Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ambrozja999

Matki 3 i wiecej dzieci! Jak to jest?

Polecane posty

Tak szczerze mówiąc sama się zastanawiam jak sobie poradzę z trójką, czasem moja parka da mi w kość ostro;) najgorsze to że moja córcia jest strasznie związana ze mną, mój narzeczony jak się do mnie przytula to ona już raban robi:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trojka to naprawde juz
mocne przegiecie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jasne bo nie ma to jak jeden rozpuszczony, samolubny i zarozumiały dzieciak ehhh co za ludzie:/ ludzie mają po 5 dzieci i są szczesliwi i nieczego im nie brakuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ellie, mamy dzieci w bardzo podobnym wieku :) i teraz zdaje się też podobny termin porodu. Idziemy łeb w łeb ;) ;) Nas w domu była trójka i nie wyobrażam sobie, żeby było nas mniej ;) trójka dzieciaków to akurat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny:) Dużo dziś do czytania - już się pogubiłam i z całą pewnością kogoś pominę. Ellie - to kiedyś kala - dawno się nie odzywałaś, ale widzę, że wszystko ok. Z małą możesz mieć problem tak jak ja ze starszym synem. Długo to trwało zanim pogodził się, że oprócz niego są maluchy. Najważniejsze, że przestał być o wszystko zazdrosny i za wszelką cenę chciał zwrócić na siebie uwagę. Teraz już nawet lubi się z nimi bawić. Wcale nie znaczy to jednak, że Twoja córcia musi też tak się zachowywać. Goba widzę, że możemy sobie podać ręce jeżeli chodzi o nasze teściowe. Przy pierwszej ciąży byłam tylko inkubatorem dla jej wnuka. Jak już mały się urodził to tylko pouczała mnie i wydawała polecenia - co i jak mam robić. Wiele razy mówiłam jej, że chcę sama, że sobie poradzę ale i tak niemalże wyrywała mi dziecko z rąk. No i niestety skończyło się konfliktem, który trwa do dziś. Jak dowiedziała się o bliźniakach to wcale nie ukrywała, że jest wściekła. Teraz niby je kocha ale mogą dla niej nie istnieć. Mieszkając w jednym domu muszę obcej kobiecie płacić za pomoc przy dzieciach. Wiem, że nie ma obowiązku zajmować się wnukami ale ona nawet na jednym spacerze nie była z maluchami a niedługo kończą dwa lata. Zresztą temat rzeka na oddzielny topik. Ambrozja to fakt, bo ja też zauważyłam, że troszkę zmieniłaś podejście do trzeciego dziecka. Gdzie podziała się ta radość z drugiej kreseczki:( Twój nastrój to zapewne hormony, ale z takim nastawieniem najłatwiej o depresję po porodzie. Co druga na topiku ma 3 i więcej dzieci, żyjemy, mamy się dobrze, dajemy radę. Są dni czy tematy to na topiku się wyżalimy, poskarżymy i jedziemy dalej. Będzie dobrze tylko to Ty musisz w to wierzyć:) Marakuja a jak imię Tobiasz Ci się podoba - też ma odpowiednik w j. angielskim. Ok. na razie zmykam, może coś uda mi się zrobić póki dzieci śpią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ambrozja - zapomniałam jeszcze dodać, że ja pierwsze dziecko urodziłam w wieku 37 lat a bliźniaki to już łatwo policzyć. Mam zdrowe dzieci a byłam zapewne starsza od Ciebie jak rodziłam pierwsze niż jak Ty urodzisz trzecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane kobietki! Ja jestem mama trójki dzieci i powiem wam szczerze że to naprawdę ciężka praca ale nie przejmujcie się dacie sobie rade.Ja jak się dowiedziałam o trzecim dziecku to mało sobie włosów nie wyrwałam i obwiniałam męża o to że jestem w ciąży (jak by to była jego wina) do tego trzeba dwojga,ale teraz po latach to powiem szczerze że jak bym miała tamte lata i ten rozum to na pewno bym miała troje sama radość jak dzieci razem się bawią i czasami pobija W tej chwili są duże i maja swoje małe problemiki ale jestem szczęśliwa jak przychodzą do mnie o pomoc Kobietki wiec nie martwcie sie czy sobie poradzicie daje wam gwarancje że trzecie dziecko wzmacnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amb
