Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość katarzyna11

maz chce odejsc ode mnie

Polecane posty

Gość wittaaaajjj
jemu jest tak wygodnie..wiem z własnego doświadczenia..żona w domu,kochanka poza domem...i co tu zmieniać..żona nie robiąca awantur, świadoma co poczyna jej mąż..Kasiu jemu jest tak wygodnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylkocafe
Kasiu,mam prośbę.Mam wrażenie,ze ktoś posłużył się Twoim nikiem (niektórych bawi podszywanie się pod innych).Więc "zaczernij się",by nie było wątpliwości kto pisze.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzyna11
wczoraj byla "jakas" rozmowa ktora do niczego nie doprowadzila raz mowil ze chce sie rozwiesc raz mowil ze jeszcze chcialby poczekac kiedy powiedzialam ze chce wiedziec na czym stoje i ze nie moge zyc w takim zawieszeniu i chce decyzji natychmiast to powiedzial ze nie wie co ma mi powiedziec co do obecnych spotkan z ta lafirynda maz jak na razie siedzi w domu i nigdzie nie lazi nawet wczoraj umowil sie z kumplem u nas w domu - co wczesniej mu sie nie zdarzalo nie wiem sama juz co mam myslec ciezko z nim sie rozmawia powiedzialam ze piekne swieta bedzie mialo nasze dziecko bez taty bo uswiadomilam mu ze to nie realne zebysmy pojechali razem na wigilie do rodzicow siedli przy stole podzielili sie oplatkiem i udawali ze wszystko jest ok to mi powiedzial ze po prostu nie rozumie mojego zachowania pod koniec rozmowy oczywiscie doszlo do awantury bo nie potrafie spokojnie z nim rozmawiac i moze dlatego unikam tych rozmow za duzo emocji za duzo bolu i zawsze awantura

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deszczowo.....
ale czasem taka awantura pomaga w ''oczyszczeniu powietrza''. i chyba wlasnie powinnas czesciej prowokowac takie rozmowy, zeby ten twoj maz od siedmiu bolesci widzial, ze nie dasz juz soba tak pomiatac i ze oczekujesz od niego jakies konkretnych decyzji. bo poki ty sie nie odzywasz to jemu to pasuje. z wygody oczywiscie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten mąż jest
jeszcze cieplejsza klucha niż autorka Dwa bluszcze I niestety jemu trzeba kopa w zad, bo jeśli nadal będzie tak kulturalnie, jak niektórzy by chcieli, to sprawy będą ciągnąć się w nieskończoność i Kasia wykończy się nerwowo. Kultura kulturą, ale trzeba też zadbać o własne zdrowie psychiczne Takie rzeczy bardzo odbijają się na psychice, gdzieś w człowieku się kumulują a potem juz nigdy nie jest tak jak było wcześniej, bo nasza odporność się zmniejsza. Nie wierzę w twierdzenie, że co nas nie zabije to nas wzmocni, bo jest odwrotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deszczowo.....
