A*N*Y*T*R*A*M 0 Napisano Wrzesień 20, 2009 never_more - a kleik ryżowy mocno zmienia smak kaszki ? wg. mnie najlepsza manna jest z 1łyżeczką budyniu waniliowego mmmmm :P tylko , że mam mega problem z obliczeniem kaloryczności budyniu , bo na opakowaniach podają kcal na 100g po przyrządzeniu z cukrem ,mlekiem i masłem , a mnie interesuje kcal samego proszku :P tak na oko z moich obliczeń wynika , że 40g paczka ma ok 160kcal ale ciężko to określić bo waga składników przed przygotowaniem jest inna niż koncowa :( i samo liczenie nic mi nie daje , spotkałyście się kiedyś z budyniem , który ma podaną kcal samego proszku??? Za mną już kolacja o 18 : *bigos bezmięsny light - 120kcal *kalafior 60kcal *2chrupkie 40kcal suma = 220kcal bilans dnia : 1040kcal :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość never_more Napisano Wrzesień 20, 2009 A*N*Y*T*R*A*M tylko trochę smak się zmienia, w sumie trudno mi określić jaki konkretnie smak z tego wychodzi i konsystencja potem jest troszkę inna możesz spróbować w biedronce jest tani ten kelik z Bobovity (jakieś 3-4 zł) i starcza na długo dawno nie jadłam budyniu, ale są chyba też w Biedronce albo Lidlu budynie bez cukru i tam może są kalorie proszku podane Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
otyła 0 Napisano Wrzesień 20, 2009 bieganie na biezni ma dodatkowo takie plusy ze latwiej kontrolowac postep , zawsze mierzy sie by biec np jak najwiekszy dystans ;) a jak widać postep to i chce sie biegac!:) kolejny plus i wyzszosc biezni nad polnymi trasami chcialam dołożyć do dyskusji :P tydzien nam został ale jakby nie było nie ma takich co przytyły wsrod nas - wieksze i mniejsze postepy. CZY TO NIE SUKCES??:) u mnie niedziela przebiegła bezgrzesznie, byłam u babci i wypilam tylko gorzka herbate chociaz talerzyk z ciastem juz stał pod moim nosem . zjadlam ok 1100 kcal (owsianka, jogurt, jogurt, gotowany kurczak + sałatka z pomidora, 5 orzechów) :) + biegi . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ati Ati 0 Napisano Wrzesień 20, 2009 Oj, Otyla, znam ten talerzykowy ból. A nagorszy scenariusz to taki, że Ty nie chcesz, a cała rodzinka usilnie stara się przekonać, że jak nie zjesz tego kawałka ciasta, to na bank umrzesz z glodu :D. Wydaje mi się, że wszystkie wracamy z tarczą, a nie na tarczy na uczelnię. Teraz byleby utrzymać zdrowy tryb życia - odżywiać się regularnie i niskokalorycznie, nie zapominać o ruchu. Teraz może jeszcze jakieś rozpieszczenie siebie - jakiś nowy ciuch, jakiś kosmetyk. Trzeba się troszke rozpieszczać. Never, nie wiem jak jest u Ciebie na uczelni, ale u mnie pierwszy tydzień paźdzernika i tak służy głównie spotkaniom towarzyskim, na uczelni mało się dzieje. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
A*N*Y*T*R*A*M 0 Napisano Wrzesień 20, 2009 never_more - właśnie mam z budyń z biedronki bez cukru ;) i niestety kcal po przygotowaniu . Ale to 160kcal - 40g proszku powinno się zgadzać 40g to 8 płaskich łyżeczek po 20kcal i tego będę się trzymała , chociaż pewne to nie jest . otyła :D bravo za dzisiejszy bezgrzeszny dzień , też myślę , że całkiem dobrze sobie radzimy przecież nie zakładałyśmy na wstępie , że schudniemy X-dziesiąt kg :P w tak krótkim czasie byłoby to niewykonalne . Ati Ati - mi jeszcze wciskają , że tak niezdrowo i mizernie wyglądam , nooo a jak zjem ciasto to od razu wypięknieje hehe :P aaa popieram rozpieszczanie ;) dlatego jutro ide do fryzjera :D co mnie trochę stresuje niby wiem czego dokładnie oczekuje ale jednak mam pewne obawy do efektów . spadam pod prysznic i spać dobranoc Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
