Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mangoo_

Korepetycje.

Polecane posty

Gość mangoo_

Mam pytanie. Do mojego syna, który jest teraz w 3 klasie podstawówki będzie przychodziła studenka na korepetycje z angielskiego. Ja nie znam tego jezyka, a chce zeby miał zawsze odrobione lekcje i był przygotowany z materiału. Co powinnam powiedzieć tej dziewczynie, czego od niej wymagać? I za jaką cenę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mangoo_
Ta dziewczyna mówiła, że bierze 15-20 zł, w zależności jak daleko musi dojechać. To chyba mało, nie? W liceum pewnie dlatego 35, że większa odpowiedzialność może.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Że wymagasz, żeby realizowała z nim program szkolny. Ja też udzielam korków i krew mnie zalewa, kiedy na pytanie "Czego państwo wymagają?" odpowiadają "nie wiemy", a na pyt. "czego nie rozumiesz?" "wszystkiego!", podczas gdy połowę umie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mangoo_
Dzięki Pieprzowa :) Jeszcze coś powinnam jej zasugerować? Ona została mi polecona przez znajomą. Ponoć ma fajne podejscie do dzieci i jakieś zabawy edukacyjne itd. Czy dziecko lepiej się uczy poprzez coś takiego czy normalnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To zalezy od dzieciaczka. Miałam takich, co łapali tylko przez zabawę materiał. A miałam takie "wielce dorosłe nastolatki" (np14lat), które chciały materiał na poważnie robić. Bez zabaw, same ścisłe informacje i tłumaczenia. Myślę, że się dogadają i dziewczyna sama oceni,jak lepiej robić z Twoim dzieciaczkiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mangoo_
Dzięki :). Jeszcze jedno mi teraz przyszło do głowy. Mam tam z nimi siedzieć przez tą godzinę, czy zostawić? Proponować coś do picia? Wiem, jestem trochę nadgorliwa :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zostaw ich samych - dziecko często czuje presję rodzica. Idzie mu wtedy gorzej, bo wstydzi się popełniać błędy przy mamie :) I miło, jeśli zaproponujesz coś do picia - zwłaszcza w chłodniejsze dni, dziewczyna dojeżdża, studentka, więc pewnie komunikacją miejską, wiesz, jak to jest, jak się wystoi w zimnie na przystanku :) Też kiedyś dojeżdżałam i byłam wtedy wdzięczna bardzo za kubek z czymś ciepłym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
nie stoj nad nimi, to bardzo stresuje, i korepetytora i dziecko;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssdrtt
nie siedzieć, no coś ty:O efekty będziesz widziała po ocenach. A zaproponować możesz coś do picia, nie zaszkodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mangoo_
Dzięki dziewczyny. A coś powiedzieć synowi przed apropo zachowania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli to osoba polecona, to faktycznie można zaufać. Najlepiej chyba pokazać jaki materiał dziecko przerabia w szkole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nic. Wystarczy ładne "dzień dobry" i "do widzenia" :) Chyba, że dłubie w nosie i bezceremonialnie pierdzi :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
psychiczna nie śmiej się, miałam takiego :D Piardnął, a po chwili stwierdził, że to naturalne :D Dzięki Bogu jego mamuśka podsłuchała to i skończyła lekcję, ewakuowałam się szybciej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mangoo_
aż tak źle nie jest :D. Czasem ma głupawke i się "pokłada" na biurko jak mu się nie chce uczyć, ale mam nadzieje, że przy obcej osobie nie będzie takich akcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ahh, mam jednego z ADHD. Jak włączam małą lampkę, bo się ciemnawo robi, to nie da mi prowadzić lekcji dopóki żarówki nie obejrzy itd. Ale trochę cierpliwości i też da się nauczyć. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
ja opanowalam 7 i 10latkow, tak rozpieszczonych, ze mala bania. ale udalo sie, 3 lata ciezkiej pracy i uczenia ich systematycznosci (rodzice od nich tego nie wymagali:o). Ale to wdzieczna praca, od 2 lat z nimi juz nie pracuje, a oni nadal dzwoni zlozyc mi zyczenia na urodziny, swieta czy dzien kobiet;) no i z marnej dopuszczajacej wyciagnelam ich na bdb, sukces-gigant;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taaaak. Rozpieszczeni to moi "ulubieńcy". Ale po kilku latach to ma się takie autobiograficzne anegdoty, że hoho :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mangoo_
Mojego pilnuje z nauką, ale to leń jest, więc czasem jest ciężko i mam wrażenie, że mówi się do niego jak grochem o ścianę. Podziwiam was, ze dajecie korepetycje. Sama nie miałabym tyle cierpliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam takiego, co np. ma coś zadane w ćwiczeniach i mi kłamie, że nie było to zadane, a potem jego mama do mnie dzwoniła, że dostał jedynkę za zadanie domowe :O Ale sie dogadalysmy i dzwoni do mnie jego mama z numerami zadań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mangoo_
A zdarzyło się zrezygnować z korepetycji bo dziecko bylo zbyt niegrzeczne, uparte itd? I po prostu nie dałyście rady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość korepetytorkaaaa
Ja ucze takiego dzieciaka który jak tylko mama wyjdzie, mówi mi, ze jestem głupia i tak potrafi w nieskończoność, a jak mama wchodzi to grzeczny jak aniołek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie wyszedł mój ulubiony :) Taki fajny, grzeczny chłopczyk :) Nie, nie zdarzyło mi się. Jeśli nawet uczeń był rozpieszczonym bachorem - cóż, i tacy są - to pisałam notki do rodziców. Listy, w których pisałam o zachowaniu ich dziecka. Raz był dzieciak obrzucający inwektywami to go nagrałam i przekazałam to rodzicom. Na następne spotkanie przyszli z kwiatkami a dzieciak zmienił zachowanie. To było skuteczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×