Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słodkaJA

Czy chciał WRÓCIĆ do Was eks?Jak tak to po jakim czasie od rozstania?

Polecane posty

No u mnie to minęło 1,5 miesiąca. Największy problem to że jest ona i przypuszczam że dopóki ona będzie to nie ma szans żeby coś się zmieniło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
Jak już wspomniałam- ponad 5 miesięcy. Jest nadzieje, ale żyje swoim życiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
Jakiego doła mam dzisiaj masakra...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaariaaaa
wiem ze nie zostawił mnie dla innej, ale czy jakiejs nie bylo przez ten czas rozstania nie moge byc pewna. Black wiesz ja ostatnio zaczelam mniej sie przejmowac, uwierzylam w siebie, dbam o swoj wyglad, widze ze podobam sie facetom, pisze do mnie kilku, ja rozwijam swoje pasje, studiuje to wszystko mi pomaga. Pokochac siebie to podstawowy warunek aby byc kochanym ale czasem trudno to osiagnac skoro ktos kto jest dla nas wszystkim nas odrzuca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
Ja naprawdę wiele rzeczy robię dla siebie...Wiele rzeczy w ogóle robię, ale mam dość tej beznadziejności, nudy...Tego całego życia...Nie wiem już co mam zrobić ze sobą.Ile można filmów oglądać,słuchać muzyki, sprzątać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kittenn3
powiedzcie mi dziewczyny jedno, czy wy jestescie szczęsliwe po tych powrotach do siebie? Macie takie same zaufanie? Nie macie za zle partnerowi tego co robil w czasie waszego rozstania? Pytam tak tylko z ciekawosci... p.s. Ja pozwolilam, zeby moj chlopak wrocil do mnie po 2miesiącach.. Czasami tego żałuję.. :( Jestesmy ze sobą ponad 6lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaariaaa
Black rozumiem Cię, sama nie jestem w zaciekawej sytuacji... mysle ze najlepiej byloby gdybys poznała kogos nowego i odzyła ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Black to nie jesteś sam.Dzwoniłam do przyjaciółki żeby się wygadać wyję niesamowicie, zanosze sie normalnie. jest mi tak zaj*** źle. W dodatku nie mam nawet jednej rzeczy o której mogłabym pomyśleć żeby mnie oderwała choć na chwile

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie daje rady z tymi wszystkimi problemami jestem za słaba na to wszystko zawsze byłam. zawsze szybko coś potrafiło doprowadzić mnie do łez a co dopiero teraz kiedy to wszystko jest tak cholernie trudne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala86db
hej dziewczyny ja tak czytam czytam i widze ze kazda ucieka, ehhh ja tu juz zostane długooo mysle i wiecie u mnie od rozstania mija miesiac ale ja juz mam watpliwosci czy bym wróciła, kocham go, brakuje mi go strasznie serce mowi co innego ale rozum tez bo mam tyle zalu w sobie ze nie wiem czy potrafiłabym sie go poprostu wyzbyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala86db
ehhh teraz tak mówie ale pewnie jakby wrócil skakałabym z radosci;;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gilda123
napewno bys wrocila, ja tez na okolo mowie ze w zyciu nie wrocilabym do niego nawet jak by chcial ale takim gadanie oszukuje sama siebie taka prawda...lepiej rozczarowac sie pozytywnie niz negatywnie...u mnie mija 2 miesiac i czasami mam wrazenie ze to nie prawda...moze i lepiej ze mamy zerowy kontakt...ale pewnie odezwie sie w srode mam urodziny nie wiem jak mam odpisac:( czy z usmiechem czy oficjalnie dziekuje za pamiec.podejrzewam ze serce mi do gardla podejdzie jak zobacze na tel jego imie:( ehhhhhh kurde tak chcialabym sie z nim spotkac nawet na glupiej kawie....ale narzucac to ja sie napewno nie bede:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala86db
mam to samo codziennie budze sie rano i zastanawiam sie czy to sie dzieje naprawde;/ kuzwa chciałabym pogadac o głupotach chociaz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gilda123
no wlasnie...a ja nawet nie wiem co sie u niego dzieje:/ ehhh ale dlaczego ma mnie to interesowac skoro on nie interesuje sie mna:/ jeszcze codziennie przejezdzam kolo naszego eks mieszkania:/ wszystko po drodze przypomina mi jego ehhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agaagusia
moj wrucil po 6 latach....a teraz mamy trojke dzieci i jestesmy szczesliwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala86db
ja własnie tez nie wiem co sie dzieje u niego ponoc gdzies wyjechał ale gdzie z kim nie mam pojecia;/ i to mnie wku.... bo jak na wakacje jakies mielismy jechac to nie mógł urlopu załatwic a teraz sobie tak poprotu wyjechał i kij wie z kim i gdzie:( ja codziennie przejezdzam kolo jego domu chciał czy nie chcial:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agaagusia - oje to bardzo długo. Możesz nam opowiedzieć coś więcej jak to było tzn ile byliście razem, czemu się rozstaliście i jak to się stało że wróciliście do siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agaagusia
wiesz niechcem zabardzo tu sie rozpisaywac bo zaraz mnie ludzie skrytykuja...bylismy ze soba 4 miesiace...on byl w wojsku...napoczatku uwazalam to za taki tam zwiazek...wakacyjna przygoda(ze tak powiem)mijaly dni miesiace az wkoncu wyszedl do cywila...przed wyjazdem powiedzial ze kocha choc nie wierzylam w to.Gdy on wyszedl zdalam sobie sprawe ze go pokochalam choc wcale tego niechcialam...minely 3 miesiace od jego wyjscia do cywila a tu sie okazuje ze jestem w ciazy:O:O:O:Obylam przerazona co teraz bedzie,on 800km odemnie,a jeszcze dotego moj (wtedy)mlody wiek...wiec zadzwonilam do niego powiedzialam mu otym...niebardzo w to wierzyl czy aby napewno jego,ale po roku dostal wezwanie o alimenty,przyjechal na sprawe,zobaczyl naszego synka i wtedy sam przyznal ze jest jego...ale niewrucilismy do siebie zylismy dalej swoim zyciem ja tu a on 800km odemnie.kntaktowalismy sie telefonicznie,ja przez ten te lata gdy on zyl sobie swoim zyciem bylam zwiazana z innym facetem,zwiazek trwal 4 lata,a tylko cztery bo ten facet okazakl sie prawdziwym ketynem...rozpadal sie moj zwiazek lecz wciaz kontaktowalam sie z adamem,zreszta ja nigdy nie ukrywalam przed synem ze jego tata mieszka bardzo daleko,ze jest tam.gdy juz wiedzialam ze moj zwiazek z tym mezczyzna niema sensu bo ja poprostu juz tego niechcialam ciagnac...ale przez te 4 lata w zwiazku z innym myslalam i kochalam tamtego...gdy juz zostawilam mojego faceta,zamieszkamam z mama i rodzina...pewnego dnia zadzwonilam do adama(wiedzialam ze niema nikogo)tak rozmawialismy i on wktoryms momencie zapytal czy chcem by on przyjechal,bez zastanowienia odpowiedzialam tak....po kiklu dniach przyjechal,wynajelismy mieszkanie i zyjemy szczsliwi do dzis.bardzo go kocham i on mnie rowniez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny.. wiecie co....napisalam do niego!!..dlatego wczoraj wieczorem nie bylo mnie na forum,gadalam z nim...jak wyszlam z pracy to bardzo intensywnie myslalam,o tym co mowilyscie i co mowia inni i w ogole jak to wyglada i napisalam do niego smsa,takiego normalnego jak tam na studiach,jak w pracy i ze brakuje mi rozmow z nim...odezwal sie doslownie po sekundzie na gg,tak jak myslalam bal sie odezwac,bo myslal,ze go nienawidze i ze go wykreslilam juz ze swojego zycia i pod tym wzgledem ciesze sie,ze jednak zrobilam ten krok..mowil,ze mial napisac o mnie w piatek,ale nie mogl sie odwazyc i ze dzis na 100% by zadzwonil..czy w to wierzyc nie wiem gadalismy okolo 4h(!),najpierw o pierdolach,co u kogo,jak kto zyje az powoli zaczelismy przechodzic troche na tematy uczuciowe..no i nie wiem...nie wiem pod tym wzgledem czy to dobrze,ze bedziemu w kontakcie..nic sie chyba nie zmienilo u niego,powiedzial,ze dalej nie wie,co czuje,ja mu powiedzialam,ze chce prawde nawet najbardziej okrutna,bo zawsze wole prawde i ze ja sie nie odzywalam,bo uznalam,ze on juz sobie zycie poukladal(wiecie o co mi chodzilo w domysle)..no i powiedzial,ze niczego sobie nie poukladal,ze