Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Oluuusia

MAJÓWKI 2010

Polecane posty

Agnes to niezła mieszanka :):) aż mi samej slinka pociekła a tu taka pogoda że nosa się nie chce z domu wyściubiać nie wspominając już o rozpalaniu grila :( Mi też się czesto dzieciatko śni zawsze jako noworodek i za każdym razem inaczej wygląda. Mój S. się tylko smieje żeby czasem muszynka nie było bo na poczatku ciąży hektolitrami pepsi wciągałam i mały mógł się zafarbować:P:P:P:P Faktycznie dużo dziewczyn nam się już rozpakowało i w sumie większośc tych najaktywniejszych.Też im strasznie juz zazdroszcze !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! A ja nadal 2w1:((((( Bylam dzisiaj na ktg i narazie nic ,nawet skurczy w tym czasie nie mialam.Czop odszedl mi juz wczoraj po badaniu,podbarwiony krwia i jak do tej chwili nic sie nie dzieje,czasem tylko brzuszek troche boli i sie bardzo opuscil. Ale to nic,biore sie chyba zaraz za sprzatanie to moze cos sie ruszy...bo z sexu nici,lekarz powiedziala,ze raczej juz nie wskazane,bo sie szyjka otwiera:)))) Ruch,ruch ijeszcze raz ruch....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
* do wszystkich pomarańczowych, nie zakładajcie sobie specjalnie nowych kont,żeby tylko coś o pralince34 napisać, bo tylko niepotrzebnie zamęt siejecie...,a my tu lubimy spokój:) * agnes3d zgadam się z Tobą w 100%, też mam takie myśli jak to będzie z dzidzią, że nasze życie w trójeczkę będzie już całkiem inne, czy poradzę sobie itp..., ale podejrzewam,że większość z Nas ma takie obawy, szczególnie jeśli to jest pierwsze dziecko..., ale myślę,że damy jakoś radę dziewczynki:) * kasiah21 nie przejmuj się, dziewczynom też odeszły czopy, ale musiały trochę poczekać...wiem,że to czekanie jest denerwujące, ale co zrobić... * no to w sumie roxi200 i secie minął termin i co dziewczynki macie czekać czy zgłosić się do szpitala? * monikadyr wstrzymaj się do jutra, jutro Twój lekarz powinien już wrócić:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:) No termin mi minął i nadal na nic się nie zapowiada. Zaraz idę się ubrać (bo nadal w szlafroczku sobie pomykam) i wyciągam męża na kolejny długaśny spacerek, może w koncu coś się ruszy. A lekarz kazał mi przyjść w środę rano na 9 jeśli nadal nic się nie będzie działo, a potem nie wiem czy da mi skierowanie do szpitala na jakiś dzień jeśli nadal nic nie będzie, no zobaczę pojutrze, chociaż szczerze mówiąc wolałabym być już wtedy w szpitalu z moją maleńką:) Ciekawe jak tam Grynofrela. Miłego poniedziałku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majóweczka:)
HEJ!WITAJCIE. Ja wwczoraj wybrałam się z mężem na spacer i jak już trochę pochodziliśmy to tak mnie zacząl brzuch boleć i dostawałam takich surczy,że az mi sie brzuch stawiał. Przyjechaliśmy do domu i zaraz sie położyłam.....na razie spokój. Czy wiecie co to mogło być? A....i piszecie coś o wadze...to ja ostatnio schudłam,o jakieś 1 kilo,a tak wogóle to w całej ciąży przybrałam bardzo mało ,bo około 8 kilo. Co o tym wszystkim myslicie?? Jak w ubiegłym tygodniu miałam robione USG to wyszło ,że małec ma 2450 to chyba mało nie? Kurcze ile ja mam watpliwości i strachu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy ja wiem czy 2450 to mało :/zależy na który tydzień :) Ech jakośtu cicho, ale w sumie majówka :P Mi jakoś dziwnie, siedze w domu, jedynie z dzieckiem chodze na spacerki, czasem w nocy zlapie mnie 1 dluzszy pojedynczy skurcz i...qtwa opryszczka