Od dzisiaj nie pije!!!

Sukinsynku i pumka :) Dziekuje wciaz tu zagladam, i za kazdym razem jak jest jakis mily post to robi mi sie miekko przy serduchu ;P 5 dni bez alkoholu... to moj od bardzo, bardzo dawna rekord.

nie znam cie ale jestem z ciebie dumna! pilam kiedys....... rzucilam w cholere.bylo BARDZO ciezko!nie pije juz 12 lat!

sorki-nie pije 14 lat:P trzymaj sie .najgorszy jest poczatek bo tak jak piszesz najgorsze sa przyzwyczajenia ,rytulaly. trzymam kciukasy!

NIE DASZ RADY NA STÓWĘ

ale TY CAMPARI34 Idź się utop !

....ania-... wow, to Ty teraz jestes moja bohaterka !!! 14 lat GRATULACJE!!!!! Powiedz mi czy Tobie samej udalo sie skonczyc z alkoholem czy jestes AA? I powiedz jak dlugo trwal ten "trudny poczatek"

W porę się zorientowałaś , że COŚ nie gra!!!! Możesz mieć trochę kijowe samopoczucie to tzw.u Ciebie jeszcze w miarę lekki "zestaw odstawienia alkoholu" - Brawo - MAMO, ŻONO, córką też pewnie jesteś. Miałam gorzej............ale to przeszłość:) Nie masz pojęcia co czuje i jak się czuje alkoholik po odstawieniu wódki.......KOSZMAR. Więc zapomnij o istnieniu drinków , póki nie sięgnęłaś DNA :( JA go sięgnęłam.Nie piję 17 lat! Nie leczyłam się, ani nie byłam w grupie wsparcia - zrobiłam to sama.I cieszę się, że tak jest, uratowałam się , a stracić mogłam wszystko!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Przez wódę:( A zaczęło się tak jak u Ciebie !!! Po nerwówie w pracy - drink , potem następne....a POTEM już wóda od rana byle wstać i móc wyjść :( Z początku może Ci się to wydawać niemożliwe - żeby od rana???? Z czasem jednak nie da się żyć, funkcjonować bez wódy od świtu a potem już tylko dno:( Nie tęsknie za wódą.....po prostu nie istnieje NIC co zawiera %.NIC. Na imprezach mówię krótko - NIE PIJĘ - jak się komuś coś nie podoba - wychodzę.....zaraz jest spoko i wszyscy się świetnie bawią i ja też. Nie myśl, że po 10 dniach to...minie i znowu sobie powiesz "a co tam jeden drink" ...następne dni będą podobne.Wytrzymaj w swej trzeźwości jak najdłużej - uda Ci się - tylko działaj stanowczo.Życzę powodzenia i trzeźwych dni na zawsze! - na szczęście;)

Dzekuje i Bardzo dziekuje za ostatni post... Moze nie siegnelam jeszcze samego dna ale dla mnie to juz bylo dno... codziennie rano mialam straszne wyrzuty sumienia wzgledem moich dzieci... ze wieczorem zamiast poczytac im bajki czy polzyc sie z nimi az zasna to pospieszalam ich zeby jak najszybciej zrobic sobie drinka... a rano na kacu jak je szykowalam je do szkoly znow je pospieszalam bo nie moglam sie doczekac by w koncu wyszly z domu bym mogla wrocic do lozka... im kac wiekszy tym bardziej sie zarzekalam, ze to juz ostatni raz... ale jakos do wieczora mi przechodzilo i kac i wyrzuty sumienia... i choc pamietalam co sobie rano obiecywalam to nalewalam sobie kolejny kieliszek z postanowieniem ze dzis tylko jeden i to slabienki... a potem jeszcze jeden juz mocniejszy... Wciaz trzezwa :D

mialam z tego powodu wiele problemow, ale nauczylam sie pic tyle by funkcjonowac normalnie i nikt nie wie ze ja wogule pije. Mieszkam sama, pije sama, nigdy nie prowadze po alkoholu i pije tylko tyle zeby w glowie zaszumialo a nie zeby sie zataczac. Czasem mam kaca ale to wtedy wina alkoholu nie ilosci wypitej. Lubie alkohol i umniem sie kontrolowac. Tak, mysle ze problemy maj ludzie nie umiejacy sie kontrolowac a dna siegaja... hym... no dobra bez epitetow :) Alkohol jest dla ludzi ale trzeba umiec pic... Nie umiesz pic to nie pij.

ja tez pije codziennie Kontrolowanie Twojego picia to tylko kwestia czasu :p Uwierz mi na słowo ! Będzie coraz gorzej i coraz więcej ....

Niestety :( ----------> ufoludek z kosmicznej rakiety MA RACJĘ !!!!!!!!!! "Alkohol jest dla ludzi ale trzeba umiec pic..." to bzdura ------> to do ja tez pije codziennie. "Czasem mam kaca ale to wtedy wina alkoholu nie ilosci wypitej." - następne błędne koło......no ale skoro tak uważasz to w ogóle nie mamy o czym dyskutować:(

Wciaz jestem trzezwa :) :) :) Czuje sie swietnie! Nie pamietam kiedy ostatnio mialam tyle energii :) :) :) Pozalatwialam wszystkie ciagnace sie sprawy urzedowe... przedtem wszystko odkladalam na potem bo nie mialam sily sie z nimi urzerac, a teraz... phiii :D Wszystko zalatwione, dom wysprzatany, pranie na bierzaco porobione... zaczela piec... dzieci sa zachwycone ;) MOJE ZYCIE zaczyna naprawde byc fajne. Nie powiem, wciaz co wieczor mnie ciagnie... codziennie o tym mysle i nie jest latwo nie siegnac po drinka. Ale trzymam sie. Acha, i maz mi wczoraj powiedzial ze jakos ladniej niz zwykle wygladam... ha! pewnie ze ladniej, bo nie mam zapuchnietych, zmeczonych oczu :D

wciaz trzezwa :) :) :)

Podziwiam i zycze samozaparcia...Ja tez sobie nie zdaje sprawy z tego ze nawet kilka dni w tyg potrafi juz uzaleznic...Caly tydz tzn od pon do piatku jest ok..zaczyna sie zawsze w piatek i konczy na niedzieli:(Pije prawie do nieprzytomnosci...chociaz zawsze czuje sie trzezwa..potem i tak nic nie pamietam...w pon sie budze i jest gitt, ale jak tu zyc bez 3 dni w niepamieci:(?

ide sobie dolac:((((