otyła 0 Napisano Wrzesień 20, 2009 oj te spotkania będą wzmozone na poczatku napewno na wszystkich uczelniach. Czyz to nie na nich chcialysmy oczarowac znajomych nowymi image'ami:P? no nic.. kosmetyki tez nas poratuja w razie malo spektakularnych efektów:):) :D jest dobrze, bedzie jeszcze lepiej. Nie mozemy zgubic pozytywnego myslenia bo inaczej.. napady jedzenia!:) apropo budyniu niestety nie mam pojęcia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość never_more Napisano Wrzesień 20, 2009 niestety u mnie na uczelni tak nie ma od razu wykłady i ćwiczenia na które, trzeba chodzić :O niestety u mnie znowu weekend pt. "Powrót węgli" za bardzo się nie powstrzymywałam od ich jedzenia mam jeszcze 3 tyg i nie wiem czy coś z tego wyjdzie będę się starać już nie przytyć powyżej 57 kg Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Pebi87 0 Napisano Wrzesień 20, 2009 Zostało tylko 5dniA ja dzisiaj zjadłam placki ziemniaczane Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość never_more Napisano Wrzesień 20, 2009 tak jak napisałaś otyła chyba będę musiała zatuszować moje jedzeniowe wpadki nowym ciuszkiem i wizytą u fryzjera Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ati Ati 0 Napisano Wrzesień 20, 2009 Never, wykłady i ćwiczenia są, ale takie organizacyjne - np. na ćwiczeniach są omawiane zasady zaliczenia i zakres materiału, a potem puszczają nas wolno. A wykłady to już w pełnym zakresie. Spokojnie, jeszcze trochę czasu zostało - u mnie ponad tydzień, 5 treningów na siłowni, duuużo km do przebiegnięcia. No i dietki będę starała się przestrzegać restrykcyjnie. Już trochę fatałaszków upolowałam, chodzą za mną już tylko buty - półbuty i kozaki. Kosmetycznie spróbuję czegoś nowego: http://torebka.kafeteria.pl/index.php?mode=view&id=17599 i wrócę do czegoś starego - tj. cynamonowego peelingu. Może jeszcze jakieś oczyszczanie z kawitacją. Anytram, a jaką fryzurę wymyśliłaś? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
otyła 0 Napisano Wrzesień 21, 2009 czy może mi ktoś powiedzieć co robie nie tak na tej mojej kretynskiej diecie że waga nie spada, a ja cwicze codziennie po 1,5 h , i trzymam jednak wyrzeczenia bo non stop klade sie spac z burczeniem w brzuchu ktore niby daje mi satysfakcje?:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ati Ati 0 Napisano Wrzesień 21, 2009 Otyla, uszy do góry. Waga przecież spada, a to juz duży plus. Czasem coś się w organiźmie tak głupio stopuje, ale jak już się odblokuje - będziesz chudław oczach. A może właśnie chudniesz... mierzyłaś się centymetrem? Intensywnie ćwiczysz, więc rośnie masa mięśniowa, a ona cięższa niż tłuszcz. Po ubraniach nie widzisz zmian? Nie zrobiły się luźniejsze? Ja na wadze nie polegam, właśnie ciuchy są dla mnie sygnałem, co się dzieje z moją linią. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
otyła 0 Napisano Wrzesień 21, 2009 zrobiły sie luźniejsze ale co z tego , cały czas tak jest, ze mam jakies urojenia ze przytylam /schudlam / schudlam / przytyłam . a waga i tak stoi :( nie moge w kolko karmic sie sciema ze to miesnie i tak dalej . bo 80 kg i tłuszcz tez caly czas jest! (a cwicze regularnie od kilku lat:| ) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ati Ati 0 Napisano Wrzesień 21, 2009 Acha, widzisz, wkręcasz sobie tak jak ja... idzie okres - "ocho, tyje, puchnę, brrr". Po wydaje mi się, że mój metabolizm tak podkręcony, że w tydzień do 50 kg zejdę. Jest jedna ważna rzecz, którą usłyszałam 2 lata jako ponad 75-kg pączuś (przy wzroście 156cm) w siłowni, od trenerki, która robiła mi pomiary, a później była moją instruktorką. Budowy ciała się nie przeskoczy, ale naprawdę dużo można wymodelować. Mamy mocniejszą budowę, taki nasz urok. Ale dbamy o siebie, kształtujemy ciałko - dajemy z siebie wszystko. Nie bądź zbyt wymagająca od siebie - nobody's perfect. A jak ciuchy luźniejsze, to bardzo dobry znak :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