tez uwazam, ze najgorzej wszystko kumulowac w sobie. kiedys gdzies czytalam artykul, ze ludzie agresywni i zlosliwi zyja dluzej, bo po prostu czesciej uwalniaja sie od tych zlych emocji. ja w moim zwiazku jestem ta zlosliwa i zawsze powiem co mysle i zdecydowanie rzadziej choruje od mojego wybranka, ktory wszystko cisnie w sobie. wiec moze cos w tym jest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja teŻ jestem z tych też z tych co to muszą wyłożyć "kawę na ławę" :-) Uważam, że takie rozmowy muszą się w ich małżeństwie odbywać, bo takie czekanie do niczego dobrego nie prowadzi. Albo wóz albo przewóz :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od dwóch miesięcy Autorko wałkujesz ten temat0i po co? Moim zdaniem powinnas pomyśleć o przyszłości swojej i dziecka, a nie w kółko o tym samym pisać..użalać się nad sobą.. Weź gada na rozmowę, powiedz mu, ze ma się zachować jak mężczyzna a nie męczyć Cie psychiczne....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może kochanka chce
go tylko do zabawy a on za późno się zorientował i teraz nie wie co robić. Może się zaangażował bardziej niż tamta kobieta. Może ona nie chce się z nim wiązać, więc on teraz kalkukuje, czy opłaca mu się niszczyć wszystko i palić mosty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morikaaaa aa
no cóż, pełna kulturka :D Niektórzy są widać tak zapamiętale kulturalni, że raczej zejdą z tego świata na zawał, bądź inny 'stroke', niż zaczną do własnych życiowych spraw podchodzić z energią niejaką... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie do pojecia
powiem z prespektywy tej drugiej. chociaz dlugo nie wiedzialam, ze nia jestem. mialam w pracy kumpla, z ktorym bardzo dobrze sie dogadywalam. takie pierdolki ale sie naprawde zaprzyjaznilismy, czasem jakies piwo ale dla mnie nic powaznego, ot zwyczajnie - kumpel z pracy. potem na delegacji zaczal sie do mnie przystawic - pomyslalam, ze sie napil a wiadomo, faceci jak sie napija to kazda jest fajna, kazda sie podoba i kazdej wyznaje sie milosc. jakis czas pozniej powiedzial, ze zamierza sie rozwiesc. o malo co nie spadlam z krzesla, bo znalam jego zone wprawdzie przelotnie ale wydawala mi sie fantastyczna osoba i strasznie chcialam ja poznac blizej. tyle razy namawialam kumpla, zeby wzial zone na piwo a on nie i nie i nie. nie wiedzialam czemu i ciagle myslalam, ze to pewnie ja jestem taka nudna, ze ona nie chce sie ze mna zadawac. w koncu sie wyprowadzil z domu. tydzien pozniej powiedzial mi, ze mnie kocha, ze ze mna chce spedzic zycie, ze dla mnie zostawil zone bo nie mogl juz zniesc tej nudnej przewidywalnej baby jak ja nazwal. a ja podobno jestem ucielesnieniem jego marzen o kobiecie idealnej. w moim mniemaniu jego zona, juz ex - jest o wiele ladniejsza ode mnie. sliczne krecone blond wlosy, geste, buzia jak u laleczki, ogragla, lekka nadwaga - no po prostu aniol a nie kobieta i do tego bardzo utalentowana pani fotograf. wiem bo bylam kiedys na jej wystawie. do czego zmierzam - czasem facet sie zakocha w kims innym co niestety okropnie boli. ja sama nie wiedzialam co z tym zrobic, faceta pogonilam bo sama jestem mezatka i od tej pory wszystkie znajomosci z facetami utrzymuje tylko na kolezankiej stopie, zadnych wypadow na piwo, zadnego szwendania sie po barach w delegacji, zadnego zwierzania sie itd. niestety faceci zakochuja sie bardzo latwo, moim zdaniem jeszcze latwiej niz wpadaja do lozna. wystarczy troche zainteresowania facetem i juz masz kolesie, ktory co drugi dzien wysyla ci kwiatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlatego uważam, że autorka powinna spotkać się z tą "koleżanką". Przemóc się, umówić i porozmawiać. Myślę, że ta rozmowa wiele by wyjaŚniła. Ale oczywiście decyzja nie należy do mnie. Ja w każdym razie nie siedziałabym tak Kasiu jak ty, udając, że wszystko jest ok., bo nie jest. Pozdrawiam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie do pojecia
