Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dziewczyna z kokardą 24

Poważny problem-przyszłość związku

Polecane posty

Gość dziewczyna z kokardą 24

Może Wy jesteście bardziej doświadczeni bo ja nie... chcemy z chłopakiem razem zamieszkać po studiach i wszystko fajnie ale jak dac mu do zrozumienia albo powiedzieć nie naciskając że nie zamierzam tak mieszkać w nieskończność bo chciałabym wyjść za mąż za jakiś czas a nie będę czekała w nieskonczonosc i zyła na kocią lapę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedz mu że zależy ci na tym by ten związek zalegalizować... ja ze swoja dziewczyną biore ślub za dwa lata. Tylko że ja już wtedy skończe studium a ona już pozostała przy technikum i nie wybiera się nigdzie dalej. Może poczekajcie ze ślubem do ukończenie studiów!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a oczy mam nadal zielone
powiedz mu od razu że nie wyobrażasz sobie całe życie być w konkubinacie :) a tak w ogóle to rozmawialiście kiedyś o waszej przyszłości zanim zdecydowaliście się na zamieszkanie razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna z kokardą 24
no własnie nie rozmawialiśmy,to znaczy w sumie raz, jeszcze nie zdecydowaliśmy tzn on chce, ja niby też ale mam wątpliwości własnie dlatego ze nie wiem jakby to miało w przyszłosci wyglądac,On jest raczej zamkniętym w sobie facetem,nieśmiałym,ja też więc ciężko.Ostatnio jak powiedziałam mu że nie wiem bo mam wątpliwości ale nie powiedziałam dlaczego bo sie wstydziłam zeby nie wyszło ze naciskam to powoedział ze kocha i chce ze mna byc zawsze i i tak "skończymy" tak jak nasi rodzice... ale co to właściwie znaczy? Nie chce sie o nic prosić ale nie chce zyc latami bez slubu,chciałabym o tym pogadać jak on to widzi,kiedy mniej wiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna z kokardą 24
wiem,że to jedyne wyjście ale jak? nie chcę wyjść na taką która chce zaciągnąć facet do ołtarza bo jak on nie chce to nie ale nie chce tez rezygnowac ze swoich marzen o posiadaniu w przyszłosci rodziny... Jak powinna wyglądac taka rozmowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a oczy mam nadal zielone
ja swojemu eks powiedzialam ze bardzo chetnie z nim zamieszkam, ale on musi mi powiedziec jak to sobie wyobraża. powiedzialam mu, że nie chcę od niego deklaracji na całe życie, tylko żeby mi powiedział, czy myśli o małżeństwie kiedyś tam w dalekiej lub bliskiej przyszlości czy nie. oczywiście zapewniał, że chce wziąć ze mną ślub i mieć dzieci. oczywiście rozstaliśmy niedługo po tym wyznaniu :) ale u Ciebie tak nie musi być. powiedz mu o swoich obawach, powiedz mu jak TY to widzisz. i zaznacz, że jeżeli coś się nie powiedzie to rozstaniecie się zachowując normalne relacje. bo wiadomo, że po zamieszkaniu razem pewne problemy wychodzą na jaw, czasami okazują się nie do przezwyciężenia. Powodzenia!! idę spać :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna z kokardą 24
to ma sens jak poszłas spac to mi pewnie nie powiesz dlaczego sie rozstalisciie i czy juz po wspolnym zamieszkaniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a oczy mam nadal zielone
no jeszcze nie poszłam.. więc powiem :P rozstalismy sie bo okazalo sie, ze: a. nie potrafimy dogadac sie w najglupszych sprawach b. za mało byłam podobna do jego eks c. nie mialam wtedy pracy i dla niego to był koszmar jakich mało (jak kobieta moze nie pracowac?? ile mozna pracy szukac?? eehhh) d. po czasie wyszlo na jaw że bzykał inną na boku rozstaliśmy się już po zamieszkaniu. razem mieszkaliśmy 3 m-ce a teraz ide spać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna z kokardą 24
to już sporo:o jakby tyle sie wydarzylo to sprawa jasna,dlatego chciałabym sie nauczyc z nim rozmawiac i miec wspolne plany...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blackcat
powiedz w prost że nie wyobrażasz sobie przyszłości bez ślub i jak on to widzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna z kokardą 24
no nie wiem czy sie nie przestraszy jak tak powiem, chce z nim zamieszkac ale jak czytam wypowiedzi dziewczyn ze faceci po zamieszkaniu nie chca sie zenic bo jest im wygodnie to sie boje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blackcat
za przeproszeniem, gówno prawda :o mój jakoś sam zaczął rozmowy o ślubie po zamieszkaniu. Tyle że to dorosły facet a nie gówniarz co mu pstro w głowie i zabawy. Sprawę trzeba od razu jasno postawić (możesz zaznaczyć że nie chcesz ślubu od razu ale że chciałabyś w przyszłości i co on na ten temat mysli), bo później będziesz płakać że x lat mieszkacie razem a on sie nie oświadcza :o Ogólnie w związku powinno sie umieć rozmawiać O WSZYSTKIM a nie bac sie że "on sie wystrasz, obrazi czy co tam jeszcze..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna z kokardą 24
no widzisz,piszesz że twój sam zaczął.. a mój na frazie tylko o tym mieszkaniu i że chce byc ze mna zawsze i i tak "skonczymy" tak jak nasi rodzice...ale co to w ogóle znaczy... ni wiem czy czekać bo zacznie mówić jak twój sam o tym czy cos zagaić ale nie wiem jak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ogólnie w związku powinno sie umieć rozmawiać O WSZYSTKIM a nie bac sie że "on sie wystrasz, obrazi czy co tam jeszcze..." dokladnie tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blackcat
mój zaczął o tym mówić bo duuuuużo wcześniej - przed zamieszkaniem - rozmawialiśmy hipotetycznie o mieszkaniu wspólnym, o nas i właśnie "co dalej?" tzn. czy chcemy ślubu czy nie. Jak juz mieszkamy razem to sam do tego wrócił. Jeśli wasi rodzice "skończyli" biorąc ślub to pewnie on ma to na myśli. Następnym razem się zapytaj "skończymy jak rodzice, tzn jak?" Tu umiesz zadać pytanie to tym bardziej powinnaś umieć je zadać najbliższej Ci osobie ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olulka
Mi sie facet oswiadczyl po poltora roku mieszkania razem. Ale tez rozmawialismy wczesniej na ten temat. Mysle, ze musisz sie przemoc i mu powiedziec co myslisz. Moim zdaniem ten strach przed "zlapaniem" to tylko wymowka dla tych co sie nie chca zdeklarowac i wziac odpowiedzialnosci za zwiazek. Albo boja sie powiedziec, ze sie nie chca nigdy zenic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blackcat
aha, to że zaczął mówić o tym nie znaczy że ja nie miałam wpływu na to. Czasem to ja prowokowałam rozmowy na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olulka
Albo chca, ale z kims innym ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna z kokardą 24
chyba nastepnym razem jak zacznie rozmowy na ten temat to nie zamilkne jak zawsze ze strachu tylko w koncu zaczne wypytywac,moze do czegos dojdziemy... Jak mnie zapyta jak ja to sobie wyobrazam,co ja bym chciała to chyba w końcu sie jakoś przemogę i coś powiem o tym wspólnym życiu, powiem chyba że póki co dla mnie priorytetem jest znalezienie pracy ale zawsze chciałam mieć swoją rodzinę i... nie wiem co:p może spytam jak to sobie wyobraża w następnych latach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna z kokardą 24
a wydawało mi się,że jak się jest razem to wszystko idzie jak z płatka ;) wszystkie rozmowy przychodza same

