Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość katarzyna11

maz chce odejsc ode mnie

Polecane posty

Gość kasia to idiotka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia jeśli inaczej
w tej chwili nie możesz, nie potrafisz,m to zwyczajnie spróbuj to odbudowywać. Rób jak ci dyktuje serce. Tylko w międzyczasie zadbaj o to, by stanąć twardo na własnych nogach i bądź czujna i gotowa na zwrot w sytuacji. Ja się tutaj boję jednego. Boję się, że ty znów za bardzo zaczniesz polegać na tym związku, na nim a jest bardzo prawdopodobne, że sytuacja może się powtórzyć a ty znów będziesz nieprzygotowana. Nie wolno ci do tego dopuścić. Wyznacz sobie priorytety - znalezienie pracy, większe usamodzielnienie, niezależność. Nie opieraj całego swojego życia na nim. Zainwestuj w siebie, znajdź coś, co lubisz robić, może jakieś kursy, nauka języków... coś co cię wciągnie. I nie oddawaj się jemu tak całkowicie i we wszystkim, żebyś znów nie została jak ta wyrwana z ziemi roślinka. A jeśli chodzi o faceta - na pewno musisz być twarda, ale chyba stawiani ultimatów też nie na wiele się zda, bo tak naprawdę dlaczego on miałby się przestraszyć, dlaczego miałoby mu zależeć? Po prostu go obserwuj, powściągnij swoje oczekiwania i miej oczy otwarte. W obecnej chwile jego obecność, bycie z nimm jest ci potrzebne - to się czuje we wszystkim co tu piszesz. Nie jesteś jeszcze dość silna na radykalne rozwiązania. Więc próbuj być a nim, bez większych oczekiwań a jedynie zyskując na czasie i starając się nabrać sił na rozstanie. Zawsze jest też możliwość, że wam się uda. Wtedy jeszcze lepiej. Życie potrafi zaskakiwać... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak mi jest cholernie przykro
kiedy czytam takie historie kobiet, jak mozna dopuścić do czegoś takiego? żeby facet tak bardzo nie szanował swojej partnerki. To jest przerażajace, jak sie mozna zastanawiać? gdybać? usprawiedliwiać? Pogoniłabym od razu, natychmiast i nigdy wiecej sie nie odezwała i to nie jest samo gadanie bo juz tak pare razy zrobiłam. żal mi czasu i energi na facetów bez jaj, którzy nie wiedzą czego chcą. Trzymam kciuki i gorąco pozdraiwam, obyś znalazła siłe i może sama poszła do psychologa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurka wodna z Wisły
Kasiu znam to z własnego przypadku. Niestety przysporzy on Ci jeszcze dużo łeż.U mnie było podobnie raz, potem sytuacja się powtórzyła , ma juz taki charakter i nic nie poradzisz.Czego to skutek? Właśnie braku szacunku do drugiej osoby.Wie że bardzo go kochasz i zrobisz wszystko, dlatego pozwala sobie na takie zachowanie, czuje się bezkarny. Już raz mu pokazałaś że będziesz na niego czekać.Taka smutna prawd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasiu tkwisz wciąż w tym
samym błędzie. Tak to sprawa charakteru, ale nie tylko jego, twojego także. Pozwoliłaś mu na to co ci robił, pokazałaś, że można cie nie szanować. To mu się zakodowało. Stało się bardzo źle i to źle wróży na przyszłość. Twoja odpowiedź powinna być bardzo stanowcza na początku, sygnał powinien pójść nieomylny i wyraźny, że ty na takie traktowanie siebie nie pozwolisz. Teraz trochą za późno, by oczekiwać od niego chociażby szacunku a i stawianie mu się teraz go nie przekona. Straciłaś w jego oczach jako partnerka. Słaba, uległa, podporządkowana.... A i on bezjajowiec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vfdvbvdhyg
niby po co terapia u psychologa? to idiotyczne. opowiadania komuś obcemu o własnych intymnych sprawach? komuś kto niby tam skończył jakąś szkółkę a wiedzy o życiu może mieć mniej niż ja? i po tym miałabym się niby lepiej poczuć? a w życiu. to jakaś koszmarna bzdura!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leo leo
