Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość katarzyna11

maz chce odejsc ode mnie

Polecane posty

caly dzien przegadany... i co z tego wyniklo to ze wiem juz chyba wszystko maz powiedzial ze mozemy sprobowac byc ze soba teraz ja musze sie zastanowic czy to ma sens twierdzi ze fizycznie mnie nie zdradzil ale jesli isnieje cos takiego jak zdrada emocjonalna to owszem bo spotykal sie z nia bylo im razem dobrze i myslal o tym zeby z nia byc po za tym powiedzialam mezowi ze jesli faktycznie chce byc ze mna to zaczynamy od nowa nowe zycie ale ma mi udowodnic to ze moge mu zaufac i poczuc sie przy nim bezpiecznie ze to nie potrwa miesiac czy dwa i ze nie moge mu obioecac ze nigdy mu nie wypomne tego jak bardzo mnie skrzywdzil na razie stanelo na tym ze ja mam sobie wszystko w glowce poukladac i powiedziec mu czego tak naprawde od niego oczekuje ustalilismy ze jak wyjscia to tylko wspolne, ze zerwie definitywnie kontakt z ta dziewczyna (uwaza ze juz zerwal ale nie wierze) sprawdzimy czy potrafimy ze soba zyc tak jak zyja ze soba malzenstwa maz zobaczy czy jego uczucie powroci - przyznal ze nie jest tak ze nie zostalo nic z jego milosci do mnie ale on sie boi ze juz nigdy to nie bedzie to ja tez sie boje to jeszcze nie koniec tej rozmowy - znow musial wyjsc do pracy dokonczymy wszystko jak wroci decyzja ostateczna jeszcze nie zapadla w sumie powinnam sie cieszyc jak cholera, ale wcale tak nie jest nie wiem ale cos mi sie zdaje ze to co mowil nie bylo tak do konca szczere i ze sam nie jest przekonany do tego zeby byc ze mna ciesze sie ze jednak nie wywinal sie od tej rozmowy i ze nie chcial sie od niej wywijac zobaczymy co bedzie dalej ale mam juz jakis punkt zaczepienia teraz ja bede musiala stoczyc ze soba walke i zastanowic sie czy potrafie tak naprawde wybaczyc i zapomniec czy nie bedzie mnie to gryzlo do konca zycia a on ma mi powiedziec czy ta jego chec bycia ze mna jest na tyle duza ze potrafilby sie postarac wszystko zmienic i dostosowac sie do calkiem nowej sytuacji - i czy chce powalczyc o moje zaufanie byl nieco zdziwiony ze stawiam mu warunki ze nie rzucilam mu sie na szyje po slowach - mozemy jeszcze sprobowac ale nie moglam tego zrobic jesli mam z nim byc to na moich zasadach zbyt duzo juz wycierpialam i nie chce juz przez to przechodzic drugi raz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madra rada dobrej cioci
Nie chce Cie martwic ale chyba zarznelas ten zwiazek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olay
Wiele małżeństw przechodzi kryzys i udaje im się, znaleźć wspólne szczęście. Życzę powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciotka pierdoli od rzeczy
:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eqo
długa droga, ale wierzę, że się uda :) mówiłam to samo kilka dni wstecz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarpoma
a niektóre związki sa silniejsze po takich przejsciach:Pwazne zeby ktos posmakował straty aby docenic to co ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może będzie dobrze
ale to już co innego niż było jednak, żebyś mogła mu wybaczyć on musiałby się postarać a mi się coś wydaje, że on może trochę poudaje, ale na długi czas zostaną w nim myśli, marzenia o tamtej... W życiu bym na coś takiego nie poszła... Za żadne skarby nie chciałabym być tą drugą - wybraną z rozsądku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zostało ważne pytanie
które powinnaś mu zadać Dlaczego tak właściwie zdecydował się zostać z tobą, dlaczego nie chce budować związku z tamtą? Musisz go o to zapytać a także o to na ile to jego postanowienie bycia z tobą jest w nim silne i nie podyktowane wygodnictwem. Obawiam się, że jedynie przedłużycie bolesną agonię tego związku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obleśnie jest to że z tamtą
było mu tak dobrze, ale wchodził na twój tyłek ile się dało. Jednocześnie zdradzalłi ją i ciebie. Obleśny, odrażający facet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapyatalam sie dlaczego chce byc ze mna a nie z nia skoro tak dobrze czuje sie w jej towarzystwie powiedzial ze przede wszystkim bardzo dobrze czul sie w jej towarzystwie bo sie juz z nia nie spotyka i po tym jak przestal sie z nia spotykac zauwazyl ze wcale nie brakuje mu jej w jego zyciu... ze jednak to bylo nic nie znaczace chwilowe zauroczenie i nic wiecej nie wiem sama co ma o tym myslec czy mu wierzyc a teraz wlasnie od niego zalezy czy sie postara odbudowac to co spapral wydaje mi sie ze on myslal ze ja po prostu przyjme to co on powiedzial z usmiechem na ustach przejde nad tym do porzadku dziennego i nie bede juz nic wiecej od niego wymagac a stalo sie inaczej bedziemy siedziec i rozmawiac ja mu wytlumacze o co mi konkretnie chodzi i zobaczymy czy sie zgodzi na to - bo nie chce byc tylko wygodnioejsza ewentualnoscia - nie o to mi chodzi i nie chodzi mi tez o zatrzymywanie meza za wszelka cene przy sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ma być mąż
