Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nieobeznana w temacie

Ale jestem wściekła na chłopaka

Polecane posty

Zolza to tak jak my wszyscy razem wzieci,hehe ale zalozycielka tego topiku nie jest taka jak my:)ona jest gleboko....hm niech bedzie wierzaca, dla mnie to ona ma jakis problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteś zakłamana
zołza ale umiesz sie przyznac do swoich slabosci wiesz jakie są i nie owijasz ze sie tak wyraze gowna w złotko...nie jesteś zakłamana..było gdzies kiedys napisane ze 1 nawrocony grzesznik jest Bogu blizszy niz 10 "niegrzeszników"...widocznie chodzilo o takich niegrzesznikow jak autorka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście, że Bóg jest nieprzekupny. To jest tylko próba tłumaczenia niepojętego Boga naszym ludzkim językiem. Zresztą bardzo uproszczona. Niebo będzie nam dane, jeśli je wybierzemy, jeśli będziemy żyć zgodnie z naszym sumieniem, zgodnie z przykazaniami. Chyba wszyscy katolicy się z tym zgodzą, a jak to napisać to obojętne przecież... Emotikonki w poprzednich postach oznaczają, że pisałam to humorystycznie, z przymrużeniem oka. Katolicy wierzą, że każda msza święta jest przypomnieniem ofiary jaką złożył z samego siebie dla nas (i za nas) Syn Boży (a właściwie nie przypomnieniem, ale powtórnym przeżyciem), a my się pod tą ofiarę wtedy podczepiamy. I dlatego tylko podczas mszy możemy to zrobić. Zresztą, w tych tłumaczeniach nie chodzi o to, żeby kogoś przekonać, tylko żeby przedstawić jak samemu się to widzi i jak się do tego podchodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale i tak parę stopni wyżej sama potrzeba bycia na Mszy to dla mnie wyższy stopień wtajemniczenia z seksu spowiadałam się raz- ostatnio [czyt. czerwiec i byłam z siebie dumna] nie dlatego,że odczułam potrzebę zmycia z siebie wszystkich grzechów, a dlatego,że u spowiedzi nie byłam ponad rok i czułam dziwną swobodę, stwierdziłam: a co mi tam, teraz sobie pogadamy i było mi tak wesoło w konfesjonale jak nigdy, szkoda że księdzu się nie udzieliło, może zrezygnowałby z pokuty nie wiem, po co się z większości grzechów spowiadam, bo wcale ich nie żałuję wg mnie celibat księży tak jak i przedmałżeńska czystość powinny być zniesione, wymaganie czystości do ślubu jest niedostosowaniem się Kościoła do realiów Dziewczyna jest dobra i nie ma co na siłę robić z niej wielkiego grzesznika, ze względu na to,że uważa się za dobrą katoliczkę dla niej następnym etapem wtajemniczenia będzie pokora i uważanie siebie za grzesznika pokutującego dla mnie wyzwaniem będzie niedzielna Msza i pokutę muszę odprawić, bo jest tego sporo i się jeszcze nie zabrałam za ten pokutny moloch religijny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość że co że jak
pomijając już zupełnie sprawę Twojej wiary to ja tu widzę też inny problem!!! Bo tak najeżdacie na autorkę a co by było gdyby dziewczynie chodziło o to żeby jej chłopak sprawdził np. o której ma autobus, lub co kolwiek innego!!! Przyczepiliście się do tego kościoła i wiary autorki!!! A nikt nie zauważył że tu problem jest w tym że mu nie zależy żeby spełnić drobną prośbę swojej dziewczyny!!! Czy to tak wiele byłoby dla niego sprawdzić to o co ona poprosiła!!! Ja bym się wkurzyła!!! Bo pewnie gdybym go o coś innego poprosiła ( dla mnie ważnego a dla niego nie) też by mnie olał!!! Dziewczyno przejrzyj na oczy skoro nie mógł tyle zrobic dla Ciebie żeby sprawdzić o której masz tą Mszę wiedząc że to dla Ciebie ważne to pewnie w przyszłości też będzie miał gdzieś inne ważne dla Ciebie sprawy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość że co że jak
a widzę że tutaj dyskusja zeszła na zupełnie inne tory!!! tzn hipokryzji katolików, wiary, spowiedzi itd a wydaje mi się że o co innego tutaj chodziło no ale cóż..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joko onooo
usmialam sie az sie zaplułam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anticlericos
Zobaczcie co to jest nerwica eklezjogenna - bez tych durnych rytuałów, ludzie byliby normalni. Kościół to sekta, która od dzieciństwa, od chrztu urabia dziecku psychikę. Kościół to bagno, wyciągarka kasiory, przemysł dewocjonaliów, medalików i tandetnych broszur. Durny lud straszy się diabłami i piekłem, wyciąga kasę za modlitwy by zmarli wyszli z czyścca, ktory wymyślono w średniowieczu. Otwórzcie oczy, ludzie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość walcie sie
wszyscy:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czy bog mogłby
stworzyć tak wielki kamień, że sam nie mógłby go unieść ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieobeznana w temacie
nie, nie mógłby stworzyć takiego kamienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość franio i benio
paradoks:), to kwestia słów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawskaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
wiecie co, mnie tez ten topic rozbawil do lez:D:D:D autorko - dobrze wiesz,ze wszyscy wypowiadajacy sie tutaj maja racje. ja najbardziej z tego wszystkiego nir rozumiem dwoch rzeczy: -chlopak dzwoni, informuje, ze zorganizowal wycieczke, weekend we dwoje, cieszy sie, super extra, a Ty wyskakujesz z msza sw.... no wiesz...nie dziwie sie,ze podniosl glos na Ciebie, dziewczyno opanuj sie!!!! msza jest wazniejsza niz on??? ja nie mowie,ze masz z niej rezygnowac, ale uwazam,ze przesadzilas, jakby mi tak chlopak powiedzial, odechcialoby mi sie jechac. znajdziesz sobie kosciolek jakis w sobote i spr godziny proste, zupelnie nie rozumiem o co Ci chodzi. mi tez tu zajezdza fanatyzmem. -Twoi rodzice sa naparwde dziwni. co z tego,ze chlopak nie chodzi do kosciola???? nawet jakby byl innej wiary??? zakazaliby Ci sie z nim spotykac czy co? jak oni moja ci powiedziec, zebys sie zastanowila, czy to chlopak dla Ciebie?? jakim prawem? bo nie lazi z nimi cala rodzinka?? wspolczuje Ci naparwde.... musi Cie bardzo kochac ten Twoj chlopak.... biedaczysko:s

