Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słodkaJA

Czy chciał WRÓCIĆ do Was eks?Jak tak to po jakim czasie od rozstania?

Polecane posty

aaa- bo ja mieszkam w Warszawie a on w Gdansku:( i to o to chodzi,jestem na 90% pewna,ze gdyby nie to,to bysmy sie spotkali i pogadali..a tak to wiesz,nocowanie i w ogole..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
chucky!- super, że się odezwałaś. Może wkońcu sytuacja się rozwinie i będziesz wedzieć co masz ze sobą zrobić. Nie naciskaj na niego, niech to może to idzie swoim tokiem... Może jakoś się uda?Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa....
uuuu.... mój były właśnie mieszka w Warszawie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
Eh jest lepiej, ale nie za dobrze. Pierwszy raz od maja mam coś takiego...Nie wiem co mam ze sobą zrobić...Chyba za dużo siedzę w domu i myśle o tym wszytskim i do tego jeszcze ta pogoda..Idzie się dobić. Kupie sobie chyba jakieś leki na tą pogodę po wypłacie, bo normalnie oszaleję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Black-wiem,wczoraj wyszlam z pracy a tu ciemno jak w nocy,porazka po prostu:( i widze,ze moi znajomi naokolo sa zdolowani a maja normalbna sytuacje zyciowa a co dopiero my mamy powiedziec..pogoda ma bardzo duzy wplyw..ja mam w domu jeszcze Deprim,kiedys bralam i w sumie mi troche pomogl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co dziewczyny,tak juz teraz wiem,ze kazdy z nas jest inny i dla jednych jedynym wyjsciem jest brak kontaktu a dla innych wlasnie kontakt jest potrzebny...trzeba dobrze znac ta druga osobe,zeby wiedziec co bedzie najlepsze i co zrobic...ja sie ciesze,ze sie odezwalam,bo mialam dobre przeczucia,bo nie chodzi o to,czy wrocimy do siebie czy nie,tylko o sam fakt...jednak znam go na wylot i nie mylilam sie,co do jego odczuc,wiem,ze dobrze zrobilam...a w innych przypadkach moze wlasnie zerowy kontakt jest najlepszy..ile ludzi tyle rozwiazan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
No właśnie w tym jest sęk... jedni potrzebują kontaktu, a drudzy nie...Ja też chcialabym z nim pogadać, ale po co? Jak on jest z tą swoją blond? Ona będzie zła, on się zniechęci jeszcze do mnie i poźniejszy kontakt zaniknie...Ja nie piszę, że koniecznie chciałabym jego. Chcialabym kogoś bliskiego przy sobie,żeby mieć to wsparcie od kogoś, żebym mogła zdzwonić i powiedzieć "Słuchaj wpadnij, potrzebuje towarzstwa"....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Black,wiem,podejrzewam,ze tez bym miala inny stosunek do tego gdyby on byl z nia...ale czuje,ze tak nie jest i mysle,ze on mi to powie..wiem,ze pewnie myslicie,ze jestem naiwna,ale tak czuje,ze on wie,ze o tej rzeczy musi mi powiedziec i juz...a gdybym byal w takiej sytuacji jak Ty,to tez pewnie bym sie nie odezwala,ale tak jak pisalam,kazdy potrzebuje czegos innego..Black a moze powinnas juz sie za kims nowym rozejrzec,nie zwazajac na wrozbe??bylabys na to gotowa juz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Chucky fajnie że tak wyszło. Teraz on wie że może się odezwać że go nie skreśliłaś. Ja bym się skłaniała ku temu że on jednak ku temu że on chce z Tobą być tylko potrzebuje czasu żeby ogarnąć i przemyśleć wszystko co się wydarzyło. Wyciągnąć wnioski na przyszłość żeby się lepiej układało. Wie że Ty bardzo cierpisz i pewnie nie chce nic robić pochopnie. To taki mój wywód. No ale zobaczymy jak się spraw rozwinie teraz już nie musisz się martwić że on nie wie że może się odezwać teraz piłeczka jest po jego stronie... Trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
Wiesz, jakbym kogoś interesującego spotkała to czemu nie? chciałabym spróbować żeby na chwile poczuć coś innego. NIe mówię nie...Ne odzywam się z dwóch powodów- po pierwsze dla siebie (kontakt z nim w takiej sytuacji jest dla mnie niewskazany, bo wiem jakbym się czuła), po drugie chcę żeby poczuł jak to jest beze mnie- może to zadziała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lezko-dzieki za optymizm:) ja tez mam taka nadzieje,ale wiadomo,lepiej nastawic sie na zle i sie pozytywnie rozczarowac..w kazdym razie nie bede juz zalowac,ze cos stracilam,bo sie nie odezwalam..teraz daje sobie i jemu czas i zobaczymy jak to bedzie.. Black - a takie pytanie mam,jaki jest Twoj byly ma charakter,zdecydowany i silny czy raczej slaby jest i zmienny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
Zdecydowany i silny z momentami do refleksji, że jednak warto byłoby się z kimś pogodzić, odezwać. Moja wina jest, że nie mamy kontaktu-ja tą możliwość ucięłam, ale to przez niego, bo robił takie rzeczy a nie inne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa....
