Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość katarzyna11

maz chce odejsc ode mnie

Polecane posty

Gość Nieprzenikniona
krakowiankaa Mnie sie tylko slabo robi kiedy kobiety sie nie szanuja a potem na wlasne zyczenie cierpia i marudza wszystkim w kolo ze sa takie nieszczelsiwe tylko tyle. Fakt bylo o tym ze Maz Kasi jest nieodpowiedzialny itd. ale to teraz nie jest tak istotne jak to ze Kasia chce popleniac bledy. Wazne jest to co Kasia teraz z tym wszystkim zrobi i czy pokieruje sytacja tak zeby Maz sie z nia liczyl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krakowiankaa
Myślę, że w tym stwierdzeniu pomogła mu "jakaś koleżanka" :-( Mało ich się kręci? Nie przeszkadzają im żonaci mężczyźni. Na niektóre wręcz obrączka działa jak mages. Ja mam nadzieję, że to był kryzys, który minął lub wkrótce minie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teorie o pomocnych koleżankach zawsze zwalają mnie z nóg :P Czy wy macie facetów ze ćwierćinteligentów??? Poza tym co to za mąż, który mówi takiej słowa zonie pod wpływem koleżanki??? To nie kryzys, to katastrofa. A biorąc pod uwagę, że za rogiem może się już czai następna pomocna... po prostu tragedia :D Nic tylko uciec z dzikim wrzaskiem prze takim mieciutkim chłopem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieprzenikniona
iftar slusznie zauwazylas ... krakowiankaa Za kryzys w malzenstwie uwazam sytuacje w ktorej malzonkowie sie kloca nie moga dosc do porozumienia chwilowo z jakis powodow moze klopotow pochodzacych z zew oddalaja sie od siebie ale wiedza ze mimo wszystko chca byc z ta osoba itp a nie mowienie ze sie moze wogole nie kochalo pakowanie manatek planowanie przyszlosci osobno i brak checi rozmowy o przyczynach swojej decyzji. Aaa no tak kolezanka winna bo facet nie mial glowy nie potrafil pomyslec ze problemy rozwiazuje sie z zona a nie obca baba. Bo to pewnie ona na sile przekonala go do tego stwerdzenia i on nie mial wyjscia. Tak wiekszosc kobiet tlumaczy zdrade ............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieprzenikniona
krakowianka Pamietaj ze to Maz Kasi sie jej oswiadczyl Maz Kasi swiadomie zlozyl jej przysiege w trakcie slubu i swiaodmie zdecydowal sie na dziecko to ON jest zobowiazany w stosunku do Kasi to On ewentualnie jest winny ze zadaje sie z obca kobieta a nie ta Pani ona jest wolna fakt moze zachowujne sie nie stosownie ale ona nikomu nic nie przysiegala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krakowiankaa
Nieprzenikniona - Tylko jest tak, że facet często nie myśli głową :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem daleka od twierdzenia, iz Kasia powinna rozwieść się z mężem. Tym bardziej, że on sam zadeklarował chęc pozostania w związku. Natomiast nie tłumaczcie drogie panie postępowania owego małżona tak naiwnie. Słowa, tym bardziej tak ważne słowa, nie biorą się z nikąd. I nie zmieniają za sprawą czarodziejskiej różdżki. Kochał, potem przez pół roku nie kochał, teraz kocha znów. Wierzymy, że mu się nie zmieni ze trzy razy do końca grudnia. Czego autorce z całego serca życzę. I dla niej i dla dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieprzenikniona
krakowiankaa Jesli facet nie mysli glowa to nie ma po co sie z nim wiazac. Trzymcie mnie bo padne ....... Chyba nalezy z waszymi mezami porozmawiac i uswiaodmic im ze moga was zdradzac kopac w dupe robic co im sie podoba bo zawsze zostana wytlumaczeni w imie chorej uzalezniajacej milosci. Probuje sie nie ekscytowac jak cos takiego widze ale to jest nie do przyjecia co Wy tu wypisujecie. Nic dziwnego ze tyle gnojkow po swiecie lazi skoro wiedza ze moga zachowywac sie skandalicznie a kobieta i tak padnie mu do stop.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krakowiankaa
do iftar: dolnym mózgiem :-) Dziewczyny - tylko spokojnie. Ja wierzę, że Kasia postąpi słusznie. Przecież ona z nim żyje na co dzień. Ona będzie widziała jak zachowuje się jej mąż. To inteligentna młoda kobieta. Da sobie radę :-) I wiecie co - nawet nie ma pewności, czy jej maż dopuścił się zdrady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krakowiankaa
Acha - I oczywiście nie pochwalam jej męża za takie słowa. Ale uwierzcie - Są takie france, że zrobią wszystko aby "omotać" faceta, który jej wpadnie w oko. Osobiście nie cierpię takich kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieprzenikniona
krakowiankaa Rece opadaja jak brakuje Ci argumentow na to ze kryzysem nie mozna nazywac twierdzenia ze sie kogos moze wogole nie kochalo i nie kocha oraz nie widzi sie wspolnej przyszlosci to wyjezdzasz z jakas pomocna kolezanka. Jak nie ma argumentow na tlumaczenie zdrady to jednak bronisz sie stwerdzeniem ze przeciez zdrada Meza Kasi to nic pewnego. I naprawde przestan z ta teoria wrednych bab ktore omotuja tych biednych niemyslacych bezwolnych mezczyzn. Moze im jeszcze jakies eliksiry wlewaja do napojow?? Moze czary rzucaja??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nieprzenikniona uważaj bo życie jest przewrotne i ten Twój idealny facet może tez kiedyś przestać być taki idealny - jesteśmy tylko ludźmi. I nie chodzi i o to żeby się godzić z poniżaniem i złym traktowaniem nie należę do masochistek, ale wiem życie pisze różne scenariusze i Ty taka doświadczona tez powinnaś już to wiedzieć. Nie takie rzeczy jak Kasia wybaczyłam i jestem szczęśliwa i powiem Ci że nie czuje się poniżona, wręcz przeciwnie bardzo szczęśliwa, że miałam na to odwagę żeby dać szanse i budować od nowa. Dzięki temu mam szczęśliwą i pełną rodzinę i wspaniałego dojrzalszego męża. A ty sprawę Kasi męża traktujesz tak honorowo jak by to był co najmniej Twój mąż, a to ona a nie Ty poniesie konsekwencje swoich czynów. Sorry ale denerwują mnie ludzie którzy wiedzą lepiej jak powinni postępować inni. Waśnie ostatnio byłam świadkiem publicznego linczu na dziewczynie bo inni wiedzą lepiej co ona czuje i myśli i koniecznie ją chcieli umoralnić (tylko ja się pytam kto dał im takie prawo?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieprzenikniona
Milosc to tez szacunek i mimo ze jest kryzys to ja szanuje swojego partnera i nie pojde w bok dopoki wspolnie nie podejmiemy decyzji o rozstaniu. A jezeli mimo kryzysu nie chce odejsc to trzymam sie partnera i swojej decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do iftar: dolnym mózgiem A teraz go wykastrowali i rozum wrócił na swoje miejsce...:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieprzenikniona
linna jesli okaze sie ze Moj facet nie jest idealny to ok ale na pewno nie bede udawala ze wszystko jest w porzadku i nie bede tlumaczyla. Zrobil cos karygodnego niech poniesie konsekwencje a jesli to bedzie zdrada opuszczenie mnie to ja dziekuje nie jestem Matka Teresa. Oboje mamy te same zasady i bardzo sie szanujemy 20 razy pomyslimy zanim zrobimy albo powiemy cos glupiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do nieprzenikniona
przestań już tu wpuszczać ten swój jad wredna babo życie cię jeszcze nauczy, że ludzi to nie maszynki działające po twojej myśli won!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chciała bym żyć w takim Świecie gdzie jest się tylko dobrym lub złym. Niestety człowiek składa się z wielu odcieni, wielu barw i nic nie jest tylko czarne lub białe. Nie powstało by tyle powieści, romansów gdyby to wszystko było takie proste. Dlatego staram się być ostrożna w osądzaniu innych szczególnie jeśli nie znam opinii dwóch stron.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krakowiankaa
Wiesz co niech lepiej Kasia poszuka argumentów, czy lepiej być z mężem czy nie :-) To jej decyzja, jej życie, jej rodzina. Ja mogę podać przykład mojej sąsiadki. Ona fajna, przesympatyczna 30-laka. Matka dwojga dzieci. Jej mąż architekt. Ona opiekuje się dziećmi. Nagle kryzys z tym, że dużo poważniejszy niż u Kasi. Przyczyną kryzysu okazała się młoda dziewczyna i do tego wkrótce jest z nim w ciąży. To już jest argument, prawda? Małżeństwo się posypało - to oczywiste. Dzieci w szoku. Syn zamieszkuje z ojcem i jej kochanką, a córka zostaje z matką. U Kasi wygląda to trochę inaczej. Gdyby jednak jej mąż znowu nie wiedział czego chce - to na jej miejscu rzuciłabym go w cholerę. Pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieprzenikniona
linna Kasia zakladajac topic napisala : Co mam zrobic w tej sytuacji??? i Ona dala nam prawo do mowienia jak ma postepowac ale sama zdecyduje jak sie zachowa. Ja wiem wiekszosc kobiet ktore daja sie zle traktowac i trwaja w zwiakzu uwazaja ze to jest wlasnie takie wzniosle i daje im tyle szczescia ze to dzieki ich madrosci maja cudowna rodzine. Ale rodzina to maz i zona i malzenstwo nie moze opierac sie tylko na dojrzalym zachowaniu zony i na prowadzeniu meza za raczke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do nieprzenikniona
