Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ambrozja999

Matki 3 i wiecej dzieci! Jak to jest?

Polecane posty

U mnie też już po kolędzie ale ja nawet księdza nie widziałam. Był tylko na dole - po czasie jaki mu to zajęło stwierdzam, że to był super ekspres. Nie wchodził na górę ufff bo nie chciał dzieci budzić :) Manika - światowiec z tego Twojego męża, niedawno Francja teraz Niemcy no, no :D Może następnym razem się uda :) Dziewczyny nie wiem, co będzie jak się dzieci pobudzą więc żegnam się już z Wami dzisiaj tak na wszelki wypadek. Jak okoliczności pozwolą to zajrzę jeszcze choć od kilku dni straszne pustki wieczorami na topiku :( Marakuja - całuski dla Natanielka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mąż służbowo jeździ, jest szefem fabryki i ciągle ściągają jakieś maszyny z innych krajów, bo tam taniej, trudno musimy się z tym godzić, jego wypłata nam to rekompensuje:P jeszcze czeka go niedługo Turcja, ale Chiny mu odpuszczono:D:D:D poleciał kto inny:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki ja też mówię -Dobranoc:) Jutro mąż już na pewno jedzie z modemem,bo nie mały problem go zalączyć:(Więc może mnie nie być-nie wiem ile czasu.Ale mam nadzieję że albo mi go wymienią albo.....no właśnie...sama nie wiem jak to przebiega:( Sdee...mam nadzieję że u ciebie wszystko oki.....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agal - Wiesz wolę nie denerwowac się na zapas, wiem że i tak mnie to nie ominie więc im szybciej tym lepiej. W końcu zobacze małą więc myślę tylko o plusach a o minusach zapominam. Co do Filipa to mam nadzieję że miło mnie zaskoczy i liczę że będzie jako tako się sprawował :) Co do jąderka niestety nie mogę ci pomóc bo nie miałam nigdy takiego prolbemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Manika - podobno im mniej się o tym myśli tym większe szanse :P A nas w tym roku kolęda ominie :( będzie akurat we wtorek, mówi się trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sonia73
trójka chyba mieszkamy niedaleko siebie skoro dzieci mają w tym samym czasie ferie :) i mamy tyle samo lat :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny :) witam weekendowo :) wybieramy się dzisiaj rodzinnie do kina :) moje dziewczyny już od rana mi głowę suszą ;) pozdrawiam i życzę miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Czyżby na Księżniczkę żabę - o ile nie pomyliłam tytułu? Rodzinne wyjście - też bym tak chciała :( Ja mam dzisiaj doła na maksa Mąż mi wczoraj zakomunikował, że po pracy mają służbowe zebranie a po nim "firmową wódeczkę" (z własnych środków, więc jaka to firmowa). Na moje stwierdzenie, że o ile zebranie jest obowiązkowe to wódeczka już nie więc nie musi zostawać dłużej niż to konieczne, stwierdził, że już i tak kilka razy odmówił więc tym razem nie może i nie chce W ramach rekompensaty ma się zająć dziećmi w niedzielę a ja mam odpoczywać ale znam to już z praktyki i w nosie mam takie odpoczywanie. Mam już pewien plan na jutrzejszy dzień i jak wypali to rzeczywiście będę mogła się oderwać od tego wszystkiego na trochę dłużej niż tradycyjne dwie godziny po których wydzwania do mnie, gdzie jestem bo już nie daje rady ;) Kurcze żadna z Was nie pisze, że mąż ma takie ciągoty do picia i imprez, to tylko ja mam takiego imprezowicza i egoistę. Kiedyś w podobnej sytuacji usłyszałam od kobiety o dziwo - "że chłop to chłop i od czasu do czasu musi się napić" a według mnie tylko bezmyślne przyzwolenie na picie. Także my już od wczoraj mamy ciche dni i tym razem nie popuszczę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agal, współczuję :( nie lubię cichych dni. Fatalnie się wtedy czuję. Ja z moim mężem nie mam problemów z piciem, bo jest abstynentem. Nie powiem - był to jego wielki atut kiedy się poznaliśmy :) bo ja całe życie męczyłam się z ojcem - alkoholikiem, dlatego to było dla mnie takie ważne. Mój ojciec zresztą pije do tej pory, chociaż muszę przyznać, że znacznie mniej niż dawniej. Ale nie poddawaj się! Skoro czujesz, że masz rację (a moim zdaniem masz 100-procentową) to walcz :) masz prawo odpocząć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cisza dzisiaj straszna nawet nie ma komu się wyżalić :( Mojego kochanego nie ma do tej pory Czekanie potęguje złość więc szczerze mówiąc nie wiem w jakim stanie już będę jak wróci Płakać mi się chce a z drugiej strony mało nie krzyczę ze złości Wiem, że niepotrzebnie, bo nawet jak mu zrobię awanturę po powrocie to i tak nic z tego jutro nie będzie pamiętał. Najgorsze jest jednak to czekanie. Trójka3 - niefortunnie do nas dołączyłaś bo nawet nie masz z kim pogadać przed pójściem do szpitala :( W weekendy zazwyczaj tak bywa, że topik zamiera. Gdyby co to życzę Ci szybkiego powrotu do domu no i oczywiście zdrówka dla córeczki i Ciebie. Mam nadzieję, że zajrzysz do nas jak odzyskasz już siły :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAJCIE KOCHANE MAMUSIE..MAM NADZIEJE ZE JESZCZE MNIE PAMIETACIE :p od 4 dni moj laptop odmowil mi posluszenstwa ,wiec teraz jestem na lasce moich dzieci albo mojego K :( ale mam nadzieje ze jeszcze ozyje bo jest na gwarancji i wczoraj go zabral kurier do naprawy :) agal -moj facet nie przepada za imprezami a napic sie napije jak jest jakas okazja zato trafia mnie bo on moze spedzic przed komputerem 24h na durnch grach (jak dla mnie) i zachowuje sie jak w transie :o wiec jak widzisz nikt nie jest doskonaly :P doriana -u nas wszystko dobrze :) a ja trzymam kciuki za ciebie zeby wszystko wyszlo po twojej mysli... co do dziewczyn ktore bojá sie cc...jak widzicie ja jestem juz 2 tyg po i zyje :) to moja druga cesarka i naprawde nie ma sie czego bac..jak wiecie wyszlam do domu na drugi dzien i doszlam do siebie naprawde szybko,,,zadnego wiekszego bolu..naprawde POLECAM!! ja jeszcze 2 tyg i wybieram sie do lekarza na zalozenie implantu ,zobaczymy jak na niego zareaguje,szkoda ze mi nie zrobili tej sterylizacji ale widocznie tak mialo byc... pozdrawiam was wszystkie ...trzymajcie sie cieplo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam mamusie! Szybciutko tak o rozwoju sytuacji wczoraj. Długo jeszcze musiałam czekać na powrót męża, zjawił się po 23 z dużym kawałkiem kompletnie pijany. Oczywiście spał osobno bo ja poszłam spać do dzieci. O dziwo tym razem się nie rozchorował tylko czkawka go męczyła pół nocy. Rano tak ja przewidziałam nie było mowy o pomocy przy dzieciach bo jak wstał to dzieci były już po śniadaniu itd. poza tym co tu dużo mówić był jeszcze pijany. Szykuję się właśnie do wyjścia ale mam straszne opory i bije się z myślami czy dobrze robię, że zostawiam dzieci pod jego opieką, co prawda teraz są na dole u teściów ale jak znam teściową to szybko się ich pozbędzie :( Muszę coś zrobić bo nie może być tak dalej. Marakuja - zdradź mi co to jest ten implant? Idę !