No na mnie dzisiaj chyba pogoda taki wpływ miała i kłótnia z teściową, zawsze chciałam 3 i będę miała :) może to faktycznie hormony, nie boję się obowiązków bo radzę sobie z 2jką to i z 3jką sobie dam radę, finansów też nię, ogarnąl mnie jakiś taki wewnętrzny strach czy wszystko będzie dobrze itd, bo na około słyszę o ciążach które kończą się zanim dobrze się zaczną, a wczoraj zmarło 2 miesięczne dziecko dziewczynie z sąsiedniej wioski :( Jutro mąż ma imieniny, chciałam jakieś ciasto mu upiec, ale pomysła nie mam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No na mnie dzisiaj chyba pogoda taki wpływ miała i kłótnia z teściową, zawsze chciałam 3 i będę miała może to faktycznie hormony, nie boję się obowiązków bo radzę sobie z 2jką to i z 3jką sobie dam radę, finansów też nię, ogarnąl mnie jakiś taki wewnętrzny strach czy wszystko będzie dobrze itd, bo na około słyszę o ciążach które kończą się zanim dobrze się zaczną, a wczoraj zmarło 2 miesięczne dziecko dziewczynie z sąsiedniej wioski Jutro mąż ma imieniny, chciałam jakieś ciasto mu upiec, ale pomysłu nie mam no chyba że jakaś sałatka... nie wiem sama :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oleandriaaaaaaaaaaaa
Hej! Ja chciałam tylko napisać, że nie mam jeszcze dzieci , póki co mam 22 lata, studiuję, pracuję itp... Ale chciałam Wam wszystkim powiedzieć, że jesteście super babki! Ja chciałabym mieć min.3 dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tam miałam wczorajsze spaghetti na obiad także dziś luzy, ale już się spiaca robię to szok💤 naszczęście moje dzieci zasypiają po 18 :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oleandriaaaaaaaaaaaa - fajne masz plany :) Życzę Ci szczęśliwej rodziny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hm....tak czytam i czytam i wy kochane macie obawy co do 3 dzieci...wiem jest czasem ciezko...ale w takiej sytuacji co ja mam powiedziec :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry kobitki gdzie was wcieło wszystkie:( ja już ugotowałam krupniczek dla moich głodomorków jeszcze tylko odkurzanie mnie czeka:/ a tak wogóle od rana strasznie mnie mdliło, masakra normalnie:/ Miłego dzionka wam życzę😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przywitam się tylko, bo mam dziś masę roboty - zresztą widzę, że nie tylko ja. Moje maluszki śpią więc muszę ten czas pożytecznie wykorzystać. Poczytam wieczorem, bo powinny być wieści od Marakui z usg. Ciekawe jaki nastrój ma dzisiaj Ambrozja? Doriana co u Ciebie, coś się nie odzywasz? To do wieczora - pa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że nikogo nie było:) Dziewczyny zostałam wezwana na dywanik do przedszkola. Dziadek dzisiaj rano zawoził syna i odbierał po południu. Pani nic mu nie mówiła tylko kazała przekazać, żebym się z nią skontaktowała. Boże ciekawe co tym razem. Od syna nic się nie mogę dowiedzieć bo raz mówi, że to kolega go pobił to zaraz zmienia wersję, że to on pobił kolegę. Matko wykończy mnie to dziecko. Pójdę jutro pewnie po południu, bo rano nie mam jak. Chyba mam pietra. Muszę przemyśleć taktykę. Rano mąż będzie odprowadzał synka do przedszkola to może czegoś się dowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DZIEWCZYNY PADAM JUZ DZIS POWOLI ALE JESZCZE COS NAKLIKAM... wiec tak..byłam dzis w szpitalu na usg..troszke sie oczekalismy jakies 3 godzinki ale coz jak mus to mus...po posmarowaniu mojego brzuszka zelem mały sie obudził (chyba mu sie to mizianie spodobało) bo skakał mi w brzuchu ze nie mogła kobieta zrobic pomiarów :) musiałam sie obracac na łózku zeby trafiła na dobrą pozycje ale on i tak szybko zmieniał pozniej konsultacja z diabetologiem pobranie krwi i rozmowa z lekarzem...cukier po moich pomiarach nawet nie jest taki zły ,ale dziecko jest na granicy normy jesli chodzi o wielkosc i za 2 tyg