Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Aguś1984

ślub - sierpień 2010..kto jeszcze??..

Polecane posty

Gość Marzenka_D
Cześć Dziewczęta :) Ja w ostatni weekend sierpnia mam ślub i wesel :) strasznie zaczyna sie robić stresująco już .. ostatnio jestem na ostatnim etapie czyli dekoreacji sali - może możecie coś poradzić ? Znalazłam sklep interentowy bodajrze godan z fajnymi dekoracjami . Ale chciałabym poznac wasze opinie w tym temacie ? Pomożecie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobietki, napisałam Wam maila na pocztę, jak znajdziecie chwilę to przeczytajcie... Idelajda jak się czujesz? Mam nadzieję, że wszystko dobrze. Kokosznel, jak u Ciebie? Niebieska, Ty po prostu kwitniesz na tych fotkach :) Jedno jest pewne, małżeństwo Ci służy ;) Dziewczyny, jedziecie gdzieś na wakacje? My chyba nie bardzo, ze względu na remont, który nas czeka to chyba nie starczy kasy ani czasu, jedynie może wypad weekendowy nad morze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulątko
miła odpisałam ci na mailu! jak coś to looknij :) sylwunia urodziła???? gratulacje! jak tylko się ogarniesz ze wszystkim to napisz jak się czujesz, jak maleństwo, jak poród itd. i czekamy na fotki na mailu! :) jeśli chodzi o wakacje to u nas nie wiadomo jeszcze... a dodam że nigdy przenigdy nie byliśmy nigdzie na wakacjach :( (nie licząc weekendowych wypadów na biwak ze znajomymi)... w ogóle nigdy nie mieliśmy normalnych urlopów i odpoczynku od czasów szkoły... mój mąż jak tylko skończył szkołe to poszedł do pracy, potem wyjeżdzał też za granice do pracy i nigdy nie miał urlopu w wakacje takiego żeby odpocząć... u mnie podobnie, już w liceum w wakacje zawsze pracowałam więc nie miałam wypoczynku jako takiego, potem studia + praca, pracowalam też spory czas poprzez pośrednictwo pracy gdzie też nigdy nie miałam urlopu w wakacje... potem w 2009 r dostałam 5 dni urlopu w lipcu ale.... na obrone! więc cały ten urlop spędziłam z nosem w książkach... w 2010 r owszem mieliśmy urlop.... ale w całości poświęcony na przygotowania do slubu!!!! a zaraz po slubie oboje wróciliśmy do pracy... w tym roku jest więc szansa że pierwszy raz wspólnie odpoczniemy! ALE wiecznie jakieś ALE się pojawia ;) mój mąż ma narzucony urlop 2 ostatnie tygodnie lipca gdyż cały zakład wtedy stoi więc tego terminu nie można przesunąć... a ja mam plan urlopowy na pierwsze 2 tygodnie sierpnia :( więc byśmy całkowicie się minęli :( bo mój mężuś zmieniał prace akurat wtedy kiedy u mnie plany urlopowe były ustalane wiec niestety nie mogłam wtedy przewidzieć kiedy ten urlop brać zeby nam się zgrało... walcze o to żeby dali mi chodziać ostatni tydzień lipca! chociaż jeden! zobaczymy co z tego wyjdzie... jak zrealizuje moje plany sprzedażowe to kto wie może się uda.... liczę na to!!!!! jesli się uda to chcemy jechać w góry mimo że z kasą troche krucho bo za szkołę musiałam prawie 2000 tys zapłacić :( ale stwierdzilam ze jak dostane ten tydzien w lipcu to mam to gdzies i choćbym miala kredyt wziąć to i tak pojedziemy! bo cale życie czlowiek sobie czegoś odmawia :( ufff ale sie rozpisalam mam nadzieje ze nie zanudziłam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paulątko dziękuję Ci za maila :) Też już jestem bliżej 30-tki niż 20 ;) więc czas pomyśleć o pewnych sprawach... Fajnie byłoby, jakby dali Ci ten urlop w lipcu, z tymi urlopami w pracy to tak jest już, zawsze komuś nie pasuje :-/ Sylwunia dała zdjęcia Małego na n-k :) stąd wiem, że urodziła :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulątko
miła z tym wiekiem to ja pisalam o kolezance ona ma 26 :) ja mam 24 niedawno skonczone wiec jeszcze ciut blizej 20-tki a nie 30-tki :D jeszcze! :) ale czas leci jak szalony wiec nie zdąże sie obejrzec a już również bede w gronie osob ktorym do 30-stki blizej ;) a jak to sie stalo że ja Sylwuni nie mam na nk hmm? mam nadzieje ze niebawem sie odezwie do nas i opowie jak tam pierwsze wrazenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też widziałam zdjęcia sylwunii, mam nadzieje,że niedługo napisze jak poród. pewnie mały teraz jest tak absorbujący,że nie ma na to czasu. Miła dziękuje:) co do wakacji my na 5 dni jedziemy pod domek ze znajomymi a potem na kilka dni nad morze sami pojedziemy. paulatko ja już si nie udzielam na tamtym topiku, mało ludzi poza tym zauważyłam,że jak nie pisze już tam i nie myślę cały czas o diecie to mi lepiej idzie. Znów kg mi w dół poszło:) nawet nie wiem kiedy :)kupiłam hula hop ale na razie tylko 2 dni udało mi się kręcić:D:D:D mam zamiar się dopiero wziąśc hehehe próbuję sobie przypomnieć tego naszego meila ale cos nie mogę:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulątko
niebieska no coś nam topik wymarł ;) mi takie fora pomagają i mobilizują więc wczoraj znalazłam nowy i od dziś zaczęłam Dukana :D bo niestety u mnie waga nic się nie zmniejszyła :( ale ciesze sie bardzo że wciąż tu piszemy i mimo że nasze śluby były już tak dawno temu (niestety czas za szybko leci...) to nadal wytrwale piszemy, rzadko bo rzadko ale wiadomo każdy ma swoje życie i jest zabiegany ale miło że chociaż od czasu do czasu :) licze na to ze za kilka lat zamienimy ten topik na macierzyński i będziemy rozprawiać ile tej kaszki dawać, kiedy zupki wprowadzać itp itd :D a co do tematu dzieci to sama nie wiem czy mam potrzebe czy nie.... z jednej strony tak i tak jak niebieska jak widze dzieci moich znajomych to serce mi sie ściska, instynkt jako taki czuje, zawsze kochałam dzieci, ale pewne blokady ekonomiczno-organizacyjne przeszkadzają... i wiem że jakby się dzidzia teraz pojawiła to damy radę ale mimo wszystko jakoś czuje że to nie jest odpowiedni moment, jesli wszystko pojdzie zgodnie z planem (tfu tfu odpukać) to moze za rok.... pożyjemy zobaczymy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulątko
idelajda a co u ciebie??? jak się czujesz??? maleństwo zdrowo rośnie????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny, sorki, że dopiero teraz, ale nie dość że ciężki poród, to i komplikacje połogowe. ale po kolei... Michasia urodziłam 9.06 o 9.45 sn, 3600g i 55cm dł. rodziłam przeszło 8h. do szpitala pojechałam o 1.30, miałam rozwarcie na 4cm i regularne skurcze z brzucha. przy rozwarciu 6cm doszły skurcze z krzyża, masakra...ale nie krzyczałam z bólu. polecam wannę, faktycznie łagodzi skurcze, na tyle że pomiędzy dałam radę kimać ;) gdy doszło do 10cm podłączyli oxy i ruszyły parte. i tak od 8 rano parłam i nic. mały w ogóle nie przesuwał się w kanale. po godzinie przyszła druga położna i na 3 skurczach po 3 parcia siłą wypchnęły małego. ból kosmiczny, przez te 5 min wypychania darłam się tak wniebogłosy, że chyba cały szpital słyszał. nie sadziłam, że potrafię tak krzyczeć z bólu :( no ale Michaś urodził się zdrowy i dostał 10 Apgar.a i jest spokojny, daje pospać :) oprócz nacięcia mocno popękałam, straciłam dużo krwi, jak