Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość szczęśliwie zakochana od 2 lat

mieszkać z chłopakiem u jego rodziców

Polecane posty

Gość szczęśliwie zakochana od 2 lat

Czy ktoś jest w takiej sytuacji?? mieszkacie bez ślubu u Jego rodziców ?? my tak mieszkamy od pół roku, wcześniej mieszkaliśmy sami, wynajmowaliśmy mieszkanie ale w cholerę kasy na to szło... czekam na odpowiedz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pierdykam
wolalabym wydac kase (swoja) na wynajmowanie mieszkania, niz mieszkac z rodzicami faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwie zakochana od 2 lat
hmm ale jego rodzice są bardzo w porządku , ale jak wszędzie zdarzają się sytuacje konfliktowe... niestety... kase wydac na wynajmowane, uważam że lepiej "pomęczyć" się z rodzicami i poodkładać na coś swojego a nie wiecznie waliś kase komuś obcemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pierdykam
moze i obcemu walisz kase (takie sa zasady - on Tobie mieszkanie, Ty jemu kase), ale masz SWOJ spokoj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwie zakochana od 2 lat
może i masz racje... ale było tak że sytuacja finasowa nie pozwalała na wynajem więc trzeba było zrezygnować z tej wygody... z rodzicami nie jest źle... oczywiście nie na długo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie polecam bo wypróbowałam
nie znam oosoby, której by takie wspólne mieszkanie wyszło na zdrowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwie zakochana od 2 lat
może coś więcej napiszesz?? ja narazie jestem zdrowa :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pierdykam
wiesz, nawet jesli z rodzicami zyjesz w dobrych stosunkach, to nie mozna sobie pozwolic na wiele rzeczy drazniloby mnie, gdybym nie mogla: - przejsc nago z lazienki do sypialni, - bzykac sie z facetem kiedy chce i jak glosno chce, - nie pozmywac, bo mam kiepski dzien, - spac troszke dluzej niz zwykle, bo mam taka ochote, ... to tylko kilka przykladow podejrzewam, ze nigdy nie zasmakowalas sytuacji, gdy wracasz z facetem do domu i od progu juz zdzieracie z siebie ubranie ;-) nie wiem czy mnie rozumiesz - nie ma czasu i miejsca na jakiekolwiek szalenstwo, spontan, zawrocenie w glowie tej drugiej osobie podejrzewam, ze wlasnie w takich domach (z rodzicami czy nawet wieksza rodzina) maz baaardzo szybko zaczyna widziec swoja zone jako "babe z walkami na glowie" (to przenosnia! nie chodzi o walki, tylko o nastawienie i styl zycia) ale jesli Tobie odpowiada taki stan rzeczy, to ok powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Orem
Pewnie nawet Wam do głowy nie przyszło żeby pomyśleć nad dołożeniem się do rachunków dla jego rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w dodatku piszesz bez slubu
skoro jestescie wszyscy ateistami to jakie to ma znaczenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Orem
I będziecie pasożytować na nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość albo i nie kto wie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwie zakochana od 2 lat
mogę napisać ,że poprostu pieprzycie głypoty, czy ja napisałam że my żejemy nie dokładając się??? dokładamy sie do rachunków, jedzienie kupujemy tak samo jak oni. To że mieszkam z kimś bez ślubu znaczy że jestem ateistką??? z Kosmosu jesteś??? tysiące ludzi ze sobą mieszka przed ślubem... sprawdza się a nie że przychodzi ślub i potem człowiek ze sobą nie potrafi życ... Fakt nie mogę przejsc nago do łazienki, tzn mogę bardzo często bo Jego rodzice nie siedza 24 na dobe w domu:) Jeśli chodzi o "wałek" na głowie to czemu mieszkajć z rodzicmi tak ma być a jeśli osobno nie?? chyba piszesz o swoim przykładzie bo ja się tak nie czuję a napewno mój facet mnie tak nie traktuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też ja też ja też
