Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czarodziejka z lasu

czy s atu dziewczyny ktore po zawodzie milosnym znalazly lepszego faceta??

Polecane posty

Gość czarodziejka z lasu

a teraz sie smieja jak mogly rozpaczac kiedys po takim kretynie?? bo ja trace wiare ze tak moze byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarodziejka z lasu
no co? nie ma takich ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak ja...
wymarzylam sobie faceta, wzrost, charakter, kolor i dlugosc wlosow, zainteresowania. Wiedzialam ze jest idealem i ze takiego nie spotkam. Zwiazalam sie z pewnym facetem, pokochalam go. Przezylismy razem 7 lat, byl moim pierwszym mezczyzna. Okazal sie alkoholikiem i socjopata, zdradzal. Pare lat nie moglam sie pozbierac, zbrzydlam, przytylam, skonczylam trzydziestke... ... i nieoczekiwanie spotkalam swoj ideal, ktory sie we mnie zakochal, przesniosl do innego miasta, byleby byc blisko (ja obawialam sie zwiazkow po poprzedniej traumie). Dodam, ze jest cholernie przystojny i bogaty. Tylko nie wiem, co we mnie widzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po nie udanym zwiazku, przyszedł ideał, gdy już sobie odpusciłam i najmniej się go spodziewałam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze nie znalazłam
ale podniosłam się już po ciosie. Czy szukam? Marzę, by już był...czuły, pogodny, dojrzały, męski, delikatnie stanowczy, lojalny... Przyjdzie samo, zobaczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarodziejka z lasu
do tak ja.... a czy cały ten czas gdy bylas w zwiazku myslałas o swoim ideale, tzn. nadal chcialas go spotkac, czy dopieor jak sie rozstalas??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak ja...
Nie myslalam... najpierw bylam szalenczo zakochana w tym alkoholiku, potem sie z tego wygrzebywalam, az w koncu doszlam do wniosku, ze mam dosc facetow, zwiazkow i wszystko w dupie. Po tym rozstaniu szukalam kontaktu z facetami, niekoniecznie idealami, ale nawet sensownych kumpli na kawe nie dawalo sie wyhaczyc. Ale zaraz jak tylko sobie odpuscilam, znalazl sie ideal :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarodziejka z lasu
czyli najlepiej sobie odpuscic....... bo jak sie szuka to sami popraprancy wkolo ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam tak. A trzeba dodać że zakompleksiona byłam. Na dodatek to był pierwszy i ten najwspanialszy, nieraz mi imponował, związek... dziwny co najmniej, jeśli nie chory... Najgorsze że facet w gruncie rzeczy nie był chamem i prostakiem, tylko mnie tak traktował. Kiedy zaprosił mnie na swój ślub, ja już mieszkałam z obecnym mężem, zresztą miesiąc po tej rozmowie się zaręczyłam. Zacisnęłam zęby i życzyłam mu wszystkiego dobrego, na ślubie nie byłam. Teraz on jest dla kogoś jedyny i kochany, ja mam już swoje słońce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarodziejka z lasu
Historynka: Jesli Cie tak traktował (po chamsku i prostacku) to BYL chamem i prostakiem, tylko moze w innych sytuacjach to dobrze maskował....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pełno takich jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gienek kombajn
ta... tylko gdize znajda lepszego niz ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarodziejka z lasu
cicho i ponuro..... wszystkie juz spia ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie znalazłam
Kochałam tamtego...rozstaliśmy się...jestem szczęsliwa ze jestem sama...ale drugiej takiej miłości już/jeszcze nie znalazłam ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarodziejka z lasu
