Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ciężko nam będzie

nienawidzę dzieci! da sie to jakos naprawic?

Polecane posty

Gość made8
a ja nienawidze psow i wkur...ja mnie ludzie, ktorzy sie siersciuchami zachwycaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna M.
Tak się cieszę, że są jeszcze tacy ludzie jak ja! Nie dajcie się stłamsić! Każdy ma prawo nie chcieć mieć dzieci i ich nie lubić, a nawet brzydzić się nimi i brzydzić się kobietami, które w miejscach publicznych wystawiają umorusane cyce i myślą, że nikomu nie przeszkadzają. Precz z terrorem matek, którym wydaje się, że są lepsze, bo mają nacinane krocze, rozstępy i nadwagę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli nie chcecie mieć dzieci
to ich nie miejcie, ja się dałam namówić mężowi i żłuję, tak, załuję że mam dziecko jest zadbane, ogarnięte, owszem ale męczy bardzo, ja był mały to płakał całymi dniami, przewracałam się ze zmęczenia, w nocy wstawałm co godzinę, a maż? budził sie do małego przez 3 dni, potem mi powiedział żebym ja się zajęła, bo on jest śpiący, pewnie po trwającym 3 dni porodzie byłam wypoczęta.... chciał dziecko, teraz go nie obchodzi, tylko wrzeszczy jak młody coś źle zrobi, a źle robi często, jest niezdarny, wolno się uczy, płaczliwy, niezaradny, ma bardzo słabe oceny choć od początku pomagam w lekcjach, kocham go, ale to nie była dobra decyzja.... pewnie łatwiej kochać ładne, zdolne, rezolutne dziecko, a to taka beksa, ma czego tylko zapragnie, niczym się nie interesuje wszystko go nudzi, zadna grą nie da sie zachecić, w domu mnóstwo planszowek, gier, zabawek, wszystko na chwilę....mam dość, zaczeła sie szkoła i codzienna gehenna odrabiania razem lekcji, czasem wolałabym nie zyć.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość esol
To prawda że są na tym świecie osoby które twierdzą,że jeśli ktoś manifestuje że nie chce mieć dzieci to znaczy że miec ich poprostu nie może-bo każdy chce mieć dzieci. A jeśli nie chce to jest nienormalny psychiczny egoista materialista itd. itp. nawet nie znam wszystkich tych określeń ... Moja matka np.uważa że każdy normalny człowiek chce mieć dzieci i że dziecko powinno miec rodzenstwo. Zastanawiam się dlaczego tym naszym matkom tak na tym zależy?... Czy robią to tylko po to żeby potem móc do nas zadzwonić,usłyszeć zmęczony glos w słuchawce i wyjaśnienie że nie mamy siły rozmawiać bo przez kilka nocy wstawałyśmy co godzine do dziecka i powiedzieć nam:,,NO TAKIE JEST ŻYCIE"??? Czy takie jest życie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wolna_kobieta
Ja nigdy nie będe miała dzieci bo dzieci to zło! Najbardziej wkurwiające to te od 1 roku zycia w górę . Taki bachor już chodzi i wszędzie wlezie, wszystko złapie, nie usiedzi spokojnie. Oczywiście mam zamiar kiedyś założyć rodzinę jednak dziecka nie urodzę. myślałąm nad adopcją dziecka starszego. Wiem , że to bedzie trudniejsze, opieka -nad takim dzieckiem, ale uważam że to najlepsze rozwiązanie ( dla mnie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WoleZwierzęta
Też nienawidzę dzieci, mam 23 lata i odkąd pamiętam nigdy ich nie trawiłam. Teraz kiedy mój brat ma córkę to wszyscy się nad nią zachwycają, jaka śliczna, jak ładnie chodzi, o patrzcie jak rusza rączką a mnie to po prostu mdli... te zachwycanie się nad bachorem. Dzieci są bo są, ale ja już postanowiłam, że zachwycać się nie będę tak jak inni, rodzina już na mnie patrzy z politowaniem ale mam swoje zdanie i twardo się go trzymam. NIENAWIDZĘ DZIECI. Nie chce ich mieć i mam nadzieje że nigdy ich nie będę miała. Rozumiem kobiety które czują to samo i jeśli nie chcecie mieć to nie róbcie tego dla męża/mamy/taty/ itp. Bo będziecie nieszczęśliwe. Ja wole zwierzęta;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blitz