Kobieta, która wpuszcza do łóżka mężczyznę kochającego inną kobietę sama skazuje się na bycie rzeczą a nie człowiekiem. Facet, który kocha jedną a śpi z drugą traktuje kobiety jak przedmioty i nigdy nie zrozumie co znaczy miłośc, oddanie, poszanowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lucinda 22
Moze powinas mu powiedziec teraz ze po przemysleniu wszystkiego stwierdzilas jednak ze to ne jest takie proste jak myslalas ze bedzie i ze nie wiesz jednka czy nadal chcesz z nim byc i zeby wyprowadzil sie do rodzicow. Po czym powiedz ze bedziesz w tym czasie szukala mieszkanka dla siebie i malej, w razie gdybys jednak stwierdzila ze chcesz od niego odejsc. Po czym np. za miesiac np pozwol mu wrocic. Ty mu powiedz ze moze, a nie ON. Rozlaka tej sytuacji dobrze wam zrobi. I jesli bedzie chcial odwiedzac coreczke. Zgodz sie na to ale Ty bedziesz wtedy wychodzila lub zawoz ja do niego lub niehc on ja zabiera do rodzicow. Tak byscie mieli jak najmniejszy kontakt. Wtedy on sie przestraszyi bedziesz go miala na talerzu. Latwo oczywiscie przewidzic jego reakcje na to . Wkurzy sie niemilosiernie, bedzie moze nawet mowil ze w takim razie to definitywny koniec itp, ale to tylko takie gadanie. Po pierwsze jego duma bedzie urazona ( bo jakto ONA mi stawia warunki?!) a po drugie moze powiedziec Ci wiele przykrych rzeczy, ale ckoro Ty bedziesz na to przygotowana po prostu pusc to mimo uszu. Za miesiac zacznie Cie blagac zeby wrocic, a wtedy Ty postaw ostre warunki. To chyba jedyny sposob zeby odzyskac jego szacunek. Ja mam podobnie jesli chodzi o mojego faceta chodzi mi tylko o odzyskanie szacunku bo poza tym historia zupelnie inna) Otoz moj facet czesto w klotniach powtarza ze sie wyprowadza, pare razy sie z reszta pakowal. Na dwa dni jechal do mamy lub tak po prostu wyniosl wszytsko do auta. Na poczatku sie tym przejmowalam probowalam go zatrzymywac itp ( wiem wiem glupia bylam) i on wiedzial ze mi zalezy i sobie tak pozwalal. Za ktoryms razem nie wytrzymalam i powiedzialam ze mu pomoge sie nawet spakowa i niehc sie wynosi. Nie ruszyl nawet swojej walizki. I tak jest do tej pory. Nawet jesli jeszcze zdarzy mu sie wyskoczyc z tym tekstem ja zaraz mu mowie ze droga wolna i na razie. Od tamtej pry jest spokoj. Ale gdy probowalam mu mowic zeby tak nie robil bo mnie to boli to owszem obiecywal ze juz nie bedzie az do nastepnego razu. W koncu sie nauczyl NIestety facet nie moze poczuc ze nam za bardzo zalezy bo nas wykorzysta do cna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja bym miała obrzydzenie
do samej siebie śpiąc z facetem który w oczy mi mówi, ze mnie nie kocha. Ty sama siebie nie uszanowałaś to jak on ma szanować? Obudź się kobieto póki czas. Nie bądź kolejną uległą ciepłą kluchą, bo juz widzisz jakie są tego skutki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze radzi lucinda 22
jeszcze daj mu do zrozumienia, że brzydzisz się nim po tym wszystkim i że chyba nie uda ci się tego w sobie pokonać. To taka kuracja wstrząsowa, żeby wreszcie dostrzegło, że to co zrobił to poważne przegięcie i na coś takiego pozwalać sobie nie może. Bo teraz zacząć z nim jak gdyby nigdy nic od nowa to prosić się o rychłe kłopoty. Ten facet domaga się, by ktoś wreszcie zaczął go wychowywać, bo on o poszanowaniu uczuć innych ie ma bladego pojęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widać że bardzo go kochasz
i właśnie dlatego chcem dla Ciebie jak najlepiej (i pewnie nie tylko ja, bo i sporo kobiet na tym forum). Podrzucam Ci swoje rady do Twego osobistego przystosowania, może akurat z którejś skorzystasz i pomoże Ci pośrednio troche w "nowym życiu". Wiele z nas miało różne problemów, każdy z innej perspektywy patrzy na Twoja sprawe, kązda z innym charakterem. Dobrze zweryfikujesz sprawę z każdej strony. Życze Ci jak najlepiej. Twój mąż ma niesamowite szczęście mając taką żone. Powiem szczerze, że chyba nawet nie wierzyłam w taką miłość jaką Ty chowasz w serduszku. Ja bym nie potrafiła ale Ty brniesz do celu i pewna jestem że go osiągniesz. Trzymam kciuki. Milego dzionka kobietki merc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aż szkoda tej miłości