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AGAL - szkoda mi cię bo widze ze cierpisz z tego powodu...mam nadzieje ze rozwiazesz pozytywnie wasz problem implant Słowa kluczowe: 100% skuteczność w zapobieganiu ciąży, Antykoncepcja, antykoncepcja hormonalna, implant hormonalny, implantacja, implanty hormonalne, lewonorgestrel, najskuteczniejsza ze znanych metod antykoncepcji, progestagen Na czym polega implantacja? Lekarz wszczepia pod skórę ramienia implant, zwykle od strony wewnętrznej, mający postać 6 kapsułek silikonowo - gumowych o wymiarach i wyglądzie zapałki. Kapsułki zawierają progestagen (lewonorgestrel), którego 30 mikrogramowa dawka codziennie jest uwalniana do organizmu. Implant pozostaje w ciele maksymalnie przez 5 lat uniemożliwiając zajście w ciążę. Zabieg może być wykonywany jest w znieczuleniu miejscowych i trwa ok. 15 minut.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój mąż jest abstynentem. Z nas dwojga, to ja jestem ta bardziej spożywająca, on jest najczęściej kierowcą i cieszy się tą wymówką. Chociaż ma jeden nałóg- pracoholizm:( Mój pierwszy mąż był alkoholikiem i zawsze wolał kolesiów niż rodzinę i dom:( Agal, ale u Ciebie to w końcu był układ, on dziś wychodzi, jutro Ty. Więc sprawiedliwie. Jedyne co możesz mu zażucić, to że tak przegiął..... Chyba nikt nie lubi cichych dni... ja takowe mam z powodu syna, Kamil jest ciągłym powodem do sprzeczek między nami:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ja się zaraz z rana z mężem pokłociłam :( Martyna od soboty narzeka na ból brzucha i ma biegunkę. Ja twierdzę, że jest chora a mój mąż, że się czymś denerwuje albo chce zwrócić naszą uwagę. Chciał ją posłać do predszkola, ja się sprzeciwiłam... w rezultacie dziecko zostało w domu, a ja już sama nie wiem kto miał rację :( mam nadzieję, że u Was poniedziałek zaczął się w milszej atmosferze. Manika, ja poproszę kawkę ;) ale taką słabą ;) i z mleczkiem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam was kochane :) i pamietam o was :) przez weekend staram sie ograniczyc laptopa do minimum lub zero. zmykam sie uszykowac i musze zawiesc starsza do szkoly.Ospala jestem bardzo :( ciagle bym spala nie kontaktuje no i zaczely sie mdlosci :O pozdrawiam was wszystkich i zycze wszystkiego dobrego.ZAjrze do was jeszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Dziewczyny:) Wpiatek sie nie odzywalam,poniewaz mialam zbyt duzo zajetego czasu,po pierwsze sprzatanie ,po drugie ksiadz,po trzecie pakowanie do Wroclawia(szkola),po 4 tesciowa sprowadzila bioenergoterapeutke z Czestochowy i oplacila mi 30 zabiegow(czy chcialam czy nie). W piatek byl zerowy ogolnie wyciszajacy,a teraz co niedziele po pol godziny mam sie polozyc w cichym miejscu ,a ona z daleka bedzie mnie "uzdrawiac". Sluchajcie ,na ten temat moglabym wiele,ale szkoda slow. Zadecydowano za mnie.Co do mojego podejscia do tego typu spraw to chyba znacie mnie juz wystarczajaco....nie bardzo w to wierze:o no .ale sprobowac mozna. (smiac mi sie chce jak to pisze:D ) W weekend bylam w szkole,nawet mam juz dwa wpisy ,babka z filozofii mnie bardzo zaskoczyla,wstawila mi 5.5:P a z seminarium tez 5.0,wiec jestem zadowolona:P Najszczesliwsza bylam jednak jak moglam po calym dniu wziac w ramiona moje dzieci:D Agal u Filipka jaderko zeszlo jeszcze w okresie noworodkowym,wiec wiele na ten temat nie wiem,niestety. Co do wypadu Twojego meza,mysle,ze jesli zdarza sie to bardzo rzadko,np.raz dwa w roku to nie ma o co sie klocic(moj tez ma imprezy sluzbowe i wraca zakropiony z dwa razy w roku,wkurza mnie to,ale nie robi nic zlego,wiec przemilczam to zwykle-gorzej z pepkowym lub kawalerskim,choc to niby tez norma,ale wtedy robie mini jazdy,zwlaszcza jesli wroci nad ranem). Ciche dni sa potworne,nie znosze ich i w ogole zle przechodze:o Doriana ciekawe co bedzie we wtorek,czekam na news,a o ktorej wizyta? Anik dobrze ze zostawilas corcie w domu,bez watpienia mialas racje. Manika podziwiam wytrwalosci