Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zmieszana Współlokatorka

Problem ze współlokatorami...

Polecane posty

nie dziw im sie tej reakcji. Wielu osobom by taka sytuacja przeszkadzala. Tez czulabym sie niezrecznie gdyby ktos spal w moim lozku. Powinnas byla wczesniej sie z nimi skontaktowac i poinformowac o swoich planach. To nie jest Twoje mieszkanie i oni moga oczekiwac, ze to jest ich pokoj w ktorym mieszkaja, ich przywatnosc... Poza tym nie miej tez pretensji o to, ze nie podziekowali za sprzatanie po remoncie o ktorym nic nie wiedzieli... takie rzeczy jednak sie ustala wspolnie. jesli macie dalej miszkac to lepiej nie drzec kotow, a dojsc do porozumienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmieszana Współlokatorka
Ja osobiscie nie zrozumiem takich ludzi bo jestem inna. Bo ja nic bym nie powiedziała.Nie widzialabym problemu. I dlatego przenocowalam tam mamę.Tylko dlatego.Gdybym wiedziala ze bedzie z tego taka afera, serio, wolalabym spac na podlodze😠

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oni źle zrobili i ty źle zrobiłaś. oni, że zabrali sztucce, a ty, że naruszyłaś ich prywatnośc. założę się, że gdybyś tylko do nich zadzwoniła i zapytała, zgodziliby się. druga sprawa, nie musiałaś tam sprzątac. piszesz, że nie lubisz bałaganu. ok, trzeba było posprzątac swój pokój, kuchnie, łazienke, przedpokój, ale ich zostawic w spokoju. i zrobiłaś błąd, że płaciłaś połowę ich czynszu (chyba że źle zrozumiałam?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cóż, powiedz mi jeszcze, gdzie Ty takich rewelacyjnych lokatorów znalazłaś? Jak im się takie rzeczy nie podobają, to niech sobie kawalerkę wynajmą. Wtedy nikt ich prywatności nie naruszy... A Ty jeszcze remont robisz.. Jakby to mój Tato powiedział "z gorem masz" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmieszana Współlokatorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dobrze, każdy człowiek jest inny. ale mieszkacie pod jednym dachem i zasady powinny być jasne i głośno powiedziane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli mogę doradzić
"Żeby się zachowywać tak, jak ci współlokatorzy, trzeba być debilem, idiotą do kwadratu.." - a według jakich kryteriów oceniasz swoje zachowanie, jako "normalne", bo Ty tak uważasz ? Nie unoś się tak, bo odlecisz ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmieszana Współlokatorka
A przepraszam? Kto powiedzial ze nie wiedzieli o remoncie? Wiedzieli tylko w tym czasie zaplanowali sobie wyjazd nad morze:) Zreszta nawet gdyby to bylo w innym terminie nie przyjechaliby na pewno, bo po co? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piszecie o "ich" łóżku... A jakie to jest ich?? Oni to wynajmują.. Nie było ich.. Wszystkie SWOJE rzeczy zabrali.. Łóżko więc ICH nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale lipaaa
ze sporządzaniem ich pokoju, to się zgadzam, tego nie powinnaś robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elinka-- to jest tak jakbys nagle wyjechala na dlugo ze SWOJEGO mieszkania,wracasz a tam mieszka kolega brata. Jakbys sie czula? mimo tego ze zabralas wszystkie swoje rzeczy a meble i lozko zostawila............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmieszana Współlokatorka
Z płaceniem to jest tak że oni placili 50 % tego co placa miesiecznie.A ja placilam 100% czyli normalnie tak jak w innych miesiacach plus rachunki za media i internet.To byla kwestia dogadania z wlascicielem.Nic nie placilam za nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale lipaaa
no właśnie, płaciłaś połowę czynszu za nich, więc spokojnie mogłaś tam kogos przenocować, bo w wakacje pokój w części był twój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli mogę coś doradzić Wiele rzeczy potrafię zrozumieć, ale czegoś takiego nie. Nie biega mi tu akurat o ten zakichany nocleg, tylko o to, jak się zachowali po fakcie.. Ale skoro twoim zdaniem tak się powinni zachowywać współlokatorzy, to ok. Szanuję twoje zdanie :D 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale lipaaa
