Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość katarzyna11

maz chce odejsc ode mnie

Polecane posty

Gość Nieprzenikniona
kjjhdbyrt napisz cos sensownego zamiast rzucac inwektywami Chesz przyklad- moja ciocia. Zakochana serce jej podpowiadalo ze to ten ale wszyscy mowili ze on nie jest odpowiedni ze to lewus i nierob ale ona swoje bo tak go kocha bo jego trzeba rozumiec. Efekt - 8 dzieci maz nigdy nie pracowal zycie spedzil u kolegow a ona biegala do pomocy spolecznej. Przyjaciolka-zakochana facet imprezowicz tez jej ludzie odradzali i ona znowu swoje bo tak kocha bo serce jej mowi. Efekt urodzilo sie dziecko maz dalej imprezowal a ona sama musiala zjamowac sie dzieckiem. Cale szczescie mila odwage przyznac sie do bledu i pogonic cwoka. Czym jest wedlug Ciebie malzenstwo ??? Porywem serca czy odpowiedzialnoscia za druga osobe za dziecko swiadoma decyzja oparta na milosci ale i takze rozsadku??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieprzenikniona
kjjhdbyrt Tak trudno polemizowac z dzieciuchem tak trudno przedstawic jakies argumenty ?? Chesz wiecej ?? Widzialam to na rozprawie kiedy chodzilam na praktyki do sadu.Oboje wyksztalceni swiatli ludzie wielka milosc ale on przed slubem popchnal ja kilka razy. Przeprosil ona kochala wiadomo porywy serca wiec wybaczyla chociaz zawsze tylko obiecywal i nic sie nie zmienialo. Po slubie facet zaczal zncecac sie nad nia i nad dzieckiem ale ona kochala wierzyla wybaczala az maz pobil dziecko do nieprzytomnosci wstrzasnienie mozgu i wizyta w szpitalu. Kobieta w koncu zdecydowala sie na rozwod i zlozenie zawiadomienia do prokuratury o popelnieniu przestepstwa przez meza. 10 lat jej to zajelo !!! Nie byloby tego wszystkiego gdyby jako madra i rozsadna kobieta zastawila gnoja przed slubem po tym jak 1 raz ja popchnal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaamillla
a mi sie wydaje ze nie bylo zadnej rozmowy, poprostu tak nalatywalyscie na ta rozmowe ze wam napisala to co chcialyscie uslyszec a cala sytuacja jest komiczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krakowiankaa
nieprzenikniona nie ma dziecka ale ma kotka. Przejmuje się nim bardziej niż dzieckiem :-) Oj nieprzenikniona z twoich wypowiedzi wynika , że ty nigdy nie zdecydujesz się ani na ślub ani na dziecko, bo wszędzie widzisz tylko ta druga i najgorszą strone medalu. Kasia się bawi - no i super. To może i ty w końcu zajmij się swoim facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość była nie była
zwyczajnie egzaltowana panna nieprzenikniona zepsuła topik swoim bajdurzeniem. Czy ktoś miał siłę to wszystko przeczytać? Ja przeczytałam kilka zdań wyrywkowo, bo gorszego smędze4nia jeszcze nie widziałam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do NIEPRZENIKNIONA
kobiecina, czyś ty się z rozumem na głowy pomieniała? co ty za elaboraty tu piszesz? a kto to będzie czytał? ty chyba musisz być strasznie gadatliwa i kłapać dziobem trzy po trzy nie bardzo wiedząc co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krakowiankaa
Taaaa to prawda. Ma dziewczyna gadane :-0)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czy ona przypadkiem z
psychiatryka nie pisze? Bo cos mi podpada :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieprzenikniona
Zadnej dyskusji o tym jak Kasia ma uniknac bledow a nalatywanie na wypowiadajacych sie. Mowi sie ze poziom dyskusji politykow w kraju jest odzwierciedleniem poziomu dyskusji w spoleczenstwie nic dodac nic ujac. Jacy politycy takie spoleczenstwo. Klapanie jadaczka przeciwko sobie i zadnego zajecia sie problemem. Kasia stowrzyla ten topick i bedzie chciala to przeczyta co osoby piszace tutaj chca jej przekazac. Nie bedzie chciala zazyczy sobie aby ktos sie nie wypowiadal to wola Kasi zostanie uszanowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ha ha już ujada
:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzyno jak po imprezie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam sie w 100% z Nieprzeniknioną, fakt mogłaby sobie darować te przykładyz zycia wzięte, ale to dowodzi tylko jak bardzo chciała wytłumaczyć bezsensowność tej całej sytuacji. Mąż Kasi teraz juz wie ,że może wszystko, obojętnie co zrobi, co powie ona bedzie przy nim. Ja nie wierzę w jego przemianę to po prostu duże dziecko , które prawdopodnie zawsze otrzyma to czego zechce . Kasia bedzie dawcą on biorca. On bedzie miał całe życie problemy , ona bedzie czekać ehhhhh....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ple ple ple prorok się
ujawnił :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ple ple ple prorok się
"Mowi sie ze poziom dyskusji politykow w kraju jest odzwierciedleniem poziomu dyskusji w spoleczenstwie" a skąd takie porzekadło wytrzasła? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość looooooooooooo
ludzie się zmieniają, dojrzewają. Kaśka wydaje się bardzo rozsądną dziewczyną, dajcie już spokój z mieszaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieprzenikniona
Tak ludzie sie zmieniaja ale najpierw niech maz Kasi udowodni ze sie zmienil a wtedy faktycznie Kasia bedzie miala podstawy zeby wybaczyc i zeby ofiarowac mu swoje uczucia. Nikt Kasi zle nie zyczy sa tutaj tylko glosy rozsadku ktore chca aby Kasia uniknela bledow tylko tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kaha czytam twój topik od początku a raczej czytałam bo kurde teraz nie mam go w ulubionych [nie wiem dlaczego?] trzymam za was kciuki ja też dałam szansę mojemu facetowi mamy się nie zle i czwarte dziecko nam się urodziło najukochańszy synuś pod słońcem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po imprezie super wybawilam sie i do tego z mezem tylko dzis glowka strasznie bolala dziecko odebralismy dopiero o 15 a co do tego czy moj maz sie zmieni czy nie zmieni czy to chwilowa zmiana czy na stale czy to gra czy prawda - wyjdzie w praniu ale ja tego chcialam chcialam zeby sie opamietal i zebysmy sprobowali znow byc razem i jestem z tego powodu zadowolona nie nie zapomnialam wszystkiego co wydarzylo sie przez ten czas ale teraz bedziemy ze soba duuuzo rozmawiac i wszystkie nieporozumienia wyjasniac od razu powiedzial mi ze nie bede miala zadnych watpliwosci i obiecuje ze slowa dotrzyma a co do tego ze najpierw mam go obserwowac i sprawdzic czy to przemiana na stale a potem ofiarowac swoje uczucia... ja go kochalam kocham i bede kochac wiec swoje uczucia ofiarowalam mu juz bardzo dawno miejmy tylko nadzieje ze nie spieprzymy tego wszystkiego co moze sie udac nie ma co gdybac co bedzie a co nie bedzie trzeba sprawdzic na wlasnej skorze a jesli ktos powie ze jestem glupia i naiwna to jego sprawa przeciez tyle miesiecy czekalam na to co uslyszalam nie sadzicie chyba ze powinien przyjsc rzucic mi sie do stop i powiedziec teraz bede twoim podnozkiem nie tego chcialam pozdrawiam wszystkich i zmykam spac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu Ja myślę, że to bardzo duży postęp i masz się z czego cieszyć :) Czas pokaże, ale po tym wszystkim może być nawet lepiej niż było. I tego ci życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
życie w małżeństwach bardzo się zmienia po pierwszym dziecku. Także tym zaplanowanym, wyczekanym. Najczęściej mężczyźni nie wytrzymują tego napięcia, tego kieratu, nudy i stresu. Wszystko się psuje. Małżeństwa często się rozpadają. Albo niszczą wewnętrznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najwyraźniej kochanka dała mu
kopa, stąd ta cudowna zmiana :P no ale ponoć nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beata681
cieszę się Kaśka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alez zmiana
maz poszedl po rozum do glowy kacha uslyszala to co chciala uslyszec i jest git a naiwnosc autorki nie ma granic....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam sie z poprzedniczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anka 30++
