Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość annapanna

rozwodnik, zdradzacz zwiazek z takim

Polecane posty

Gość annapanna

poznałam M jakies 3 lata temu w necie super sie dogadywalismy, taki przyjaciel internetowy dziliło nas 200km nigdy sie nie widzielismy bo był zonaty, wiec nie chciałam sie z nim spotkac, babranie sie zzonatym nie wchodziłow gre, ale zaprzyjaznilismy sie bardzo duzo rozmawialismy wiedziłąm o nim chyba wszytsko, łacznie ztym ze w pewnym momencie nawet mówił mi o dziewczynie zktóra zdradzał swoja zone, z żona byli razem 10 lat, 5 lat po slubie,i to była jedyna jego kobieta z jaka był, w zwiazku w łózku itd ..miedzy nami nie było tematów tabu, mówił mi wszystko potem sprawa sie wydała z tą kobieta , zona go wywaliła z domu ...rozwód trawał 2 lata dzis....z poł roku temu dostał rozwod... z tamta dziewczyna juz sie nie spotyka, w zasadzie przestał sie spotykac dawno temu zaraz po tym jak sie wydało, zreszta romans trwał krótko ja w miedzy czasie byłam w zwiazku z 2 facetami z jednym poł roku z drugim 2 lata.... Teraz jest tak ze oboje jestesmy sami wiec postanowilismy sie spotkac, pierwsze spotkanie super, drugie jeszce fajniej, na 3 sie całowalismy....rozmawiamy o tym, ze to co sie dzieje miedzy nami jest super, naprawde taka moja bratnia dusza, wizualnie to on zaden przystojniak jednak dla mnie ma to cos.. i teraz mam metlik czy pakowac sie w to, czuje ze to coś fanego i niezwykłego miedzy nami z drugiej strony wiem, ze zdradził itd.... ja mam 26 on 33 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a cha cha cha
to może jeszcze sprawdż czy rzeczywiście ma dokument rozwodowy i czy aby nie jest to sfabrykowany falsyfikat (na kserokopiarce dla omamienia kolejnej naiwnej) nie myśl że łajdak przestanie być łajdakiem, zdradził poprzednio to zdradzi ponownie...masz jak w banku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annapanna
na 100 ma rozwód, wiem bo powiedzmy byłam na biezaco z cała sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie tam duperele
Wierzysz komuś poznanemu przez neta? Nie bądź naiwna. Nawet na bieżąco można wymyślać całkiem wiarygodne historie. A do tego zdradzacz...Miej trochę więcej wiary w siebie: po co Ci taki szmaciarz; nie zasługujesz na kogoś lepszego???? Zapamiętaj, że czasami największy "przyjaciel" okazuje się Twym największym wrogiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tanczaca z szamponami
"Wierzysz komuś poznanemu przez neta? Nie bądź naiwna. Nawet na bieżąco można wymyślać całkiem wiarygodne historie. A do tego zdradzacz...Miej trochę więcej wiary w siebie: po co Ci taki szmaciarz; nie zasługujesz na kogoś lepszego???? Zapamiętaj, że czasami największy "przyjaciel" okazuje się Twym największym wrogiem " dokladnie :) a dlaczego moze byc najwiekszym wrogiem? bo sie mu najbardziej ufa .. dziewczyno otworz oczy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annapanna
wierze a co to ze poznany przez neta a co ma to do całej sytuacji, mogłam go poznac w sklepie czy kosciele, nie o tym mowa a to, ze w necie mysle ze ciezko kłamac w pewnych kwestaich ,a przez te 3 lata gadalismy prawie codziennie, albo co 2, 3 dzien, ale zawsze było czesc co słychac itd jakis miły sms wiem ze nei ejst czysty jak łza ale co do naszej znajosmosci to nie mam watpliwosci tylko te inne sprawy mnie zastanawiaja:O i mam opory pewne , a w pewnym sensie jest mi bliski, zawsze był ... a ludzie d wielu lat sie poznaja przez net miejsce to jak kazde inne do poznawania ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annapanna