mi wyszła :( Lekarz zalecil zovirax i jakos sie nie przejal. ja zato jak zwykle naczytalam sie wczesniej glupot w necie :P Jutro wizyta wiec wszystkiego sie dowiem :) jakos nei chce mi sie wierzyc zeto jeszcze 2 tyg., przede wszystkim musze sie tego swinstwa z wargi pozbyc...]Musze tez mojego starszaka nauczyc ze ma dopiero 4 lata i na swoim rowerku nie moze pomykackm od mamy bo ani teraz ani z dzidzia go nie dogonie a boje sie ze mi pod samochod wpadnie :/Ale on zawsze wszystko rozumie a potem znowu to samo robi... Alenuda wdomu.Mi sie zachcialo na ogrodku cos robic.Kupilam w czoraj krzeselka,zamowilam nowa piaskownice, drewniana z przykryciem,wczesniejmielismy drewniana sklecona przez tescia do ktorej co noz koty sraly :P I tak na wazszą przyszlosc jak bedziecie kiedys piaksownice kupowac to albo taka plastikowa albo drewniana ale koniecznie przykrywana, nic nei klećcie sami :) ?No i chetnie bym poplewila cosik ale ledwo chodze a co dopiero jesli chodzi o schylanie.Jutro napisze po wizycie co u mnie i mojej kolezanki opryszczki i moze na nk jakies zdjecie lozeczka wkleje, choc ono nadal jest chrosnione przed moim czarnym kotem, bo ten strasznie wloski gubi:( na dodatek cholera zrzuca w nocy w lazience reczniki z suszarki i spi na nich, ech... :) Buziaki i zycze szybkich porodow, coby nawet skurczy nei poczuc, choc to chyba neiu najlepsza wersja ;P no i teraz bedziemy sie juz zaniedlugo dzielic informacjami o dzieciaczkach a nie naszych bolaczkach, bo jak sie dzidzia pojawia to pojawia sie tez multum pytań ;) no to pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Melduję się w dwupaku wciąż! Izabela-ja ostatnie 3 tygodnie przechodziłam z chyba 8 !!!oprychami na brodzie,po czym po wysuszeniu wyszła mi też na ustach.Na początku nic nie chchiałam używać,ale lekarz kazał mi wziąć zovirax,żeby się z tym znowu nie męczyć 3 tygodnie i faktycznie (tfu!tfu!) po 2 dniach zeszło.Poza tym to jest opryszczka typu 1-niegroźna dla dziecka,takze nic się nie bój. Gryfonela-trzyamm kciuki,choć pewnie już swojego skarba tulisz! Kirsten i Pralinka-gratulacje!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
izabella ja na opryszczkę (a miałam w ciąży 3 razy) nie używam żadnych zoviraksów , bo mi nie pomagają , tylko najzwyklejszy w świecie spirytus salicylowy na waciku i tak trę dość mocno , aż warga taka troszkę zdrętwiała kilka razy dziennie i po dwóch dniach nie ma , przy innych medykamentach u mnie tydzień murowany co do tego bólu , to nie wiem , czy może to być rwa kulszowa , bo mnie boli tylko z tyłu , przód całkowicie sprawny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mój gin to będzie jutro , ale na wizycie prywatnej , do szpitala to chyba w czwartek sie zjawi , tak mi położna powiedziała , więc jutro idę prywatnie , a w środę do szpitala mnie położą no i do czwartku trza wytrzymać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Opryszczka w ciąży? Chyba jestem szczesciara,bo nie mialam i mam nadzieje,ze juz nie bede miala.Zreszta juz tylko 2 dni mi zostaly,bo jesli sama nie urodze to w środe mam sie zglosic do szpitala na wywolanie.Caly czas cos dzialam w domu,ale nic sie nie chce ruszyc:(((( Nawet wyprawa na zakupy nie pomogla:(((( A teraz robie spagettii,uciekam bo mi sie sosik przypali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Opryszczka w ciąży? Chyba jestem szczesciara,bo nie mialam i mam nadzieje,ze juz nie bede miala.Zreszta juz tylko 2 dni mi zostaly,bo