A*N*Y*T*R*A*M 0 Napisano Wrzesień 21, 2009 hej :) otyła - nie zwracaj uwagi na wagę , ja wczoraj z ciekawości zważyłam się , a tam znowu 54kg no fakt , że to było po obiedzie , z lekka się wkurzyłam . Dzisiaj ubrałam tunikę ,która jakiś czas temu opinała się lekko na biodrach , a teraz wisi luźna !!! , a na wadze niby tylko -2kg , a mam wrażenie jakby -5kg było :D , także najlepiej patrzeć jak leżą ubrania i co widać w lustrze ;) Ati Ati - co do fryzury to planuję coś a'la bob z grzywką na bok , a potem pofarbuję na ciemny brąz ;) Dzisiaj o 8 śniadanie : * 2chrupkie + 2 plastry polędwicy + 2 plastry pomidora - 65kcal *kaszka manna + 1łyżka dżemu porzeczkowego niskosł. - 200kcal *kawa z mlekiem 20kcal suma = 285kcal Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ati Ati 0 Napisano Wrzesień 21, 2009 Anytram, ciekawy pomysł z tą fryzurką, boby na topie. Ja już chyba przy moich długich pozostanę - całe życie takie noszę, z drobnymi udziwnieniami - była już grzywka, były pasemka. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kinkietka 0 Napisano Wrzesień 21, 2009 Witam dziewczynki:) Chciałam się z wami podzielić pysznym przepisem( jak dla mnie) :) i nawet dosyć niskokalorycznym. Kroimy w kosteczke: * 2 plasterki jakiejś chudej wędlinki, ok. 50kcal *całą mniejszą cebulkę ok.10 kcal *siekamy natkę pietruszki(troszke) ok 5kcal *2 pomidorki (nie za duże) ok 20kcal * łyżka oleju ok.90kcal Wszystko wrzucamy na patelnie i podsmażamy..doprawiamy do smaku pieprzem i szczyptą soli. Naprawdę bardzo smaczne i idzie się najeść..takie danie to ok.180 kcal. SMACZNEGO:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość never_more Napisano Wrzesień 21, 2009 dzień dobry :) otyła a może za mało jesz i metabolizm zwolnił max jak tylko mógł i broni swoje zapasy ja chyba podejmę wyzwanie - 3 tyg bez jakichkolwiek słodyczy aż do powrotu na uczelnie i do tego nadal dieta niskoww i bieganie może jeszcze się uda zrzucić te 2-3 kg też planuję pofarbować włosy na ciemny brąz jakieś farby teraz wyszły bez amoniaku L'oreal casting i coś tam jeszcze a z fryzurki jeszcze nie wymyśliłam na pewno nie skrócę mocno włosów tylko trochę je odświeżę Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość never_more Napisano Wrzesień 21, 2009 i będę zapisywać co zjadłam wtedy się będę bardziej pilnować Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Pebi87 0 Napisano Wrzesień 21, 2009 Otyla nie przejmuj się to może chwilowy zastój, jak ruszy to bedzie leciała:) Ja tez czasem mam takie zastoje:( Kinkietka, ty tu piszesz u nas? Bo zapraszałasz mnie na vitali, ale ja nie odbieram zaproszeń od osób bez pamiętników:P Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Elena2525 0 Napisano Wrzesień 21, 2009 Co do biegów, to ja nie miałam żadnej kontuzji, jako takiej...po prostu ból kolana i tyle. Ortopeda mnie zbadał, obejrzał prześwietlenie i powiedział, że wszystko jest w porządku... To nie było tak, że gdzieś źle stanęłam i wtedy zaczęło boleć, teraz boli nawet kiedy biegam po asfalcie i uważam na to, żeby powierzchnia była równa. Bieżnie mają po prostu systemy antyszokowe dla stawów, nie przeciążają ich jak zwykłe podłoże. Mam teraz motywację :) Nareszcie czuję, że dam radę :) To jest u mnie tzw. właściwy moment na dietę :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Elena2525 0 Napisano Wrzesień 21, 2009 Aaaaa, u mnie na tapecie jest coś a'la Ceasar salad, inspirację zaczerpnęłam z programu "Cook yourself thin"... pierś kurczaczka, pokrojona w kosteczkę, na patelnię z minimalną ilością oleju, podsmażyć z ziołami, ja dodaję też cebulę, do tego surówka z kapusty pekińskiej (to taka moja modyfikacja) kukurydzy kons., pora, rzodkiewki, cebulki, ogórków kiszonych i co tam podejdzie pod rękę...do tego chuda wersja dressingu czyli 3 łyż. stoł. jogurtu greckiego + zioła + czosnek + oliwa z oliwek + pieprz, sól. Pycha :) Dzisiaj zrobiłam sobie wersję z grzankami, oczywiście chudszą wersją, czyli malutka kromeczka chleba do tostera i w kosteczkę....rewelacja :) Mogłabym się tym zajadać codziennie :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