przy ciaglych wyjazdach meza,ja chyba nie wytrzymalabym tego. Zle znosze rozlake kilkunastogodzinna a co dopiero kilkudniowa. Trojka jestem z Toba,trzymam kciuki:D:D:D Patinka moze czas na cukierki imbirowe?:D Marakuja buzka dla Was:D Agniecha gdzie Cie wcielo? Kobity bede na biezaco,do potem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc ja jestem ale bez weny do pisania w piatek byłam u fryzjera w sobote u szwagierki zobaczyc małego a wczoraj u taty w wzpitalu nadal żółty i narazie operacja przełożona bo jest za bardzo żółty i czekaja az mu zejdzie wiec niewiem kiedy potem wlece bo mały broi opapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! wlasnie przeczytalam co nieco Wasz topik i zastanawiam sie, czy moge dolaczyc? :) Jestem mamą dwójeczki jak na razie ;) Coreczka ma 3 lata i 3 miesiace a synek ma 20 miesiecy. Ogolem zawsze z mezem planowalismy duza rodzine - 4 dzieciakow...Aczkolwiek w tej chwili zdecydowalismy sie poczekac az 2 starszych pojdzie do szkoly. Mieszkamy w Anglii,wiec wiek szkolny jest tu dosc szybko (5 lat);) W sumie trudno mi uwierzyc,ze moj syn skonczy juz 2 lata w maju - jak ten czas szybko leci... W kazdym razie, milo byloby dolaczyc i poczytac troche o Waszych zmaganiach z zyciem w wiekszej rodzince ;) Mam nadzieje,ze mnie przyjmiecie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczyny! Jestem twarda i nie dam za wygraną tym razem Manika - układ jaki proponował mi mój mąż nie miał nic wspólnego z wyjściem, chodziło mu bardziej o to, żebym mogła ugotować obiad bez dzieci krzątających się po kuchni i spędzić tradycyjnie niedzielę przy tych samych zajęciach co zwykle a na które nie mam czasu w tygodniu. Jego propozycja tak daleko nie wybiegała jak myślisz ;) Przerabialiśmy to już wiele razy i doskonale wiem jak wygląda ta pomoc na drugi dzień na kacu gigancie. Np. rano poszłam pod prysznic a jak skończyłam to mój szanowny małżonek spał w fotelu a dzieci same sobie ... dlatego tak długo zwlekałam z wyjściem z domu, żeby nie myśleć cały czas, czy znowu gdzieś nie zasnął. I powiem Wam, że pierwszy raz od pięciu lat zrobiłam coś takiego i spędziłam niedzielę (a w zasadzie jej pół) tak jak chciałam - bez ograniczeń, bez biegania za dziećmi i mam zamiar robić tak częściej. Najpierw poszłam do kina na Sherlocka Holmesa - polecam, świetny film - potem pojechałam do naleśnikarni i zjadłam olbrzymiego naleśnika ze szpinakiem i sosem czosnkowym i popiłam piwem (pierwszym od urodzenia maluchów). Następnie zrobiłam sobie długi spacer po starówce - postałam trochę przy lodowisku i z łezką w oku patrzyłam jak ludzie całymi rodzinami świetnie się bawią (uwielbiam jeździć na łyżwach a miałam je wieki temu na nogach). Jak już trochę zmarzłam zafundowałam sobie w kafejce latte i gofra z bitą śmietaną. No i zrobił się wieczór i musiałam wrócić do domu. Bałagan był straszny ale najważniejsze, że dzieci były całe i zdrowe :D Dzisiaj mam tylko małe wyrzuty sumienia, że tak się objadłam ;) Widzisz Agniecha tak wygląda moje szczęście rodzinne. Marakuja - poczytałam o tym implancie hormonalnym i pomijając jego wszystkie zalety ma jedną bardzo ważną i zasadniczą wadę - w Polsce jeszcze niedostępny :( Anik - miałaś całkowitą rację i dobrze, że nie puściłaś małej do przedszkola, faceci czasami zachowują się bardzo nieodpowiedzialnie. Nie wyobrażam sobie puścić Bartosza z biegunką do przedszkola. Ciekawe czy Trójka ma już wszystko za sobą? Idę się szykować bo z młodym muszę jednak iść do dentysty i muszę zejść na dół brrr zorganizować opiekę dla maluchów. Zajrzę trochę później