Porcja standardowych epizodów z życia bachora. Dzien jak codzień. Bachor dostał nową zabawke-stare radio z anteną, pogmerał trochę, pokręcił, po paru minutach urwał antenę. No i oczywiście rozpętał wściekły festiwał wrzasku-że sam cos zepsuł. Nie mineło pół godziny dorwał sie do innej zabawki, potrzebował minuty żeby ją rozwalić i popsuć. I znowu to samo- lament, wrzask, ryk- wszystkich dookała wina, ze to zepsuł-jego nie. W miedzyczasie przechodząc obok szafy przypier***ił pustym łbem w kant i oczywiście wrzask i ryk(ten rytuał powtarza sie od kilku do kilkunastu razy dziennie). Dzisiaj z kolei bawi sie latarką( zmetalu) tak uroczo ze przy**bał mi nią z całym impetem w kolano aż sie zwinąłem zbólu...i co? oczywiście wrzask i ryk, jakby to jego bolało a nie mnie. I tak codziennie, darcie mordy, wrzaski i ryki przy byle pretekscie. W przerwach upierdliwe mędzenie i wciskanie sie wszedzie gdzie tylko da rade, pod warunkiem , że tam nie wolno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WoleZwierzęta
Właśnie, właśnie zgadzam się z odpowiedzią powyżej. Kiedy bachor coś narozrabia to zawsze wina jest wszystkich dookoła tylko nie jego. Przykład : dziecko 2 letnie się przewróciło kiedy stało 10 metrów ode mnie. Wielki rycz i płacz dlaczego nie złapałam. No kur*** jeszcze mam przewidzieć że ten bezmózgowiec się przewróci, lubię dzieci które mimo że się uderzą lub przewrócą to nie ryczą. Poza tym nad czym tu się zachwycać jak to tylko drze mordę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bla bla blaaaa
Ja to jak mówię, że nie lubię dzieci to każdy mówi, jak to dzieci można nie lubić, przecież one są takie słodkie itd. Dziwnie się patrzą jak nie chcę wziąć na ręce, albo nie chcę się pobawić z nimi. Nie nadaję się być matką. Do tego sobie nie wyobrażam jakiś rozdarć i szwów w intymnych miejscach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blitz
Dziś bachor, poza tym ze tradycyjnie drze mordę od rana, wział sobie do zabawy metalowy wkład do miksera, zostrym zakończniem i bawi sie. Zabrałem bo jeszcze sobie w oko wsadzi. Oczywiście wściekły wrzask, ryk, spazmy i darcie ryja. Bachora wziął "w obronę" tępy( w odróżnieniu od przedmiotu) dziadek-no bo jak mozna być tak podłym i zabierać dziecku taką fajną zabawke. A niech se ścierwo wydłubie gały, sram na to. Nienawidzę tępych bachorów i równie tępych debili zachwycających sie nimi jak pogańskimi bożkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Antybachor
Tu trochę o debilach którzy kultywują debilizm bachorów, utrwalajac go. Bachor, od pewnego wieku powinien srać do kibla, nie w pieluchę. Debile(wyznawcy wychowania bezstresowego) uważają ze bydlaka nie można nakłaniać do srania w kibel, bo się biedactwo zestresuje i zawstydzi. Efekt, bydle ma prawie 3 lata, procedura wygląda tak że idioci pytają(!) bachora: chcesz zrobić kupkę wpieluszke czy do kibelka?. Bachor na to zawsze: w pieluchę!(bydle już gada). Jak mu zasugerowac: a może jednak do kibelka? to od razu NIEEEEEEEEEEEE!!!, wrzask, ryk GUUUUUUUpio!!!. I tym sposobem bydle zużywa 3-4 pieluchy dziennie zamiast srać do kibla(oczywiscie te najdrozsze, tańsze jaśniepanisko uwierają). To efekt bachorofilskiego wychowania bezstresowego. Bo(podobno) bachor może i ma prawo mówić NIE!. Naczytali sie takiego bełkotu w poradnikach dla gospodyń domowych i wcielaja te brednie w życie. Bachor rzadzi w domu, to on ustala co gdzie ma leżec, stać. Wychowują despotę, tyrana który nie zna pojęcia nie, nie dociera do niego że są jakieś zakazy! Jak tylko sie pojawiają zaraz wydziera mordę i szantażem wymusza swoje. Np zawsze wymusza wnoszenie swego 15 kilowego cielska po schodach, mimo że doskonale umie chodzić. Ale bydle chce na "opka" i koniec, nie ma dyskusji, bo inaczej darcie mordy spazmy i wrzask