na takiego bezjajowaca, jak również szkoda tej walki, cierpień.... sprawa warta czegoś lepszego a tu nagrodą ma być taki du-pek. ŻAL

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julika 26
Wiesz, czytam Twoj temat od poczatku bo przypomina mi moja sytuacje. Bylismy mlodym malzenstwem z malutka cureczka. Angelka miala 6 miesiecy kiedy moj maz "zauroczyl sie"... Przeszlam pieklo a potem on mi powiedzial to samo co Tobie twoj, zeto w sumie nie bylo nic znaczaceg... "Takie tam..." Wtedy posadzilam go na przeciwko siebie kazalam zamknac oczy i wyobrazic sobie, ze to ja robie tak jak on zrobil, ze to JA "zauroczylam sie" i ze to mnie nie ma wdomu kiedy Ty siezisz z malutkim dzieckiem w domu... Czy nadal uwazasz ze to jest "takie tam?".. Moj sie zastanowil nad tym i powiedzial, ze zrozumial... Nam sie udalo z tego wyjsc. Moj maz sie staral bardzo na poczatku. Byly trudne chwile, ale juz jestesmy 5 lat po tej sytuacji i mamy jeszcze jedno dziecko... Toie tez zycze powodzenia.. Dzisiaj wiem, ze nam to nawet na dobre wyszlo, bo juz wiecej takich sytuacji sie nie powtozylo ..... przynajmniej z jego strony ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mi przyszło do głowy,że może on faktycznie się pogubił?Wiecie,żona,dziecko,odpowiedzialność,obowiązki a u koleżanki - lajcik.Przecież ona mu dupy nie truła swoimi problemami.Mało jest takich przypadków?W końcu faceci szukają innych wrażeń u kochanek niż takich jakie mają w małżeństwie.Może on jej jednak tak na prawdę nie przestał kochać? Bo co innego miał powiedzieć kiedy sam nie do końca wiedział czego chce lub wydawało mu się ,że wie? Że bardzo ją kocha,ale znalazł sobie inną? Chyba trochę spłyciliśmy wszyscy problem. Z tym szacunkiem to też może być różnie,bo skąd wiadomo,czy on jej kiedyś nie podziekuje za to,że go nie wyrzuciła a walczyła? Ludzie popełniają błędy,zdradzają a czasem takie zgliszcza mogą być podstawą do stworzenia nowego,innego związku.Wszak każde z nich już będzie wiedziało co mogło stracić.Długa droga przed Wami,nie wiadomo co jest na jej końcu.Ale tego nie będziecie wiedzieć jeśli nie dojdziecie do końca.Pozdrawiam i życzę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość że się pogubił to chyba
nikt nie ma wątpliwości tutaj, ale co to zmienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A to zmienia,że może nie jest wyrachowany tylko po prostu nie wie sam co ma zrobić.Znamy sytuację tylko z jednej strony,a związki zazwyczaj psują się z dwóch.Może ten związek ma jeszcze przyszłość? A jesli nie to jego zwlekanie przynajmniej dało tyle,że Kasia zdążyła ochłonąć i oswoić się z tym wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasiu jeszcze Cię nie ma...
szkoda. merc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no raczej trudno
o nim myśleć jako o wyrachowanym. To raczej wygodnicki bezjajowiec. Nie z tych co z premedytacją coś planują, ale unoszą się z falą. Typ oportunisty. Dobry materiał do chwilowej zabawy, niefortunny jako mąż, czy partner życiowy. Żeby być wyrachowanym to też trzeba mieć jaja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość UPIORNY
Upiornie zadaję sobie to pytanie: Czy jest tutaj >>>>>>>>>>>>poznanska_pyra,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość UPIORNY
Upiornie zadaję sobie to pytanie: Czy jest tutaj ................................poznanska_pyra..................................... Upiorzyca z kartofla? ;) Więc myk,myk...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niech spada...
