Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słodkaJA

Czy chciał WRÓCIĆ do Was eks?Jak tak to po jakim czasie od rozstania?

Polecane posty

Tylko ze ja juz nie mam sily... :( chcialabym chociaz wiedziec czy on mnie jeszcze kocha? co mysli...?? Nawet ze znajomymi nie chce mi sie spotykac bo wiem ze beda mnie mieli zaraz dosyc bo bede plakala:(:( Dlaczego tak sie stalo?? dlaczego to wszystko spieprzylam??::(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"daaariaaaa" Heh, wiem co czułaś jak twój Były odzywał się do ciebie w sprawie pomocy przy studiach ;/ "J" wczoraj się odezwała, wyskoczyła jak filip z konopi, czy bym jej nie pomógł przy paru zadaniach z matematyki, bo nie zaliczyła kolokwium i chce się wykuć :) Nie no ma tupet, a najlepsze, że po chwili się zgodziłem jej pomóc, bo kurcze nie potrafię jej odmawiać ;/ Nie no, dwa miesiąc ciszy, a ona się odzywa i jedną rozmową burzy ten wypracowany, względny sposób... Ja nie mogę uwierzyć, że nasi byli są tacy ciemni, że oni myślą, że tak szybko to przechodzi i można przejść do znajomości na porządku dziennym, no nie mogę ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaariaaa
Mogą tak myślec, bo im to szybko przeszło... Nie wiem juz czy nalezy ich za to winic, chociaz mój byly wiedział dobrze jak bardzo go kocham, Twoja była pewnie tez zdaje sobie z tego sprawę... Ja jestem w ciemnej dupie. Wiem ze jemu się powodzi, jest aktywny, reazlizuje swoje plany i marzenia, wszyscy doceniają to co teraz robi a ja... jestem całkiem sama. Najbardziej bolesne jest dla mnie to, że kiedy był ze mną nic mu się nie chciało, nie chciało mu sie działac, realizowac, pogrążał się w marazmie. Rzucenie mnie było dla niego oswobodzeniem, widac jak teraz na prawde pokochał życie. Zdaje sobie teraz doskonale sprawe ze swojej bylejakości i z tego, że nie byłam dla niego żadnym szczęściem, ale przeszkodą. Beze mnie wszystko jest lepsze. Nie dramatyzuję, ale po prostu spojrzałam na to chłodnym okiem i tak to wygląda. I wiem ze większosc osób myśli podobnie. Przykre ale prawdziwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaariaaa
Mogę Ci napisac zebys sie przełamał i odmówił, ale co ja bede komus doradzac skoro sama przez kupe czasu byłam maszyną do pisania zadan, niczym wiecej. Odmowa jest najlepszym wyjsciem, jesli jeszcze czujesz do niej cokolwiek: miłośc, uraz, niechęc, żal, nienawisc, sentyment... cokolwiek. To jest drastyczne, ale tak chyba trzeba, chociaz nie powiem ze czasem nie tęsknie do tego żeby byc chociaz tą maszyną, ale nie mogę się bardziej pogrązac i tak jestem juz wystarczajaco żałosna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz Daria, u mnie to "J" z całą pewnością uważa mnie za kompletne dno, które tylko może jej pomóc przy matematyce, a czy wie, że ją kocham ?? Nie powiedziałbym, bo nawet to jak po zerwaniu się starałem o nią, walczyłem, poniżałem to wg. jej to tylko dlatego, aby ją tylko odzyskać, jak chciałem jej wręczyć pierścionek, do wyśmiała mnie, tak jakbym wszystko to robił naprędce;/ po to tylko aby ją odzyskać, nigdy nie dojdzie do niej, że chciałem się zmienić i to już od paru miesięcy przed zerwanie, nigdy nie dojdzie, że chciałem się oświadczyć, itp... Może i dobrze, że niedojdzie, chociaż nie będzie nigdy żałować tego czynu... Co jak co, ale przysługę mi wyświadczyła, dzięki niej wiem czego jestem wart, wiem jak teraz postąpić, wiem jak być lepszym, nie zależy mi już aby wróciła, zależy mi teraz aby mi się moje życie ułożyło, i nie ma tu znaczenia czy z nią czy z kimś innym czy też sam dla siebie :) grunt abym był szczęśliwy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiadomo, że od tak sobie Ich z pamięci nie wyrzucimy, musimy po prostu przyzwyczaić się do tej myśli, że oni nam w pamięci zawsze będą siedzieć ;d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co? Kto