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość htddssa
Ja juz gdzies o tym pisalam ale oczywiscie naskoczyly na mnie bezmozgie maciory rozplodowe. Czy tez tak macie ze jak widzice te scierwa na ulicy to macie ochote walnac nimi o chodnik tak ze az sie mozg wyleje z tego wielkiego lba? Ja mam takie uczucia za kazdym razem gdy wychodze z domu i przechodza kolo mnie suki rozplodowe z bekartami z wielkimi lbami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesympatyczna22
Ja też nie lubię dzieci i nie wyobrażam sobie, że mogłabym je mieć. A jeszcze bardziej sobie nie wyobrażam mieć męża, któremu musiałabym gotować i sprzątać! Tak, jakby sam nie umiał tego zrobić... Nie zniosłabym utraty wolności, niezależności, ani tego, że stałabym się otyła, galaretowata i brzydka. Owszem, na starość i tak zbrzydnę, nie uniknę tego, jednak będzie to proces długotrwały, a nie tak błyskawiczny jak w przypadku ciąży. Powiecie pewnie, że to próżność - a ja uważam, że mam jedno życie i mogę przeżyć je jak chcę. Mam jedno ciało, i mam prawo je szanować i kształtować wedle swych upodobań. Nie bez powodu mówi się, że w zdrowym ciele zdrowy duch. A ja nie zniosłabym otyłości, bo dbam o linię od 10 roku życia. Ponadto bardzo drażni mnie hałas. Gdy słyszę, jak za ścianą krzyczy, płacze lub śpiewa dziecko sąsiadów, zastanawiam się, jak oni to wytrzymują. Dla mnie cisza i spokój są święte i nie widzę powodu, by z tego rezygnować. Jestem nerwowa, w związku z tym nie umiałabym dobrze wychować dziecka, bo na pewno swoim zachowaniem wyrządziłabym mu krzywdę. Wszak sama byłabym nieszczęśliwa, zniewolona, oderwana od tego, co zawsze sprawiało mi przyjemność, od swoich zainteresowań. Ponadto jestem totalnym odludkiem, i swoje dziecko też skazałabym na niepowodzenia na tle towarzyskim - musiałoby do wszystkiego dochodzić samo, bo ja bym go tego nie nauczyła. Nie jestem kandydatką ani na żonę, ani na matkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesympatyczna22
Kocham natomiast zwierzęta. Wszystkie, nawet najmniejsze owady. Nie rozumiem zachwytu nad małymi dziećmi, bo patrząc obiektywnie, człowiek jako gatunek jest jednym z najmniej urodziwych zwierząt... Zdobi go tylko szata i charakteryzacja, pomyślcie co by było gdybyśmy wszyscy chodzili nadzy - fuj... tym bardziej nie widzę w dzieciach nic a nic pięknego! Może te zachwyty są spowodowane tęsknotą za takimi dziecięcymi beztroskimi latami, nie mnie to oceniać. Dla mnie nie ma nic wyższego nad piękno natury. I to natury czystej (czyt. bez hałaśliwego, niszczycielskiego człowieka).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesympatyczna22
A i jeszcze jedno, jestem pewna że nie przeżyłabym tego koszmaru związanego z rzezią, jaką jest poród. Po pierwsze, mam bardzo niski próg bólu. Przy okresie tak mnie boli, że cała się zwijam i nie mogę normalnie funkcjonować. Nie wyobrażam sobie, że mogłoby boleć jeszcze bardziej. Po drugie, panicznie boję się wszystkiego, co związane z lekarzami i szpitalami. W wieku 6 lat byłam w szpitalu i to pozostawiło piętno na mojej psychice. Dziś tylko po przekroczeniu progu przychodni dostaję takich palpitacji serca, że internista przy zwykłym osłuchiwaniu podejrzewa u mnie chorobę serca i trudno wytłumaczyć, że mam tak tylko u lekarza. Ponadto w gabinecie lekarskim dostaję takich plam na szyi i dekolcie, że zaraz pada hasło: skąd ta wysypka. Ze stresu rzecz jasna. Tak boję się lekarzy i bólu, że od 7 lat nie byłam u dentysty, u którego prawie mdleję ze strachu. Nie przeżyłabym porodu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aqupresoora