Chucky ja jestem z Kielc, mój był od ponad roku mieszka w Waie, tam praca i w ogóle, miałam się do niego właśnie przenosic a tu zonk... pożycjemy, zobaczymy może faktycznie potrzeba jeszcze czasu, chcociaż u mnie już prawie 3,5mies. Rozumiem Cię Black, właśnie w tym jest sęk - że nie ma kogoś takiego, kto by nas zainteresował na tyle,żeby spróbować. Ja próbowałam ostatnio i nie wyszło - dawałam korki takiej dziewczynce i jej brat wyczaił mój numer i zaczął pisać, spotkałam się z nim 2razy i podsumowując - użyłam słów "ale to nie jest mój Michał", oczywiście powiedziałam to do koleżanki. Bez komentarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa....
Black nie dziwię się,że nie chciałaś mieć kontaktu - niby byliście/jesteście przyjaciółmi ale świadomość,że on jest z inną pisząc z Tobą...mówi samo za siebie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
Ja nawet nie mówię o związku...Ktoś kto jak pisałam wcześniej do kogo mogłabym zadzwonić i powiedzieć "Chodźmy do kina" lub "Wpadnij do mnie bo potrzebuje towarzystwa". Ktoś kto pomógłby mi z pewnymi rzeczami, z którymi sobie nie radze i przez to się załamuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blacka Vanilla
Ale ja miałam z nim kontak sporadyczny...Jednak po tym co zrobił, co pisał na opisach na gg to ja podziękowałam już mu za jego przyjaźń, bo pokazał jak głęboko ma mnie i moje uczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Black- rozumiem Cie,Ty od poaczatku wiedzialas,ze ona ma kogos,sam Ci to powiedzial,wiec rozumiem zupelny brak kontaktu,no bo skoro juz wybral,to po co... wiem,ze brakuje Ci go jako przyjaciela,bo tak sobie mysle,ze to chyba jest nawet gorsze,ta utrata przyjaciela niz faceta...kogos bliskiego,komu mozna wszystko powiedziec i jego wysluchac.. aaa- to Wy tez widze duza odleglosc..ja z moim juz mieszkalam ponad pol roku,ale ze wzgeldu na prace musialam sie przeniesc do Wawy..z tymi nowymi to jest wlasnie tak,ze sie ich bedzie chyba zawsze porownywac i to na niekorzysc..kurde ,ale to jest naprawde takie glupie,bo ja mam swiadomosc wszystkich wad mojego bylego,wiem,ze nie jest idealem iw ogole,ale jakby mial sie pojawic ktos nowy to juz chyba musialby byc jakis naprawde na maksa wyjatkowy i super,zebym mogla przy nim nie myslec o ex...jakie to dziwne uczucie:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
No właśnie jakgorsza jest strata przyjaciela, którego mialam...Ja byłam świadoma jego wad i co najlepsze akceptowałam je. Wiedziałam jaki jest i to te akceptowałam. Jakby mi powiedział, że chce gwiazdkę z nieba na święta to by ją dostał. Dostałby wszytsko. Z tymi nowymi to mi się wydaje, że ja bylabym w stanie wejść do nowego związku. Nie chcę jednak się pakowac w coś i na chwile, a potem jeszcze kogoś zranić. Nie widzę w tym sensu. Jeśli kogoś spotkam i będę czuć coś do tej osoby to a pewno spróbuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa....
No ja też ponad pół roku mieszkałam z byłym/ tzn. w jego mieszkaniu tu w Kielcach a on przyjeżdżał kiedy mógł. To jest niezła paranoja - szczerze? ja wiem,że praktycznie każdy facet byłby lepszy od mojego byłego, już nawet nie mówię dlaczego, bo za dużo pisania, chodzi o charakter i w ogóle, ogólnie bardzo ciężki człowiek. Ale jest cały czas w moim sercu, wiedziałam,że mnie nie oszukuje, patrząc na to, co się teraz dzieje te zdrady i w ogóle, mogłam na niego zawsze liczyć, nikt nie potrafił mnie przytulić, jak on, po prostu wiedziałam,że kocha. Nikt na mnie nie spojrzy, jak on, do tej pory pamiętam jego spojrzenie, jak na jakiejś imprezie już trochę wcięci a on patrzy tak na mnie, zawsze miałam takie skojarzenie, jak w tym filmie,że patrzy jak dziecko, które dostało gwiazdkowy prezent, oczka mu się tak świecą i nie może oderwać wzroku. Tego spojrzenia mi chyba brakuje najbardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
