Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość plokiol

Jakie studia wybrać??

Polecane posty

Gość busiaiwoe
finanse i rachunkowosc. moze nysa? tam wciaz trwa rekrutacja?? wyzsza szkola zawodowa w nysie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FusiaQ13
Wybierz ten w którym bedziesz sie lepiej czuła .A także pomyśl o pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plokiol
busia - ale jestem ze slaska nie bede do Nysy jezdzil :) to chyba mala miescina a mi zalezy na praktykach w kato pewnie cos znajde :) pondto nie chce mi sie za bardzo wyprowadzac na jakas wioske ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plokiol
no nic spadam na meczyk do Chorzowa i czekam na kolejne porady :) Za poprzednie "normalne" dziękuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeeeeehhhhhhhhhhhhh
To ty nie rozumiesz - po 5 latach z pewną stanowczością stwierdzam, że nie cierpię tej pracy, nienawidzę jej i słabo mi na samą myśl, że miałabym robić to do emerytury. Mam kolegę z podstawówki - bez studiów. Technikum skończył. Od dziecka pasjonował się nowymi technologiami, elektroniką i telefonią cyfrową. Dzisiaj ma 26 lat, 7 lat doświadczenia i zarabia od kilkunastu tysięcy na rękę w górę. I zajmuje się tym, co naprawdę kocha. Mój ojciec, gość teoretyk po studiach, niczego nie nauczony, od wielu lat jest właścicielem biura rachunkowego. Jaką firmę założyła twoja ciotka? Tyle, że dla mojego ojca studia nie były sposobem na zdobycie pracy. On to po prostu kocha, pasjonuje się tym, poświęca wiele godzin po pracy na to, żeby dalej się kształcić, poszerzać horyzonty, ciągle zdobywać wiedzę, mimo, że ma 57 lat, a studia skończył ponad 30 lat temu. PKPiR jest może i trudne nie jest, ale o sensownych pieniądzach to zapomnij. Z pełną księgowością też różowo nie będzie, jeśli nie będziesz wybitny - zobacz, ilu jest księgowych na rynku - a wynagrodzenia już dawno osiągnęły śmiesznie niski pułap. A wybitny nie będziesz, bo finanse cię nie interesują - ty chyba nawet nie bardzo wiesz, na co chcesz się porwać i o czym piszesz. Naprawdę, trudno jest zmusić się do czegoś, co cię nie interesuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plokiol
kolego ale studia dziś to nie studia 30 lat temu. Moja mama ze studiami 30 lat temu dostałaby odrazu kierownicze stanowisko, a dziś ktoś musi z łaską po studiach Cię zatrudnić i to jest ta różnica. Wiem czego chce - pracy niefizcyznej i studiów, po których są względnie szanse, żeby ją dostać - PKPiR mi wystrczy - 1500 na rekę też...ciocia jest głównym księgowym w jednej firmie i ma x 5,6 taką pensję...ponadto rozumiem, że ojciec założył biuro odrazu po studiach i pewnie nie pracował wcześniej latami w księgowości....ptrzysz z punktu widzenia po 1 osoby, która ma 30letnie doświadczenie zawdoowe, a po 2 z punktu widzenia syna tej osoby, która ma zapewniony dzięki temu byt...nie musisz być po finansach, żeby mieć biuro rach, a teraz proszę Cię spójrz z mojej perspektywy i rynku pracy dziś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w moim przypadku
ja równiez ide na finanse i równiez jest to szkoła prywatna:) praca na pewno sie znajdzie:) zycze powodzenia i dobrego wyboru:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość absolwentka AE
"Łatwiej wylecieć z tramwaju niż z UE/AE , nie słyszałeś nigdy o tym ? " Coś w tym jest... tyle, że najpierw na AE trzeba się dostać. Nie wiem jak teraz jest z obłożeniem ( wiadomo niż demograficzny), ale gdy ja kilka lat temu zdawałam na AE ( byłam ostatnim rocznikiem zdającym egzamin na studia) na AE było się dostać trudniej niż na politechnikę, ale za to potem na politechnice trudno było się utrzymać, a kto już na AE się dostał raczej ją skończył ( chyba, że naprawdę przeginał). Ja nigdy nie żałowałam wyboru uczelni, pracę mam, całkiem nieźle płatną (1,5 krajowej na początek), ale jedna ważna rzecz... Ja lubię matematykę, pracę z danymi, analizowanie, wyliczanie, itp.... Dla mnie to nie męka a przyjemność. Nie wiem czy poleciłabym rachunkowość AE komuś kto matmy nie znosi . Inna sprawa, że jak się przyjrzeć kierunkom na AE to jest sporo takich, które nie są tak " przesiąknięte matmą " jak rachunkowość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość absolwentka AE
