Powrot a jego rodzice

Witam was wszystkich bardzo serdecznie. Zalozylam temat poniewaz bardzo chcialabym prosic o rade. Rok temu rozstalam sie z chlopakiem z ktorym bylam pol roku. Jego rodzina bardzo mnie lubiala, mialam dobry kontakt z jego siostrami, jego matka traktowala mnei wrecz jak synowa. Teraz po roku czasu stwierdzilismy ze mozna mozna by bylo jeszcze raz sprobowac, skoro dalej do siebie tesknimy itp. Problem jest tylko w jego rodzicach - boje sie co na to wszystko powiedziedza, bo po naszym pierwszy rozstaniu on dlugo nie mogl sie otrzasnac i przez jakies 4 miesiace byl w bardzo duzym dolku. Ja zreszta tez ale tutaj nie chodzi o mnie :) Dlatego boje sie co tez jego rodzice a szczegolnie matka na to wszystko powie, obawiam sie ze moze byc do mnie jakas niemila przez to co sie stalo. Czy ktos mial podobna sytuacje? Czego powinnam sie spodziewac? Prosze o rady i z gory dziekuje.. :)

A ja uważam że nie powinnaś się przejmować jego rodzicami ;) na razie zatroszcz się o to żeby między wami się ułożyło, a jeżeli im coś nie spasuje, to trudno, ich problem. W końcu się pogodzą :) najważniejsze jest wasze szczęście ;], ale mimo wszystko uważam, że jeżeli jego rodzice byli wczesniej w porządku to nie powinni nagle diametralnie zmienić swojego nastawienia do siebie. Na pewno zrozumieją to co się między wami dzieje. Staraj się być dalej mile do nich nastawiona, a na pewno nie będą mieli o nic żalu ;) i również powodzenia xD

miało być "nie zmienią nastawienia do CIEBIE ;p a nie dos iebie heh sorki

rozchodzą.Nawet jak by mieli do ciebie żal to jeżeli są mądrymi ludźmi to zaraz im przejdzie jak zobaczą syna szczęśliwego. A jago pytałaś co o tym myśli

Tak, rozmawialam z nim na ten temat. Powiedzial ze po rozstaniu jego matka sama mowila ze to jego wina i sam sobie na to zasluzyl. Mowil ze czesto o mnie pyta, ale gdy spytalam jakby zareagowala na wiadomosc o tym ze znowu sie zeszlismy, odpowiedzial "pewnie nic by nie powiedziala". i tej odpowiedzi tez nie zrozumialam... ;) no coz trzeba przeczekac i zobacczyc co bedzie dalej:)