"Przy okresie tak mnie boli, że cała się zwijam i nie mogę normalnie funkcjonować" To nie jest normalne, najprawdopodobniej masx endometrioze lub inna chorobe. Idz z tym jak najszybciej do lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesympatyczna22
Miałam robione wszelkie badania u ginekologa, wyniki były dobre, żadnych odstępstw od normy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aqupresoora
To masz kiepskiego lekarza, ktory cie zlewa. Idz do innego. A w ogóle jakim cudem chodzisz do gina, skoro panicznie boisz sie lekarzy? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesympatyczna22
Jak muszę to chodzę, cała czerwona i roztrzęsiona, już się nie przejmuję co taki lekarz o mnie pomyśli, zdrowie najważniejsze. Z tym okresem to nie jest tak że zawsze mnie tak boli. Czasami się tak zdarza, zwłaszcza jeśli zbiegnie się z jakimiś problemami trawiennymi. Jak mówiłam, mam niski próg bólu i źle to znoszę. I unikam wszelkiego źródła bólu jak tylko mogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesympatyczna22
Inne powody przedstawiłam w powyższych postach, myślę że wszystkie razem tworzą żelazny argument za tym by nie mieć dzieci. Po co zmuszać się do czegoś, czego się nie chce? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesympatyczna22
Bardzo nie lubię tego typu tekstów sugerujących, że ktoś wie lepiej ode mnie. Nie mam zamiaru zmienić zdania, bo od dziecka jestem przyzwyczajona do samotności, ciszy, spokoju. Wyobraź sobie, że byłam w związku, i właśnie te zobowiązania, poświęcenia, kompromisy, rezygnacja z wolności i niezależności bardzo mnie męczyły i to ja podjęłam decyzję o zakończeniu tego związku, chociaż mój były bardzo mnie szanował i był dobrym człowiekiem. Ja jednak nie potrafiłam zrezygnować dla niego z dotychczasowego stylu życia. Moje poglądy są więc poparte doświadczeniami. Radzę nie wymądrzać się na przyszłość, aqupresoora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość htddssa
Nie ma co przekonywac tych macior, one i tak maja jeden punkt widzenia i ograniczone, wyprane z rozumu mozgi, nie dotrze do nich zaden argument. To zwykle zwierzeta. Za nie mysli macica, a z macica wiadomo wiele sie nie podyskutuje. Ps. sorki za odswiezanie tematu sprzed paru miesiecy ale tak jakos mnie naszlo dzis (patrzac na te wszystkie bekarty na ulicach) i musialam napisac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość all4lulz
Ja mam 38 lat i jakoś dotąd nie zmieniłam zdania. Dzieci mnie brzydzą, nie cierpię ich darcia mordy, wymagania ciągłej uwagi, głupoty itd. Niestety sąsiedzi mają przychówek, więc wysłuchuję, chcąc nie chcąc, jak "dzieciątka" wychodząc z domu robią kongo na klatce - nierzadko budząc mnie, jak odsypiam pracę :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blitz
O, widze, ze ekshumowano rozkładające się zwłoki wątku o bachorach :) Jak widać nie tylko ja reaguje alergią na wszelkie przejawy aktywnosci tych zwierzaków, zwłąszcza te dźwiękowe i zapachowe. Natura, jak dotąd nie zdołała wytworzyć nic bardziej irytującego, męczącego, upierdliwego, bezmyślnego i tępo złośliwego niz bachor. Jeśli ktoś ma obniżony próg wrazliwości na "dziecięce wdzięki" to stanowczo odradzam posiadanie. Jestem, klinicznym już przykłądem, ze nie warto. Klinicznym, bo stan mojego systemu nerwowego po regularnym, 3 letnim masakrowaniu wrzaskiem przypomina Berlin w maju 1945roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tarambuła
popieram:)dzieciary to tylko klopoty.Irytuje mnie ich płacz,slamazarnosc,dziecinnosc pitu pitu ciocie,babcie zachwycajace sie umazanym dzieciarem.Nie lubie dzieci strasznie,nie mam tez parcia na macice pomimo swoich 32 lat:)macierzynstwo to wymysl kosciola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tooolcia