Ja za dużo pamiętam. To jest mój problem. Najgorsze to, że pamiętam wszytskie szczegóły, takie rzeczy, na które się uwagi nie zwraca...To mnie zabija cały czas. Bo zdarza się,że coś robie i jest ten przebyłysk wspomnień...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa- o rany az mi sie oczy zaszklily,opisalas dokladnie to samo z tym spojrzeniem co u nas bylo!!:) identycznie,malo tego on sam tak opisywal to uczucie jak Ty tutaj wlasnie:)jaa wiecie co,to wlasnie jest takie dziwne,moj byly tez ma bardzo ciezki charakter i sa momenty,ze trzeba byc niziemsko cierpliwym zeby z nim wytrzymac i ja chyba naprawde go bardzo kocham,bo ja cierpliwosci nie mam za grosz,ale w relacjach z nim sie jej ucze,moze to i dobrze dla mnie,hehe Black-to moze powinnas sie otowrzyc na nowe znajomosci,wyjsc gdzies zeby kogos poznac,bo wiadomo,ze w kregu starych znajomych to zawsze bedzie to samo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
Wiem, że powinnam...Ale jakoś nie czuje się na siłach narazie. Nie mam ochoty. Jak jest za dużo ludzi to ja się nie czuję za pewnie, czuję się zagubiona.... Sory dziewczyny, że tak dzisiaj marudzę, ale gdzieś muszę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marudz nam do woli,ja wole tutaj marudzic niz moim znajomym,bo juz chyba dosyc tego maja..wiesz a moze przez internet kogos poznac?tak mi sie kojarzy,ze chyba Dziubus poznala swojego nowego przez internet...ostatnio moja przyjaciolka zalogowala sie na sympatii,z poczatku sceptyczie do tego podchodzilam,ale jak widze,jak jej sie humor poprawil to az nabieram przekonania,ze to dobry sposob o ile oczywiscie ktos ma ochote na to i jest gotowy...nie mowie tu od razu o jakiejs wielkiej milosci,tylko po prostu wyjsc z kims na piwo i pogadac i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
Na necie to cięzko... Jak ja widzę w okienku "Cze, z kąd klikasz?" to mam ochotę walić głową w stół...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa....
Każdy ma gorsze dni Black, tak jak kiedyś napisałyście - tak naprawdę tylko tutaj otwieramy się naprawdę. Znajomi myslą,że jest ok, i niech tak myślą. Ja też mam już inne nastawienie do tego, tak sobie myślę,że co ma być to będzie, jeżeli kocha, to damy radę. Ja ta naprawdę sama nie wiem, co czuję teraz do niego. Nie wiem, czy to miłośc, czy tęsknota za tym wszystkim. Jest napewno lepiej, popłaczę czasem ale już nie użalam się, jak kiedyś. Nikogo nie można zmusić do miłości, taka jest prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hahah,wiem Black,to jest masakra,ale gorsze jest jeszcze : poklikashhh?? Boze ,co za narod nam rosnie..czasem to sie czuje jak zupelnie inne pokolenie,jakies przedwojenne,jak na to patrze..ale mozna tez trafic na kogos normalnego,wiem co mowie,bo sprawdzilam to na wlasnej skorze,ale to byla juz dawno temu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
No ja wczoraj zdąrzłam się pochwalić kumpeli jak to mam świetny humor...Wiem, że nic w stanie z tym zrobić i że nie rozumie tego wszytskiego. Wiem, że wy rozumiecie chociaż jesteście w takich czy innych sytuacjach. Wiecie jaka to jest beznadziejność...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa- dokladnie,jak dwie strony nie chca to nic nie bedzie i to znaczy ze to po prostu nie jest TO..tez zaczynam tak myslec,czas pokaze co bedzie..( i wrozba:P)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
No niestety z miłością tak jest...Mnie chodzi też o tą pustkę i beznadziejność we wszytskim co robie...Nie wiem co się stało. Tak dobrze już było a teraz znowu się cofnęłam do prawie punktu wyjścia. Mam nadzieje, że to spowodowane jest pogodą, i że to przejdzie za nieługo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzia_a
Dziewczynki-wracam do Was. latwiej tu byc, pisac....... zalamalam sie i wczoraj napisalam z eodpuszczam i Was tez. wiecie bylam u mojej przyjacioli, myslalam ze mnie zrozumie i zaczelam sie otwierac jak tu u WAs... i masakra!!!!1 zjechala mnie, zwyzywala od naiwnych, slabych kobiet,ze cierpie nie pierwszy raz przez faceta i jeszcze smiem mowic ze marze zeby wrocil. i jestem naiwa ze bedzie lepiej, ze nie zrobi tego kolejny raz. ojjjjjjjj Kochan ezaczely mi wracac wspomnienia, takie traumy z przeszlosci jak mnie facet zostawil i chcialam popelnic samobojstwo..masakra...wrocily do mnie wspomnienia i sie zablokowalam. moj obecny eks pomog mi uwierzyc w milosc, w siebie, wymazal tego glupka z pamieci, i dawal mi tego czego potrzebowalam do czasu az zaczal miec watpliwosci..... wiem ze nie powinnam czekac zyc swoim zyciem, ale kocham go inie wiem co bybylo gdyby chcial powrotu.... nie chce byc slaba, naiwna... Chce byc szczesliwa!!! chyba tylko Wy mnie zrozumiecie..... pozdrawiam Wszystkie😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×