jesli sama nie urodze to w środe mam sie zglosic do szpitala na wywolanie.Caly czas cos dzialam w domu,ale nic sie nie chce ruszyc:(((( Nawet wyprawa na zakupy nie pomogla:(((( A teraz robie spagettii,uciekam bo mi sie sosik przypali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hello mi dzisiaj skończył się 37 tydzień więc w zasadzie jeszcze tydzień i mogę się rozpakowywać :-) pogoda u mnie w Wa-wie była kiepska przez cały weekend ale jakoś daliśmy radę - w sobotę na działeczce tradycyjny grillik: karkóweczka, boczuś, kiełbaska i kurczaczek mniam mniam :-) noce są katastrofalne - budzę się co godzinę i nie mogę spać :-( masakra mężulek przeczołgał mnie dzisiaj na długim spacerku po starówce i okolicach i pod koniec było mi ciężko ale cóż ruszać się trzeba pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
* majóweczko Ty rodzisz pod koniec maja, wiec waga 2450g to jak najbardziej odpowiednia waga, ja 20 kwietnia jak byłam na usg to było 2940g, a termin mam na 15 maja, zresztą na te wszystkie usg też trzeba brać poprawkę, bo też nie są takie dokładne w tym określaniu wagi. Co do Twojej wagi to też jak najbardziej normalne,że w ostatnich tyg. schudłaś, tak już jest,że w tym ostatnim trymestrze niektórym waga się zatrzymuje, niektóre chudną, a inne tyją i to jest jak najbardziej prawidłowe. Jeśli chodzi o te skurcze brzucha to też są one jak najbardziej na miejscu, bo macica przygotowuje się do porodu i są to tzw. skurcze przepowiadające podobne do bóli miesiączkowych. Niektóre je mają, a inne nie...a jak brzuch się stawia i robi twardy to najlepiej położyć się na chwilę i pooddychać trochę przeponowo i powinno przejść, albo wziąć kąpiel i też powinny ustać. u mnie zaczął się właśnie 39 tydzień, ale żadnych objawów miłego wieczoru dziewczynki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Dopadła mnie zgaga!Nigdy jej nie mialam,nie wiedzialam co to znaczy miec zgage.Zawsze smialam sie z męża ze meczy sie go zgaga az tu nagle pali mnie w gardle! Masakra!Czy moze mi cos dziewczyny polecicie????????? Dzis bylam u swojej poloznej na ktg w szpialu.Obadala moj brzuszek i stwierdzila ze synek jeszcze nie zamierza pchac sie na swiat.W sumie zostaly jeszcze 3 tyg wiec niech tam lepeij posiedzi.Natura wie co robi prawda?????:-) Powiedziala ze jak miną 2 dni po terminie to zaprasza mnie na badanko!!!!!!Wiadomo o co chodzi!!!!!Jak mnie tam przebada to zaraz sie akcja zacznie!!!!!!! Te bóle bioder to normalne.Polozna okreslila ze to krętarze.Miednica sie rozszerza.Ale boli nieżle!!!!!!! Ide szukac cos na zgage....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam majówki ja też 2w1 choć myslałam że w sobotę się coś zacznie tak mnie bolał brzuch jak na okres że nie mogłam chodzić a wieczorem złapały mnie skurcze ale przeszły. wczoraj byłam u koleżanki która urodziła 3 tyg.temu i nie mogłam się napatrzeć na maleństwo :) najlepsze że ta koleżanka opowiadała mi o dziewczynie która już zaczęła rodzić i w ostatniej chwili okazało się że są bliźniaki a przez cały czas na usg lekarze widzieli tylko jedno dziecko ,ale miała dziewczyna niespodziankę:D gratuluję nowym mamusią i czekam jak pewnie reszta dziewczyn na rewelacje :D) normalnie jest już coraz ciężej, w nocy co godzinę do toalety , stopy i dłonie spuchnięte,zgaga..... w piątek byłam na ktg i mój mały synek jak zawsze szaleje tak nie chciał się ruszać w ogóle ,trzeba go było troszkę rozbudzić i postukać do niego :D od dzisiaj