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zmykam już ale chciałam przywitać się jeszcze z nową mamą. Felicity001 - witam w naszym gronie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agal, widzę, że odpoczęłaś wczoraj :) brawo! każdemu jest potrzebna chwila wytchnienia! Wybieram się też na Sherlocka, tylko trochę się boję, bo słyszałam, że film bardzo odbiega od książek. A ja bardzo jestem "zakochana" w książkowym właśnie Sherlocku - takim klasycznym, z fajką i skrzypcami :) no ale zobaczyć film bardzo bym chciała :) Moja martyna dalej nie za dobrze się czuje. Mój mąż juz zdaje sie przyznał mi rację, że dziecko jest chore, więc już jest między nami ok. Wygląda mi to na jakiś wirus :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jutro mąż wyjeźdża a ja już dziś jestem rozdrażniona... nie chce mi się, ale spadam do pracy, tam się na pewno wyżyję;) ściskam Wszystkie po kolei❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj Agal,nastepnym razem daj znac dolacze do Ciebie i pojezdzimy na lyzwach:) a co do gofrow to szczerze Ci ich zazdroszcze...ale wiem,ze bylo Ci zle...czuje to...nie wiem jakie sa uklady miedzy wami,ale mysle,ze moze powinniscie postanowic o jakiejs madrej rownowadze,nie wyobrazam sobie,aby bylo tak dalej,on na kacu,a Ty sama snujesz sie po miescie,tak mi przykro... Trojeczka jak Ci tam idzie.....:D Goba to czekanie pewnie Was meczy,leczenie jak widac stanelo w miejscu,a moze to tylko moje przeczucie... Anik,jak mala,cos sie wyciszylo,goraczka sie pojawila? Ja mam dzieci poprzeziebiane rowno,a tylko za sprawa najstarszej,w nocy z czwartku na piatek otworzyla okno na osciez,jak weszlam do nich by spojrzec czy sa przykryci mialam wrazenie ze wchodze do zamrazalnika,dzieci byly lodowate,a z rana juz katary,ropne niestety,pozniej kaszelki,ogolnie zle sie czuja,a Jula skonczyla na antybiotyku,ach rece opadaja,nie wiem co byloby gdybym np.nie zajrzala,do rana pozamarzaliby chyba,strach i przerazenie na sama mysl!!! Zajrze pozniej dziewczyny,papa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale jestem do tylu z wpisami :O agal wspolczuje takiej sytuacji mam nadzieje ze sie poprawi i bedzie dobrze. sdee cukierki imbirowe kiedys wypilam herbate imbirowa tzn probowalam sie jej napic i nie przeszlo ale ciasteczka kruche imbirowe za to bardzo lubie szkoda tylko ze tucza :p mala zasnela po wielkim trudzie prawie ngodzine siedzialam znia przy lozeczku juz mialam zasnac i naladowac baterie ale zadzwonil telefon i koniec spania 😠 zrobilam sobie tosty z powidlami sliwkowymi mniam :) i pije inke juz 2 ga dzis z mleczkiem. tyle dzis mnie czeka zalatwiania a ja do niczego :( po szkole corki idziemy do 3 urzedow wiec troszke zajmie potem bank a pozniej do domu obiadek dobrze ze mam ze wczoraj bo robilam 2 dania :) rosolek i kluski roladka z piersi kurczaka nadziewana i gotowane buraczki :) jutro jade do szkoly ok 5 godz glowkowania nie bardzo mi sie chce zebralo sie znow troche problemow u mnie do tego stopnia ze boje sie podejsc do drzwi ale nie bede sie rozpisywas. moja mala ma juz od 4 dni biegunke procz ryzu co jej dac zeby poczula sie lepiej widze ze ja brzuszek boli bo przed kupka bardzo poplakuje a pozniej kupka i placz :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Patinka - podobno marchwianka jest jeszcze dobra na biegunki. Kiedyś lekarka jak Bartosz miał robaki kazała zetrzeć mi marchewkę na drobnych oczkach a po zjedzeniu jej miałam mu dać olejek rycynowy żeby go przeczyściło. Marchewka w ten sposób podana miała łagodzić rozwolnienie. Tylko u Bartosza albo olejek nie zadziałał albo