aha. ale to była jedna noc, a nie mieszkanie tam dłuższy czas pod ich nieobecność i bez ich wiedzy, duża różnica...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zakladam ze meble i lozko bylo juz w wynajmowanym pokoju, wiec nie sa ich poza tym mieszkanie tez nie jest ich, a matka tam nie mieszkala tylko przenocowala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmieszana Współlokatorka
Ale to nie jest ICH mieszkanie tylko Wlasciciela.Oni wynajmuja ten pokoj.Nie jest ich wlasnoscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale po cholerę wy się roztrząsacie nad tym, czy mogła przenocować tam matkę, czy nie? problem również nie polega na tym, że oni wszyscy wynajmują więc nic stricte nie jest ich. problem polega na tym, że nie były określone jasno reguły. wystarczy naprawdę usiąść w 4, pogadać, ustalić zasady i ich przestrzegać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, powiedz mi jeszcze tylko, skąd ich wzięłaś? Z łapanki, np. gazetowej? Czy to jakieś towarzystwo z Twojego roku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ludzie.... podalam to jako zwykly hipotetyczny przyklad... widac ze nic nie rozumiecie.Troche taktu w zyciu a wszystkim bedzie latwiej zyc, sama tak mieszkam ze wspolokatorami. nara🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmieszana Współlokatorka
Tak samo z tymi naczyniami.Ja wyjechalam w lipcu na pare dni do domu.Oni w tym czasie jak ja bylam w domu zabrali te rzeczy w ogóle mnie o tym nie informując. Tez mogli zadzwonic powiedziec, sluchaj jak jestes w domu, to wez sobie to i to bo my zabieramy ze soba... A ja wracam robie kiedys obiad patrze a tam ani tluczka do miesa ani tarki ani nic:o I co to było fair?:o:o:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a może oni mieli pochowane po szafkach jakieś swoje rzeczy? chyba, ze autorka też tam zaglądała, żeby posprzątac... oni mogli miec tam cos, co niekoniecznie chcieli pokazywac autorce... i moze dlatego wkurzyli sie, ze ktos dla nich obcy tam spal. pokoj to pokoj i amen. trzeba bylo zadzwonic i sie zapytac. to, ze ty taka jestes, nie oznacza, ze inni tacy sa. ja np. kocham psy i jestem w stanie zjesc z moim loda na pol, a dla kogos innego jest to odrazajace i tyle w tym temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
shortyy Zgadzam się w 100 %, ale wątpię, czy z nimi tak łątwo będzie się dogadać, skoro oni focha walą, i jedyne, na co ich stać, to przyjść, zjebutać z góry na dół i wyjść :( Ciężko będzie z nimi taką rozmowę przeprowadzić o której myślisz :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz chyba jakis problem z logika, ten twoj hipotetyczny przyklad kompletnie nie pasuje do tego przypadku ale niewazne. tez wynajmowalam mieszkanie, mieszkalam w akademiku z 3 roznymi dziweczynami i w glowie mi sie nie miesci takie rozumowanie teraz mieszkam z facetem w akademiku i mam nadzieje ze trafia mi sie normalni ludzie w segmencie jak prze zostatnie 2lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, mogli i powinni to zrobic, ale z kolei dla nich to bylo normalne, ze z wlasnego mieszkania wzieli widelce. tak samo dla ciebie normalne jest to, ze przenocowalas w ich pokoju mame, a dla nich to nei do przyjecia. i tak swoja droga skoro oni placili za pokoj to mieli mieli prawo sie wkurzyc... mi to by nie przeszkadzalo, zeby nie bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a poza tym skoro chcieli cos "ukryc" zostawiajac cos to mogli sobie zalozyc zamek w drzwiach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmieszana Współlokatorka
Owszem ustalalismy zasady.Ale nikt nie powiedział że ich rzeczy ich swietość.itp.raczej wszystko do tej pory sie ukladalo.Ona nie raz brala cos ode mnie i co?Nic nie mowilam bo juz taka jestem:o CO do sprawy ze oni mieli po szafkach pochowane jakies swoje rzeczy-nie bo szafki maja odkryte(nie zamykane) i na szafkach nic nie bylo.kurde. ZNajac zycie jakbym nie posprzatala tego pokoju to zaraz bylby problem ze brudno jest :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×