też zabieram sie za 5xS :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karina-K18 - na zgagę dobry jest Rennie,przynajmniej mnie pomagał ten lek... A ja nadal 2w1:(((( Już dzisiaj rano stracilam nadzieje,ze sie samo cos zacznie i pewnie dopiero jutrzejsze wywolanie pomoze:(((( A po ostatnim badaniu,kiedy mi lekarz rece wsadzala i probowala cos ruszyc wiem,ze to bedzie nieprzyjemne i bolesne,wiec lepiej niech sie juz samo zacznie!!!! Ale to chyba juz nie z moim szczesciem.... Takze od rana jestem w podlym nastroju,chodze napompowana i chyba lepiej sie do mnie nie odzywac.Dobrze,ze maz w pracy,bo pewnie znow by byly klotnie... A ogólnie to padam z nudow,od wczoraj jestem na maciezyńskim i nie mam co robic,a pogoda u mnie okropna:((((( ble Co wy robicie z wolnym czasem???? Buziale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A i jeszcze jedno: czy to,ze noce przesypiam w miare dobrze to zly znak? Bo np dzisiaj wstawalam tylko raz do toalety i tak jest czesto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry :) Tęskniłyście? Jak już wiecie 28 kwietnia o 22:25 przyszło na świat całe 3300g i 55cm Naszego Wielkiego Szczęścia. A było to mniej więcej tak... Nad ranem ok 4:30 w środę, zaznaczę iż była to noc pełni ;) poczułam jakby lekkie pyk w dole, poszłam do toalety i zlokalizowałam kilka różowo - czerwonych śladów. Przeczuwając że się zaczęło zrobiłam się na człowieka i zjadłam solidne śniadanie, Mąż spał. Ok 6:30 coś mnie tam zaczęło mulić jsak na @. M. wstał i postanowił nie jechać do pracy - uffff :D Podejrzewając że to wody się sączą postanowiliśmy się nie ociagać i pojechaliśmy po 8:00 do szpitala w Wejherowie. Tam na IP miły lekarz stwierdził że nie są to wody, ale resztki czopa... (jasne), na zapisie kTG wynik płaski jak u umarlaka.... Badanie pokazało 1,5 cm rozwarcia i Pan powiedział, że donoszę do terminu...(hahaha!). Wracając do domu już koło 11:30 bp tyle tam zeszło zaczęły mnie łapać małe skurczyki. Stawały się coraz częstsze i dłuższe. Takie w miarę odczuwalne zaczęły się koło 13:30. Ale w domku spokojnie na piłce, pod prysznicem czy na dywanie dawałam sobie z nimi radę przy pomocy M. który dzielnie rozmasowywał skurcze i przykładał termofor, licząc czas. Do szpitala zdecydowaliśmy jechać koło 16:30 niestety bacząc na czas szczytu zrezygnowałam z Wejherowa oddalonego o 26 km i zjechaliśmy do szpitala w Gdyni (6km od nas) dwupasmówką a ja w czasie drogi miałam 4 skurcze :-/ Na IP wpadliśmy o 17:00, badanie przez położną - 4 cm, zostaję przyjęta na porodówkę, M. wypełnia dokumenty ja tańczę przy biurku i masuję sobie plecy, potem na kozetkę i kilkanaście minut KTG, na którym wychodziły już książkowe skurcze trapezowe o sile do 100... przeleżałam choć było niehalo w tej pozycji, potem szybko na fotel do lekarza i ..... okazało się że w ciągu 30 minut rozwrcie z 4cm zrobiło się na 8cm....(gdzie tu osłąwiony kryzys 7 cm? ). Lekarz mówi - o zdaje się, że Pani to torpeda :D no to mnie podniosło na duchu, szybko USG, potem lewatywka (no comments) i goni mnie na porodówkę bo mu urodzę na IP. Pomyślałam że pójdzie migiem i heja biegiem do windy, wsadzili nas do pokoju rodzinnego z fotelem za 20 tyś (od którego potem urwałam rączkę kucając na skurczu, na szczęscie okazała się być niedokręcona heh).Chwilami było znośnie, chwilami nie, niestety akcja się spowolniła bo moja szyjka nie chciała do końca się rozewrzeć, stanęła na 9, potem na 9,5cm i jej fragment hamował główkę