optymizmem to nie napawa to ost. wypowiedz:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czarodziejka z lasu- niekoniecznie był faktycznie chamem i prostakiem. Wiesz, ja też dla niektórych byłam złośliwą jędzą, ale naprawdę taka nie jestem, a teraz nie bywam taka chyba dla nikogo... Cóż, byłam młoda (no dobrze, dalej jestem ale byłam nastolatką), miała 17 lat, zaczęłam ćwiczyć, poznałam faceta który miał 23 lata, był wysportowany i miał w tej dziedzinie duże doświadczenie, doświadczenie życiowe też nie najmniejsze... Zakochałam się, jemu się spodobałam i wyraźnie mnie podrywał, w końcu wplątałam się w związek który trwał ponad 2 lata, a dopiero jak poszłam z nim do łóżka usłyszałam że możemy zostać przyjaciółmi bo on nie może mi powiedzieć że mnie kocha. I jeszcze byłam tak durna że cieszyłam się z tej "przyjaźni". Nie rozumiałam że narzucanie się komuś nic dobrego nie daje. On wplątał się w głupi związek z małolatą i nie wiedział jak z tego wyjść, z tym że on miał świadomość tego co robi... Ale na to wszystko sama pozwalałam. Mam trochę żalu, owszem, ale staram się go ocenić poza tym wszystkim i nie, nie jest złym człowiekiem. Wierzę że dla swojej żony, bo niedawno się ożenił, będzie dobry i taki związek ich oboje uszczęśliwi. Nas nasza znajomość na pewno nie uszczęśliwiała a tylko w marnym zakresie zaspakajała nasze, różne zresztą, potrzeby. Jeszcze w czasie kiedy wypłakiwałam się po nim poznałam swojego obecnego męża. I byłam mocno zdziwiona tym że komuś mogę się podobać, że ktoś mnie uważnie słucha, że komuś zależy na spotkaniach ze mną, że patrzy na mnie i dotyka mnie jakbym była ósmym cudem świata. Niedługo po tym jak po różnych perypetiach postanowiliśmy "oficjalnie" że będziemy razem, trafiłam do szpitala. I on potrafił myć mnie taką brudną, niewydepilowaną, pryszczatą, zabeczaną, patrzyć na mnie tym samym wzrokiem jak na początku, całować i pytać co jeszcze może zrobić. Później chyba wspólne nieszczęście nas połączyło, wiesz... "zjesz beczkę soli a poznasz do woli". Zrozumiałam że mnie naprawdę można kochać. Wiesz, nawet jakby z nim, z obecnym mężem nie wyszło, to zrobiłaby mi ta znajomość dobrze. Już po pierwszym wieczorze z nim, na kolejnym spotkaniu towarzyskim byłam tak zadowolona z siebie że znalazł się, momentalnie, kolejny facet który właśnie na mnie zwrócił uwagę. Może naprawdę nie o urodę czy charakter chodzi- może po prostu kobieta świadoma swojej wartości demonstruje to innym i ci inni tak ją widzą.Przecież zapłakana i zniechęcona byłam tą samą dziewczyną która w krótkiej sukience i z makijażem, pewna własnej urody wchodziła do pubu i gadała ożywiona ze znajomymi. Tylko... odebrali mnie inaczej. Sama przez moment uważając że jestem atrakcyjna stałam się taka dla innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarodziejka z lasu
Historynko, masz duzo racji w tym co piszesz, bo to ze same jestesmy swiadome swojej atrakcyjnosci sprawia ze inni rowniez nas tak postrzegaja. Ale widzisz, czasem jest tak ze nawet jak sie spotka jakiegos kolenego kogos to nadal szuka sie cech "idealu" czyli tego poprzedniego. To Ty zostalas tutaj porzucona, Ty liczylas na wiecej, Ty sie bardziej angazowalas. I tym samym odrzuca sie kolejnych facetow bo brakuje im "czego" co mial ten ktos poprzedni.... Pewnie do momentu az sie spotka prawdziwy ideal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to mowia kazda potwora
znajdzie swojego adoratora

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj pierwszy "powazny" chlopak byl kompletnym kretynem, a jednak chcialam umrzec gdy mnie zostawil, teraz jestem mu za to wdzieczna, bo ja nie mialam sily, zeby go zostawic, a teraz widze jakim kretynem byl i jak zle mnie traktowal. Po nim spotkalam wielu o wiele lepszych facetow, z jednym bylam 4 lata i ja go zostawilam, nie z jego winy tylko dlatego, ze tak czulam. Moze to nie taki happy end jakiego bys chciala, ale tak naprawde od znalezienia idealnego faceta wazniejsze jest odnalezienie szczescia ze soba samym, czego Ci zycze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj no
szczescie ze samym soba to 1 , a znalezienie idealnego faceta to 2 mozna byc super szczesliwym ze soba i co z tego jak dalej ma sie problem zeby kogos idealnego znalezc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w gore topiku rosnij zdrowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nina aichios
ja po zawodzie milosnym( jeden po drugim ) zwatpilam, ale znalazł się sam nieporównywalny do innych jakich miałam także jest dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×