zjadł za dużo marchewki bo nic się nie wydarzyło:) Anik - faktycznie ta adaptacja zupełnie odbiega od dotychczasowych. To też mój idol ale powiem Ci, że dobrze się ogląda, efekty są niesamowite i mimo, że Sherlock (i doktor zresztą też) zupełnie nie przypominają tych dwóch dystyngowanych angielskich dżentelmenów to mimo wszystko warto obejrzeć. Nie podobał mi się jedynie taki rynsztokowy klimat aż do przesady ale tak generalnie to jest na co popatrzeć. Ja byłam mile zaskoczona nawet tą taką wielką odmianą bohaterów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agal, wybiorę się napewno na tego Sherlocka :) może i się rozczaruję,ale z drugiej strony Robert Downey Junior to niezłe ciacho, więc przynajmniej będzie na kinm oko zawiesić ;) mam tylko nadzieję, że mi lekarka w środę nie każe znowu leżeć i będę mogła się do kina wybrać. Sdee, mojej małej gorączka się nie pojawiła, no i teraz mam wrażenie czuje się już lepiej, więc może jutro będzie już wszystko ok i będzie mogła iść do przedszkola. Strasznie jej się nudzi w domu :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anik dobrze ze juz lepiej,szkoda mi dzieci jak tak cierpia,a i mama jest w wiekszym stresie. A jak sama sie czujesz? A gdzie Doriana sie podziala,Agniecha tez cos zniknela???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie też do Bartosza dołączył Kacper - od wczoraj ma ropny katar ja zresztą też po wczorajszych spacerach nie najlepiej się dzisiaj czuję. U dentysty też złe wiadomości bo znalazła już początki próchnicy w trzech ząbkach, w piątek pierwsza wizyta z borowaniem. Nawet nie chcę myśleć jak to będzie, biedny Bartosz dzisiaj o mało nie wcisnął się w fotel ze strachu. Sdee - z tą równowagą trudno będzie, bo ja staram się nie pić w ogóle, nawet okazyjnie odmawiam. Zresztą oceń sama czy ja przesadzam i nie mam podstaw do niepokoju. Średnio raz w miesiącu po wódce doprowadza się do takiego stanu jak w sobotę, ponadto raz w tygodniu butelka wina lub ostatnio miodu pitnego - cała jednego wieczoru, w lecie zamiast wody czy soku piwo od 2 do 3 dziennie. Złoszczę się i proszę ale zawsze słyszę, że przesadzam bo nie robi tego codziennie i żebym nie robiła z niego alkoholika:( Zresztą nieważne już nie będę nudziła na ten temat, sama muszę rozwiązać ten problem. Parę lat temu moja teściowa też wynalazła taką niby bioenergoterapeutkę pochodzenia ukraińskiego. Kobieta podobno leczyła dotykiem i na odległość. Moja teściowa zafundowała sobie kilka seansów - ta ją pomasowała co może rzeczywiście przyniosło jakieś efekty na bolący kręgosłup ale z tą energią to było grubo przesadzone. Kiedyś właśnie przyjechaliśmy z mężem na weekend do teściów i ona była, zobaczyła mnie i powiedziała mi, że mam coś w brzuchu ale była bardzo zagadkowa i nie chciała powiedzieć co ma na myśli. Pewnie chodziło jej o kasę ale ja nie ciągnęłam tematu i na tym się skończyło. Gdybym nie miała akurat wtedy okresu to pomyślałabym o ciąży i kto wie ile by mnie to kosztowało. Anik - między innymi dla RDJr poszłam na ten film :D Agniecha - daj znać jak tam zdrówko, mam nadzieję, że przez weekend trochę się podleczyłaś. Doriana - wracaj do nas bo smutno bez Ciebie. Goba - chyba coś przeoczyłam - Twoja szwagierka ta 40-letnia już urodziła? Czasami takie czekanie może dobić, już się nastawiasz na jakieś wiadomości a tu wszystko odkładają. Lekarze chyba raczej wiedzą co robią. Felicity001 - jak to się stało, że zamieszkaliście całą rodziną w Anglii? Dobra zmykam po jakieś witaminy bo coraz mocniej czuję oznaki przeziębienia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×