ja też tak mieszkam i co jestem ateistką, jakas ograniczona???? to właśnie tolerancja polaków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffffffffffffffffffffffffffffff
ja nic złego w tym nie widze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jest twój wybór, ja bym nie chciała mieszkać z jego rodzicami,no jeżeli oni mają duży dom, to jeszcze spoko, ale jeżeli małe mieszkaniei to trochę do dupy. ja kidey przyjeżdżam do rodziców swoego chłopaka, chće jak najszybciej wrócić do domu....niegdy nie będziesz tam gospodyni domową, a czasami tak się chcę kupić niwe firanki, zrobic przemeblowanie...ech no i życie intymne, do dupy trochę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mojej kuzynce wyszło na dobre
bo dzięki kochanej teściowej rozwiodła się z totalnym maminsynkiem którego własne dziecko nie interesuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja nie bede mieszkac z tesciami bo nawet samam tesciowa powiedziala ze nie chcialaby miec nas pod dachem bo powinnismy pojsc na swoje i sie uczyc samodzielnosci bo np zdarzaja sie sytuacje ze wracamy pozno do domu i moj luby jak wraca to pies szczeka i wszystkich budzi a jak bedziemy w swoim mieszkanku to wracamy o ktorej chcemy i jest luz nawet moja mama stwierdzila ze kazdemu na dobre wyjdzie mieszkanie bez rodzicow bo to roznica pokolen jest i charakterow mamusiek bo moga narzekac ze jak synowa robi to a tamto itp.. moglabym zamieszkac z moim facetem przed slubem ale po co.. takie mieszkanie z rodzicami by byc z druga polowka to nie jest dobre rozwiazanie lepiej niech kazdy mieszka ze swoimi rodzicami i odklada kase na mieszkanie i kredyt wezmie jak ja..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co ja mam powiedziec? Bronie sie przed zamieszkaniem z moim TŻ-tem. Wolę mieszkać sama. Bo wg niego perfekcyjnie byloby zebysmy zamieszkali razem u niego, z jego mamą. Jego Mamuśka jest totalnie kochana i w ogóle, a on wprost zastrzegł, że jej nie zostawi (ona jest sama) na domu, bo ani by nie dala rady utrzymac, smutno by jej bylo itd. A mnie z kolei ciarki przechodza, ze sobie z gołą dupą nie będę mogła siedzieć czy uprawiać seksu tak głośno jak chcę. Więc odwlekam i odwlekam to... i chyba nie ma na to rozwiazania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkam teraz z teściami
na razie miesiąc jeszcze chyba z miesiąc pomieszkam. Nie jest źle, nie wtrącają się i takie tam ale już mnie coś trafia, codziennie trzeba sie spotkać bo się obrażą i takie tam. Sprawdzanie sie jak się mieszka pod dachem z rodzicami uważam za całkowitą porażkę w większości przypadkach jest to co najwyżej sprawdzanie się jak się wytrzymuje ze soba w jednym pokoju. Często konflikty powstaja o pierdoły typu kto pozmywa, kto ugotuje kto zapłaci rachunki a jak facetowi się nie chce pozmywać czy kobiecie się nie chce pozmywać to zrobi to matka, widze to teraz jak z nimi mieszkam. Tak to naczynie zmywałam ja i mąż a teraz zmywam ja i teściowie. Po takim starcie pójście we własny kąt jest tak jakby zaczęciem na nowo tego wszystkiego. Ostatnio przy kotlecie gadaliśmy o mieszkaniu i mówię że się wyprowadzamy, na co teściowa zapytała "tak ci źle u nas?" i co mam jej odpowiedzieć, odpowiedziałam że lepiej mi samej z mężem, to jakas ciotka palnęła coś o niewdzięczności, nie wiem co to miało do rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwie zakochana od 2 lat