to duże, głupie dziecko, które jeszcze nie wie, że inni też mają uczucia i też ich boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monetkaaa
pewnie zechce łaskawie zostać z tobą o ile będziesz o niego walczyć i mu dogadzać :D dlatego zdziwił się, że nie rzuciłaś mu sie na szyję i po stopach nie wycałowałaś z wdzięczxności:D ale dupek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twoja sytuacja jest nie do
pozazdroszczenia czy zostaniesz z nim czy nie to i tak będzie trudno ciężko będzie żyć mając kogoś takiego za męża ciężko będzie żyć samej z dzieckiem w nieciekawych czasach po prostu trzeba jakoś przeżyć ten trudny czas niezależnie od tego, co wybierzesz na pewno w małżenstwie nie będzie to już tak jak być powinno, ale moze po jakimś czasie nabierzesz sama tyle siły by odejść ja ci życzę mężczyzny na jakiego zasługujesz...może kiedyś takiego spotkasz.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu, zapytaj się go jak on by się czuł gdybyś Ty go postawiła w takiej sytuacji jak on Ciebie... pozdrowionka 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie prawda chyba że jestem
cholernym wyjatkiem. Może byc normalnie, może byc lepiej lub tez gorzej wszystko zależy od wielu rzeczy. Daj mu teraz niezły wycisk. Aaaaaaa kurna źle zrobiłaś, że sie dogadałas z nim że będziecie wychodzić tylko razem bo powinnaś sobie zatrzymać prawo do prywatności, które on siłą rzeczy stracił. Powinnaś bardziej zdecydowanie do tego podejść i twardo mu stawiać swoje zasady, żądać więcej niż faktycznie oczekuje. Wszystko po to aby on odzyskał do Ciebie szacunek który bankowo stracił po tym wszystkim, po Twojej walce o niego (nie neguje ale tacy są faceci żebys go kopneła sam by wrócił z podkulonym ogonem szczęśliwszy jeszcze bardziej że ma Ciebie i że go przyjełaś). Skoro jednak postanowiłaś iść inną droga musisz teraz być twarda i sprawdzic czy on faktycznie chce czy tylko sobie ucisza sytuacje a faktycznie nic sie nie zmieni... Moja rada w podsumowaniu: musisz mu ozanjmić że wszystko Sobie przemyślałaś i nie będziesz samodzielnie wychodziuc spotykać się z koleżankami bo musisz to wszystko jakoś odreagować że juz wystarczająco długo niesiesz sama ciężar małżeństwa i niech teraz on zasmakuje samotnego , że nie chodzi o kare ale o Twoje dobre samopoczucie. Musi się starać, bez Twojego zapytania informować Cię o wszystkim co robi reszte Sobie dopowiedz :-) merc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotnego macierzyństwa -
zgubiłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AquaAkwa
ja też myślę, że on stracił dla ciebie szacunek prosiłaś go, sypiałaś z nim....nie dość, że przestała cie kochać to i teraz szanować za bardzo nie ma za co.......... czarno widzę jego staranie o odzyskanie ciebie, bo myślę, ze jemu tak naprawdę na tobie nie zależy, ale myśli chłop sobie, że po co ma robić rozpierduchę i burzyć wygodne życie skoro ma pod bokiem taką chętną, ulegającą, czekającą na każdy znak......a pewnie baby też mu się chce....źle to rozegrałaś totalnie źle i bez klasy.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki facet nie wart jest
jakikolwiek starań i nawet jeśli on autorki nie szanuje, to powinna mieć w dupie jego szacunek, bo to naprawdę jest dupek najgorszy z dupków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twoja historia kasiu jest prawie taka jak moja tylko my nie mielismy dzieci..... Odeszlam od niego bo tymi swoimi gierkami z moja psychiką wykonczyl by mnie........ Bardzo bardzo duzo bledow wychowawczych popełnili jego rodzice... Dosc ze nieodpowiedzialny gówniarz to jeszcze ma problemy z brakiem liczenia sie z twoimi uczuciami a to juz zaburzenia psychiczne.......... moj tez na poczatku byl czarus....ale najwyrazniej to byla gra tylko..............Treaz z perspektywy czasu wiem jedno jak ktos zaczyna miec takei jazdy to rzadko to daje sie uratowac.... Za duzo juz tego bylo ....a fora sa wlasnie o takich typach...chorych typach... Jest ciezko bo tesknie za nim....niestety mozg tak dziala ze pamieta tylko te dobre rzeczy ...ale niestety tenm czlowiek jeszcze o zyciu nic nie wiedzial,,,,,i zycie dorosłe z nim bylo niemozliwe.............. Jestes bardzo dzielna i silna..podziwiam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sonia12073
