmieci i zarabia kase.... ze jest choćby przed tym telewizorem z pilotem albo puszka piwa.... ale nie wie nawet o tym że jak ona się kąpie to on pisze mi codziennie pikantne smsy na dbranoc..... wyłączam telefon, zmieniłam numer...... dlaczego wam żonom tak mało potrzeba.... żal mi was i tego że nie potraficie odejść od takiego oszusta.... wiedzac o tym że zdradził...... zdrada to nie spacer po parku z bukietem jesiennych lisci... zdrada to często tworzenie regularnego związku ... taki mielismy my..... budowaliśmy nowe małżeństwo ... mówił mi że kiedyś bedę jego żona.... ale się ocknęłam w pore..... jego żona jest z nim bo mają dzieci.... mają je bo chciał ją uwiązac do siebie..... tak mi powiedział.... chciał mieć kucharke... sprzataczke..... powtarzal mi że jej nie kocha i że i tak kiedys od niej odejdzie... że zabierze jej dziecko... że musi znaleźć tylko na nia „haka”... żeby orzec winę po jej stronie i odejść od niej z dziećmi.... powiedział, że odejdzie do mnie.... pytal, czy pomoge mu walczyc z nim o opieke nad ich maluszkami..... ale ja już go nie chcę... ja juz przejrzałam na oczy i po prostu go nie chcę.... nie chciałabym, żeby kiedys oszukiwal mnie tak jak teraz oszukuje ją..... a ona pewnie jest teraz szczęśliwa, że dała im szansę..... ale skoro jej tak dobrze... skoro ona potrzebuje tak mało...... skoro zadowoli sie resztkami męskości faceta, z ktorym łączą ją tylko zdjęcia w ślubnym albumie.... to takie przykre, że nie macie swojej godnosci .... żony.... dzisiaj znowu do mnie dzwonił..... powiedział że mnie potrzebuje.... że nie kochał się od naszego ostatniego razu.... pare miesięcy temu.... że nie może tak dłużej... że tęskni za mną.... że mnie kocha..... że chce się ze mna spotkać.... dzisiaj.... jutro.... że chce pogadac..... pytał czy do niego wrócę..... powiedział, że przemyślał i chce od niej odejść..... żebym mu pomogła..... rozłączyłam się w połowie jego błagalnego monologu...... czasami miałabym ochote zadzwonic do jego żony i jej to wszystko opowiedziec....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ati290
Nie martw się co będzie dalej. Weź sprawy w swoje ręce. Skorzystaj z pomocy internetowego biura matrymonialnego: http://iduo.pl I odnajdź miłość swego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malwina12345
do oli do zdradzanych zon witaj, niesamowite jak to wszystko ujelas... dosłownie jakbym momentami czytala moja historie... wiesz, zabawne... moj k tez tweirdzi ze nie kocha zony, ze jest mu tak zle z nia... a mimo to ciagle jeszcze z nia jest...nie sypia z nia... tak sobie mysle ze ja na jej miejscu nie wybaczylabym zdrady, az nie do uwierzenia ze ta jego zona jest taka naiwan..a moze po prostu nie chce dopuscic do siebie mysli ze on ma romans...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malwina12345
do oli do zdradzanych zon moge z ciekawosci spytac jak dlugo bylas ze swoim k? weez chetnie bym z toba pogadala:)moze na poczte albo gg?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do malwiny
"dla mnie jako kochanek był cudowny, to o mnie zabiegał przez ponad dwa lata..... "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do malwiny
podaj tu gg albo maila to do Ciebie napisze ale dopiero wieczorem....... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do madralinskiej bylejkochanki
"mają je bo chciał ją uwiązac do siebie..... tak mi powiedział.... chciał mieć kucharke... sprzataczke..... " i ty mu w to uwierzylas??? jakim idiota musi byc facet ktory tak mówi, który tak.....robi.....:O kłamał zonie klamał tobie, ona wierzyla i ty wierzylas, niczym sienie roznicie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mądralińska była kochanka
początkowo moze i wierzyłam, ale potem zaczęło mnie to drażnić..... napisałam w pierwszych zdaniach, że nie jestem kochanką bo "nie mogłam znieść jego wiecznego narzekania na żone, jak ma jej dosyc.... " chyba nie doczytaaś.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madralińska była kochanka
nie zapomnij, że kochanką zostaje sie z różnych "pobudek"...... czasami jest to potrzeba bliskości.... przytulenia..... czasami akceptacji.... czasami jeszcze inne..... słowa jakimi wyrażał sie o swojej żonie były bardzo przykre... do mnie mówił tylko te "piękne" rzeczy..... "niestety" różnimy się.... bo ja nie potrafiłam być z oszustem, który kazał mi poczekać aż znajdzie "haka" na żonę....... że kiedys..... że będę..... a jego żona wybaczyła, potrafi i pewnie jest szczęśliwa.... bo z nim ciągle jest.... gdyby było jej źle i czułaby sie niespełniona w zwiazku to przypuszczam, że odeszłaby od niego.... dlaczego więc zadowala sie tym co w tej chwili z niego zostało..... jestem pewna, że jak dotrze do niego, że juz nigdy nic z tego nie bedzie to poszuka sobie innej kochanki.... jestem pewna.... jestem pewna...... a żona znowu będzie mu wierzyc.... i pewnie znowu mu wybaczy......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×