to fakt zależy na jakich tesciów się trafi... to że mieszkamy z nimi znaczy ze nie uczymy się samodzielnosci?? rok mieszkalismy sami a o ze mieszkamy teraz w 4 nic nie zmienilo miedzy nami, nie ma klotni o rachunki bo umowilismy sie na pewna sume co miesiac i jest ok. o gotowanie nie ma klotni, mam na 2 zmiane to gotuje, jak ide na rano gotuja Jego rodzice i mój facet też czasem ugotuje jak ma wolne :) Wiadome ze sa sytuacje kiedy mnie to wkurza itd bo akurat nie mam ochote myc zaraz po obiedzie czy cos takiego ... ale mozna sie dogadac... nie będziemy mieszkac tam wiecznie ale narazie jest jak jest ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masakra. Masakra i jeszcze raz MASAKRA. Mam dosyć tego wszystkiego. Mieszkam z teściami a nie z facetem. Mój chłopak pracuje w wojsku. Ma służby. Jakieś pierdoły. Od czterech miesięcy tam mieszkam a mam ochotę zostawić to wszystko. Wrócić do swoich rodziców i nigdy więcej nie oglądać teściów ani faceta na własne oczy. Mieszkanie z teściami to katorga. Krępuje się strasznie. Nie mogę nic ugotować, zrobić cokolwiek coś do zjedzenia. Wyprac. Wyprasowac. Nawet bąka puścić jak jestem w wc. Mój facet ma 30 lat. Nie chce się zadłużać. I nigdy chyba nie wyprowadzi się od mamusi. Mamusia robi za niego wszystko. Nie ja. To ja powinnam to robić. Czuje się upośledzona. Cokolwiek chce zrobić już są jakieś pytania, komentarze. A po co? A co to? Do czego to? Szlak mnie trafia. Pokręcić się po domu nie mogę bo siedzą teściowie. Zapalić fajki nie mogę choć pale na zewnątrz. Bo odrazu tekst o tym, że pale, jak tak mogę... Wcześniej mieszkałam już z narzeczonym i z jego mamą. To była cudowna kobieta. Mówiłam do niej Mamo... Mój narzeczony nie żyje. Jestem teraz z kimś innym. Po upływie czasu zamieszkałam z nim i z jego rodzicami. Mówił, że to na krótki moment. Że to nie będzie trwało długo. Że wynajmiemy coś. Ale teraz widzę, że to nie była prawda. Nigdy w życiu nie wyprowadzi się od swojej mamy. Jest jedynakiem, za którego robiła wszystko mamusia. Moja teściowa ma manie prasowania. Nawet majtki mu prasuje. Układa za niego w szafce. No myślałam, że zwariuje jak to zobaczyłam... Trafiłam na mamisynka. Żałuję jak nie wiem. Kocham go bardzo mocno. Gdybym go nie kochała już dawno wyprowadziła bym się, dawno bym zerwała z nim jakikolwiek kontakt. Tylko, że po śmierci narzeczonego ciężko było mi kogoś znaleźć. Kogoś kogo pokocham i kto mnie pokocha... Dziś nie wyobrażam sobie życia bez niego. I właściwie to już nie wiem co mam robić. Ale odradzam Wam kobietki. Nie wprowadzajcie się do domu faceta do domu jego rodziców aby z nimi razem mieszkać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tak mam, na początku sielanka, teściowa do niczego się nie wtrącała i było fajnie, potem zaczęły się schody. my na dole, oni na górze, na dole oprocz naszego pokoju jest pokój brata mojego TŻ, który już od dawna mieszka z rodziną w innym mieście, wprowadziliśmy się do tego drugiego pokoju, ale zawsze jak oni przyjeżdzają to maja pokoik sliczny, wysprzątany i pachnący ale teściowej coś sie we lbie p**********o i zaczeły sie teksty, że się panoszymy, bo oni 11 lat mieszkali w małym mieszkaniu z dziecmi i jej rodzicami a nam jeden pokoik nie starcza... do tego grzebanie w szafkach- żenujące! pouczanie na każdym kroku- "mój syn nie jada takich rzeczy" i szlag ją trafia kiedy słyszy jak jej