Czytam od początku. Ktoś napisał, że Kasia jest naiwna. Tak. Bardzo. Naiwna, łatwowierna... I bardzo kocha męża. Myślę, że większość osób rozumie jej postępowanie. Choć, stojąc z boku, widzi się to, czego nie widać, będąc w centrum wydarzeń. Oczywiście, odwrotnie też :) Nie powiedziałabym, że mąż jej nie kocha. Tego nie wiemy. Może i on sam nie wie. Ale na pewno nie kocha jej miłością, jaką każda kobieta chciałaby być kochana. Nie ma namiętności, zachwytu, pożądania (w znaczeniu: pożądania tylko tej jednej, jedynej kobiety). I już nigdy nie będzie. Jeśli Katarzynie to wystarczy... to niech cieszy się swoim wywalczonym szczęściem. Czy będzie szczęśliwa, dostając ochłapy uczucia? Z jego strony - trochę przyzwyczajenia, trochę lęku, że się tak porobiło... trochę "dla świętego spokoju". Może jeszcze litość i chęć przeczekania (okaże się, co będzie dalej,a na razie sza). Skąd to wiem? Bo w pewien sposób rozumiem męża Katarzyny. I nie oceniałabym go w 100% źle. Przecież powiedział, że nie kocha, że nie chce już być razem, że uczucie się skończyło. Postawił sprawę jasno. A że później się poplątało? A czy wiesz, Kasiu, jak ciąży ból, który się komuś sprawiło? Czy wiesz, ile osób żyje z tym drugim głównie z litości? Bo nie chce sprawić komuś bezgranicznego bólu, wiedząc, że tamta osoba kocha całą sobą, że gotowa oddać wszystko za to uczucie... Może twój mąż również to poczuł? Nie wiem, jak zachowałby się jako ojciec, czy go to przerosło, czy nie - może właśnie tatusiem byłby doskonałym, kto wie? Ja rozpatruję tu jego osobę jako męża Kasi. Nie wierzę w jego cudowny powrót, w powrót uczucia. Powodów, dla których został może być wiele. Ale nie jest to miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Największą zbrodnią na kobietach jest czytanie bajek o królewiczu na białym koniu. Totalne wypaczenie rzeczywistości!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beata681
dlaczego tak negujecie Kaśki radość. życie się nie składa się tylko ze szczęśliwej miłości ale też problemów małżeńskich . Równie dobrze Kasia mogła mieć takie załamanie uczuć w stosunku do męża.Może ich to umocni a może nie dojdą do porozumienia. Czas pokaże. Na pewno nie będzie już tak jak dawniej, bo pewnie zniknęła w niej ta naiwna zakochana kobieta i tak do końca nie zaufa do końca, ale pewnie nauczy ją też inaczej postępować.Ja się bardzo cieszę z tego happy endu. Też miałam dzisiaj spotkanie z mężem, o dziwo w miarę sympatyczne z jego strony, ale u mnie jest inna sytuacja i bałabym się powrotu i nie ufam mu. Cały czas wydaje mi sie, ze coś kombinuje.Ale w każdym razie walka o siebie ,15 kilo mniej (zdecydowanie za koścista) nowe ciuchy i zobaczyłam błysk w oczach i usłyszałam miłe słowa. A najważniejsze że usłyszałam, że zrobiłam się bardzo pogodna i uśmiechnięta. Jeżeli po takich przejściach, można się tak zachowywać tzn, ze się nie przegrało walki o siebie i nie stanę się zgorzkniałą i rozżaloną kobietą. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafig1
wiedziałam,że tak się to skończy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafig1
nie można przestać kochać tak z dnia na dzięn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam od początku
ale nigdy się nie odzywałam. Teraz muszę odpowiedzieć na post Anka 30++ , z którym się nie zgadzam. Nie analizuję tu sytuacji Kasi, ale chciałabym zapytać Anki (bo wnioskuję, że tak masz na imię) czy Ty jesteś mężatką. Na tym właśnie to polega, że w każdym małżeństwie nawet najlepszym dochodzi prędzej czy później do kryzysu, pomimo, że małżonkowie bardzo się kochają. Ja jestem mężatkę od 13 lat prawie i jestem bardzo, bardzo szczęśliwa - mąż mnie kocha właśnie taką bezgraniczną miłością o jakiej piszesz- mimo to nie udało nam się uniknąć kryzysów, nieporozumień, złości, cichych dni i kłótni. I nikomu ię nie uda tego uniknąć, bo by się porzygali od nadmiaru miłości. Ale życie właśnie na tym polega, że stawia na naszej drodze pewne wyzwania i trzeba sobie z nimi poradzić właśnie po to żeby poczuć co jest tym szczęściem. Kasia stosunkowo nie dawno wyszła za mąż - jak pisze z miłości, mają małą córeczkę - powinna panować pełnia szczęścia a jednak są jakieś problemy. Ale nie wierzę w to, że się nie kochają - właśnie dlatego że tak bardzo się kochają to nie magą się dogadać, bo kierują nimi emocje. Jestem przekonana na 100%, że mąż Kasi ją bardzo kocha i że już niedługo zapomną o całej tej sprawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×