ale czy autorka wie kim jest ta "kolezanka"? najlepiej by bylo poznac adres i troche posledzic. skad mozna wziasc adres - mozna kupic numer na kartke i zastrzec a nastepnie zadzwonic z tego numeru i podac sie za dzial obslugi klienta operatora telefonicznego. jakiego ma operatora latwo sprawdzic w necie na jakiejs stronce, zdaje sie ze nawet jest taka, na ktorej wystukujesz numer i juz wiesz. i powiedziec, ze potrzebuje sie potwierdzenia adresu bo cos sie zepsulo w systemie - wymyslec cokolwiek byle wiarygodne. ona podaje adres i juz wiemy czego i gdzie szukac. mozna popatrzec na naszej-klasie tez ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przekombinowane te twoje rady
:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleś ty głupia
wiesz, nie mam problemu z czytaniem ze zrozumieniem, ale ty masz problem z odczytywaniem czynów swojego męża żal mi Ciebie, bo na serio jestes bardzo głupia.... ja jestem po rozwodzie, przechodzilam ciężkie chwile, ale nie pozwolilam zeby on mnie zeszmacil, tak jak ciebie twoj szmaci dodam tylko, ze ja mam rozwod z jego wylącznej winy, a ty? udowodnisz mu ze ma kochankę i nie stara sie ratowac malżenstwa? wątpię.....ty jestes ciepla kluchą, albo to jest prowo, bo trudno mi w to uwierzyc że sa tak glupie i naiwene kobiety.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorko obudź się
wreszcie miej jakąś dumę jak możesz takiemu palantowi na to pozwolić? on łaskę ci robi, że powie na czym sprawy stoją? przecież to dotyczy całego twojego przyszłego życia i życia dziecka. Jakim prawem on robi ci z życia piekło i trzyma w niepewności? Jakim cudem pozwalasz mu na to tak długo? To aż nie do uwierzenia, ze można upaść tak nisko i do tego stopnia się nie szanować. Bo on cię traktuje jak gówno i nawet nie ma zamiaru z tobą rozmawiac. A on tak w ogóle normalny jest, czy jakiś świr. Albo widzi, że ma ciepłe kluchy w domu zamiast żony i robi z tobą co chce i co mu się podoba. To jest takie żałosne......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobitka zdradzana
oj kasiu kasiu moj maz tez mial niby kolezanke i wciskal mi kit ja tez czekalam co bedzie i wiesz co on mial dobrego adwokata ktory twierdzil ze w stosunku miedzy kobieta i mezszczyzna jest dozwolona przyjazn czy kolezenstwo pomimo moich tlumaczen rozwod nastapil ale wina jest po obu stronach -mialam malo dowodow a moj maz gdy zapadl wyrok zamieszkal razem z kolezanka i smieje mi sie w twarz czekaj tak jak ja i rob sobie nadzieje ale chocby twoj maz do ciebie wrocil to wiez mi ze nie bedziecie juz nigdy gruchajacymi golabkami raz zdradzil to i zdradzi znowu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czekam na pozew meza zobaczymy co w nim napisze ja napisze na niego odpowiedz pomimo ze nie bede osoba skladajaca pozew o rozwod dostane rozwod z orzekaniem o winie nie chce spotykac sie z ta laska wiem jak sie nazywa gdzie mieszka itp itd ale uwazam ze to nic nie da co z tego ze jej powiem jak sie sprawy maja - ona to doskonale wie ze jest dziecko rodzina itp a jezeli jej odpowiada facet ktory za nic ma wszelkie wartosci to niech sobie go pozniej wezmie i zyje w niepewnosci czy jakas inna nie pojawi sie znow w jego zyciu po za tym jak juz pisalam nie ona ma rodzine i dziecko tylko moj maz i on jest glownie winny