ty się puknij w łeb masz jakiś zestaw wyobrażeń jacy powinni być ludzie, jaka powinna być miłość, co się powinno robić i mówić a czego nie i chcesz koniecznie, żeby wszyscy postępowali tak samo, bo jeśli nie to trzeba od nich tego wymagać, egzekwować - no spędzić życie na modelowaniu wszystkich i wszystkiego według własnych wyobrażeń i widzi mi się tylko... świat tak nie działa... jesteś jednym z miliardów ludzi na tym świecie i każdy z nich ma o tym świecie swoje własne wyobrażenie i przekonanie gdyby swiat miał się tym przejmować i być taki jak chcą wszyscy z osobna ci ludzie to musiałby się również rozmnożyc w miliardach - dla każdego osobny wszechświat masz tak zakuty łeb, że aż mi ciebie szkoda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieprzenikniona
Do nieprzenikniona Mnie juz zycie nauczylo ze nie mozna dawac soba pomiatac. Wyroslam z patrzenia na partnera przez rozowe okulary i wyroslam z tlumeczenia karygodnych zachowan. Nauczylam sie szanowac siebie a wiele lat mi to zajelo. I nauczylam sie tez ze milosc to nie tylko uczucia ale tez rozsadek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taka refleksja na koniec... Kocham, jak to łatwo powiedzieć... Jeszcze obok ciebie moje ramię, A jednak szukamy się. Może nie pójdziemy już razem, Słowa z wolna tracą swój sens. No własnie...Kocham, nie kocham... nie szastajmy tymi słowami. Bo słowo raz wypowiedziane już zawsze żyje własnym zyciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieprzenikniona
Do Nieprzenikniona "ty się puknij w łeb" "masz tak zakuty łeb, że aż mi ciebie szkoda..." Spodziewalam sie takiego poziomu dyskusji juz nie 1 raz wyniknela taka sytuacja .... To swiadczy tylko a autorze i o tym ze jak ktos sie z nim nie zgadza to trzeba uzyc innych srodkow wyrazu ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co nie mam siły z Tobą dyskutować, czytasz tylko to co chcesz i piszesz ciągle to samo. Ja nieczujne się nieszczęśliwa ale Ty za wszelką cenę taką ze mnie zrobisz bo wybaczyłam mężowi i postanowiłam rozpocząć na nowo. Zauważ że napisałam, że obecnie żyję z nowym DOJRZALSZYM mężem. Ale pewnie znowu znajdziesz w moich słowach tylko potwierdzenie swojej jedynej słusznej teorii. I co innego jest wyrazić swoją opinie a co innego na silę wciskać swoje zdanie. Pozdrawiam i kończę tą do niczego nie prowadzącą dyskusję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieprzenikniona
linna Ty tez nie czytasz uwaznie nie napisalam ze czujesz sie nieszczesliwa. Tylko zamiast meza mialas dziecko ktoro musialas prowadzic za raczke i uczyc doroslosci a jak ktos jest jak dziekco to niech sie do mazlenstwa nie pcha. Twoj maz jest dojrzalszy dzieki Twojej madrosci ale zeby Kasi maz taki sie stal tez musi madrze postepowac a nie tanczyc jak jej zagra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>nieprzenikniona jak wyglądają te "konsekwencje"? Bo jak dobrze zrozumiałam to nie popierasz rozwodu, więc co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieprzenikniona
Liz83 Ja tutaj bardzo szeroko opisywalam o co mi chodzi i w jakich sytacjach a wiecej pisac nie bede bo spotykam sie z zarzutem ze tworze elaboraty i wiecznie sie powtarzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krakowiankaa
linna - popieram twoje wypowiedzi w 100%. A z nieprzeniknioną też się nie dogadam :-) Wypowiada się jakby żyła na tym świecie 150 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie ja go prowadziłam za rączkę, dałam szanse a on ją dobrze wykorzystał. Wiele osób mi to odradzało uważało jak Ty. A ja uznałam że jedyny sposób na to aby się przekonać czy jest wart tego aby być z nami jest rzucić go na głęboką wodę i po raz ostatni zaufać. Po ogromnych problemach wyjechał sam zagranicę na półtora roku ja zostałam z małym dzieckiem i wiedziałam że jeśli się sprawdzi w tak trudnej sytuacji to wygraliśmy jeśli nie nie mam czego żałować. Udało się od jakiegoś czasu znowu jesteśmy razem bardziej szczęśliwi niż kiedykolwiek wcześniej. Jesli chodzi o Kasi męża na pewnym etapie tej dyskusji pisałam że może się pogubił, że myślę iż wszystko się ułoży byłam za to bardzo krytykowana, ale nie forsowałam swojego zdania za siłę. Życie okazało że miałam racje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×