chcieli mnie przewieźć z porodówki na salę mdlałam 3 razy. potem okazało się, że miałam "niefortunny poród" jak to określił gin, który mnie zszywał, bo mały szedł potylicznie z barkiem. w sob. 11.06 wyszłam, we wt. miałam jechać zdjąć szwy-ale okazało się, że mam zapalenie. miałam robić przymoczki z soli i podmywać się szarym mydłem. w pt 17.06 trafiłam do szpitala z gorączką 39.2, rozeszła się rana. tydzień przeleżałam, na szczęście od przymoczek rana ładnie ziarnowała i obeszło się bez ponownego szycia. od pt jestem w domu, rana pomału się goi. przez ten czas przy dziecku wszystko mąż robił, teraz zresztą też, bo nie mogę brać małego na ręce, nadal muszę dużo leżeć.mam nadzieję, że was nie wystraszyłam, bo każdy poród jest inny. idelajda dobrze, że zmieniłaś gina, to najważniejsze. brak słów na poprzedniego . i nie przejmuj się, że musisz leżeć, ja od 24tc do 36 przeleżałam, w 30 w szpitalu na podtrzymaniu i zastrzyki na rozwój płuc i co? przenosiłam 2 dni :) od 36 tc zaczęłam już normalnie chodzić, a ostatnie 5 dni ledwo się kulałam, ale grilla zaliczyłam i schody na 3 piętro i ruszyło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny chciałam wam wysłać fotki małego na @, ale nie pamiętam loginu i hasła. podeślijcie na mail: margo205@wp.pl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Sylwunia :) No nieźle z tym porodem, masakra ile przeżyłaś w ostatnich tygodniach. Ale najważniejsze, że już wszystko w porządku z Tobą i że Mały zdrowy :) Kobiety to jednaj mają sporo siły w sobie i fizycznie, i psychicznie również. Teraz będziesz mogła nacieszyć się swoim maleństwem. Wiecie, ostatnio ciągle słyszę, że ktoś ze znajomych jest w ciąży i żal mi czasem.. Może na jesień też będziemy się starać. Na razie chciałabym podbudować swoją odporność bo ostatni rok często łapię infekcje. Kupiłam sobie tabletki z rodzaju Omega, ale te kapsuły są tak duże, że mam problem z ich połykaniem ;p Muszę też w końcu zapisać się do gina, wyszło mi, że wskaźniki na cytomegalię i toxo mam ujemne, czyli nie przechodziłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paulątko Ty chyba i tak jesteś szczupła, po co Ci dieta? ;p Niebieska jestem pełna podziwu, ile zrzuciłaś :) Też bym chciała, aby mnie coś zmobilizowało, żeby zrzucić z brzucha, ud i pupy ;p bo niestety ale siędzacy tryb życia daje sie we znaki, ale ciężko mi odmówić sobie jedzenia hehe, choć słodyczy wydaje mi się, że jem mniej niż kiedyś. Ostatnio zaczęłam trochę ćwiczyć w domu, ale długo nie wytrzymuję ;p Za 2 tyg. idziemy na wesele, mam nadzieje, ze zmieszczę się w sukienkę z zeszłego roku :D muszę tylko upolować jakieś fajne buty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miła fakt najważniejsze, że synek zdrowy. a i ja pomału dochodzę do siebie. dobrze, że wyniki w porządku, ja też miałam słomiany zapał do diet i ćwiczeń. teraz mam oponę po ciążową, a na razie póki nie dojdę do siebie, nie będę ćwiczyć. fotki wysłane, młody ma na nich 7 dni, a na tym w niebieskim bodziaku 14. jak będę miała jakieś nowe, to podeślę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylwia malutki jest cudny!!! gratulacje ogromne! i gratuluje też wspaniałego męża zajmować się samemu noworodkiem - naprawde respect :) a co do twojego porodu.... aż mnie ciarki przeszły :( miałaś straszny poród i jedno co mi się nasuwa to "AŁA" - boli mnie od samego czytania ;) no ale tak to już jest poród porodowi nierówny... najważniejsze