tej sytuacji bo jesli ona by go pogonila z racji tego ze ma rodzine to na bank trafila by sie jakas inna ktora by go nie pogoniwczoraj spytalam sie go dlaczego nie zamilkl na temat naszego rozwodu po tym jak zakomunikowal mi ze jest on nieodwolalny nie potrafil jasno odpowiedziec i chyba macie racje z tym ze nie wie co ma robic a ze mnie robi sobie tzw kolo ratunkowe lepiej miec jakas ewentualnosc w razie gdyby mu sie odwidzialo tylko ze ja juz nie chce byc ewentualnoscia i powiedzialam mu ze ma mi powiedziec w koncu jak sobie wyobraza nasze rozstanie na co moge liczyc i jak ma zamiar pozalatwiac nasze sprawy... po za tym polecialo nieco przykrych slow w jego strone oburzyl sie najbardziej na to gdy powiedzialam mu ze jest egoista myslacym tylko o sobie i za nic majacym uczucia innych powiedzial ze tak wcale nie jest nie wiem w co on tym razem ma zamiar ze mna grac kazalam mu dzis pojechac do rodzicow i powiedziec jak sprawy miedzy nami wygladaja zeby nue byli zdziwieni jesli im nie powiedzial dzisiaj nic to dowiedza sie ode mnie dlaczego mam udawac ze wszystko jest ok zeby maz nie slyszal wyrzutow ze strony rodzicow - bo mu to zepsuje samopoczucie??? powiedzial jeszcze wczoraj ze sytuacja miedzy nami go dobija ze nic mu sie nie chce ze caly czas mysli... biedny on a ja pewnie chodze usmiechnieta i zadowolona z sytuacji i dla mnie wszystko jest ok nasluchalam sie troche tego ja, ja, ja wczoraj i swoja droga mam dosc juz wszystkiego pierwszy raz ogarnela mnie tak duza zlosc na niego powoli zaczynam rozumiec o co tak naprawde mu chodzi i chociaz to duzo bardziej boli od zludzen ale jest prawdziwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzymaj się Kaśka
:) i męża trzymaj krótko naciskaj powiedz mu, że ty kategorycznie chcesz mieć wyklarowaną sytuację przed świętami że musisz wiedzieć w jaki sposób on zamierza sprawy załatwić musisz sprawiać wrażenie zdeterminowanej, zdecydowanej na podjęcie konkretnych działań jeśli on ich nie podejmie nie daj mu żyć w przekonaniu, że to ona ma asy w rękawie i on rozdaje karty niech poczuje twoją siłę nie może zacząć myśleć o tobie z pogardą, jak o bezwolnej, ciepłej klusce, która jest skazana na jego humory i jeszcze mu uświadom, że w twoich oczach stracił już wszystko, i że przestał być dla ciebie atrakcyjny jako partner życiowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to juz mu wczoraj powiedzialam ze teraz juz nie jest tym facetem z ktorym bralam slub powiedzialam ze moze zawsze byl taki jak teraz tylko dobrze udawal albo po prostu nie bylo zadnych problemow wiec on tez nie robil problemow powiedzialam ze caly czas zastanawiam sie ile razy tak faktycznie mnie oklamywal ile mial takich kolezanek - bo skoro teraz ma to dlaczego wczesniej nie mial miec - po prostu wczesniej moglo to nie wychodzic na jaw a co do swiat zakomunikowalam mu zeby nie liczyl na rodzinne swieta bo w tej sytuacji nie mam najmniejszej ochoty na siadanie z nim do stolu wigilijnego troche go to ruszylo ale mysle ze to byl chwilowy skok cosnienia pozniej pewnie odetchnie z ulga ze nie musi mnie ogladac w swieta powiedzialam mu ze wychodze z dziewczynami na andrzejki - planowalam to juz jakis czas temu i ze on musi zostac z mala - jego rodzice nie zostana bo sami tez ida sie bawic straszie sie na to zagotowal ipowiedzial ze w takim razie to ja w sylwestra bede siedziec z dzieckiem a on pojdzie sie bawic powiedzialam droga wolna - ja sobie zrobie impreze w domu powiedzial ze dziwi mi sie ze w tej sytuacji mam ochote na zabawe a podejrzewam ze mial jakies plany na andrzejki i teraz mu je [pokrzyzowalam no trudno nie odpuszcze tej imprezy jakies odreagowanie mi sie przyda zobaczymy co dzis powie rodzicow wlasnie u nich jest jego mama juz do mnie dzwonila ale nie odebralam poczekam az on wroci i powie mi co im powiedzial\ wtedy ja dodam cala reszte

