Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mężatka z 2 letnim stażem

Do wszystkich rok/dwa/pięć lat po ślubie.Jesteście szczęśliwi?

Polecane posty

Gość mężatka z 2 letnim stażem

Pytanie jak wyżej.Czy gdybyście mogli cofnęli byście czas i do ślubu nigdy by nie doszło? Jak zmienili się Wasi mężowie/Wasze żony po ślubie? Czy małżeństwo daje szczęście? Ja mogę o sobie powiedzieć tyle.Żyję z człowiekiem który naprawdę mnie kocha.Wiem ,że dzielę życie z osobą odpowiedzialną, dobrą, uczynną.Kocham mojego męża.Po ślubie jednak w jego zachowaniu zaszły pewne zmiany,pewne zachowania których w narzeczeństwie nie było.Ciekawa jestem z czego to wynika.Z codzienności, przyzwyczajenia,świadomości że po ślubie można pozwolić sobie na więcej złego , bo i tak mnie nie zostawi....?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka z 2 letnim stażem
Może to będzie banalne,ale teraz np nie ma oporów żeby mnie o coś opierniczyć,ale maksymalnie się na mnie wkurzy c. Chodzi też o codzienne sprawy, typu brudne skarpety porozrzucane po pokoju.Nie zaskakuje mnie już pomysłami na spędzenie wolnego czasu,najchętniej siedział by w domu etc etc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczesliwa singielkaaa
oj biedulko, widzisz ty masz takie problemy, trzeba byla sie dwa razy zastanowic, a co nie wiedzialas ze faceci sie zmieniaja po slubie? Szukaja gospodyni domowej ktora ugotuje, upierze, zrobi dobrze i tyle, zal mi ciebie, trzeba bylo dluzej z zycia pokorzystac..a pozniej wyjsc za maz, faceci sa bardziej dojrzali po 30..niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka z 2 letnim stażem
Singielka. Zależy jak na to spojrzeć.Z jednej strony naprawdę mam cudownego męża i jestem szczęśliwa że do końca życia ma kto przy mnie być.Z drugiej strony-nie wiem może łudziłam się że on się nie zmieni.Fakt wyszłam za mąż z własnej nie przymuszonej woli mając 21 lat.Mąż jest ode mnie dwa lata starszy.Powoli zaczyna przytłaczać mnie codzienność,monotonnia i przeraźliwa zazdrość z Jego strony żebym czasami z każdym facetem z którym rozmawiam nie poszła do łóżka.Tak więc widzisz z jednej strony jestem b. szczęśliwa że jest ze mną a z drugiej zaczynam się już dusić ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rok po slubie
no wlasnie, zaczynaja sie u mnie zmiany tez, cholerka, wkurzaja mnie one, tam gdzie sie rozbiera zostawia rzeczy osobiste tez, podaj przynies, kazdego dnia on po pracy siada i zajmuje sie swoimi ulubinymi zajeciami, kochanie co na obiad, co na deser, a teraz chce kawke a teraz piwko, i pewnie to moja wina, bo robie to wszystko, hehehehe tez mnie nie zaskoczy juz niczym, siedziec najchetniej chce w domu, w lozku tez podupadl,, raz w tygdniu i sie nie przemecza, ale ja mam juz dosc, zaczynam go nie sluchac, nie podaje mu kawki piwka mowic och zapomnialam, siedze przy laptopie albo czytam, ale wiem czeka mnie rozmowa bo tak byc nie moze, nie zauwaza ze zrobilam przy sobie to i tamto jak wlosy, nowa bielizna itp, ja w tym tkwic nie bede jak nie dotrze to mam go w dupie i odchodze, wiem, ze to typowe po malzenstwie, wiekszosc albo wszystkie tak maja do siebie, mam gdzie isc i jestem mloda, nie ten bedzie inny, dzieci nie mamy wiec .... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgdsg
Nie cały rok po ślubie i nie jestem szczesliwa. Jak bym mogla cofnac czas nie wychodziłabym za mąż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w maju minął rok
w maju minął rok, też nie jestem scześliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka z 2 letnim stażem
