Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość vvvvffdddddd

dzieci na weselu??

Polecane posty

Gość do vvvvffddddd
jak czytam niektóre wypowiedzi to normalnie padam ze smiechu :)Twoje wesele , Twój wybór, nie ma obowiązku zapraszania rodziców z dziecmi, ale niestety musisz sie liczyc z tym, ze ktos mało rozgarniety i tak wezmie przychówek ze soba, wiec najlepiej te kwestie złatwic juz przy wreczaniu zaproszen. ja ten probelm rozwiazałam w taki sposób , ze prosiłam o potwierdzenie przybycia na wesele , a tych , którzy dzieci posiadaja dodatkowo o to, czy beda z nimi czy nie. w rezultacie dzieci małych nie było , tylko troche wieksze , wiec nie było problemu powodzenia !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gjgjgjjggjjgjgjjg
Moja 8-latka rok temu była na weselu, jako "pełnoprawny gość", był też jej brat cioteczny rok od niej starszy, właśnie oni oboje byli jedną z par najładniej się bawiących, nie mówię tego dlatego, że to moja córka. Prawie przez cały czas tańczyli i nikomu to nie przeszkadzało. Po pólnocy dzieci zostały odwiezione do babci. Ostatnio nawet matka młodej wspominała, jak się super razem bawili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lknjskjnkj
ok ale nie wszytskie dzieci potrafią się tak ładnie bawić..... U mnie w rodzinie to same urwisy są. Na ostatnim weselu dzieciaki pozwiązywały buty gościom, porozwalały owoce, dwa razy tort wylądował na ziemi:/ Kuzynka została umazana przez dzieciaki tortem:/ Zapomniałam wspomnieć, że maluchy urządziły sobie zjeżdżalnię na schodach i skończyło sie na tym, że jedno złamało rękę a drugie miało porządnego guza. Można sie spytać gdzie byli rodzice....na weselu wywijali na parkiecie:) na moje wesele dzieciaki mają zakaz wstępu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zenuaria
Ja uważam, że niektórzy rodzice to nie potrafią dzieci wychować. Wczoraj zapraszaliśmy na wesele znajomych i tylko znajomych, a ich mała córka zrobiła wojnę, że ona też chce iść. Masakra jakaś. Moje wesele, zapraszam kogo chcę. Dzieci zapraszam wybrane z rodziny, te co znam i lubię. Niby dlaczego miałabym prosić 3 dzieci kuzyna, którego widziałam ostatnio x lat temu i nawet nie wiem jak jego dzieci mają na imię? A takich gości jak oooyyy to nie potrzebuję. To nawet lepiej, że zostaną w domu. Łaski mi nikt nie robi. Goście powinni raczej czuć się wyróżnieni, że zostali zaproszeni, a nie fochy stroić. Niedługo dojedzie do tego, że trzeba będzie z gośćmi menu konsultować i pytać jaki alkohol chcą pić. Wam się ludzie w głowach chyba poprzewracało. A jak mamusia chce, żeby dziecko się fajnie pobawiło, to niech mu zorganizuje imprezę urodzinową z innymi dziećmi albo zaprosi na swoje imieniny znajomych z dziećmi i niech się bawią. Już pomijam fakt, że malutkie dzieci mogą się zwyczajnie bać na weselu (głośna muzyka, dużo ludzi, tłuczenie kieliszków, krzyki, śpiewy). Ostatnio jak na weselu byłam to 3-latka i jej siostra 5-latka się poryczały na tłuczeniu kieliszków, bo się wystraszyły. Trzeba być skończonym egoista, żeby takie maleństwa na wesela ciągnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie czytałam calego topiku, ale powiem tak Dla mnie to głupota brac na slub i wesele dzieci mlodsze niz 8-11lat Po to idzie sie na wesele zeby sie wybawic, a jak mozna wybawic się przy 3 latku którego trzeba caly czas pilnowac??? Sama mam 19 wrzesnia slub, my mamy córeczke prawie 2 letnią i kazdy sie mnie pyta czemu jej nie wezmeimy na wesele chociaz na 2-3 godziny a ja mówię ze jej nie wezme bo nie mam zamiaru nikomu jej podrzucac zeby mi popilnowal, bo kazdy bedzie chcial sie pobawic, a na swoim wlasnym weselu nei chce wylądowac z dzieckiem za stolem i zamiast bawic sie z goscmi to bawic dziecko na slub oczywiscie ją zabierzemy (choc i tego sie boje, bo ona nie wysiedzi w kosciele tyle no i boje sie ze bedzie chciala zebym to ja ją trzymała:P) na moim weselu bedą male dzieciaki ale to dlatego ze moja siostra ma 6 lat, brat 10, mojego M. chrzesniaj i zarazem bratanek ma 7lat, zapraszam sąsiadów którzy mają córke w wieku mojego brata (10lat) i jeszcze 2 pary będą z dziecmi tez w wieku 5-8 lat ale moje kolezanki i M. kolegów zapraszalismy bez dzieci, poniewaz mają oni dziaciaki w wieku 6 miesiecy, rok i 3 miesiące i 2 latka, i wiem ze oni chca przyjsc sie pobawic wyszalec a nie uzerac sie z wlasnymi dziecmi i ich pilnowac, na ten jeden wieczór to mozna zalatwic opiekunke albo poprosic mame, siostre, kuzynke a juz zabieranie niemowlakow na wesela to totalna glupota, dzieciak placze chce przekrzyczec orkiestre :P chyba, matka wkurwiona bo za glosno grają a jej dzidzia spac chce, noszz kurwa to po co bralas tak malego dzieciaka na wesele (autentyczny przykład:O)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kazdy robi tak jak mu pasuje. bylam na wielu weselach na ktorych bylo duzo dzieci i dzieciaki biegaly, skakaly, bawily sie (nie bylo nigdy jakis polamanych rak, tortu na podlodze czy powiazanych butow). Mi osobiscie dzieci na weselu nie przeszkadzaja. Ale sama jestem matka i swojego dziecka na zadne wesele nie planuje brac minimum do jakis 11-12 lat (a i to pewnie krocej bo do rana to i 11to latek bedzie wymeczony). ja chodzilam z mama na wiele wesel bo nie miala mnie z kim zostawic (byla sama) a na opiekunke nie bylo ja stac ale sama przyznaje ze zabawa byla rozna jak ja latalam wszedzie i musiala mnie pilnowac. no i oczywiscie wczesniejsze kladzenie mnie spac - ale to byly czasy ze kazdy z dzieckiem przychodzil wiec nas gdzies hurtem kladli spac :D dla swojej wygody dziecka nie bede brala a takze dla wygody dziecka (z godzine, dwie potanczy ale potem zmeczone i niewiadomo co z dzieckiem zrobic). ale na weselu mi dzieci nie przeszkadzaja bo to nie ja musze sie nimi opiekowac :P :) co do autorki to jej akurat nie stac na zapraszanie z dziecmi wiec zaprosi bez i nie ma co robic z tego az takiego problemu. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale wam klasy a nie kasy
brakuje!!!!niektóre wypowiedzi są żenujace.....gdyby mi ktoś z rodziny wręczał zaproszenie wyraźnie bez dzieci,ucieszyłabym się bardzoooo .....i ...nie poszła bo dostałabym do reki argument jak nie iść do ludzi bez klasy i nie na poziomie!zapraszać jedno dziecko,a drugie nie,bo nie w tym przedziale wiekowym....żal,ale wiocha...sorry nawet tam maja jakieś zasady na poziomie,jak się nie ma kasy to sie robi w najskromniejszym gronie,ale rodzinami!!!!bez kuzynostwa np...ale selekcjonowanie ludzi świadczy o poziomie ...mamusie tak tatusia nie ....!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do powyzej
Prosi sie pokoleniami , ludzie!!!kazdy prosi jak chce , autorka nie wybiera sobie ktore dzieci prosi , prosi ich rodzicow a na zaproszeniu nie ma slowa dziecko ani w znaczenium z dzieckiem , ani bez dziecka, dojrzejcuie do tego , ze kazdy ma prawo decydowac o sobie , o swoich gosciach , o tym na co chce wydac kase!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misispi
nie wyobrażam sobie, żeby na moim ślubie miało zabraknąć moich siostrzenic-4 i 7 letnich- bratanka-3,5 roku- dzieci z rodziny mojego męża... po prostu jak my zapraszaliśmy to na zaproszeniach wypisywalismy tez imiona dzieci. jesteśmy zżytą rodziną i naprawdę nie żałuję swojej decyzji:) było super:)) ale rozumiem, że nie każdy chce dzieciaki na swoim weselu-każdy robi jak uważa-prawo wyboru i tyle:)) a... i my płaciliśmy za dzieci do 7 roku życia połowę kasy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja taki mam problem
wesele dopiero za rok ale... brat mojego narzeczonego ma syna ktory w dniu wesela bedzie mial 2,5 roku i juz teraz mowia ze chcieliby go zabrac, problem w tym ze mimo iz jest maly to juz teraz jest dosc niegrzeczny, zreszta uwazam ze to za male dziecko na wesele, za duzy halas, po co ma sie platac pod nogami a na mysl ze mialby mi upaprac suknie brudnymi lapami to juz mnie nerw bierze. Dzieci w rodzinie nie mamy duzo kilka jest takich kolo 10 lat no ale te beda zaproszone a potem mlodszy to jest ten maly o ktorym pisze, i co mam zrobic, jak dac im do zrozumienia zeby przyszli bez niego, bo jak w zaproszeniu go nie wymienie to nie zczaja sie, a zreszta boje sie afery w rodzinie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olenkaDD
Ja nie widzę problemu z dziećmi na weselach :) Dzieci dodają uroku takim imprezom. Dzieci 3-5 letnie potrafią się naprawdę świetnie bawić, tańczyć. Byłam na weselu kuzynki na którym naprawdę było dużo dzieci i było super. Nikomu dzieci nie przeszkadzały. Jak było dziecko zmęczone to rodzice odwozili je np o 22 do domu, do babci, cioci i się dalej bawili :) Autorko jeśli nie masz kasy na wesele to nie zapraszaj jakiś dalekich wujków, lepiej zaproś najbliższą rodzinę a z dziećmi :) Takie jest moje zdanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olenkaDD
Jeszcze coś dodam :) Jeśli rodzic dziecka uzna, że dziecko się nie nadaje na wesele bo marudzi, jest niegrzeczne, rodzic się nie wybawi przez niego to sam będzie chciał z kim dzieciaczka u kogoś zostawić. Dla mnie głupotą są kilku miesięczne dzieciaczki na weselu. Ale dla takich kilkuletnich wesele to naprawdę jest wielka frajda. Moja chrześniaczka ma 4 latka, była już na kilku weselach i nie może się doczekac kiedy pójdzie na następne :) Na weselu kuzynki były trzy dziewczynki 6letnie, trójka dzieci w wieku 3 latek, około 10 dzieci w wieku do 11 lat. Bawiły się świetnie dzieciaczki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajnie ale
na moim weselu będą dzieci, ok 20 i do tego dwie opiekunki, które będą zajmować się dziećmi i ich pilnować, za dwa dni całonocnej zabawy płacę opiekunką po 150 zł. Ostatnio zostałam zaproszona na wesele do mojej kuzynki bez mojego partnera z którym jestem już 7 lat, tylko i wyłącznie dlatego, że nie mamy jeszcze ślubu, natomiast inna kuzynka została zaproszona chociaż jest z mężem 3 lata (w tym pół roku po ślubie), młodzi nie mieli tyle kasy i postanowili zaoszczędzić na moim partnerze. Na ślub na poszłam, przy zapraszaniu od razu powiedziałam, że mnie nie będzie, to usłyszałam, że powinnam być wdzięczna za taki zaszczyt jakim było to, że mnie raczyli zaprosić i że powinnam zrozumieć, że nie mają kasy. Jasne, jeszcze czego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zacznijmy od tego
że to TWOJE (i przyszłego męża) wesele i Twoja (wasza) sprawa, kogo zapraszasz. Jeśli ktoś się obrazi, że został zaproszony bez dzieci, to O NIM źle świadczy, a nie o Tobie. Samo zaproszenie jest miłym wyróżnieniem, co to za gość, co jeszcze wybrzydza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tymi dzieciakami na weselu to wieczna historia. sama nie lubię jak rodzice wleką ze sobąwszędzie swoje pociechy. Nie ma kto ich pilnować? To ok 22 niech sobie z nimi idą. U mnie na wesele oczywiście kuzynki pobrały swoje dzieciaki, niby ok. bo to tylko razem 4 dzieci (od narzeczonego nikt nie zabrał), ale zrobiły zamęt, że szok. Bardzo zabawne próby włażenia mi pod kieckę, ciągle właziły komuś pod nogi. My tańczymy pierwszy taniec, a tu wbiega moja chrześniaczka. Kocham ją bardzo, ale bez przesady, to nie moje dziecko zeby mi sie wszedzie w zdjecia i nagranie wpychało. Na nagraniu zkościoła ciągle je słychać. Te dzieci nie zjamowały sie same sobą, one wzajemnie sie jeszcze bardziej nakrecały. dzieciom na weselu mówię zdecydowane nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja uwazam, ze zabieranie dzieci na wesela (zwlaszcza takich malutkich - do 3 lat) to troche