To zrób to pierwsza,tylko z głową!!!Nie czekaj aż sie nad toba zlituje.....szanuj siebie.Macie jakieś oszczędności,wypłać wszystko.Daj na przechowanie zaufanej osobie np.rodzicom.Sama załatw sobie najlepszego adwokata.A on niech idzie z torbami na poszukiwanie lepszych wrażeń.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia ty lepiej
wykorzystaj czas jaki jeszcze będziesz z nim na usamodzielnienie się. Nie warto brnąć w to bagno, bo skazujesz się na marną wegetację a nie prawdziwe życie z odpowiedzialnym facetem, który będzie partnerem w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nerra
dziewczyno, zadbaj o swoją samodzielność, samowystarczalność Zabezpiecz się w jakiś sposób finasowo, buduj sobie mocniejszy grunt pod nogami zanim sytuacja się powtórzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbbbbbbbbbbbbr
Gdyby mi mąż oznajmił,że chce odejść, jeszcze bym go spakowała. Możecie nie wierzyć, ale naprawdę tak bym zrobiła w imię szacunku dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość różowy staniczek
nie podoba mi się to dlaczego my kobiety pozwalamy takim dupkom dyktować warunki gry? Dlaczego autorka chce być z kimś takim? Zabijcie mnie, bo ja tego nie zrozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo go kocham... mam nauczke ale nie chce wszystkiego przekreslac dlatego wlacze i jeszcze zostalo mi troche sily wiem ze sytuacja moze sie powtorzyc dlatego - nawet jesli bedziemy razem - musze powoli sie usamodzielniac zeby w razie czego nie bylo juz tak ze ja zostaje sama zrozpaczona bez jakiegokolwiek pola manewru prawda jest ze moze byc ciezko i to cholernie ciezko ale zobaczymy po za tym maz jeszcze nie powiedzial ostatniego slowa przeciez moze tak byz ze teraz przemysli sobie wszystko i dojdzie do wniosku ze nie jest w stanie zachowywac sie tak jak ja bym chciala, ze nie chce sie starac itd i wtedy juz nawet nie bede sie zastanawiac bo nie bedzie nad czym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"w sumie powinnam sie cieszyc jak cholera" a z czego to niby? ten związek to porażka na całej linii. jak teraz ty z twoim uległym charakterem sprawisz, by zaczął cię kochać, czy choćby szanować? a nawet jeśli tak się stanie, to jaką ma wartość uczucie kogoś tak bezwartościowego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham go kocham
jak ta katarynka cóż z tego, że go kochasz skoro on nie kocha ciebie, skoro mógł ci cos takiego zrobić nawet nie rozumiejąc co ci zrobi? To że się kogos kocha nie oznacza, że oddaje mu się wszystko - nawet własny honor.... Ci co twierdzą, że on nie będzie cię szanował maja rację. Stawiasz siebie w tej chwili w takiej pozycji, że właściwie jesteście siebie warci. Kiście się we własnym sosie tak dalej.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez Kasia
Kasiu dawno nie pisalam, ale bylam na biezaco, ciesze sie ze powoli zaczyna sie ukladac, i wiesz z czego sie ciesze?? z tego ze porozmawialiscie,ale ze to on powiedzial ze chce sprobowac, to bardzo wazne ze to wyszlo ood niego. tylko nie wpuszczaj go do wyrka niech sie troszke chlopak postara, jeszcze ciezkie chwile przed wami, dystans itp ale wszystko idzie ku dobremu. trzymam kciuki.buziak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beata681
Kasia a mi się wydaje że powinniście skorzystać z pomocy. Przy obcej osobie opowiedzieć o swoich problemach , oczekiwaniach i potrzebie ratowania związku. na pewno usłyszysz co żle robiłas bo oni maja swoją męska logikę i stwierdzi że go zaniedbywałaś. Moze bez ponizania siebie znajdziesz inną metodę dotarcia do niego żeby było po jego myśli. Na razie masz nadzieję i nie strać jej. Kochasz go macie dziecko i walcz do końca o to uczucie. A czas pokaże. I faktycznie pełna samodzielność, zeby w razie czego potrafić powiedzieć nie. Ja byłam znowu na tańcu brzucha i znowu się poczułam kobietą. Pozdrowionka. Cieszę się że chcociaż ty zrobiłas kroczek do przodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
terapia u psychologa odpada maz nigdy sie na to nie zgodzi ale zobaczymy co bedzie dalej bo nic w sumie jeszcze tak naprawde nie jest postanowione a mnie dopadly straszne watpliwosci sama nie wiem dlaczego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×