A*N*Y*T*R*A*M 0 Napisano Wrzesień 21, 2009 Cześć:) uff dopiero wróciłam do domu , cały dzień spędziłam poza nim więc mój jadłospis nie jest zbyt bogaty :/ brakuje przede wszystkim ciepłej pożywnej zupy ;) no ale cóż ... II śniadanie o 12 *musli + mleko *kawa z mlekiem suma = ok 350kcal o 15 : *2 chrupkie + 2 plasterki poledwicy z indyka - 60kcal *2jabłka - 120kcal suma = 180kcal o 18 : *3chrupkie 60kcal *1/2 serka topionego - 160kcal *kawa z mlekiem 20kcal suma = 240kcal bilans dnia = 1060kcal z wizyty u fryzjera jestem nawet zadowolona , chociaż przez grzywkę wyglądam jeszcze dziecinniej może jak pofarbuje to będzie lepiej :P Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
otyła 0 Napisano Wrzesień 21, 2009 dzieki za slowa otuchy. dzis 1600 kcal (wafle ryzowe, bialy chudy ser kostka, owsianka, 2 brzoskwinie, 1 jabłko, kromka chleba z powidłami) biegi i aerobik. samopoczucie nadal do bani . anytram strasznie malo dzis zjadlas , czujesz glod jeszcze w ogole? pebi , Ty mi nie mow o nie spadaniu wagi bo w Twoim przypadku to.. ati , dalas mi do myslenia z tym ze budowy ciala sie nie przeskoczy, to znaczy ze niektorzy zawsze beda miec beznadeziejna sylwetke?:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ati Ati 0 Napisano Wrzesień 21, 2009 Oj Otyla, dla jednych (głównie dla nas samych) to ta zaokrąglona sylwetka będzie do bani, dla innych ta zbyt wysmukła. A te dziewczyny, które mieszczą się w optimum - to szczęściary, których jest naprawdę niewiele. Na nasz wygląd ma wpływ, to jak same siebie postrzegamy. Trzeba do swojego ciała podchodzić z... dobrocią :). Jest jakie jest, ważne, że zdrowe. W w-end bodajże była dyskusja o nogach. Przypomniała mi się taka znajoma, która przez jakąś chorbę nie urosła, była niska, a kończyny nieproporcjonalne do reszty ciała. Miała wydłużane nogi-przy pomocy śrub, ból okropny. I tak sobie czasem myślę - puchate te moje nogi, ale nie odmawiają posłuszeństwa, niosą mnie gdzie chcę, tańczą, gdy chcę, tupią, gdy chcę. Czego chieć więcej? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
A*N*Y*T*R*A*M 0 Napisano Wrzesień 21, 2009 otyła przez to moje "choróbsko" w ogóle nie jestem głodna tylko chce mi się wymiotować i PŁAKAĆ bez powodu :( nie wiem co mi jest . Siedze już w piżamie bez jakichkolwiek chęci do życia ... nawet nie chce mi się do nikogo odzywać , jakoś nie mam siły ... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Elena2525 0 Napisano Wrzesień 21, 2009 Witam :) Dzisiaj tak jak wczoraj było wzorowo :) Ostatni posiłek o 17.00 a potem biegi :) czuję się świetnie, przepełnia mnie satysfakcja i ogarnia ogromne zmęczenie, ale to takie typowo powysiłkowe zmęczenie, dające satysfekcję :) Będzie mi się dobrze spało...tego samego Wam życzę :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość never_more Napisano Wrzesień 22, 2009 mój pierwszy dzień krucjaty przeciwko słodyczom zaliczony z moich wyliczeń wynika, że zjadłam niecałe 1300 kcal poza tym biegałam :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Pebi87 0 Napisano Wrzesień 22, 2009 Otyla mi wcale nie jest tak łatwo, ja codziennie staje na wadze i jednego dnia pokaże mi mniej, a na drugi z powrotem jest wiecej:( i tak w kółko walczę i się mecze:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
A*N*Y*T*R*A*M 0 Napisano Wrzesień 22, 2009 never_more - i tak trzymaj :) Pebi87 - jak samopoczucie przed randką ? :) Słucham sobie od rana muzyki i już jest mi lepiej :D na duszy z ciałem gorzej bo ledwo mówie , kaszel mnie wykańcza co do diety śniadanie po 8 po wczorajszym "suchym" dniu organizm domagał się czegoś na gorąco i białkowego : *1gotowana kiełbaska na ciepło + 1łyżeczka musztardy 140kcal *2 chrupkie 40kcal *porcja bigosu light - 100kcal *kawa z mlekiem - 20kcal suma = ok 300kcal Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach