Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zmieszana Współlokatorka

Problem ze współlokatorami...

Polecane posty

ludzie, naprawdę wystarczy usiąść w 4 i pogadać. ustalić pewne zasady. i po kłopocie. baby to jednak muszą popitolić zamiast rozwiązać problem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widać nie do końca ustaliliście, skoro Ty zakładasz, że mieliby pretensje że w ich pokoju jest brudno. i nie ironizuj już tak z tą świętością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmieszana Współlokatorka
dodam że pierwszy zaatakował mnie ON.smsem. że korzystam z ich rzeczy. pół nocy sie zastanawialam o co chodzi-w koncu wszystko zabrali. pozniej sie okazalo ze chodziło o ICH ŁÓŻKO:o:o:o no cóż.tez musze byc wredną suką. a jesli chodzi o pytanie gdzie ich znalazlam?portal dla studenta.pl:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko - mieszkałam z różnymi ludźmi podczas swoich studiów i powiem Ci jedno - skorzystaj z tego portalu jeszcze raz. Może tym razem lepiej trafisz :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zasady zasadami ale teraz co bedziecie ustalac po kolei z ktorej tarki mozna korzystac a z ktorej nie? moze lodowki tez sobie kupcie dwie, kuchenki, czajnik :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmieszana Współlokatorka
Jeszcze mi sie przypomnialo że zabrali wagę łazienkową np. Lustro takie duże. Kurcze ja rozumiem że szanują takie rzeczy.Ale... Nawet nie wiecie jak przykro mi sie zrobilo:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez czasem wychodze z pokoju i z domu, a mam tam duzo rzeczy takich 'dla mnie' i spalilabym sie ze wstydu, gdyby ktos to znalazl. i to oznacza, ze we wlasnym mieszkaniu mam zakladac zamek na drzwiach (pomijajac fakt, ze mam przesuwane ;))? i ja np. nienawidze, jak ktos mi cos rusza, albo tym bardziej sprzata (brr!) skoro placili za ten pokoj, byl ich. i tak jak inni radza, lepiej przedyskutujcie pewne kwestie, bo mieszkacie od niedawna, a juz zaistnialy takie sytuacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
omg. nie. ale można ustalić, że przez tydzień zmywam i sprzątam ja. przez kolejny, koleżanka. albo że każdy zmywa po sobie. i że do mojego pokoju się nie wchodzi. że połowa lodówki jest moja i nie wyżera się moich rzeczy. albo że robi się wspólne zakupy mniej więcej o tej samej kwocie. ciężko? nie. wystarczy usiąść i porozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym się wkurwiła
jakby ktoś położył kogos w moim - nie moim łóżku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem tak - każdy ma prawo do swojej prywatności, do różnych przekonań, do wszystkiego, co mu się tam podoba.. Ale nie można walich takich fochów mieszkając na mieszkaniu studenckim, ludzie ! Nie chcieli, nie życzyli sobie tego - w porządku. Autorka o tym nie wiedziała, postąpiła tak, jak uważała za stosowne i tyle. Ale oni nie powinni robić takiej afery, tylko zwrócić jej uwagę, że im się to nie podoba, bo coś tam coś tam i znów jest ok, jakby nic się nie stało.. A nie, że oni z fochem przyjeżdżają i ją gnębią.. Bo co? Bo są w dwójkę?? Autorka celowo im na złość zrobić nie chciała i to powinni mieć na uwadze. Dlatego uważam, że to są idioci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trzeba bylo im od razu zwrocic uwage, ze te rzeczy sa wspolne i ze ci sie przydadza. powiedz to im, a nie tutaj sie zalisz, a oni beda robic dalej swoje. w takich sytuacjach trzeba mowic od razu co sie nei podoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmieszana Współlokatorka
Finansistko.Ja tez mieszkalam z roznymi ludzmi.I to jest moj taki drugi ciezki przypadek. Pierwsze koleżanki mialy do mnie wąty o to że dobrze sie ubieram. Tzn w galeriach w pasażach a one na jakiś placach. Dlugo nie wytrzymalam. I już myslalam ze dobrze trafilam.Że juz tu zostanę.Na poczatku bylo wszystko dobrze. Zylismy w miare razem, wszystko wspólne-do tych wakacji:o:o:o Przeciez gdybysmy sie nie lubili, gdybym nie uwazala ich za "bliskich" znajomych nie skorzystalabym z ich łóżka BEZ PYTANIA-proste!! Kazdy ma prawo pomylic sie co do 2go czlowieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorry ale watpie ze takie ustalenia wystarcza z takimi wspollokatorami :o poza tym zakladam ze autorka nie wlazi im tam bez rpzerwy czy przesiaduje, tylko PRZENOCOWALA MATKE PODCZAS GDY ONI TAM NIE MIESZKALI I NIE MIELI ZADNYCH SWOICH RZECZY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To fakt, że dziwne jest to, że zabrali wszystkie swoje rzeczy, ale faktem jest też to, że chcąc coś z ich pokoju powinnaś zapytać. Kiedyś jak wynajmowałam z koleżankami mieszkanie też miałam taką sytuację, że w weekend przyjechały moje inne koleżanki z liceum i musiałam je gdzieś położyć. Moich dwóch poprzednich współlokatorek nie było więc zadzwoniłam do nich i zapytałam czy koleżanki mogą u nich przenocować w swojej pościeli oczywiście. Nie wyobrażam sobie położyć kogoś w pokoju nawet najlepszej przyjaciółki bez uprzedniego zapytania jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
EwelinaEwa tylko ze ty nocowalas je wtedy gdy one tam mieszkaly i mialy swoje rzeczy :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jezu. no zarówno autorka jak i współlokatorzy postąpili źle. ale nie ma się co roztrząsać nad tym, tylko dogadać się tak, żeby nie było więcej takich sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmieszana Współlokatorka
Ona scorpiona.Ale jak im mialam zwrocic uwagę jak wrocilam do mieszkania ich juz nie bylo:o Pisalam do niej ze mogla mnie uprzedzic że zabiera te rzeczy to bym sobie przywiozla do domu, a tak musialam kupowac wszystko, zeby jakos egzystowac.Ona obrocila wszystko w żart.Że niby chciała tarkę naostrzyć:o I co wagę łazienkową "odpowiednio nastawic" a lustro wypolerowac?:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ellinka wiesz dla mnie to akurat bez znaczenia czy miały rzeczy czy nie, bo i tak nikt by ich nie ruszył. Nie potepiam autorki za to, że nie zapytała i nie obraziłabym sie na pewno na miejscu tych współlokatorów. A w ogóle to jak oni się dowiedzieli, ze Twoja mama tam spała? Co do tych rzeczy to jest ewidentny brak zaufania z ich strony. Ja też mieszkałam z wieloma ludźmi ale nigdy nie było takich problemów z rzeczami kuchennymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ich to bedzie jak sobie mieszkanie kupia. poza tym nie placili za pokoj- placili za to ze beda mogli w nim ponownie meiszkac, dlatego placili polowe ceny. gdyby w nim mieszkali placiliby 100% a nie 50%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmieszana Współlokatorka
uwierz mi ze gdybym wiedziala ze tak bedzie zadzwonilabym. Cóż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiec sie im nie dziw wydaje mi sie ze jestes osoba strasznie zazdrosna ze nie mieszkasz z chlopakiem itd twoj facet za kase malowal mieszkanie i to on powinien posrzatac je po malowaniu wiec sie nie wykrecaj ze ty sprzataalas--robilas to bo chcialas proste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmieszana Współlokatorka
Dowiedzieli sie przez przypadek.Właściciel powiedział.Nawet przy mnie.Jak do nich kiedys dzwonił.Wiesz dla mnie to zadna tajemnica nie byla.Nie chcialam przed nimi tego ukrywac.Absolutnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestes osoba strasznie zazdrosna ze nie mieszkasz z chlopakiem braklo argumentow?:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a wlasciwiel wiedzial tak? nie mial nic przeciwko temu? w takim razie kompeletnie nie jarze fochow z ich strony :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trzeba bylo zadzwonic i opieprzyc. nie chce cie oceniac, ale wydaje mi sie, ze jestes slaba osoba, ktora robi tak, zeby wszystkim bylo dobrze, tylko nie sobie samej. jestes ugodowa i dlatego oni cie potraktowali jak potraktowali. czasami postaw na swoim, bo inaczej wszyscy cie w konia beda robic. pisalas, ze juz mialas nieprzyjemne sytuacje z dziewczynami i z ubraniami - wyprowadzilas sie, dalas za wygrana. a odszczeknelas im sie chociaz? albo trzeba bylo powiedziec, ze widac, ze maja problemy z wlasnym stylem z checia z nimi pojdziesz na zakupy i doradzisz, bo ci sie ich az zal robi. nie mowie, zebys byla wredna suka, ale patrz na siebie i swoje potrzeby, bo kazdy inny zyje tak, zeby jemu bylo najlepiej. moja mama jest taka sama, ciagle daje robic sie w konia, ludzie jej nie placa za robienie papierow, a ta naiwna im dalej robi, oni nie przynosza jej na czas dokumentow, a ona potem biegnie na nocna poczte i stoi w kolejkach. to nei jest dobre, czasem pokaz garstke swojego 'suczego' charakteru ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×