sie do mnie odezwał.. koleś przez ktorego straciłam swojego chlopaka :(:(:( Jest zareczony.. wrocił do swojej dziewczyny po całej akcji... normalnie kur*** !!! Dosyc mam :(:( wysłał mi piosenke jakże romantyczną :D:D ma tupet!!! http://www.youtube.com/watch?v=OkA7kqQNbXo posłuchajcie sobie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spotkalismy się wczoraj na uczelni... on wychodzil z sali ja wchodziłam.. spojrzelismy na siebie i nic.. że niby cześc mu mam mowic po tym wszystkim??? Wychodziłam z sali stal pod drzwiami.. spojrzalam na niego.. i niedobrze az mi sie zrobilo... i na mailla wyslal mi taka piosenke ŻAAAALLLL!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak tam sie trzymacie?:D u mnie już wszystki wporządku :D oby tak dalej! to chyba nie byla milosc, szybko mi przeszlo:D tylko boli mnie torche to,że jak przechodzimy kolo siebie to on nawet cześć nie powie,a sie patrzy... po cholere to w ogole robi. udaje,ze nie patrzy, a jednak robi swoje... co za palant, jeszcze siada na przeciwko mnie, wszystko robbi tak niepozornie. nie wiem co o tym sądzić :) buziaki misiaki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta ktora to przeszla
Powiem szczerze, nie zamartwiajcie sie. Nie warto czekac na pwrot. ja sie zeszlam z bylym, po 2 latach wszystko znow sie posypalo, wszelkie problemy predzej czy pozniej wroca !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolek;d ajj
ossskaa.. no cóz jak pisałam kilka dni temu to: "tak jak ja bylam zakochana w wieku 18 lat to tez bolalo. przez tydzien. i wazne ile lat. uwiez ze jak bedziesz starsza to zrozumiesz" to zapierałaś się rękami i nogami, że w Twoim przypadku tak nie jest, i co teraz?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W sobotę miałam ich znów zobaczyć na urodzinach ale okazało się że idą gdzieś na wesele w sumie normalne i nie powinnam się dziwić ale zabolało jak to usłyszałam, znów dołek :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak, mialaś racje :) ale musialam to przerobić na własnej skórze. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaariaaaa
Tak łezko takie rzeczy są normalne, niby wszystko jest oczywiste, ale jak sie usłyszy i potem wie gdzie są i co robią, a do tego wyobraźnia... Ja ostatnio miałam tak, że kolega kolegi zaprosił mnie na wesele, wszystko ok, ale jak sie dowiedziałam ze to bedzie w lokalu w którym byłam z nim, tam gdzie pierwszy raz powiedział "kocham" i było tak wspaniale to wyprowadziło mnie to z równowagi i odmówiłam. Wiem ze nie powinnam podporzadkowywac zycia do eks i tego co mineło no ale jednak stresowałabym sie zabardzo a przebywanie tam wywołałoby u mnnie fale wspomnien i znów wszystko by wróciło. Może przynajmniej tgen plus ze ich nie zobaczysz znów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaariaaaa
to co przeżyłam dzis przez mojego eks zwaliło mnie z nóg, czuje sie jak smiec chociaz to on powinien sie tak czuc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaariaaa
ni stąd ni z owąd odezwał sie do mnie po prawie dwóch miesiącach w sposób chamski pytając czy usunełam sobie profil na pewnym portalu i zalozyłam nowy zeby nie miec go w znajomych. Podkreślam, że stary usunełam w styczniu a nowy załozyłam dopiero w marcu i ze nie po to zeby go nie miec w znajomych. A on do mnie ze jestem żałosna itd. Nosz kurwa! Czego on jeszcze chce, ma swoje zycie, dałam mu spokój a ten odzywa sie do mnie z jakimis pretensjami nie wiadomo o co i jeszcze mnie obraża. Mam dosyć, na prawde chciałam sie z nim rozstac w zgodzie, nie napisałam mu nigdy nic chamskiego, jaki ma cel w tym zeby nadal zatruwac mi zycie i to w taki sposób. Nawet po tych wszystkich akcjach nie spodziewałabym sie tego po nim. W ogóle nie wim co mu nagle strzeliło do głowy. Co nagle sobie przypomniał ze usunełam profil w styczniu? Nie wiem, czuje sie upokorzona tym, że