mam kolejne usg zeby to kontrolowac bo inaczej dostane leki ,zeby mały tak szybko nie rósł..bedzie to juz 7 usg :) aa i wód płodowych mam za duzo..ale to podobno normalne jak jest wysoki cukier.z dzidzią pozatym wszystko ok mam przeczucie ze jak tak bedzie rósł to szybciej urodze,chociaz brzucha nie mam duzego ...chodze we wszystkich spodniach z przed ciazy tylko brzuch poszedł mi w gore wiec to pewnie dlatego... miłej nocki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny :) u mnie ok.Leżę dużo i czas mi się wlecze. Marakuja, fajnie, że usg w porządku. W poprzednich ciążach też miałaś problemy z cukrem? Agal, twój synek lubi do przedszkola chodzić? Miałaś już wcześniej jakieś problemy z nim? Daj znać czego się dowiedziałaś w przedszkolu.Może to tylko nieporozumienie. pozdrawiam wszyskie i życzę miłego dia 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka dziewczyny! Jak tak czytam to przypomniało mi sie jak moja najmłodsza pociecha na dzien dobry w zerówce walnęła chopca w twarz a tylko dlatego że powiedział że jest brzydka zaś w drugiej klasie skopała chłopca po jądrach że biedaczek był na obserwacji w szpitalu i tez powodem było to samo. Więc ja tez mam jakies doświadczenia z rozrabiaka małym do dzisiejszego dnia nie da sobie w kasze dmuchać.W polsce jak szłam na zebranie to zawsze musiałam posłuchać jak moja córka.Ta starsza dwuja moich pociech zawsze spokojna i zawsze chwalona a ta rozgwiazda musiała nadrobic za nich. dziewczyny ciesze sie z waszych ciąz az wam zazdroszcze i dopinguje mnie to juz nie spotka to szczęście ,mąż cholernie sie zaciął i absolutnie nie chce słyszeć o następnym małym szkrabie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Nie pisałam,ale czytałam i byłam na bieżąco.Nieprawdopodobne jak mogą skończyć się nieprzewidziane tragedie a jednocześnie ogromna radość.Mam tu na myśli ANIK.To co Cię spotkało graniczy niemal z cudem.Na pewno zadałaś sobie pytanie ;;;A co by było gdyby nie zrobili USG przed bezpośrednim łyżeczkowaniem?''Ale to już historia i nie ma co do tego pytania powracać.Najważniejsze jest teraz nowe życie które się rozwija w Twoim łonie.Pozwolę napisać sobie jedno.TWOJE MALEŃSTWO JEST POD DOBRĄ OPIEKĄ BOŻĄ -to że lekarz postanowił ponowić usg przed planowanym zabiegiem pochodziło od natchnienia które pochodziło właśnie od opatrzności tam wysoko.Inaczej ta historia miałaby inne zakończenie.Bądz dobrej myśli ANIK,ja wierzę ze już za kilka miesięcy przytulisz do piersi ukochanego skarba.Ja przeżyłam ciut inną historię z Doriankiem jeszcze jak był w mym łonie-uważam to przeżycie za CUD -a dzieciątko urodziło się szczęśliwie,bez powikłań a do tego w CZEPKU-SZCZĘŚCIARZ.Jest super uzdolnionym i naprawdę wyjątkowym chłopcem.Wiara czyni cuda i wierzę w to bardzo. Ale się rozpisałam uuu........... Agal nie chcę narzucać mojego zdania,ale ja zastanowiłabym się czy puszczać małego do przedszkola skoro i tak siedzisz w domu a on nie czuje się w nim dobrze-obydwoje przeżywacie stres.Przepraszam jak cię tym uraziłam. Marakuja teraz mamy juz dni krótkie także i ciąża szybciej dobiegnie końca. Pozdrawiam gorąco Was wszystkie a zwłaszcza te do których nie zwróciłam się ani jednym słowem.Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Najpierw napiszę co w przedszkolu. Mąż był rano u wychowawczyni i okazało się, że syn zadrapał jakiegoś chłopca i matka przyszła na skargę. Nauczycielka nie mogła tego tak sobie zostawić więc dlatego prosiła o zgłoszenie się rodzica. Doriana sama zastanawiałam się nad tym czy jest sens posyłać dziecko do przedszkola skora ja nie pracuję.Nie czuję się urażona w żaden sposób Twoją wypowiedzią, ale przedszkole to nie tylko spokój na 8 godz. dla mnie, ale przygotowanie dziecka do szkoły i możliwość przebywania z innymi dziećmi. Mój synio jest łobuziakiem, ale to co opowiada nauczycielka