Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

graminis

CO PO MACIERZYŃSKIM??? wróciłyście do pracy czy zaczęłyście nowy rozdział???

Polecane posty

w grudniu kończy mi się urlop macierzyński, niestety płątny wychowawczy mi się nie należy a dziecka nie mam z kim zostawić... do żłobka oddać nie chcę a jeśli chodzi o nianię to pewnie musiałabym jej zapłacić większą część swojego dochodu... czy macie jakieś doświadczenia jeżeli chodzi o rozkręcenie biznesiku ale takiego dzięi któremu mogłyście zostać z dzieciakami w domu??? właśnie się zastanawiam nad jakąś opcją... będę wdzięczna za rady...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mgieełka
tez bym chciala na poczatek jakas prace ktora mozna wykonywac w domu przynajmniej do ukonczenia przez dziecko 2 lat... ale nie mam pomyslu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wspolczuje wyborow nie wiem co bym zrobila na Waszym miejscu a mama albo tesciowa nie moze z dzieckiem zostac? matce karmiacej przysluguja 2 przerwy po pol godziny na karmienie, mozna je dodac i np godzine wczesniej wrocic do domu moja siasiadka co prawda dopiero co urodzila ale mowila juz ze po macierzynskim idzie na l4 albo na dziecko albo na siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po pierwszej malej wrocilam do pracy jak miala 6 m-cy, po drugiej jak miala 4,5 m-ca, ale tylko na chwile, bo teraz jestem na wychowawczym :) Rzeczywiscie tez fajnie by bylo jakos w domu moc pracowac, ale tez mi pomyslow brak ... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja również za jakiś czas znajdę się w takiej sytuacji gdyż ani moja mama ani teściowa nie są w stanie mi pomagać czy dziecku - nie to, że nie chcą, po prostu nie mogą. Też myślę o jakiejś pracy w domu już teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja z kolei nigdy nie mialam mamy kolo siebie, a tesciowej bym dziecka pod opieke nie dala ;) mialam nianie, tylko trzeba ja dobrze wybrac ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam super teściową dlatego nie martwiłabym się o moje maleństwo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to masz szczescie myniaK, ja swojej nie toleruje :) ale na szczescie sie teraz przeprowadzilismy i jestesmy daleeeeko od niej :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja teściowa to zapracowana kobitka. Wyluzowana i bardzo w porządku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi te◘z kończy się macierzyński w grudniu i powoli zaczyna mnie to przerażać. Obie babcie pracują, do żłobka nie mam serca oddać dziecka...Ja planuje zrobić tak: mąż pracuje na zmiany, więc do południa lub po południu może być z dzieckiem. Ja mogę godzinę wcześniej wychodzić z pracy lub w ciągu dnia tą godzinę pobyć z dzieckiem. Zostają jakieś 3-4 godziny bez opieki; wtedy albo moja mam, która tez na zmiany pracuje albo....no właśnie-tu jeszcze nic nie wymysliłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi się skończył
mi sie skończył miesiąc temu. Moja mama sama zaproponowała to żebym do pracy poszła. Szwagierka podpowiedziała mi że w miejscowej szkole jest konkurs na opiekuna w bursie dzięki temu dostałam prace. ;p Mam pracę na zmiany ale córeczka jest na butelce od 3 doby więc z karmieniem nie ma problemu. Chciałam oddać dziecko do żłobka ale jak mama mi powiedziała że nie ma co w domu robic i że się małą zaopiekuje to czemu nie skorzystac ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odi2000
Ja po 7 mies wróciłam do pracy, synek poszedl do żłobka i powiem wam, że to nie jest koniec świata... przez miesiąc opiekowały się nim babcie i kosztowało mnie to więcej nerwów niz póscie do żłobka... koncze prace godz szybciej i powiem weam, że ten czas spędzony popołudniami i w weekend jest ow iele lepiej spędzony niż cały dzień z maluchem, kiedy czasami dopada człowieka zmęczenie i czasami puszczaja nerwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to może głupie, ale ja się boję że dziecko nie będzie mnie pamiętać. Teraz jestem przy nim całą dobę.... Dziewczyny (te które wróciły do pracy) - jak poradziłyście sobie z rozłąką, tęsknotą? Ja jestem tak bardzo związana z moim synkiem, że poprostu nie wyobrażam sobie że go na tyle godzin zostawie. Nawet teraz jak mi go mama weźmie na spacer to po 30 minutach zamiast odpoczywać czekam z utęsknieniem aż wrócą....Czy wszystkie swieżo upieczone mamy tak mają??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kocur, pierwsze dni sa ciezkie, ze lzami w oczach, a pozniej sie powoli przyzwyczajasz i z jaka ogromna radoscia odnajdujesz dzieci po pracy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale to jeszcze taki maluszek, któremu nie wytłumaczysz, ze wrócisz za kilka godzin...On jest przecież teraz tylko ze mną (no i z mężem, ale ja zdecydowanie więcej się nim zajmuję). Czy dla takiego dziecka to nie jest szok, że nagle nie ma mamy? Czy dziecko też łatwo przyzwyczai się do nowej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kocur, z tego co widzialam po swoich dzieciach to powiem Ci ze latwiej przyzwyczaic do porannej separacji dziecko 4-6 miesieczne niz dziecko ciutke starsze, juz kolo 7go miesiaca moze nieraz byc ciezej. Do 6go miesiaca maluch jakby jeszcze nie do konca rozumie ze Ty wychodzisz, nie ma tak naprawde pamieci (mimo ze doskonale Cie poznaje) zyje chwila i cieszy sie jak jestes, ale nie do konca zdaje sobie sprawe, ze Cie nie ma ... natomiast kryzys przychodzi w granicach 7-8 m-cy kiedy zwykle jest placz, ale to tez mija, musisz wychodzic z usmiechem i stanowczo, przytulic, ale nie wracac 15 razy i sama nie sprawiac wrazenia ze jestes strasznie nieszczesliwa. Jesli maluch widzi ze Ty jestes radosna, ze za kazdym razem wracasz, daje mu to poczucie bezpieczenstwa i po pewnym czasie sie przyzwyczaja i jest to dla niego normalny rytm ;) powodzenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm oby tak było - coś czuję, że to będzie większy problem dla mnie niż dla mojego syna. Ta więź jest dla mnie czymś niesamowitym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rodziłam dwa razy--zaraz po macirzynskim wrociłam do pracy-wtedy byli chetni do pomocy.teraz niewiem jak to bedzie-bedzie 3 bobasek-mieszkamy w innym miescie całkiem sami:-)..powinni zrobic porzadek z urlopem wychowawczym,bo tak naprawdee to powinno sie conajmniej do 3 lat byc z dzieckiem cały czas..anie to raz niania,to znowu jakas babcia i tak na zmiane..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie, do 3 roku życia matka powinna byc z dzieckiem jeśli tego potrzebuje - oczywiście na warunkach finansowych takich jak na urlopie macierzyńskim. Wychowawczy to jest jakaś kpina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a nie myślałyście o powiedzmy otwarciu sklepiku internetowego albo zrobieniu kursu stylizacji paznokcia i pracy w domu??? czy to głupi pomysł waszym zdaniem??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×