byłam z nim ze go kochałam i nadal kocham, ze mu pomagałam, dawałam z siebie wszystko a on mnie potraktował za to wszystko jak ścierke do podłogi. Napisałam mu ze nic złego nie zrobiłam, nie jest moim pepkiem swiata zebym podporzadkowywała mu swoje zycie i to jego pretensje są żałosne, skoro dałam mu spokój i go nie obrazam Kurwa nie moge wyjsc z szoku i upokorzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byli to frajerzy ;] tak ajest prawda. Moj nie lepszy, przechodze koło niego z 5 razy dziennie a ten nawet cześć nie powie...Nawet wzorku unika ;D co za palant, boi sie spojrzeć czy co?:D To jest po prostu chamstwo ;] tyle dawalam i w ogole,a teraz jakby nic nie bylo. Za przeproszeniem jeba.ć ich ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daariaa i bardzo dobrze mu napisałas i nie masz powodu zeby czuć sie upokorzona, to raczej on powinien się wstydzić że w ogóle śmie pisać jeszcze ale oni tak robią. Musiał Ci o sobie przypomnieć bo to jest niemożliwe żebyś o nim zapomniała. Wcześniej, że tak powiem mało mu w dupe nie wlazłas a teraz co?? cisza...no nie tak być nie może!! nie mają żadnego szacunku i nie mogą przeboleć, że już nie zwracamy na nich uwagi i nie masz co się przejmować a że jesteś wkurzona to bardzo dobrze ;) robisz postępy ;) u mnie pan S co jakiś czas standardowo wchodzi na profil aby o sobie przypomnieć;) nawet po ostatniej akcji z tym opisem co myslałam, ze już nigdy nie da o sobie znac...ale oni nas jeszcze wiele razy zaskoczą ;) miłego weekendu życzę ;**

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"daaariaaa" Nie przejmuj się tym, to całkowicie normalne, że Oni przypominają o sobie, no ale w twoim przypadku, Były trochę przegiął z tymi pretensjami !! Jak już chciał o sobie przypomnieć to mógłby to zrobić bardziej subtelnie, tak jak np. moja Była :D Postaraj się to olać, bo takie sytuacje będą się powtarzać i nie daj boże, nic sobie nie wmawiaj, że jak tak robi to coś znaczy to nic nie znaczy ;/ Kiciusia, pozwól, że przytoczę to co mi podesłałaś (wiem, że pozwolisz, więc nie czekam na zgodę :P ): "Z facetami i kobietami jest tak samo, jak z facetami i samochodami. Zgodnie ze starą, sklepową zasadą, że towar raz macany należy do macanta, jeśli kiedykolwiek położyliśmy nasze dłonie na damskim ciele, ono dozgonnie moralnie, należy do nas, choćby po drodze miało legiony innych "użytkowników". Brzmi to prostacko, ale nie udawajmy przecież tacy jesteśmy i tak właśnie myślimy. Dlaczego? Po pierwsze, bo każdy samiec ma wrodzoną potrzebę kontroli i lubi czuć się panem sytuacji, nawet jeśli ta sytuacja (już) go nie dotyczy. Po drugie, mężczyźni są jak urząd skarbowy- nie lubią, kiedy się o nich zapomina, wiec zadbają o to, aby się tak nie stało, od czasu do czasu wyskakując w najmniej spodziewanych okolicznościach jak królik z kapelusza. Po trzecie- każdy facet to pies ogrodnika, co sam nie zje, ale innemu nie da, "bo to jego". Wreszcie, po czwarte, bardziej serio- po rozstaniu trudno wymazać z życiorysu wszystkie dobre emocje, jakie buzowały w związku, kiedy jeszcze było fajnie. Nawet jeśli zostały po nich tylko pojedyncze cekiny wspomnień, to ich rozbłyski przypominają nam o tym, ze do niedawna TA osoba była nam droga, może najważniejsza. Nawet jeśli się do tego nie przyznajemy, bo nie pozwala nam na to męska duma i wkurzona rozstaniem ambicja, to nie chcemy, żeby nasza kobieta (mówimy co prawda o czasie przeszłym dokonanym, ale uczucia rządzą się własną gramatyką) zadawała się z niewłaściwym kolesiem. Przecież my wiemy lepiej, kogo jej potrzeba. Bo przez moment byliśmy tą postacią. Szukamy wiec w nowym partnerze naszej eks podobieństw do siebie. Przeglądamy się w nim jak w lustrze. I chociaż najczęściej dochodzimy do wniosku, że i tak jesteśmy od niego lepsi, to pozostaje ziarno niepokoju- skoro gość ma mniejszą klate, gorszy samochód, nosi okulary, śmieszne buty i jest niższy o głowę, to co on jej musi robić, ze ona chce z nim być?" Może to trochę coś rozświetli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daariaaa