ktos pogada??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emilakaa
mi sie tez trafil zdradzacz i iestety imnie zdradzil.chyba nie warto...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emilkaa
czy m to michał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annapanna
nie MArcin, zreszta pewnie wiele takich chodzi po ziemi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ququłeczka quqa
czy nadal mieszkacie 200 km od siebie? co on robi zawodowo? ma duzo kontaktów z kobietami w pracy, duzo wyjazdów słuzbowych? bo to sprzyja roznym takim wyskokom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annapanna
nie mieszkamy nadal te 200 km od siebie ale spotykamy sie co weekend poki co, ja byłam u niego raz na weekend, on przyjezdzał czesciej ja mam taka prace ze mam dyzury wiec nie moge tak jezdzic, na dłuzej on nie ma wyjazdów słuzbowych, raczej pracuje wmeskim gronie, jest kierownikiem w kopalni, ogolnie jest raczej domatorem, nie jest towarzyski i nie łazi z kumplami na piwko 3 razy wtygodniu, nie bawia go takie spotkania, jak był zzona to było podobnie, tamta dziewczyne poznał na weselu kumpla, czy wczesniej na kawalersko-panienskim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
albo go akceptujesz takim, jakim jest: zdradzający - albo chodzisz z kimś, kim ten facet mógłby być, ale ie jest ewentualne pretensje do siebie wyobraź sobie, że przychodzi na randkę z wytatułownym na czole napisem: zdradzałem żonę. Albo go akceptujesz, jaki jest, albo chodzisz na randki ze swoimi nadziejami: zawsze mogą się spełnić, ale nie muszą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ququłeczka quqa
ja bym się bala takiego faceta, ale moze warto mu dac szanse, moze zycie go juz czegos nauczylo, myslisz ze mu na Tobie naprawdę zalezy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annapanna
to wszystko jest strasznie zakrecone, bo naprawde gadalismy ze soba przez 3 lata i mimo iz sie nie widzielismy to bardzo sie ze soba zzylismy jakos tak emocjonalnie juz wtedy, i zawsze sie super dogadywalismy , odbieramy na tych samych falach, i jestesmy troche do siebie podobni, i czasami sie smialismy ze szkoda ze sie wczesniej nie poznalismy itd, wiadomo, jednak było ze nic z tego byc nie moze i nie bedzie..ja zreszta ani on nie myslelismy o niczym.. z nikim sie nie nagadałam tyle co z nim, bywało ze potrafilismy gadac po 5h przez telefon, jeszcze na gg itd i tematy sie nie konczyły wiec teraz jak sie spotkalismy to to wszystko uderzyło we mnie, w nas myśle ze on czuje podobnie, bo naprawde wspaniałe co jest miedzy nami, czy jemu zalezy...myśle, ze tak i mi to kazuje, on wie ze ja mam obawy przeciez o wszystkim ze szczególami wiem...i mnie rozumie dlatego tez nie naciska, na razie jest faza wielkiej euforii i zauroczenia, jest naprawde super wiem , ze zdradzał i mozliwe ze mnie tez moze kiedys zdradzic tak jak ja jego, nie bronie go ,ale nawet mu to mówiłam jak jeszcze byli razem małzenstwem, ze dla faceta 25 lat na slub to za wczesnie a tym bardziej ze była jego jedyna kobieta, nigdy sie nie wyszalał i nigdy nie próbował wczesniej, po 5 latach ja zdradził .... nie wiem mam metlik głowa kaze przestac a serce i hormony mówia co innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zależy, czego od niego oczekujesz mam wrażenie, że myślisz o jakimś poważnym związku? pierwszy etap, zauroczenie, już macie, dalej to jest naprawdę coś innego: czemu nie? czego właściwie po nim sie spodziewasz? gdyby świat był idealny, to za rok między Wami układałoby się następująco....(ćwiczenie dla Ciebie:) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annapanna