że wszystko skończyło się dobrze i oboje jesteście zdrowi :) odpoczywaj dużo to szybciutko dojdziesz do siebie! a powiedzcie mi jak to jest z tym "rozrywaniem"? może to głupie pytanie no ale ja sie nie znam ;P chodzi mi o to czy to "tam" nas rozrywa w sensie na zewnątrz krocze czy coś w środku? bo na samą myśl mnie boli ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze cosik się o Idelajde martwie bo już od dawna się nie odzywa mam nadzieje że ciąża przebiega bez problemów i nowy lekarz dobrze sie nią opiekuje :) Ide puk puk? jak tylko tu zajrzysz to napisz prosze czy wsio z tobą i maleństwem jest ok! Sylwia wysłałam ci zaproszenie na nk bo nie wiem jak to się stało że mi umknęłaś ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idelaj
hej kobietki. dlugo mnie nie bylo i ciezko nadrobic i sie polapac co u kogo sie dzieje. przede wszystkim sylwunia gratulacje bylas bardzo dzielna podziwiam, mam nadzieje ze moj porod nie bedzie taki traumatyczny. u mnie wszystko w porzadku nasza coreczka jest bardzo duza ,lekarz mowi ze bedzie wazyla 4 kg albo ciut wiecej;-) mam nadzieje ze najgorsze juz za nami, nowy lekarz jest naprawde swietny jest dostepny pod telefonem o kazdej porze dnia i nocy, z kazdej wizyty mam film z niunia. ostatnio ssala kciuka;-)slodki widok, od jakich 2 tygodni czuje lekkie kopniaczki, od 17 t.c leci mi siara z piersi poczatkowa tylko troszke a teraz bez wkladek mam zalane ubrania, piersi mi urosly i niestety na jednej mam rozstepy a,e od spodu czyli da sie przezyc, na brzuchu narazie brak a brzuch mam ogromniasty;-)teraz 21 t.c i 1 dzien no i 5 kg na plusie ale to mam w nosie. maz byl na 2 tygodnie w domu i odrazu lepszy humor mialam. zaliczylam wesele znajomych ale nie szalalam za bardzo jednak wytrwalam do konca imprezy jedyna jako trzezwa za to najedzona:-* kokoszanel jak tam wiesci napewno juz wiesz czy jestes czy nie. trzymajcie kciuki za moja ciaze oby juz obeszlo sie bez komplikacji. pozdrawiam i mocno sciskam.a zapomnialam juz nie leze caly czas ,troche chodze i jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sylwunia oj to się namęczyłaś. Dobrze ,że już po i jesteście cali i zdrowi. Mąż szybkie przymusowe szkolenie przeszedł hehe i dobrze. paulatko co do rozcinania to wiem jedynie tyle co mi gin powiedział. odbiera porody i mówił,że wiele kobiet nie chce być nacinanych a potem w trakcie okazuje się,że pękają po sam odbyt:(więc lepiej niech natną trochę. wczoraj pół dnia przesiedziałam na cafe na ciąża i macierzyństwo i się zdołowałam,że jeszcze dzidziusia nie mam:( teraz po tym co napisała sylwunia to trochę mi się odechciało. wiem wiem poród porodowi nierówny ale znając moje szczęście to na pewno by się bez jakiś akcji nie obyło. idelajda dużo zdrówka dla ciebie i maleństwa. miła jak samopoczucie? mam nadzieję,że juz doszlaś do siebie. Powodzenia🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idelaj
mila napisalam ci na meila ,nie mialam pojecia o tych wydarzeniach:-C mam nadzieje ze doszlas do siebie. niebieska coz za imponujace wyniki w odchudzaniu skad taka silna motywacja? smerfetka dawno sie nie odzywalas, jak tam wasze starania? pozdrawiam was dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oodf