Noi zobaczcie....' Mamy mężów-teoretycznie w niektórych kręgach jesteśmy "lepsze" od tych wszystkich starych panien ... Tylko co mamy tak naprawdę? Co to za życie-monotonnia , codzienność i zero perspektyw że jutro będzie lepiej.To przerażające że małżeństwo tak zmienia ludzi.Praca,kasa, codzienność to przecież nie wszystko. A wiecie co jest jest najgorsze... że my żony też niestety się zmieniamy i to niestety nie na lepsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moze zamiast narzekać
to same zróbcie coś żeby było lepiej. Szczęście samo nie przyjdzie, A może ci wasi mężowie są tak samonieszczęśliwi jak wy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka z 2 letnim stażem
więc mówie. Ale dlaczego to zawsze my -żony mamy się starać za dwoje?Założę się że ani jeden facet nie widzi problemu w takim stanie rzeczy.Dla nich nie ma problemu-życie toczy się dalej.A to że to życie wygląda jak wegetacja=to co ważne że im nie przeszkadza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to może trzeba więcej
rozmawiać ze sobą. O swoich oczekiwaniach, problemach, znależć jakieś wspólne zainteresowania. Może właśnie dlatego że nic się nie mówi oni myślą że tak ma być. Facet to facet- jak mu czegoś palcem nie pokazesz nie zrozumie o co ci chodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość macie dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka z 2 letnim stażem
Wiktoria, to zdradź nam przepis na udany związek ::::::) Może to racja, brak pasji , i zajęć którym można by się wspólnie oddawać tworzy pewnego rodzaju przepaść pomiędzy partnerami. Sprawia że się od siebie oddalamy. Codziennosć mnie przytłacza.Ciągle jest coś do zrobienia.Czasami nie rozmawiamy ze sobą kilka dni, mijamy się.Gdzie tu znaleść czas na partnerstwo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka z 2 letnim stażem
nie mamy dzieci. Co mają tu do rzeczy dzieci? nie sądzę aby to był sposób na kryzys w związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze mozna znaleźć na to
czas trzeba tylko chciec. Moj mąz tez pracuje ja zajmuję się dziećmi mamy kupę problemów ale zawsze chociaz chwilę dla siebie znajdziemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w moim przypadku dzieci
jeszcze bardziej nas do siebie zbliżyły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka z 2 letnim stażem
Staram się żeby znaleść na to czas.Co jakiś czas wychodzimy do kina, na spacer, jeździmy na wakacje. Ale wszystko to tylko i wyłącznie dzięki temu że ja się zajmuję organizacją tego.Gdybym nie nalegała i nie załatwiała On nigdy by na to sam nie wpadł. Jego rozrywki ograniczają się do telewizora i niedzieli u teściów. Kurczę kocham Go , i chyba tylko dlatego wytrzymuję .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka z 2 letnim stażem
Nie ma reguły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to rozmawiaj z nim o tym
aż do znudzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ponad rok po slubie
racja. rozmowa duzo daje. My na przykład czesto ze soba rozmawiamy, szczególnie na tematy wydało by się krepujące, z tym seksem tez, o pracy o teściach o jego siostrze, o mojej siostrze dlaczego nas wkurzają i tak dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem od 6,5l mężatką, a od 8 razem :) Tak jestem szczęśliwa: Tęsknię za mężem jak jest w pracy, on również dzwoni kilka razy w ciągu dnia :) Nadal uwielbiam gdy mnie całuje, zdarzają się dreszcze :) Nadal słyszę komplementy :) Kochamy się średnio 4-5 razy w ciągu tygodnia, ale zdarza się i 7 (zależy od zmęczenia :P Rozmawiamy o naszych pragnieniach seksualnych :P Mężuś robi mi kolację :P Martwi