Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość katariina

roczne synus doprowadza mnie do rozpaczyyy

Polecane posty

Gość katariina

mam rocznego synka ale zrobil sie tak bardzo absorbujacy i meczacy...!!!Łazi za mna krok w krok, ja w kpokoju to on tez, ja w kuchni to on tez,ledwo do kibelka pujde to ryk niesamowity bo maly stoi przed drzwiami i sie dobija! Nawet w jednym pomieszczeniu chodzi za mna z kata w kat, co bym nie robila, gdzie bym nie poszla. Nauczyl sie wychodzic sam z krzeselka, do tej pory sadzalam go tam jak robilam cos w kuchnii sie przygladal to mialam spokuj a teraz... Niewiem czy to taki wiek, czy to minie? Ze starszym synem nie mialam az takich problemow, ale teraz to doslownie nic nie moge zrobic, jak cos gotuje czy robie sniadanie to sie przeciska, lapie za moja noge, jeczy no masakra. Czy wy tez tak mialyscie ze swoimi dziecmi??? Kiedy to minelo?? Bo jestem przerazona co bedzie dalej. Juz umie wchodzic sam na lozko wiec z oka go sposcic nie umiem, nawet dzis wlazl na polke, wyrzuca przedmioty przez balkon, otwiera lodowke, no ja juz nie koge...!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!łłeeeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katariina
nikt nie mial takich dzieci???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja była grzeczna
ale ok 9 mc-a nauczyła się wychodzić z krzesełka - a miało 5-punktowe pasy ( to samo dotyczyło wózka z pasami a w foteliku mimo że pasy były dość ciasne wyciągała łapki i pasy lądowały po pachami ). jeśli chodzi o krzeselko i wózek to założyłam do nich inne pasy( takie szelki) http://www.allegro.pl/item705948415_szelki_babyono_do_wozka_krzeselka_niebieskie.html tylko zapięcia miałam metalowe. pasy świetnie się sprawdziły. tyle że synkowi mysiałabyś znaleźć jeszcze jakieś zajęcie w tym czasie. może kup mu jakieś autka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katariina
uch... ale czego on juz nie ma, i autka z ok 20 sztuk, bawi sie lyzkami, roznymi garnkami, swoje zabawki juz odstawil i nie rusza... juz nie mam pomyslow, zajmuje go czym moge. a jak przypne go pasami to sie drze w nieboglosy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój daje tak samo w kość. Potrafi wejść wszędzie. Ciągle ma jakieś guzy i pozdzierane łokcie i kolana. Nie ma dla niego rzeczy niemożliwych. Ostatnio nauczył się wchodzić na łóżko piętrowe i trzeba cały czas uważać żeby nie dostał się do pokoju siostry. Niestety ten pokój jest też jego. Jedynym miejscem w którym mogłam go bezpiecznie zostawić było jego łóżeczko. Niestety szczebelki też potrafi z niego wyjąć. Myslałam że go przechytrzę i przestawiłam łóżeczko wyjmowanymi szczebelkami do ściany. Synek okazał się jeszce sprytniejszy. Jak się obudzi to siedzi cicho, zaprze się rączkami o szczebelki a nogami odpycha się od ściany i w ten sposób wychodzi z łóżeczka i natychmiast wchodzi na piętrówkę. Niedługo osiwieję. Na spacerze nie mogę wypuścić go z wózka,bo bez przerwy biegałabym za nim. Wcale nas nie słucha i ja szczerze powiedziawszy jestem już załamana. Córcia była bardzo grzeczna, a to jest mały diabełek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eh... ludzie
dlatego nie chcę mieć dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosianica
moja cora tak samo robi.jak gdzies wyjde ryk ale jak sie zajmie czyms to mam spokoj i robie co musze.na szczescie na spacer jak ja wloze do wozka sama sobie pasy zapnie zeby nie wypasc (odpinac nie potrafi,jeszcze :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chciało Ci się dziecka
to teraz się nim zajmuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To chyba ten wiek, mój synuś ma 14 miesięcy i też się zrobił niesamowity. Posadzony w krzesełku (bez jego zgody)drze się straszliwie, wszędzie zajrzy , wszędzie wejdzie. A najgorszy jest jego płacz jak mu się sprzeciwię lub zabronię robić to co on by chciał. Ma starsze dzieci i tak nie miałam. Nie wiem czy to charakterek czy nasz błąd w wychowywaniu. Narazie mam cierpliwość ale jak długo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bsergregr