a patrzałeś w ogóle co jest na zaocznych na AE?? Przyjrzyj się dobrze. Niekoniecznie na wszystkich jest strasznie dużo matematyki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plokiol
Nie no dzienne chce mieć :) i to łaczyć z praktykami, a ponadto na ae może być za trudno jak dla mnie :) Ne ukrywam ,że mozliwe jak najszybciej chce pracowac, zaczne od praktyk i moze mi ktos cos zaproponuje...a potem to juz chyba papierek nie bedzie wazny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość absolwentka AE
Poza tym na AE też jest Informatyka i Ekonometria. Podobno szału z poziomem nie ma, ale papierek jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plokiol
Nie....ten kierunek to porażka...kuzynka kończyła AE na tym kierunku, po roku szukania pracy robi strony internetowe...w jakiejś firemce....a ten kierunek jest dużo trudniejszy niż finanse...podobno pełno statystyki i ekonometrii :) a slyszalem ze ae wycofuja sie z teog kierunku i przechodza na sama infe....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studentka fin i rach
rozbrajaja mnie teksty, jakoby to na rach i fin. bylo strasznie duzo matmy:O liczenia, owszem jest - ale takiego gdzie matematyka ogranicza sie do dodawania, liczenia %, przeksztalcania wzorow. sama rachunkowosc, to bardziej systematyka i schematy operacji, nic ponadto. matematyka jest tylko na pierwszym roku, i to JEST MATEMATYKA, pozniej po prostu zadania z tresciami, gdzie wazniejsze od liczenia, jest logiczne myslenie - a i nawet nie zawsze, bo u mnie glaby, zaliczaja - wystarczy ze wykuja na pamiec schematy zadan. sama orlem z matmy nie bylam, dalam rady. podobnie jak ze stata, ekonometria itp. jesli w liceum mialem min 3 z matematyki, lubisz analizowanie, potrafisz czasem logicznie pomyslec (ewe przysiasc i wykuc schemat zadania) - dasz sobie rade. to nie kierunek SCISLY!, a spoleczny ! i prawda jest taka, ze kazda firma potrzebuje ekonomisty i prawnika... ps: studiuje dziennie na uniwerku 4 rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plokiol
Zgadzam sie na finansach jest podobno mało matmy dlatego wlasnie na nie chce isc :) a prywatnie bo matmy nie zdawalem i zdawal nie bede - stad dzienne prywatne, uczelnia widze ma sporo tez ofert praktyk wiec moze po ktorejs gdzies zostane jesli sie uda, a jesli nie to jakies papierki mial bede :) a studia wiadomo bo pracodawca chce lic/mgr :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aj, plokiol, naprawdę nie wiesz co czynisz, "bvnhmgjug" może powiedziała zbyt dosadnie, ale powiedziała prawdę. My mamy porównanie, ja sama kończę teraz finanse na AE, sama ciągle szukam jakiejś pracy (tj. teraz już znalazłam), praktyki itd., i po pierwsze o praktykę na 1,2 roku nie jest tak łatwo, a po drugie ja widzę tych ludzi sfrustrowanych, którzy studiują ze mną tylko dlatego, że chcą mieć pewną pracę dzięki papierkowi, a będą mieli jedno wielkie G., bo robią to bez pasji, a spece od HRu to wyczują na każdej rozmowie kwalifikacyjnej, czeka ich staż z urzędu pracy a potem jakaś denna robota na kasie w hipermarkecie. Poza tym Ty oprócz tego, że chcesz studiować kierunek, który masz głęboko gdzieś, to jeszcze nie chcesz się w ogóle do studiów przykładać. A rachunkowość nie jest taka prosta do odbębnienia jak Ci się wydaje, poza pracą na studiach czeka Cię mnóstwo pracy w domu, doczytywanie ustaw, zasad itd. Powiem Ci tylko, że ja szczerze bojkotuję takich "księgowych" jakim Ty chcesz być, i każdy przedsiębiorca postąpi tak samo. A biuro rachunkowe bez klientów to sorry Winnetou, jedna wielka klapa. Juz lepiej zrób sobie jakiś kurs z księgowości, po takim też możesz być pomocą w biurze rachunkowym, nie trać kasy i czasu na studia. Ludzie studiujący dla papierka kończą na zmywaku w GB albo na kasie i narzekają, że Polska taka zła, bo pracy nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeeeeehhhhhhhhhhhhh
Po pierwsze - nie jestem kolegą, nie jestem synem - jestem kobietą, nie wiem, dlaczego uparcie zwracasz się do mnie, jak do mężczyzny; cały czas wyraźnie używałam i używam żeńskich form. Już w tym momencie wykazałeś poważne problemy z uważnym czytaniem. Po drugie - nie mogę prowadzić biura rachunkowego, nie mając do tego uprawnień. Wcale nie chcę ich zdobywać i wcale nie chcę prowadzić żadnego biura rachunkowego. Zrozum to, ludzie mają także inne ambicje, niż posiadanie biura rachunkowego. Ergo, nikt mi nie zapewnił żadnego bytu, sama pracuję na siebie, u obcych ludzi, bo jestem dobra w tym, co robię. Po trzecie - mój ojciec nie założył biura od razu po studiach, tylko troszeczkę później. Po czwarte - skoro wystarczy ci 1500 na rękę to zdecydowanie wybierz prywatne finanse i rachunkowość. Z podejściem, które prezentujesz na głównego szans raczej nie masz, więc jeśli te 1500 zadowoli cię do końca życia, to nie masz nad czym się zastanawiać. Księgowych jest jak psów, nieliczni z nich zostają samodzielnymi, czy głównymi. Wymaga to wiele pracy, wysiłku i przede wszystkim chęci do ciągłej nauki. To nie jest zawód, w którym po 5 latach zakuwania, zdawania i zapominania można spocząć na laurach. To nauka przez całe życie. Ustawy i rozporządzenia zmieniają się w tempie błyskawicznym - powinieneś to wiedzieć. I piszę to z perspektywy córki właściciela biura rachunkowego, kiedyś także głównego księgowego. Jeżeli rachunkowość nie leży w kręgu twoich zainteresowań, to wierz mi, nie zmusisz się do ciągłego kształcenia. Spędziłam w tym temacie kilka lat, mimo że kompletnie mnie to nie interesowało, bo myślałam podobnie jak ty - przejmę interes po tacie i będzie git. Otóż nie będzie - męczyłam się potwornie. Cały czas patrzę z twojej perspektywy i rynku pracy - po maturze zaczęłam szukać dorywczych zajęć w miejscach, w których potencjalnie chciałam pracować. I dzięki temu dzisiaj robię to, co robię, nie muszę na nikim żerować. I zrozum wreszcie, że sukces na rynku pracy to składowa wielu czynników - studiów, doświadczenia, predyspozycji, znajomości języków, niektórych branż, regionu i wielu innych. A jeżeli chcesz od razu po studiach mieć pracę - idź na WAT - po studiach musisz odbębnić 15 lat (chyba że zgodnie z projektem to wydłużą) pracy w wojsku a potem emerytura. Żyć nie umierać - nawet służbowe mieszkanie dostaniesz. Bo za twoje wymarzone 1500 pensji będziesz miał problem, żeby golfa trójkę utrzymać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plokiol
Powiem szczerze, że nie rozumiem o co Wam chodzi....Moi starsi znajomi to wszyscy szli po papier i idą, a czy mają pracę to raczej u nich kwestia kierunku. Jak ktoś kończył uniwerek to na ogół pracuje w fast-foodach, politechnika średnio na ogół informatycy mają coś, mało kto szedł na finanse bo trudno się dostać więc się pytałem....i ni rozumiem co Wy macie z tymi zainteresowaniami naprawdę, zainteresuję się w pracy alb na studiach...proste..a Wy jakieś cuda, nie będziesz wybitny ble ble, rozumiecie, że chce pracować w biurze za 1500 8h i mieć świety spokój a nie być wybitnym szczurem korporacji i siedziec po 20h..i szpanować jakim jestem cwaniakiem.....tak trudno to zrozumieć ehhh, chyba sami zdesperowani tutaj siedzą....zainteresoania i zainteresowania, ciekawe czy goście w zawodowce robią to co ich interesuje...do wszystiego mozna sie przywyczaic...wazne zeby praca byla...bo papierek bez pracy dla mnie nie ma sensu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeeeeehhhhhhhhhhhhh
Ja skończyłam uniwerek niecały rok temu, pracuję w biurze, 7-8 h, za 4200 i mam święty spokój. Właśnie o to chodzi z tymi zainteresowaniami. Jeśli nie rozumiesz dziś, być może za lat 7 pojmiesz. Życzę powodzenia i podejmowania właściwych wyborów w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeeeeehhhhhhhhhhhhh
Aha, i naprawdę uwielbiam swoją pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plokiol
Heh takich znajomych też mam, musiałaś mieć niezłe znajomości :P Niestety ja nie mam więc uniwerek u mnie odpada raczej, na 95% zdecydowałem się na finanse, na decycje mam czas do piątku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeeeeehhhhhhhhhhhhh
Pisałam wcześniej wyraźnie - pracuję u obcych ludzi i jestem po prostu dobra w tym, czym się zajmuję. Ani cienia znajomości. Nigdy w życiu nie prosiłam nikogo ani o pomoc, ani o protekcję. Mimo, że pewnie bym mogła. Za to u ciebie typowe, cwaniaczkowate myślenie - jeśli ktoś coś osiągnął, to na pewno po znajomości. Bo przecież wygodniej jest tak myśleć, niż trochę popracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plokiol
No sory 4200 pierwsza praca....mam kolege tez ma 3500 zl inny 3000 zl w pierwszej pracy ale maja baaardzo wplywowyh rodzicow :) To na pewno przypadek ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Plokiol - z całym szacunkiem, ale nie nadajesz się do pracy umysłowej, bo nie można pracować narządem, z którego się nie potrafi korzystać. Life is brutal, po prostu jesteś kolejnym idiotą chcącym iść na studia dla świstku. Jak byś był bardziej bystry, to byś po prostu go sobie kupił. Przyjmij do wiadomości to, że idąc na studia (prezentującym porządny poziom ofc) trzeba reprezentować sobą znacznie więcej niż Ty, a już na pewno być na tyle dojrzałym, żeby znać swoje możliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeeeeehhhhhhhhhhhhh
Pierwsza po skończeniu studiów. W czasie studiów (dziennych) nie bawiłam się w żadne miesięczne praktyki, ani nie szukałam miesięcznego stażu bez przyszłości, tylko od pierwszego roku szukałam (z powodzeniem) różnych dorywczych zajęć na kilkanaście godzin tygodniowo, doskonaliłam znajomość języków obcych, trochę czasu spędziłam pomagając innym ludziom w ramach wolontariatu. Już pisałam - studia to tylko jedna składowa - jest ich znacznie więcej. Ale ty za nic nie chcesz tego zrozumieć. A moi rodzice wpływowi nie są - ojciec prowadzi biuro, jakich w kraju na pęczki, a mama jest nauczycielką. Z pewnością to na tyle "wpływowe zawody", że całe miasto trzęsie przed nimi dupami ze strachu:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość absolwentka AE
Wcale nie musi mieć wpływowych rodziców. Ja dostałam 3500 na start. Praca absolutnie nie po znajomości. Także nie mów, że nie można. Poza tym nie rozumiem Twojego toku myślenia. Mogą być dzienne prywatne i chcesz to łączyć z praktykami, ale zaocznych już nie chcesz. Ja nie wiem jak jest na prywatnych, ale moim zdaniem na pierwszym roku trudno robić praktyki. Co innego na 4-5 roku, ale wybacz na pierwszym drugim roku wcale nie ma tak łatwo ( nawet na AE)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plokiol
Może ktoś jeszcze ma pomysł ? Mam czas do poniedziałku a jeszcze nie zdecydowałem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misisipi
ja żałuję, że nie wybrałam geodezji albo prawa... dlatego też te 2 kierunki poleciłabym:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plokiol
a co kończylas ? i jak z praca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×