Jasia. Dostałam kroplówkę na zmiękczenie i glukozę, coraz mniej wierzyłam że dam radę, nietesty, ze względu na chwiejne tętno Malca i pępowinkę na szyi nie pozwolili mi przeć jak już nadeszły parte. I to było niestety najgorsze,musiałam przeziajać kilkanaście kolejnych skurczów zanim wsadzili mnie na fotel i już w pełnej ekipie kazali przeć, była to poniekąd ulga ale pech chciał że ziajając wcześniej pozbywłam się nieco energii i nie miałam siły skutecznie zrobić tego sama :( ćwiczenia ze szkoły rodzenia na tym etapie już wzięły w łeb. Pomogło na szczęście dwu lekarzy i Jasio wyskoczył o 22:25. Uczucie ulgi nie do opisania. Nogi latały mi jak galarety :D Jasiek krzyknął i poszedł z Tatą do badania. A mnie zaczęto cerować ;) Niestety przez tą szyjkę musieli nacinać i mnie i ją też, ale podobno zszyta jestem koncertowo (tak powiedział ordynator jak zerknął po drodze) no i śmiali się że lekarz szyjacy ma zapał seksualny więc pewnie będzie "na dziewicę" (może M. mu dał łapówkę na boku :P ). Po 30 min zszyta i umyta czekałam na M. i Jasia. Jedyną rzeczą, która mi przyszła do głowy w tym czekaniu to była modlitwa, a było za co dziękować! Potem wmaszerowały moje Chłopaki a ja na widok Męża z Małym tak się popłakałam że hej!!! Podali mi takie zawiniatko i jes coś w tym że faktycznie w jednej chwili te kilka godzin bólu stało się mało ważne ;) Mały od razu dossał się do cyca, ale jak.... na 1,5h, cały pobyt nasz w sali rodzinnej ukierunkowany był tylko na maminy sutek :P Potem przewieźli mnie na salę a M pojechał do domku. Na sali przyłożyli Jasia do drugiego cycka i pękło następne 1,5h :D ssak pospolity, a ja się bałam że będzie z tym problem, phi. Do rana opracowal w sumie 4 cycki i zasnął snem sprawiedliwego. Potem byliśmy w szpitalu jeszcze 2,5 dnia, po zbadaniu bilirubiny okazało się, że nasz synek ma po prostu taką brzoskwiniowa cerę i w sobotę wypis :) Do szpitala przyjechali M. z moją Mamą. Jasiek zatankował 2 cycki przed wyjsciem i miał wbite, w aucie oczy jak 5zł a potem zasnął. Od M. dostałam bukiet frezji i bukiet tulipanów i ... przepiękny pierścionek z szafirem i brylantami (pochwalę się a co ;P ). Pierwsza noc była boska, druga troszkę tylko mniej ;) Mnie ciagną szwy i nawala kość ogonowa, ale radzę sobie. Niestety od wczoraj mam lekką gorączkę, może przemęczenie a może to że dwa razy wychodziłam na dwór.Pierwsza kąpiel wczoraj minęła pod tytułem "ja śpię a wy mnie myjcie" Jasio nie odmówił sobie nasikania z radości do wanny :D Synek mój płacze tylko przy przewijaniu i to też nie zawsze, a płacze tak jak inne dzieci kwilą (mam porownanie ze szpitala). Oby tak dalej. Co do emocji - zostać Mamą to niesamowita przygoda. Nie było tak że zobaczyłam zawiniatko i już pokochałam na zabój,miałam w sobie zasoby ale potrzebowałam kilkunastu godzin by instynkt i miłość dojrzała. Teraz już jest szaleństwo, serce bym za Niego oddała. Mój Mąż spisał się nie na medal, spisał się po prostu na całe mistrzostwa od samego początku do samego końca. Bez Niego nie dałabym rady, był dzielny, był oparciem i siłą spokoju, nie pozwolił mi zwątpić w siebie, a było parę takich momentów. Małym zajmuje sie super, mimo że dopiero uczy się obsługo tak małego człowieka :) Dziękuję za wszystkie miłe słowa i gratulacje!!! Buziaki Mama Ola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasiah--mi sie wydaję że powinnaś się cieszyć z przespanych nocy :) na zgagę pomagały mi migdały a teraz tylko manti