Jak chcieliście mieć dzieci to się z nimi teraz mordujcie... To nie jest "ten wiek", to po prostu rozpieszczony bachor i tyle. U znajomych jak się zaczeło to u małego dziecka, tak trwa do dzić a dzieciak 15 lat skończone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trzeba se czasem nauczyc zbytnio nie nianczyc dzieci bo potem ciagnie sie takie cos 5 lat:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to niech sie dzre, podrze sie i w koncu dojdzie do niego ze nis nie zyska tym, moj teraz nauczyl sie ze jak cos chce to ciagnie za koszule reke co popadnie wiec dostal kilka razy za to i jzu teraz ostrozneij do etgo podchodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój ma 1,5roku i niestety wcale nie jest lepiej. A wręcz gorzej! Wcześniej to mogłam dziadkowi podrzucić i młody był wniebowzięty. Teraz jak mnie widzi to ma wszystkich w d***e i łazi za mną cały czas. staram się tym cieszyć - chociaż siedząc na klozecie ciężko doceniać małego ryczona ;) - bo za kilka lat, a będziemówił "Matka nie rób obciachu!"...hehehehehe... Każde dziecko przechodzi wiek mamowy, a później tatowy. Tak już jest i tyle... Teraz mówiąć szczerze to już nawet niedrę się jak rozstawai np.kubki na podłodze bo mam chwilę spokoju i mogę coś zrobić. Zabawki też już go niebawią. Staram się go wciągać w prace domowenp. idziemy razem wieszać pranie, wstawiać pralkę, zrobić sobie herbatkę, pościel, albo przenieść coś z lodówki na stól itp. Młody jest w niebowzięty przez moment. Sadzam go na normalnym krzesełku z oparciem - też ma radochę, że siedzi jak dorosły. Czasem nawet uda mi się zjeść śniadanie jak tak sobie siedzi przy stole... Najgorzej znosi mycie naczyń - bo też pewnie by chciał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakbym o sobie czytała:)Moj Hubert tez łazi krok w krok za mną. Jestem w trakcie pisania magisterki i jak tylko usiądę przy komputerze ciągnie mnie za rękę i drze sie się w niebogłosy. Zabawki go wcale nie interesują, przestal tez spac w dzien wiec nie mam chwili spokoju.Myslalam,że to z mojego tylko taki terrorysta ale widzę,że u Was są takie same problemy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katariina
ale to nie jest tak ze mu ustepuje gdy placze. Jestem konsekfentna i przyjmuje zasade ze jesli placze to niech placze, i tak nie dostanie tego co chce ( a nie moze) narazie nie ma rezultatow bo maly nie zniechceca sie tym, no ale zobaczymy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do jednego to muszę przyznać, że mam ten luksus i na szczęście mój mały nie ma problemu, żeby zostać z kimś innym. Ostatnio nawet byliśmy na weselu a mały został ze swoją ciocią. To że Igor jest taki, nie jest kwestią rozpieszczenia, bo wychowuję moje dzieci tak samo i Wiki jest zupełnie inna. Mały od samego początku był bardziej absorbujący. Wydaje mi się że to wynika z jego temperamentu i trzeba robić wszystko żeby go poskromić i nie pozwalać mu na wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tijo :) jasna sprawa ze to wynika z temperamentu, choc chyba wszystkie maluchy przechodza przez taka faze. Mam tak jakTy dwojke, i widze ze cora jest zupelnie inna. A Mlody... No coz...jakby to ujac - synek mamusi :D ale oczywiscie zaraz ktos naprawde madry sie wypowie ze to przez to jak go wychowywalam. Bo jak wiadomo dzieci rodza sie bez charakteru, wszystkie takie same, i jak sobie wychowasz tak masz. Jak ci trudno - jestes zla matka, i sama to na siebie sciagnelas. CBDU.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katariina
tak, moj starszy syn jest zupelnie inny i byl zupelnie inny. Teraz naprawde grzeczne dziecko, a myly?? Tak bardzo absorbujacy ze pod koniec dnia po prostu wysiadam i mam tak totalnie dosc ze szok. Ran jak sie budze to czekam tylko kiedy bedzie wieczor. Jest kochaniutki, wiadomo czasem grzeczny, zajmie sie soba ale ma takie dno ze na krok mnie nie odstepuje. Ma dopiero rok wiec duzo rzezy jeszcze nie rozumie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziecko na całe zycieee
a co mówić jak będzie większy. Także uzbrój się w cierpliwość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
katariina - trzy glebokie oddechy...tylko... po pierwsze jest szansa ze to tylko wiek :-) a po drugie - chyba jedyne wyjscie to nie poddawac sie i walczyc o odrobine wlasnej przestrzeni. Do mojego synka dotarlo ze moze bawic sie zabawkami sam jak poszedl do opiekunki i zobaczyl ze inne dzieci tak sie bawia. Wczesniej nie bylo takiej opcji, mama w zestawie musiala byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak widzę sporo na świecie tych urwisków. Mój maluch bardzo lubi przebywać na powietrzu i tylko tam jest aniołkiem. Ale nie mogę przecież być z nim cały dzień na dworze, bo w domu coś też zrobić trzeba. Dla mnie jednak najgorsze są noce. O ile w dzień nie ma problemu, aby z kimś został to wieczorem jest tylko mama. Ze mną musi zasypiać, ze mną spać a w nocy bardzo mnie" pilnuje", wtula się we mnie tak mocno, że nie mogę zmienić pozycji ułożenia.Jak już odsunie się dalej to rękę trzyma na moim policzku, jak się wybudzi to mnie całuje. W dzień jest urwis a w nocy przemienia się w mamisynka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×