jest dużo na wyrost. Wcześniej już opisywałam, że sam przychodzi podrapany i posiniaczony ale panie w tym doszukują się tylko jego winy a prawda jest ciut inna (wiem z wiarygodnych źródeł). Poza tym mam poparcie psychologa i dyrektorki przedszkola, która twierdzi, że nauczyciel jest przygotowywany do opieki nad różnymi dziećmi i powinien sam szukać rozwiązań w takich sytuacjach. Paniom jednak najłatwiej skarżyć się i narzekać. Także sprawa przesądzona syn zostaje w przedszkolu tym bardziej, że on lubi swoje przedszkole. To tyle co u mnie. Cieszę się, że wszystkie czujecie się dobrze. Ambrozja coś nam tylko się opuszcza, chyba już drugi dzień nie ma od niej wiadomości. Marakuja czyli wszystko jest w normie i tylko cierpliwie należy czekać. Anik a jak sobie dajesz radę z pozostałą dwójką jak masz zalecenia leżeć, masz jakąś pomoc? Goba, Asik, Manika, potrójna mama co u Was (zapewne kogoś pominęłam wiec z góry przepraszam).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doriana - dzięki za miłe słowa :) ja też mam wrażenie, że przeżyłam mały cud. I nieraz się zastanawiałam co by było, gdyby mi nie zrobili tego usg... gdybym poznała prawdę chyba nie potrafiłabym z tym żyć. Jestem szcześliwa, że do tego nie doszło. Agal, mieszkam w domu z rodzicami, więc mama mi dużo pomaga. Starsza córka jest rano w przedszkolu - jest 6-latkiem, więc musi już chodzić. Jakoś więc daję radę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczyny. Przepraszam że się nie dozywam ale od 2 dni okropnie się czuję, mam katar po pas, boli mnie garło i głowa, chyba jakieś choróbsko mnie rozbiera :( do tego dzieciaki ciągle wymyślają jakieś zajęcia i trzeba poświęcać im czas, do tego zaczyna mnie kaszleć, jak tylko wróce do zdrowia to się odezwę bo nawet nie mam siły pisać :( A i zgadzam się ze zdaniem Doriany :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem, żyję:) czytam na bieżąco. Moja córa jest chora, mąż (szef) nie dał mi iść na zwolnienie, no bo po co- masz nocki, to w dzień jesteś w domu. Tak tylko że mało śpię, bo mała cały czas gorączkuje, wymiotuje i marudzi, chyba antybiotyk nie działa:( Padam na ryłko, ale pozdrawiam Was serdecznie❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakiś wymagający chyba ten twój szef- mąż... Ja tez jestem chora, mam tylko nadzieję że dzieciaki się nie zarażą, tak mnie dopadło że ledwo co głos mogę wydobyć... :( A tu za bardzo leków brać nie można nie, tylko paracetamol... Więc leczę się domowymi sposobami takimi jak mleko z masłam, miodem i czosnkiem, no bo co mi pozostaje? Jak mi nie przejdzie będę musiała chba odwiedzić lekarza eh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej!!! Widzę że choroba dopada wszystkich ,mnie od dwóch dni bolała głowa zaś dziś leże ale nie kwiczę to na pewno nie świńska grypa tak podsumowały moje nastolatki,jeden plus tego to to że właśnie sprzątają chałupkę och jak ja dziękuję bogu że nie mam maluszków jak wy i mogę sobie poleżeć do woli i nawet obiadek ugotują .pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakoś się zmobilizowałam i posprząta lam chałpkę tylko pranie do układania mi zostało, synek się laptopem swoim bawi, a mała poszła do sasiadki z męzem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kobitki:D Ja dziś porządki robię, sprzatnie u dzieci było wykańczające:/ jeszcze pranie do rozwieszenia i padam jak mucha:/ do tego doszedł niemiłosierny ból głowy:/ Miłego dzionka wam życzę😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ambrozja przypadkiem znalazłam fajne rady na przeziębienie w ciąży, nie wiem czy uda mi się wkleić link do stronki ale spróbuję. Poczytaj sobie może z czegoś skorzystasz. http://www.edziecko.pl/ciaza_i_porod/1,79331,5809626,Sposob_na_przeziebienie_w_ciazy.html?as=1&ias=2&startsz=x

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×