Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

natinkaa

to mi powiedziała moja babcia...

Polecane posty

Powiedziałam mojej babci o swoim nowym facecie, ze bedziemy mieszkać razem i sie do niego przeprowadze prawie 200 km. od mojego domu. Opowiedziałam jej jaki on jest, ze naprawde traktuje mnie poważnie itp. dodałam również ze on chce kupic dla nas mieszkanie. Na co moja ukochana babcia powiedziałą: ze do mieszkania sie powinnam dołożyć jeśli chce w nim mieszkac..:( normalnie nie wiedziałam co powiedzieć. Mój facet chce kupic dla nas mieszkanie sam, zarazbia bardzi dobrze, ze na ponad połowe mieszkania ma juz uzbierane. Ja w tej chwili jestem na stażu, zarabiam grosze i nie wyobrazam sobie abym mogła sie teraz dołożyć na mieszkanie. W dodatku za pare miesięcy planuje wyjazd do niego i nawet jak znajde prace to nie jest powiedziane ze bede zarabiała kokosy i dadzą mi kredyt. Uwazam ze ludzie mieszkaja tam gdzie mogą mieszkać, czasami mieszka sie u faceta, czasami u babki, zalezy kto ma jakie możliwości i warunki i chyba nikt nie robi z tego problemu , z jakimis spłatami...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zakladam, ze sie rozstaniecie ale jesli to wtedy zostaniesz na lodzie bo mieszkanie bedzie jego babcia ma troche racji ale zrobisz jak uwaszasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko moja babcia zawsze nam takie morały prawi.Jak jeszcze byłam w szkole podstawowej to stwierdziła, ze mój tata( jej syn) nie powinien na nas pracowac, kazdy powinien zarabiać na siebie:( no czasami tak potrafi powiedzieć ze az zal:( Pewnie ze byłoby wspaniale gdyby ludzie razem wkładali kase w mieszkanie, ale czasami tak sie nie da i nie ma takich mozliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość willi
Możliwe że chodzi jej o to że możecie się rozstać i nie będziesz miała ani metra... nie wiem pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Regres-podróbka
No i juz sie odezwała kobieca pazernosc na mieszkanie....... Lepiej sie dołóz bo inaczej jak on sie z Toba rozwiedzie to zostaniesz na bruku..... I bardzo dobrze ! Facet za swoje pieniadze kupuje mieszkanie warte 200tys a ona dołozy mu 2tys i bedzie chciała zeby on ja do tego mieszkania dopisał ? Wara od tej nieruchomosci. Jak cos nie pasi to pod most !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czy ja mówie ze chciałabym tą nieruchomość. nie musze miec jej wcale jak sie rozstaniemy. zreszta facet jest ode mnie starszy, ustabilizowany i wie czego chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Babcia ma rację. Wbrew pozorom chce zadbać o Ciebie i dlatego daje Ci takie rady - żebyś była jak najbardziej SAMODZIELNA. Bo w życiu różnie bywa. Teraz jesteście razem, ale co będzie, jak Wasze relacje się pogorszą? Będziesz z nim wtedy głównie dlatego, że nie masz się gdzie podziać? A jak będziecie mieli dziecko i się pokłócicie, albo on będzie tyranem, to co? Gdzie się podziejesz wtedy? On może Cię wyrzucić z tego domu - bo jest jego. Kupiony PRZED ślubem, a więc nie masz do niego żadnych praw! Powiesz teraz, że po co zakładać najgorsze - poczytaj sobie topiki innych kobiet - też myślały tak jak Ty. :( Gdybyś mogła się dołożyć do tego kupowanego mieszkania - nawet i 10-20%, to po części byłabyś jego właścicielką - a to DUŻO zmienia! Przemyśl to, weź pożyczkę, może rodzinka będzie w stanie założyć za Ciebie kasę, pożyczyć Ci lub ktoś weźmie kredyt, który Ty będziesz powoli spłacała? Pamiętaj - teraz tworzysz sobie zabezpieczenie swojej przyszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Analogicznie to wygląda w przypadku zarabiania na życie. Co z tego, że facet ma dużo kasy i stać go na utrzymanie Ciebie. Jak nie będziesz pracowała, zarabiała i się dorzucała do wspólnych wydatków, on z czasem straci do Ciebie szacunek. Będzie Cię traktował jak swoją utrzymankę - swoją własność, niewolnicę. Nie będzie się starał, bo będzie wiedział, że jesteś od niego całkowicie ZALEŻNA. Szczególnie jak już pojawi się dziecko. Bardzo wiele kobiet żali się na złe traktowanie przez męża - a nie mają gdzie się wynieść z domu, nie mają pracy (lub za mało zarabiają, nie mają wykształcenia), bo zajęły się wychowywaniem dziecka, siedziały w domu, nie pracowały. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet natinkii