To fakt. dzieciaki są obrzydliwe. Niszczą ciało i umysł kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajahana
Nie wiem po dco jedna mamuska z drugą próbują innych przekonać jaki to cud i że po porodzie się odmieni. Wielu z moich znajomych po cichu się żali,że dziecko (owszem kochają) ale poniekąd zniszczyło im życie. Chyba jasne jest,że dzieciak to problem? Uciekam w try miga z restauracji,kawiarni, sklepów gdzie jakiś dzieciak ryczy i zasmarkany stoi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blitz
Ostatno pojechałem z żoną i bachorem na wycieczkę do Gdyni. Postanowiliśmy coś zjeść. Wchodzimy do jednej knajpy, ściana wrzasku, jakiś wściekły barchor wydziera morde jakby darli z niego pasy. Mówię: spadamy bo tu nie wytrzymam! Poszliśmy do innej, bez bachorów, tylko nasz. Przynieśliśmy zarcie, bachor chwilę był spokojny ale zaraz sie zaczeło. Zaczał wybrzydzać, wszystko mu się nie podoba, on tu nie chce, rozrzuca sztućce na ziemię, wysypał sól na stół i zlizuje. Oczywiscie matka mu nie pozwala, więc co? Oczywiście wrzask wniebogłoosy, ryk i spazmy. Żre frytki, kobita zabiera mu jedną zczerniałą, żeby tej nie żarł. Oczywiście awantura bo debil chce akurat tą, innych nie, ryk, wrzask i płacz. Wyszedłem, bo bym nie wyrobił i rozwalił tępakowi łeb o podłoge.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdgssa
c

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuziek87
Ja też nie planuję swojego bachorstwa. Czyjeś toleruję na chwilkę . Ostatnio usłyszałam od dwóch mamusiek "matek Polek ",którym dupy przyrosły do kanapy , że jestem psychicznie chora , ze nie chcę mieć swoich , bo przecież to takie "słodkie piękne maleństwa"- a ja w tych paskudach nic nie widzę pięknego , ruszają tymi swoimi odnóżami jak jakieś kijanki , dra debilnie ryja przez pół nocy i pół dnia , niszczą kobiecie figurę , pozostawiają rozstępy i nie ukrywajmy - faceci mają w dupie po miesiącu , dwóch bachora bo się wyspać nie mogą i wstać wypoczęci do pracy nie mogą bo bachorstwo drze tą swoją obrzydliwą paszczę . Nie mogą się patrzeć na swoje otyłe kobiety z cycami do pasa , które wiecznie zrzędzą , bo to bo tamto . Nie mówiąc już o tym , że nie ma czasu przy wypłodzie na nic : na to żeby się uczyć , bo bachor aprobuje cały wolny czas , idzie od cholery kasy na takiego śmierdziela to też jest to. Mnie ośmiesza to jak przyjedzie ktoś z rodziny z tym czymś , a wszyscy jak te debile skaczą nad tym czymś i "a gu gu , słodkie puci puci "- takie durne jaranie się czyimś pomarszczonym bachorem , który jak wyrośnie to wszystkim powie "wypier..." Dzieciakowi krzywdy nie zrobię -toleruje do godziny , po godzinie mam serdecznie dość debilnych zabaw . A nasze społeczeństwo ma naturę gwałciciela -jeśli mówisz "nie , nie chcę mieć dzieci " to myślą "tak tak chcesz , chcesz ". Na Boga !! LITOŚCI !! Skoro mówię , że nie to znaczy , ze NIE . Śmieszy mnie to jak słyszę "zmieni Ci się "- jakoś mi się nie odmieniło i nie odmieni zapewne - albo "jak się zakochasz to jak facet będzie chciał to zrobisz to dla niego"- jakoś byłam w kimś zakochana - znał moje zdanie na ten temat i tego dla niego nie zmieniłam - bo z jakiej okazji mam to dla kogoś zmieniać ? Niech ON może zmieni zdanie?? Ja nie mam zamiaru zmieniać zdania dotyczącego bachorstwa - mogę zmienić zdania co do filmu , na który mogę się wybrać do kina. MATKI POLKI chcecie to sobie wyładujcie tu swoją frustrację na tych , którzy nie chcą mieć dzieci z własnego wybory - wyżyjcie się za swoje spierdzielone życie przez bachorstwo - no ale żadna nie przyzna się na głos "tak żałuję"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×