wiem ze w zwiazku jak to w zwiazku wypala sie pozadanie i wchodzi rutyna... czy mysle o czyms powaznym chyba tak, bo nie chciałabym zeby nasza przyjazn zakonczyła sie tylko przelotnym romansem, zbyt bardzo go lubie i tego bym nie chciała, wiec albo musiałabym zrezygnowac zniego jako faceta i wrocic do internetowych schadzek i na tym poprzestac,...bo szybki numer w gre nie wchodzi....bo wtedy i po przyjazni i po przyjemnosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jakby go nie było, to jakby było? ile jesteś w stanie "zapłacić", żeby w ogóle był?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annapanna
na ten moment to chyba sobie nie wyobrazam zeby zniknał z mojego zycia, zebysmy zerwali kontakt w ogole nie potrafie sobie tgo wybroazic, chyba ze byłby to jakis powolny stopniowy proces,ale takie nagle odciecie od niego mogło bys e skonczyc fatalnie, jak odciecie tlenu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ququłeczka quqa
a ja myślę, ze nie ma reguł i nie ma co demonizowac, to ze facet zdradził, nie znaczy wcale, że bedzie to robił dalej i że zdradzi także Ciebie, tak samo jak nie masz zadnych gwarancji, ze jakis inny facet, który wyda Ci się porządny (a w sumie mozesz wielu rzeczy o nim poprostu nie wiedziec) Cię nie zdradzi, ot co!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest kilka możliwości: warto mieć kilka planów w zanadrzu: plan a (będzie tak, jak marzę), plan b (będzie nieco inaczej, niż pragnę), plan c (będzie zupełnie inaczej) plan a jest możliwy (może się czegoś nauczył, może dojrzał, że raz zdradził niczego nie musi oznaczać na przyszłość), ale jego konkurenci są tak samo możliwi (można podać równie racjonalne argumentacje, nie gorsze - ale i nie lepsze - dlaczego miałoby być inaczej) napisz sobie na kartce to, co tu napisałaś i co jest bardzo ważne:on jest dla mnie jak tlen. a potem, nie cenzurując się 10 rozwinięć tego zdania, jedno po drugim z numerami. Odłóż kartkę i przeczytaj ją za parę dni, zastanów się, co o tym myślisz. A potem w ogóle ją schowaj, żebyś wiedziała, jaki był start w ogóle, to jest b. ważne: bez kogoś mnie nie ma. warto mieć świadomość, czego tak naprawdę się chce, bo to jasne, że zdradziwszy raz może już nie zdradzać nigdy. albo może zdradzac: nie wiadomo, co będzie, jasna sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze, nie wiem, jak wstawiłam tą skrzywioną buzię, nie planowałam, przepraszam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ququłeczka quqa
nigdy nie wiadomo, co się moze wydarzyc, kto nas zawiedzie, a kto nie, gdyby było wiadomo, to nikt nie pakowalby sie w nieszczesliwe zwiazki, taki to juz urok i ból zycia, ale trzymam kciuki, zeby Wam się udało, jesli zdecydujesz sie na ten związek :) poza tym Ty znasz kulisy jego zdrady, mozesz ocenic, czy byla to cyniczna zdrada, czy kryło się za tym cos innego, nieszczesliwe małzenstwo, uczucie itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
byłam z rozwodnikiem-zdradzaczem i nie polecam ... przyjdą takie myśli, a kiedy to on zacznie mnie zdradzać ( szczególnie w kryzysie - a te są wręcz nieuniknione) kiedy będzie jeszcze gorzej, będziesz myśleć...już mnie zdradza. i po co Ci to ? kto raz zdradził, może zrobić to po raz kolejny... oczywiście nie wykluczam, że jak ktoś nie zdradził to tego nie zrobi...ale prawdopodobieństwo i ta niepewność wzrasta. także proponuję to przemyśleć...dobrze przemyśleć.... i Szczęścia życzę :) Pozdrawiam A.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×