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyno, Ty jeszcze z nim nie zamieszkałaś razem, a już mowa o ślubie :) Może się okazać, że wspólne życie wam nie wyjdzie (nie życzę tego, oczywiście!). Spróbujcie pomieszkać. Rozmowy o ślubie IMHO są przedwczesne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna z kokardą 24
uważasz,że takie rozmowy to po wspólnym zamieszkaniu? a jak zamieszkamy i się okaże że on tego nie chce nie mysli o tym wcale a ja tak to co będziemy się wyprowadzać? nie lepiej wiedziec do czego związek zmierza już wcześniej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uważasz,że takie rozmowy to po wspólnym zamieszkaniu? a jak zamieszkamy i się okaże że on tego nie chce nie mysli o tym wcale a ja tak to co będziemy się wyprowadzać? nie lepiej wiedziec do czego związek zmierza już wcześniej? a nie najlepiej robic tak jak sie samemu uwaza za stosowne w tym przypadku? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja uważam, że ludzie zamieszkują razem, kiedy nie mogą inaczej. Kiedy sama myśl o rozstaniu się nawet na jedną noc jest nie do zniesienia. Kiedy pragną być razem jak najdłużej i jak najpełniej. A wyprowadzić się... phi, jaki to problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna z kokardą 24
nie mam doświadczenia,nie chcę nic zepsuć,zwłaszcza swojego życia dlatego jestem ostrożna i cenię wszystkie rady bardziej doświadczonych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna z kokardą 24
nie z moim ale ze swoim na pewno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a oczy mam nadal zielone
dobrze jest zamieszkać z partnerem, żeby zobaczyć, kim ten człowiek naprawdę jest i czy te dwie osoby, które próbują być razem, w ogóle ze sobą wytrzymają. ale z drugiej strony, "wyprowadzanie się" wcale nie jest takie łatwe, jak ktoś napisał. to nic fajnego, bo to już nie jest takie zwykłe rozstanie, jak wtedy, gdy partnerzy ze sobą nie mieszkają. to jest trochę jak rozwód, a już na pewno jak podział majątku, zwłaszcza, że nie zawsze da się dzielić wydaki po równo, kupuje się razem jakieś meble, sprzęty i potem z tym jest problem. dlatego ja bym proponowała porozmawiać z chłopakiem a propos tego ślubu itd, mówiąc, że zdajesz sobie sprawę z tego, że nikt nie może dać Ci pewności jaka będzie przyszłość, że wszystko się może zdarzyć i Ty to wiesz.. Ale że oczekujesz od niego, żeby on Ci powiedział, jak wg niego ma wyglądać wasze wspólne życie. I powiedz, czego się boisz. bo skoro oboje jesteście takimi milczkami, jak mówisz, to dla niego może ten ślub jest oczywisty, a Ty niepotrzebnie się zamartwiasz. Pamiętaj, że do faceta trzeba mówić głośno i dużymi literami :) Pozdr!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×