wszystko do kitu,codziennie chleje i w ogole..ze wie,ze ja chce prawde,ale on nie moze mi na sile powiedziec,ze nie kocha,bo to nie jest prawda...ze czuje cos,ale nie jest pewny..nie pytalam o tamta laske,nie mialam odwagi,ale widzialam,jak on sie sam probowal tlumaczyc,ze nie spotyka sie z nia,ze ma co tydzien studia,nie ma na nic czasu,ciagle musi jezdzic do domu... co myslicie o tym dziewczyny??mam mieszane uczucia...z jednej strony troche mi ulzylo,ze z nim pogadalm normalnie a z drugiej dalej nic nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem czy jest jakas szansa,czy on to mowi,dlatego,ze chce miec mnie jako wyjscie awaryjne..:( nie wiem..podejrzewam,ze teraz on juz bedzie sie odzywal i bedziemy gadac ze soba,ale nie wiem czy to bedzie dobnre dla mnie...powiedzial,ze bardzo sie martwil co jest ze mna,ze wie,ze to tak nie wygladalo,ale po prostu bal sie odezwac(tak jak myslalam,znam go) dziwnie tak...myslicie,ze jest jakas nadzieja??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale mimo wszystko ciesze sie,ze to zrobilam,bylo mi to potrzebne...tylko nie wiem co dalej z tego wyniknie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa....
ale co chucky, odezwałaś się do niego?rozumiem,że reakcja pozytywna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak,napisalam do niego,opisalam tu wszystko wyzej..reakcja w sumie niby pozytywna,ale dalej niczego nie wiem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi sie wydaje,ze on by mi powiedzial czy tak czy tak:powiedzialby gdyby mnie nie kochal i wiedzialby to i ze jest juz z nia,nie chcialby mnie meczyc...tak samo powiedzialby ze kocha...on po porstu nie wie sam...wiem,ze pewnie glupia jestem,ale mam mala nadzieje,taka malutka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa....
Jestem w tym samym punkcie co Ty i też nie wiem, co o tym mysleć. Też nie wie do końca, teraz mamy ze sobą baaaardzo sporadyczny kontakt, co u nas itp. Niby jak przyjedzie w listopadzie, to mamy się zobaczeć ale jeszcze nie wiadomo, może się rozmysli. Moja rada, nie nastawiaj się na nic chucky. Tydzień po tym, jak się mój odezwał, pisał,że kocha,że zrozumiał. Jak zaczęłam mieć wątpliwośi, pisać,że nie wiem itp, to on zaczął je mieć, zaczęłam naciskać i w sumie zachowywać się ta, jak przed rozstaniem i to wcale nie pomogło. Co chciałam wiedzieć, to już wiem. Zrób to samo, dowiedz się, jak żył, czy miał inną a później zobaczysz, czy dasz sobie z tym radę. Ja nie wiem, czy dam radę, on też tego nie wie albo po prostu nie czuje już tego, co kiedyś. Może potrzebny jest czas,żeby zapomnieć o tym żalu i móc zacząć od nowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa-no wlasnie,wiem,ze nie moga naciskac i dlatego staralm sie wczoraj tego nie robic...on probowal ode mnie cos wyciagnac,w sensie czy czuje cos do niego jeszcze,nie powiedzialam nic wprost,ale mysle,ze dalam mu do zrozumienia,ze tak...moze rzeczywiscie potrzeba czasu i wiem,ze nie moge sie nastawiac,bo moze nic z tego nie wyjsc...ale sadze tez,ze w naszym przypadku raczej ten kontakt jest lepszy niz jego brak,takze przynajmniej chyba w tym wzgledzie dobrze zrobilam...szkoda,ze nie moge sie z nim spotkac na zywo..powiedzialam mu ze mam urlop w listopadzie i sie pytal co bede robic i w ogole i tylko,zebym sama nie siedziala w domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki aaa i pisz tez jak to u Ciebie sie rozwija,widze,ze rzeczywiscie jestesmy w podobnym punkcie...czas i jeszcze raz czas.. Black,widzialam,ze mialas dola duzego wczoraj:( jak sie trzymasz,kurcze,naprawde szkoda,ze nie mieszkamy blizej siebie,zeby sie spotkac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa....
A czemu nie możecie spotkać się na żywo?on gdzieś wyjechał, tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa....
a skąd jesteś chucky? dziewczyny chyba tutaj głównie ze śląskiego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×