syn się zachwyca jedzeniem które zrobię. za 2 tygodnie się wyprowadzamy bo tak zyc sie nie da, chocby nie wiem co obiecali to i tak zawsze bedziecie u kogoś, nie u siebie. nie rób tego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tak mam, na początku sielanka, teściowa do niczego się nie wtrącała i było fajnie, potem zaczęły się schody. my na dole, oni na górze, na dole oprocz naszego pokoju jest pokój brata mojego TŻ, który już od dawna mieszka z rodziną w innym mieście, wprowadziliśmy się do tego drugiego pokoju, ale zawsze jak oni przyjeżdzają to maja pokoik sliczny, wysprzątany i pachnący ale teściowej coś sie we lbie p**********o i zaczeły sie teksty, że się panoszymy, bo oni 11 lat mieszkali w małym mieszkaniu z dziecmi i jej rodzicami a nam jeden pokoik nie starcza... do tego grzebanie w szafkach- żenujące! pouczanie na każdym kroku- "mój syn nie jada takich rzeczy" i szlag ją trafia kiedy słyszy jak jej syn się zachwyca jedzeniem które zrobię. za 2 tygodnie się wyprowadzamy bo tak zyc sie nie da, chocby nie wiem co obiecali to i tak zawsze bedziecie u kogoś, nie u siebie. nie rób tego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lawenda123
Ja mieszkam od roku z chłopakiem i jego rodzicami. Teraz na poważnie zastanawiam się czy tego nie zakończyć. Jego matka , pobożna kobieta doprowadza mnie do szału. Mówi nam kiedy mamy iść do kościoła wciąż znajduje jakies okazje żeby iść na mszę. Wciąż ma coś do zrobienia do sprzątania jak siedzę sama w pokoju to mam wyrzuty że siedzę i nic nie robię. Jak robię pranie to się wtrąca jak je powieszę to je za chwile wiesza inaczej. Nawet pyta się mojego faceta czemu o 23.30 jeszcze nie śpi. Pokój ma obok naszego więc seks strasznie mnie krępuje. Mój facet wychodzi do niej jak go zawoła i siedzi z nią godz albo więcej i rozmawia jest na każde jej zawołanie. Czuję się jak intruz ale mój facet nie widzi w tym nic złego. Pracuję na zmiany po nocce nie można się wyspać bo tak głośno rozmawiają. Przez ten rok nabawiłam się nerwicy i stałam jakaś naburmuszona. Najlepsza rada : Jak zamieszkać razem to sami na swoim chociaż wynajmowanym. Mieszkanie z rodzicami zawsze zaszkodzi parze w większości przypadków które znam tak było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie ma opcji
W moim przypadku jest tak ze mieszkaliśmy z rodzicami moimi jakieś 9 lat bywało lepiej i gorzej !! Kiedy w końcu wyjechaliśmy za granice alby mieszkać sami i cieszyć sie sobą dołączył ojciec bo tez mieszka za granicą no i znowu musimy ku.......a z kimś mieszkać !!!!! Kocham i szanuje rodziców ale to juz jest za dużo mam po 30stce żona tak samo dziecko i dosłownie nerwica wszystko mnie wku.....a niech mieszka gdzie chce byle nie ze mną Rozumie święta spotkać sie z rodzina itp. Ale ja juz nie daje rady !! Różnica wieku Inne poglądy na życie Mam dość I niech mi tu nikt nie pier.....i ze z rodzicami niebiescy źle !!!! Ok moze i nie jest zle alendo pewnego czasu pózniej wszystko zaczyna drażnić a najbardziej brak swobody nawet zeby pochodzić z fiutem na wierzchu po Domu tyle w temacie bo szkoda pisać pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no jaka szmacisko, co jeszcze, matka chłopaka ma ci c****o podcierać, umiesz łajdaczyć sie z chłopakiem a już nie umiesz zarobić na osobne mieszkanie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szczęśliwie zakochana od 2 lat 2009.08.25 hmm ale jego rodzice są bardzo w porządku , patologia patologię popiera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×