otworz mu drzwi tanecznym krokiem...:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a w drzwiach kopa w dupacza
zapal bo na to zasługuje a nie certolisz się jak dziewica w noc poślubną krótka piłka a nie stękanie i mlamlanie od miesięcy facet cię raz olała a ty chcesz z nim związek budowac? naiwna kobietko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość UPIORNY
Upiornie zadaję sobie to pytanie: Czy jest tutaj ................................poznanska_pyra.......... ........................... Upiorzyca z kartofla? Więc myk,myk...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewnie dopiero w poniedziałek
będziesz a mnie ciekawość zrzera :-) co u ciebie słychać. Ale cóż pewnie jesteś szcześliwa skoro Cie tu brak i godzisz się z mężem. Tak trzymac :_! merc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro z tamtą do niczego
nie doszło to jemu chce się zwyczajnie pociupciać i tylko czekać jak dostanie od autorki to czego mu trzeba nie będzie szanować ale na dupę wskoczy i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli planowany przez Kasie wyjazd do babci meza doszedl do skutku, to dziewczyna ma za soba ciezki weekend... A skoro tak dlugo sie nie odzywa, to pewnie wyjechali i byli zmuszeni spac w jednym lozku... Biedactwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem :) dziekuje bardzo za zainteresowanie nie bylo mnie bo straszny zapierdziel mialam wysprzatalam cale mieszkanko zaprosilam wczoraj tez znajomych a meza poprosilam aby pojechal do rodzicow na czas imprezki dzis troszke przemeczona bylam] a dlaczego poprosilam go o to aby pojechal do rodzicow bo sie strasznie nim rozczaraowalam pierwszy raz tak mocno i naprawde bo rozmawialismy duzo i co z tego on powiedzial ze chce sprobowac i dla niego sprawa jest zalatwiona bedziemy razem i juz a ja mam sie usmiechac i byc szczesliwa jak nigdy dotad nie chcial kolejny raz podejmowac rozmowy - twierdzi ze juz wszystko powiedzial a co do tego ze on ma sie zmienic i sie postarac to powiedzial ze skoro chce z nim byc i on chce byc ze mna to teraz bede musiala dac mu troche czasu na zmiane nie zrozumialam tego i jakos pojac nie moge wiec wyprosilam go delikatnie z domku jego mama dzwonila i sie pytala o co chodzi to powiedzialam zeby z synkiem pogadala dzis sie jeszcze w domu nie pojawil siedzi u rodzicow dzwonil jak gdyby nigdy nic i teraz to ja mam juz chyba jasnosc calej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brawo Kasia
tak trzymaj naucz faceta szacunku a jeśli uczniem będzie niepojętnym, to ty tymczasem zadbaj o własne interesy - usamodzielnienie się. jego trzymaj krótko a sama myśl więcej o sobie na rozstanie zawsze przyjdzie czas, ale musisz się do tego dobrze przygotować a może i ten twój bezjajowy facet wreszcie coś pojmie wiesz, teraz zaczynam wierzyć w ciebie... po tym co napisałaś... wreszcie otworzyły ci się oczy... ten facet nie dorósł... on może nigdy nie wzniesie się na twoje wyżyny uczuć i pojmowania pewnych spraw. nie dziwię się, że cię rozczarował jesteś mądrą kobietą on to zwykły oportunista trzymam kciuki Kasia szczerze i bez zadęcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beata681
dlatego ci mówiłam żebyście razem na psychoterapie poszli. Nie żeby opowiadać o swoim życiu tylko nauczyć się rozmawiać Kaśka on powiedział swoje i myśli, ze ty będziesz szczęśliwa i uśmiechnięta i nic sie nie stało A ty liczysz na rozmowy na próby naprawiania. I tutaj się rozjeżdżacie. Stwierdzisz że on się nie stara a ty masz w sobie dużo żalu i się zaplątacie w tym wszystkim ponownie. Albo faktycznie weż się za siebie, szukanie pracy, będziesz miała życie poza domem i brak czasu na roztrząsanie jego zachowań. Zawsze tak jest ze wina leży po obu stronach, oni robią głupoty a my niestety nie potrafimy zrozumieć ich zachowania i postępowania. I to jest nasza wina. Ja po schizmie z tamtego tygodnia, w piątek umówiłam się do psychiatry, zresztą znajomego mojego męża, który go zna. Byłam tam ponad godzinę i wielkie dzięki że na to wpadłam . Faktycznie powiedział, ze z nim się coś niedobrego dzieje i będzie się próbował z nim skontaktować. Natomiast strasznie mnie mocno ustawił. Mam przestać myśleć jak się martwię o niego, mam pokazać, ze świat sie na nim nie kończy, mam zadbać o siebie i zrobiłam już dla niego za dużo. Kocham go i kochać pewnie będę do końca życia ale być może za pół roku nie będę już myślała o wspólnym życiu. I mam być wściekła na niego ale tak, ze gdybym go pobiła to za chwilę bym bo pogłaskała po główce. I to ma mnie uchronić przed nienawiścią. I po tym wszystkim miałam naprawdę taki wypoczynkowy weekend, zrobiłam 2 godz.spacer z kijkami na plaży, kupiłam nową kieckę na mój wyjazd weekendowy w następnym tygodniu, zaprosiłam rodzinę na weekend

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edzzzia
Coś mi się wydaje, że ona wcale nie chciała czegoś więcej i dlatego on tak się miotał. Tobie podał wygodniejszą wersję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×