przegiecie.. bylam niedawno na slubie i weselu, gdzie bylo ok. 50 doroslych i 10 dzieci.. te starsze (8-10lat) nie przeszkadzaly w kosciele, na sali bawily sie i bylo ok. ale te mlodsze, a zwlaszcza jedno - TRAGEDIA! cala msze w kosciele chlopczyk (2-3lata) biegal w te i z powrotem, krazyl miedzy lawkami, tupal, smial sie, kilka razy sie przewrocil. oczywiscie cala uwaga ludzi skupiona na nim, a nie parze mlodej. ale to jeszcze nic - najlepsze bylo to, ze podczas przysiegi malzenskiej maly zaczal biegac wokol pary mlodej i ksiedza, potem wkolo oltarza, a kiedy pozniej mlodzi zakladali sobie obraczki to stanal przy pannie mlodej i prawie wtrynil sie miedzy mlodych a ksiedza! moim zdaniem to juz przegiecie, a najgorszy byl w tym wszystkim tatus dziecka, ktory mial go pilnowac w kosciele (mama byla swiadkiem) - widzial, ze dziecko sie nudzi i nie zrobil nic, zeby je uspokoic.. tylko patrzyl z bloga mina jak sie "ladnie bawi" biegajac miedzy oltarzem i lawkami. brrr... ogolnie uwazam, ze wesele to nie jest impreza dla dzieci, zwlaszcza takich malych. owszem, jesli to bliska rodzina to mozna zabrac je na 2-3 godziny, ale potem odwiezc do domu/babci/cioci. nie wierze, ze nie da sie zalatwic opieki dla dziecka na 1 wieczor, przeciez o weselu wie sie minimum miesiac przed. a ta sytuacja jak wyzej opisana to juz wg nie naprawde przegiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko - swoje wesele masz prawo zobic jak chcesz ty i narzeczony. skoro nie chcecie/nie mozecie zapraszac dzieci (zwlaszcza, ze jak piszesz byloby ich ok. 50!) to nie zapraszajcie. ja nie rozumiem, jak mozna sie obrazic, za to ze ktos dostanie zaproszenie bez dzieci! malo rozgarnietym osobnikom trzeba wyjasnic, ze "Anna i Jan Kowalscy" to 2 osoby, a nie Anna i Jan + Kasia, Basia i Zosia. jak ktos tego nie rozumie, to przy rozmowie podczas wreczania zaproszen mozna o tym wspomniec, ze po prostu nie stac was na zaproszenie dodatkowych 50 osob, a przeciez nie bedziecie wybierac ktore dzieci z tych 50 zaprosic, a ktore nie. w to, ze nie ma z kim zostawic dziecka tez nie uwierze - przez miesiac na pewno znajdzie sie jakas osoba, ktora posiedzi z nim ta jedna noc. to tylko taka wymowka jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobietki, problem właśnie polega na tym że rodzice są w te swoje dzieci wpatrzeni jak w obraz i nie mogą po prostu pojąć, że dla innych one wcale nie są słodkie i cudowne. Gdyby mi jakiś dzieciak właził pod suknię to postąpiłabym z nim bardzo stanowczo. Zresztą dzieciaki ode mnie uciekają, chyba czują że ich nie lubię :P Więc problem z głowy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale wam klasy a nie kasy - masz rację. To nie o rodzicach źle świadczy że się obrażą, jak ich bez dzieci zaproszą, ale o tych CHAMACH co ich tak zaprosili. Jak będe miała dzieci, to pennie malutkich nie będe na wesela zabierać, bo lubię tańczyć a przy dziecku się nie da, ale mi nie przeszkadzają. Na moim były i sie ładnie zachowywały. Żadnych powiazanych butów i zwalonych tortów nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pomarańnczka
brat był kiedyś na weselu od strony jego dziewczyny i to było jedno z tych wesel na 250 osób gdzie cała rodzina łącznie z dzieciakami. Młodzi ponoć ileś czasu ćwiczyli pierwszy taniec no i w czasie tego tańca był nad nimi ten balon z małymi balonikami w środku i jak tylko pękł balon to większość dzieciaków się rzuciła na latające małe baloniki i było nici z pierwszego tańca, młodzi zamiast wykonac układ który od dawna ćwiczyli to uważali żeby dzieciaków nie podeptać. Na płycie trochę to głupio wyglądało jak do pewnego momentu tańczą swój taniec wg układu a potem już im się kroki mylą juz czegoś nie moga zrobić bo biegające dzieciaki na sali im przeszkadzają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niezmiennie twierdze, że o WŁASNYCH dzieciach DECYDUJĄ RODZICE, a nie fochowate panienki wychodzące za mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak się składa że o SWOICH gościach na SWOJEJ imprezie mogą decydować te właśnie fochowate panienki. Jak komuś nie odpowiada, niech nie przychodzi. I nie zarzuca innym braku klasy skoro sam nie rozumie co to oznacza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgvfgdfgfdg
jedne dzieci są grzeczne, a inne nie....... to nie ich wina tylko rodziców, którzy nie wychowują a hodują ja jeszcze nie wiem czy zaproszę ludzi z dziećmi czy nie, to zależy od ilości gości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agbr, co w takim razie powiesz o sytuacji, ktora opisalam w swoim 1szym poscie? czy uwazasz, ze ze strony rodzicow tego biegajacego dziecka to bylo w porzadku, ze go nie uspokoili/wyprowadzili z kosciola skoro dziecko sie nudzilo? uwazasz, ze to w porzadku, ze to dziecko zaklocalo parze mlodej tak wazna chwile w ich zyciu? chcialabys, zeby to sie wydarzylo na twoim slubie? nie sadze. o to wlasnie chodzi, ze nie kazdy rodzic jest w stanie upilnowac swoje dziecko "bo przeciez jest takie slodkie", a nie dla kazdej pary mlodej przeszkadzanie w ceremonii jest rownie "slodkie". poza tym nie bierzesz pod uwage wzgledow finansowych - nie kazdego stac na 50 dodatkowych osob, z tego powodu ma wcale nie robic wesela? to dzien pary mlodej i zapraszaja kogo chca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kulka z marcepanu
Moja siostra na zaproszeniach ślubnych pisała "Pani Anna i Pan Jan Iksińscy" i zaraz padały pytania: a możemy wziąć syna? I to samo w kilku następnych rodzinach. No hallo, specjalnie nie chciałyśmy zapraszać dzieci poniżej 14 roku, bo tylko przeszkadzają i poza tym goście muszą wcześniej wychodzić. Jednoznaczna odpowiedź jeszcze nie padła. Jestem ciekawa czy zjawią się z dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuuuuuuuuuuuuuup
wesele to nie kinderbal uważam, że tam gdzie się pije duże ilości alkoholu nie powinny przebywać dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pomarańnczka
Może i niech o własnych dzieciach decyduja ich rodzice ale właśnie takie akcje na ślubach i na weselach które tutaj sa wypisywane to sa dlatego że rodzice nie reagują jak ich pociecha robi coś nie tak. Jak sa zaproszeni to niech biora te dzieciaki ale niech ich pilnują a nie podrzucają kuzynce czy puszcza w samopas. Ja mam w rodzinie dzieci które bardzo fajnie sie bawiły na moim weselu i na innych weselach, rodzice chętnie je biorą ze sobą uczą tańczyć itp ale rozumiem że osoby które mają w rodzinie dzieciaki które kombinują coby tu zmajstrować i komu dokuczyć, boją się ich widzieć na swoim ślubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wandaaaa
Jak kogoś nie stać, to nie stac i już. Jak kogoś stać, zeby zaprosić dzieci, to ja bym tam nie zabraniala, ale tez nie zapraszalabym jakos szczególnie serdecznie. Dałabym zaproszenie bez formułki "z dziećmi", a przy rozdawaniu zaproszeń bym poprosila, żeby mi dali znac, jak będa potwierdzac, czy dzieci tez z nimi przyjdą. A na czas ślubu i wesela umówiłabym sobie jakaś "dyżurną", zeby takie rozbuchane bachory doprowadziła do rodzicow i kazała je jakos ogarnąć. Taka osoba, która jest jednoczesnie sympatyczna i stanowcza, która umie negatywne emocje obrócić w zart.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nmhhh
Pytasz o radę - ja sama brałam slub 7 lat temu więc dosyc dawno ale ostanio bywam na wielu weselach i moje zdanie jest takie - skoro masz faktycznie tak ogromna rodzinę to żeby to wyszło ok to lepiej nie zapraszaj wcale kuzynostwa skoro masz ich zaprosić bez dzieci - tak b ędzie lepiej. Dla mnie oczywiste jest zapraszanie rodzin z dziećmi - a każdy rodzic zrobi jak uważa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×