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Broneczka GRATULACJE!!!! Aż mi sie plakac zachcialo jak to czytalam...nie wiem co sie ze mna dzisiaj od rana dzieje...raz zlosc a za chwile ryczec mi sie chce,no nie wazne. Chyba tylko pozazdroscic takiego porodu a przede wszystkim męża. Jeszcze raz Gratulacje!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
BRONECZKA gratulacje wielkie :) ale się poryczałam przy czytaniu , aż chcę już dziś urodzić , nie ważne , że bez mojego gina , ważne , że tyle szczęścia później :) no i masz babo placek , teraz przez cały dzień będę taka sentymentalna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olu,jak dobrze wiedzieć,ze warto czekać i pocierpieć na tego małego szkraba...że wyzwoli w nas takie pokłady miłości! Ściskam Was mocno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martuśka83
Broneczka25 Serdecznie gratuluję. Bycie mamą to prawdziwe szczęście, choć ta droga nie zawsze usłana jest różami;) Czasem jest ciężko, ale zgadzam się ze za ten skarb można oddać serce... Niestety moje Maleństwo męczy się z kolkami:( a ja zaczynam cierpieć na ból gardła... Żeby tylko nie zarazić Wojtusia. Już maj więc teraz już wszystkie Kochane jesteście coraz bliżej rozwiązania:) Powodzenia życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
* Broneczko jasne,że tęskniłyśmy...starałam się na bieżąco uzupełniać tabelkę:) Przepiękny opis narodzin nowego życia, też się wzruszyłam...:)myślę,że nie ma się co martwić na zapas, wszystkie damy radę, jedne będzie bolało mniej, drugie więcej, ale potem taka NAGRODA... Jeszcze raz ogromne gratulacje dla Ciebie, synka i męża!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeeeej Broneczka jeszcze raz wielkie gratki !!! Aż się cieplutko na sercu robi jak się czyta taki opis. Aż mój Jasiek zaczął mocniej kopać jak mu o imienniku czytałam bo oczywiście mój S. też musiał wysłuchać więc czytałam na głos :) Wielkie buziaki dla Was !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na prawdę aż się łezka w oku kręci:) mój mały też się obudził z wrażenia chyba żebym nie płakała :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Majóweczki :D Mam do Was takie pytanko, czy macie już pokupowane laktatory?? Bo tak się właśnie zastanawiam czy już kupować, czy wstrzymać się do porodu i dopiero zorientować się potem czy będzie niezbędny. No jest to też sporawy wydatek, dlatego pytam jak wy sobie to zaplanowałyście :) A jeśli któraś już ma takie "ustrojstwo" to niech napisze jakie, bo jest tego tyle że nie wiem na co se zdecydować!!!! Buziaczki dla Was Godzina "W" coraz bliżej........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malwi ja mam ten problem z głowy bo kuzynka mi pozyczyła swój ktory po kupnie sie okazalo ze nie jest wogóle potrzebny bo nie miala ani trochę pokarmu. Mój jest elektryczny firmy NUK. Ja musze miec już z tego wzgledu że w tym szpitalu w którym będe rodzic jest wymagany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no jak tak patrzę na allegro to też wcale nie tani.... kurcze nie wiem co robić, czy kupować, czy potem chłopa gonić niech on kupuje jak będzie potrzebny ;) Ja może coś tylko upatrzę, a najwyżej się dokupi później... Jeśli jeszcze jakieś polecacie to dajcie znać, będę wdzięczna, bo termin tuż tuż, to chociaż coś upatrzę a chłopisko niech się martwi po porodzie ;) Piszcie jakie macie. lub akie zamierzacie mieć :P pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×