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaska i o to chodzi -brawo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj ja nie wiem czy o to chodzi... ale moge z reka na sercu powiedziec ze czuje sie o niebo lepiej chociaz juz nie jestem spokojna siedze mysle analizuje zastanawiam sie co mu powiem jak wejdzie do domu... spokoj ktory mialam przez ostatnich pare tygodni znikl ale pojawilo sie cos innego cos jakby taka wielka ulga mam mu jeszcze tyle do powiedzenia... a raczej do wykrzyczenia... w sumie boje sie ze teraz zaczna sie awantury i ciagle pretensje tak jak powiedziala mi kolezanka dzisiaj on uprzykrza ci zycie od prawie 4 m-cy teraz ty zacznij troszke jemu przeszkadzac i mowi mi zebym spotkala sie z ta laska to nic nie da - ale moze dzieki temu ja poczuje sie lepiej jak powiem co o tym wszystkim mysle... sama dla siebie ale raczej nie zrealizuje tego pomyslu nie wiem jak to sie skonczy mam nadzieje ze dla mnie szczesliwie a po za tym wczoraj mu powiedzialam ze my juz nie jestesmy razem wiec moze sobie robic co chce zdziwil sie i zapyatl co to znaczy - powiedzialam mu ze znaczy to tyle ze on jest wolny i ja jestem wolna i juz nie musi sie krepowac i udawac niczego npo to mi odpalil ze ladnie to sobie wymyslilam i ze on chyba wie o co mi chodzi i dodal jeszcze ze z tego wnioskuje ze nie jestem swieta jak mu sie wydawalo no pieknie jeszcze sie okaze niedlugo ze to ja mam kogos na boku a nie on czy to ze mu przytaknelam i przestalam marudzic - badz co badz poszlam mu na reke - chce rowodu prosze bardzo - oznacza od razu ze ktos sie musial pojawic w moim zyciu??? nie rozumiem tego i nie pozwole sobie na to no ale jak tak zaczyna sie zachowywac to widze ze nici z kulturalnego rozstania ludzilam sie ze on chce sie rozstac w sposob kulturalny i zapewni mi wszystko o czym mowil wczesniej teraz jesli juz szuka winy we mnie to znaczy ze bedzie sie ze mna szarpal o wszystko nie spodziewalam sie tego zobaczymy jak mu poszlo u rodzicow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twój mąż to zwykły dupek
niedojrzały gówniarz i łaski ci nie robi, z mieszkania nie ma prawa cię wyrzucić, alimenty na dziecko to drugi pewniak a dopóki nie będziesz miała możliwości wrócić do pracy to alimenty na ciebie też będzie miał zasądzone, tylko nie zgadzaj się na rozwód bez orzekania o winie. No i bardzo ważne! postaraj się o jakieś dowody na to, że ma kochankę i może nagraj sobie rozmowy z mężem, bo jak widzę, jest bardzo sprytny, pewnie też był u adwokata i ten poradził mu, żeby nie dał się przyłapać i nie pokazywał się z tą kobietą na ulicy. Nie masz nikogo, kto mógłby go pośledzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokroottka
tak Kasiu dziewczyny maja racje ty potrzebujesz dowodow by przedstawic w sadzie i on o tym swietnie wie nie lodz sie ze rozstaniecie sie w zgodzie bo on jest cwany teraz on bedzie szukal u ciebie winy i oskarzal cie o rozne rzeczy by wyjsc z tego calo i by sad wydal wyrok pomyslny dla niego pewnie jak przyjdzie co do czego to zacznie klamac ,ze nic w domy nierobilas ze to on pracowal i takie tam ja to wiem bo sama to przeszlam ,faceci to cwani w sadzie chca przechytrzyc sedziego i klamia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokroottka
a i tez zostalam z 2 malych dzieci i wydawalo mi sie ze swiat sie zawalil i nieporadze sobie ale zawzielam sie w sobie i pokazalam mu ze sobie poradze i tak sie stalo znalazlam prace moze nie od razu ,mam znajomych , a przede wszystkim mam dzieci dla ktorych zyje a maz -dostal szoku i szczena mu opadla bo on myslal ze ja bede wiecznie plakac a tu masz jak przychodzi po dzieci to ja zawsze usmiechnieta i wesola -czasami robie dobra mine do zlej gry a jego to denerwuje bo powiedzial moim znajomym ze niespodziewal sie tego po mnie pomimo ponizenia teraz ja jestem gora i dyktuje warunki trzymam za ciebie kciuki Kasiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak się kończy
zwlekanie i czekanie na nie wiadomo co kulturalne rozstanie? mylicie pojęcia drogie panie kulturalne jest tylko wtedy, gdy obie strony dochodzą do wniosku, że chcą się rozstać, bo ich związek się wypalił natomiast tam, gdzie jest zdrada NIE ma mowy o kulturze co waszym zdaniem było takie kulturalne w dotychczasowym postępowaniu? zdrada męża? jego chowanie głowy w piasek? jej nerwowe i stresujące wyczekiwanie na jakiś znak od niego? jej bierność i bezradność? co właściwie uznałyście tutaj za tak wielce kulturalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokroottka
zgadzam sie z poprzedniczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powaznie mowicie z tymi dowodami??? musze miec jakies zdjecia, swiadkow itp??? swiadkow nie bedzie problemu - juz sie paru osob zapytalam czy by potwierdzily ze widzialy ich razem powiedzieli ze nie ma problemu jesli mi to pomoze i o dziwo jedna z tych osob to dosc dobry kolega mojego meza mialby kto za nim pojezdzic - nawet ja sama bym mogla aler on teraz nigdzie nie lazi wczesniej owszem a teraz siedzi na dupie w domu byl u rodzicow i nic im nie powiedzial - jak to ujal nie potrafil dzis z nimi o tym rozmawiac aha i jeszcze dzis mi powiedzial zebym w koncu wziela sobie jakies pieniadze z konta i poszla na zakupy bo z tego co on sie orientuje dawno nic sobie nie kupowalam o co mu chodzi no ale na zakupy jutro bardzo chetnie - tym bardziej ze jutro nocne wyprzedaze moze mi sie humorek poprawi i teraz sie zastanawiam czy dzwonic do tesciowej wolalabym znow poczekac ale to moje czekanie nie przynosi zadnego pozytywnego skutku pogadam z nim jutro jak wroci z pracy no i jeszcze mi dzis powiedzial ze jak polece jutro na zakupy to on zostanie z mala zebym na spokojnie mogla po sklepach polatac i zebym jakbym mogla kupila mu cos bo przydalaby mu sie kurtka i pare par bokserek a ja wiem co on lubi i na bank kupie to co mu sie bedzie podobac to mu powiedzialam zeby wyslala swoja kolezanke na zakupy bo moze jej sie nie spodobac to co ja mu kupie i zrobil mi afere ze jestem nienormalna ze caly czas draze jakis chory temat ze mam urojenia ze on mi powiedzial jak bylo a teraz to juz nawet kolezenstwa nie ma aha i powiedzial ze mi nie da sie dogodzic zakomunikowal ze spi od dzisiaj w sypialni bo to tez jego lozko i nie moge go z niego wyrzucac wiec powiedzialm prosze beardzo ja z toba nie bede spac i pojde do innego pokoju cholera jasna !!! ja sie wysypiam tylko na moim twardym lozku w sypialni i on doskonale o tym wie nie wiem juz co mam myslec o tym wszystkim ale wydaje mi sie ze po prostu teraz bedzie mi dogryzal i dokuczal na kazdym kroku powiedzial mi - jak kuba bogu tak bog kubie... czyli co wg powinnam zrobic zeby przyslowie sie sprawdzilo... ale wiecie co to nadal boli boli jak cholera a ja go nadal kocham kocham bardzo mocno i tak bardzo chcialabym zeby to wszystko okazalo sie nieprawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilidu
patrz :)a jednak zazdrosc go zakuła:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×