ja biore w 2010 :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Idelajda! jak dobrze że się odezwałaś bo już się martwiłam! cieszę się strasznie że wsio u ciebie ok no i że maleństwo zdrowe :) niech rosnie Fasolka;* Miła czytałam maila - pozytywne myslenie to podstawa w tej sytuacji więc samych pozytywnych myśli Ci życzę :) niebieska - respect :D twoje wyniki z odchudzania fantastyczne! ponawiam pytanie Idelajdy - jak ty tego dokonujesz?? bo ja wciąż w miejscu stoje pod tym względem :( pozdrawiam was wszystkie sierpnióweczki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paulatko u mnie już jest 53, 2 kg ale teraz waga w miejscu stoi, pewnie dlatego,ze przestałam ćwiczyć. dietę dalej trzymam ale pozwalam sobie czasami nawet na coś słodkiego. myślę,że już ni e będę chudła. wiesz wtedy schudłam bo tak jadłam 5 posiłków zrezygnowałam z ziemniaków chleba ( jak już jadłam to razowy) starałam się lekko gotować dużo ryb gotowanych albo pieczonych myślę,że to dużo dało ale chyba bardziej zawdzięczam to rowerki. codziennie po 30km jeździłam do tego jakieś tam jeszcze ćwiczenia. potem na święta pojechałam do pl , potem na pogrzeb i tak się wszystko rozregulowało kupiliśmy kijki tydzień chodziliśmy i przestaliśmy hehe. teraz żałuje bo jakby dalej mi tak szło dobrze to już bym teraz laska była hehehe. mam zamiar w pl trochę zacząć. tutaj miał problem bo nie ma serków wiejskich takich jak w pl, kefirów i innych białkowych rzeczy. paulątko a ty dalej na dukanie? pozdrawiam dziewczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to niebieska świetny wynik! gratulacje :) a te rowerki to stacjonarne czy normalne wycieczki rowerowe? ja już od dawna zerwałam z Dukanem ;) wytrzymałam 3 dni ;) jestem takim leniem że szok i brak mi silnej woli :( ale wciąż staram się zdrowo odżywiać, chleba nie jadam od niepamiętnych czasów, ćwiczę na siłowni czasami i jeżdże na rowerze ale na wadze tego nie widać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paulatko ja jezdziłam na stacjonarnym. tez mi powoli waga spadała az bylam zdziwiona bo drastycznie zmieniłam nawyki. jedz dużo białka ale pewnie wiesz o tym. ja nie jadłam normalnych obiadów wczesniej to cały talerz ziemników z mięsem, kopytka, pierogi, duzo makaronów. jak dietowalam to moje obiady wyglądały całkiem inaczej. zero ziemniaków. pieczona ryba tylko z surówką, albo gotowana pierś z kurczka z surówką.Albo sama surówka, czasami gotowany kalafior albo brokuł. na kolacje przeważnie jajka.teraz też straciłam sens ale już nie opycham się jak kiedyś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niby każdy wie, że powinien zmienić dietę i jak jeść, ale jakość trudno to wprowadzić w życie ;) Niebieska podziwiam wytrwałość:) ja właśnie jem dużo makaronów, smażonego, mięsa i niestety to źle. Za rybą niestety średnio przepadam, za to mąż lubi, więc chyba trzeba będzie ją ująć w menu. Kolacji jako takiej nie jem, ale po powrocie z pracy, ok. 18 jem niezły obiad. No ale bez ćwiczeń i ruchu dieta i tak chyba niewiele da. Ale sama już się źle czuję bo przy moim niskim wzroście powinnam ważyć z 5 kg mniej a teraz mam 53 kg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:) Obroniłam pracę magisterską i jestem bardzo szczęśliwa:) :) ;) mąż mi tort szykuje:) no i weekend pełen gości:) więc tylko na chwilę wpadłam. Idelajda to już półmetek, ale ten czas leci. Jakieś imiona dla dziewczynki już Wam na myśl przyszły? Niebieska, widziałam, że walczysz z wagą, życzę powodzenia:) miła - uściski:) Sylwunia - wielkie gratulacje, niech synek rośnie zdrowo:) Resztę dziewczyn pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×