Luka jak mogłabym pomyslec ze to cos znaczy, skoro gosc napisał mi ze jestem żałosna, otwarcie i wprost po chamsku. Raczej nie zrobił tego zeby mi o sobie przypomniec ale zeby mnie zdołowac. Od wczoraj siedzi we mnie złosc i pragnienie napisania do niego i wygarniecia mu wszystkiego, ale tego nie zrobie. Napisałam mu kulturalnie ze sobie nie zycze itd. chyba wystarczy, szkoda prowadzic otwarta wojnę z kims, skoro sie nie potrafi. Bo ja nie potrafie nadal uwazac go za wroga i ponizac go tak jak on mnie. Nie jestem taka jak on. Bardzo zabolały te słowa po wszystkim co dla niego zrobiłam i poświęciłam, ale nie bede go przepraszac za niewinnosc ani besztac. Niech po prostu raz na zawsze da mi święty spokój i zajmie sie swoim życiem zamiast obmyślac jakby tu jeszcze mnie zmieszac z błotem i upokorzyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Luka wiesz chciałam to też dodać ale nie mogłam tego odszukać w archiwum ;p dariaa wiesz...ja myślę, że on to zrobił ze złości..dlatego, ze według niego świadomie usunęłaś ten profil i zrobiłas sobie nowy. Wkurza go to, że miał Cię na każde zawołanie a tu proszę, nie chcesz mieć z nim żadnego kontaktu i to go tak wkurza i to, że zareagował jest dowodem, że go to wkurza właśnie i nie może tego przeboleć!! bo gdyby na prawdę uważał, ze jesteś żałosna to by nawet nie zawracał sobie Tobą głowy...bo po co..najlepsza jest obojętność po prostu której jak widać u niego nie ma a raczej uraziłaś jego męską dumę...a tym, że powiedział, że jesteś żałosna to się nie przejmuj, w złości łatwo jest powiedzieć wiele słów, zresztą po co się przejmować takim frajerem!!! i co to za facet. który wyjezdza z jakimis wątami nie wiadomo skąd...pfff..dla mnie dno. i jesteś górą!! punkt dla Ciebie i sie wkurzaj ;) to pomaga ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakiś czas mnie nie było. Trochę nie miałem czasu, trochę ochoty tu zaglądać.. No ale nie opuszczam was ;) @Luka "pozostawienie drugiej osoby samą sobie jest najlepszym, najprostszym i najskuteczniejszym sposobem działania..." Ja bym tego 'najprostsztm' sposobem nie nazwał... @daria Heh, też to czuję. Im się wszystko układa, a ja w dalekiej okrężnicy... A poza tym u mnie bez zmian. Raz na wozie raz pod wozem. Ale ostatnio co raz częściej powracają wspomnienia. Będą paskudne wakacje. I wśród moich znajomych jeszcze dwie pary się rozpadły ostatnio. Coś w tej wiośnie jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaariaaa
Kiciusia no nie wiem może i jest tak jak piszesz, wiem jedno na pewno w życiu jest tak ze wygrywa ten kto uderzy mocniej, nie mógł zniesc ze ja wszystko ostatecznie skonczyłam wiec postanowił uderzyć na odchodne zeby byc górą. To jakies wrodzone instynkty czy jak? Przykro mi po tych słowach, ale tym lepiej wiem jaki jest wobec mnie. Nie chciałam z nim wojny, i nadal nie chce, nie chciałam zeby miał mnie za wroga ale on tego chce koniecznie, ja juz nie mam na nic wpływu. Grzechu moje wakacje tez zapowiadaja sie koszmarnie, wole juz sesje chyba xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz Dariaa on moze własnie szuka tej wojny bo nie może tego przeboleć, że to zakończyłas...ze nie chcesz miec kontaktu i w cale nie jest górą- Ty jesteś bo na to nie reagujesz.I zobaczysz ze on bedzie jeszcze próbował bo chce zebys zareagowała...i moze zrobisz wtedy tak jak ja ze powiedziałam mu co o nim myślę...wkurzysz się wreszcie i wybuchniesz i powiesz mu wszystkie swoje żale..może może..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ou yeee chce ci powiedzieć.
nie zauwazylyscie dziewczyny ze stoicie w miejscu?:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×