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajj ojj
Zgadzam się z opinią powyżej Korona z głowy ci nie spadnie autorko jeżeli opuścisz czasami mszę św. I do piekła też nie pójdziesz :D Rozumiem....lubić chodzić do Kościoła itd.itp.....ale ty się zachowujesz jak dziecko......miły wypad we dwoje, a ty z tekstem wyjeżdżasz żeby sprawdził o której są tam msze św. Ja bym sie chyba roześmiała na jego miejscu i .......pojechała chyba sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawskaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
dopiero spojzalam na date, ten wielki weekend juz byl;) tez jestem ciekawa jak to sie potoczylo:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajj ojj
I jest wszechobecny (wiec widzi dobre uczynki i nie potrzebuje zeby przynosic mu je w darze wiec to tez mozes sobie wsadzic)... to jest autorko twoje zdanie.....jeżeli jest wszechobecny to dlaczego nie możesz pomodlić się nawet na łące, w jakimś zaciszu??? Dla mnie jedno przeczy drugiemu.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajj ojj
Ooooo....a ja na datę nie spojrzałam :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupupupupupupuppuppupupu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ha, nie wiedziałam, że byliscie zainteresowani jak potoczyła się sprawa z weekendem :P już mówię :P powiedział gdzie jedziemy i sama sprawdziłam :P poszedł ze mną do kościoła chociaż ani razu go o to nie prosiłam :D Weekend minął bardzo przyjemnie, pogoda dopisała, ogólnie trafiliśmy na fajny moment bo akurat było sporo dodatkowym atrakcji :D Aha, oboje mamy ciężkie charakterki i często się nie zgadzamy ale to zazwyczaj on ustępuje :P bo skorpiony rządzą, he he :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AP AP AP
To zyczymy powodzenia:) Badz dzielna:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hghsaghas
Droga autorko. Rozumiem Cię. Masz potrzebę pójścia do Kościoła, nikomu tym nie zawadzasz, chłopa na siłę nie ciągniesz, ok. Nie rozumiem tylko typa. Wie jakie jest twoje podejście i próbuje przekonać Cię do czegoś innego ;/ Moim zdaniem to nie jest jeszcze ten mężczyzna. Z moim chłopakiem jestem (byłam?) od roku. Nigdy na tym polu nie mieliśmy takich spięć, nie zdarzyło się, aby mnie skrytykował. Szanował to i już. Ale mam podobny problem. Chłopak jest obecnie ateistą, ale niby wciąż szuka. Obiecał, że pójdzie ze mną na rekolekcje. Sam z tym wyskoczył, nie przekonywałam go na siłę. Kilka dni później już mu się odwidziało... Przez jakiś tydzień nie mieliśmy ze sobą kontaktu, byłam wkurzona, że mnie wystawił, więc się nie odzywałam, a on nie dawał znaku życia. Na rekolekcjach widziałam kilka par. Nawet nie wiecie jakie to przykre uczucie. Że ja jestem sama, a mój chłopak mógłby przyjść, ale woli siedzieć w domu. Kilka rzeczy do mnie wtedy dotarło. Stwierdziłam, że przez nasze inne światopoglądy będziemy mieć zawsze problem. To się nigdy nie zmieni. Tydzień później zerwałam z nim, m.in. przez to, ale doszło też kilka innych argumentów. Strasznie to przeżył. Dwa dni później pożałowałam mojej decyzji, powiedziałam mu, że będę znów się o niego starać, że nie mogę bez niego żyć. Teraz wątpliwości znowu wróciły... Taka huśtawka. "Nie mogę bez Ciebie żyć, ale jeśli nie wrócisz to jakoś się przemęczę, a potem znajdę lepszego niż Ty"- takie zdanie wciąż mam w głowie. Tym bardziej, że znam kilku fajnych chłopaków, wierzących, ze świetnych rodzin, którzy coś w życiu osiągnęli. Nie wiem, może to ze mną jest coś nie tak, dlatego nie chcę marnować chłopakowi życia. Poza tym już nie wiem czy naprawdę chcę o niego walczyć. Może to nie jest ten jedyny. Tym bardziej, że mamy po 19 lat. Tak, i czekam teraz na oskarżenie, że jestem dewotą :) Skoro tak, to może powinnam szukać swojego dewota :D Pozdrawiam i czekam na opinie co powinnam teraz robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muiuiuiuiu
hghsaghas napiszę może zbyt filozoficznie ale wydaje mi się że tak powinno być. Ja jestem ateistą nie wierze w boga, moja żona nie jest jakąś gorliwą katoliczką ale jest. Mamy inny światopogląd jak to pisałaś. Jednak jeżeli ją kocham a ona mnie to tolerujemy swoje zdania i w ogóle nam nie przeszkadza, że ta druga strona wierzy w co innego, dopasowaliśmy sie charakterami i rozumiemy siebie nawzajem, tak chyba jest jak ludzie darzą się uczuciami:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×