wara od mojego mieszkania. Dobrze, ze czytam kafeterie. To juz koniec miedzy nami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet natinkii
Ups, to nie ta kobieta. Widać więcej dziewczyn ma podobne problemy. :( A tak w ogóle, to jestem podszywaczem - chyba nie myślicie, że jestem facetem Natinki? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja uwazam ze babcia źle powiedziała... po co masz sie dokładac? koles ma juz połowe kasy, uzzbiera drugie tyle, kupi mieszkanie i będzie ono jego. No chyba ze mu miłośc oczy przysłoniła i uzna Cię za współwłaścicielke - co byłoby głupotą. Ty sie bedfizesz dokładac jak juz tam zamieszkasz - do rachunków ale mieszkanie bedize jego. W razie rozstania nie bedzie zadnych problemów. Ty sie ryprowadzasz i mieszkanko zostaje z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A kto mówi, że trzeba po równo? Pomiędzy połową a niczym jest spora przestrzeń. Płać 1/4 wydatków - tyle na swoje możliwości. On to doceni, a jakby co to nie będzie miał argumentów, że to on Cię w całości utrzymuje. Znacie taką książkę "Mężczyźni kochają zołzy"? Zołza to nie marudna kobieta, ale taka, która zna swoją wartość. I tam (w rozdziale 9 bodajże), jest poruszona sprawa finansów. Wnioski z tysięcy małżeństw i związków są proste - kobietę na swoim utrzymaniu facet z czasem przestaje szanować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madusia - dziecko należy mieć wtedy, jak się ma: 1. odłożoną kasę na życie (oszczędności) - bo różnie może być 2. stabilną sytuację finansową (pracę) i emocjonalną (brak kłótni) 3. warunki mieszkaniowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze czasami przydaje się mieć oparcie w rodzinie (jak pójdziesz potem do pracy, to będzie miał kto się dzieckiem zająć - nie całe dnie - od tego jest żłobek i przedszkole - ale na wypadek np. jego choroby lub Waszego wyjazdu/urlopu).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie moje panie co to jest męska duma ? to juz wam wyjasniam . facet wam mówi ...mam odłożona kasę ,kupię dom ,samochód, zapewnie ci dostatek ... i o ile nie jest jakimś krezusem któremu dwustu złotowe banknoty walaja sie w najnowszym ledwo co zakupionym maybachu ,to o tyle bardzo chętnie przyjął by wasza pomoc w dołozeniu się do tego rodzaju zakupów ... czesto jest tak ,ze facet tego po prostu nie umie powiedziec , co nie oznacza wcale że panna ma w pelni to wykorzystac i zasłaniac sie słowami.... no skoro mowi ze wybuduje nam dom , to niech buduje ... skoro chce zakupic to auto , to niech kupi ... i najlepszy motyw : no bo skoro dobrze zarabia .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co Ty się tak zarzekasz z tym dzieckiem, he he? :P Zabezpieczacie się chociaż? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaskadka
czyli 3/4 mlodych malzenstw w polsce nie ma szans na dziecko przez najblizsze 20 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro nie masz z czego dołożyc to nie dołożysz się do mieszkania więc gadanie babci jest bez sensu. Mieszkam w mieszkaniu męża, które w sumie jest moje bo kupił je dla mnie na okres studiów, potem przeprowadzam się do jego domu. I też się nie dokładałam, gdyby nawet to mieszkanie nie było zapisane n mnie a bysmy się rozwiedli to przecież nie zostałabym z niczym:P Tak więc autorko ja rozumiem że tych pieniędzy nie wyczarujesz i nie rozumiem jak można kazać dołożyc sie do kupna mieszkania skoro kogoś na to po prostu nie stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madusia - jasne. :) kaskadka - zgadza się. I te 3/4 młodych małżeństw codzienne boryka się właśnie z różnymi trudnościami z tego powodu, ale mają dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×