się i jest zazdrosny (nie chorobliwie oczywiście) ja również :) Dbamy o siebie jak przed ślubem tzn nie roztyłam się :P, staram się zawsze bardzo ładnie wyglądać nawet gdy jestem w domu :) Oboje jesteśmy pedantyczni pod względem czystości :) tzn Dużo ze sobą rozmawiam, gdy wracamy z pracy to pytamy co słychać, co się dziś wydarzyło itp Nie ma związków idealnych, więc oczywiście kłócimy się czasem, ale szybko nam przechodzi :D Czy się zmieniamy po ślubie? Tak zmieniamy się, jesteśmy bardziej odważni i swobodni w związku np. mój mąż podczas rozmowy ze mną drapie się (ma problemy ze skórą), a mnie to strasznie irytuje :/ Nie lubi ze mną chodzić na zakupy ;/ Strasznie marudzi :( ... ma wady jak każdy, ale staram się je akceptować :) ... Chcę się przy nim zestarzeć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i właśnie tak trzeba
jak nie powiesz sama jasno i wyrażnie to i to mnie wkurza a tamto chcę zmienić to nikt się nie domyśli o co ci chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ponad rok po slubie
Napisałabym coś więcej ale uciekam, może jutro się odezwę jak będę miała chwilkę. Zapytam się jeszcze, mieszkaliście przed ślubem, bo my w zasadzie to nie ale wspólne studia, widywanie się codziennie, w pewnym okresie czesto nocowaliśmy u siebie, czasem przez dłuższy czas ale nigdy nie dłużej niz 2 tygodnie na raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka z 2 letnim stażem
Nie mieszkaliśmy razem przed ślubem. W ciągu tych dwóch lat poznałam go już doszczętnie.Od tej złej strony też. Przed ślubem był strasznie pedantyczny pod względem .Zawsze ogolony, pachnący,wykąpany, co miesiąc wizyta u fryzjera. A teraz? Najchętniej mył by się co drugi dzień,goli się tylko jak już na niego krzyczę że wygląda jak bezdomny, zdarza mu się wyjść z domu w brudnych spodniach.... Głupio mi tak wytykać jego wady, bo ma oczywiście także wiele zalet. Chce mi się płakać,bo wiecie co jest najgorsze?Ze gdy chcę z nim porozmawiać o tym co mnie gryzie i co mnie denerwuje on najczęściej słucha mnie owszem,ale na zasadzie" gadaj sobie gadaj" i uważa oczywiście że wyolbrzymiam i że to moja wina bo ja też się zmieniłam Co do sexu po ślubie- co do intensywności oczywiście zmalała do minimum, chociaż na doznania nie narzekam... Co ja mam zrobić?Powiedzieć mu że jak się nie zmieni to koniec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka z 2 letnim stażem
Są coprawda kobiety które mają gorzej-mąż alkoholik, nierób,kat ,ale ja wychodziłam za mąż za innego człowieka niż ten z którym obecnie sypiam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odp. na pytanie z tytułu
"Do wszystkich rok/dwa/pięć lat po ślubie.Jesteście szczęśliwi?" NIE !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bliska ..
jestem szczęśliwa od 27 lat nadal sie kochamy dosłownie i w przenośni, nie mogłam lepiej trafić, ale ma to, co powinien mieć: - bardzo, niezmiennie dba o higienę, - daje sie namówic na moje rózne pomysły i potem jest zadowolony, - lubi czystośc i pomaga mi w domu albo ja jemu :P - docenia to, że pracuję i też zarabiam, chociaz zarabiam mniej, - zachwyca sie mną cały czas i od zawsze boje się, że przejrzy na oczy :-) - nigdy, ale to nigdy nie dał mi powodów, żebym zwątpiła w jego wierność i lojalność, nigdy nie czułam się zagrożona i dbam, żeby on też miał taką pewność - potrafi przeprosić, zarazić mnie swoim entuzjazmem, optymizmem (ogólnie dobrymi emocjami) jestem szczęściarą, mimo iż czasem się kłócimy, czasem mamy gorszy czas, nie żałuję, nie wyobrażam sobie innej rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×