Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 4you and meee

Siostra chyba oszalała...

Polecane posty

Gość 4you and meee

Mam problem z siostrą. Ona wszystko che sobie zaplanować i niestety jej plany wcyhodzą bardzo kiepsko. Ja natomiast nigdy nic nie planowałam i życie mam szczęśliwe. W efekcie ja mam męża, dziecko i cudowny dom a ona... No właśnie. Z mezem mieli wziąć kredyt na mieszkanie ale stracili prace. Nie mieli gdzie meiszkać wiec przyszli do nas. Nie powodzi się dla nich zbyt dobrze. Jej mężowi udaję się zdobyć tylko prace okazyjnie, dorywczo raz na jakis czas. Ona zarabia marne grosze w sklepie. Ponadto ma problemy z zajściem w ciążę. Ogólnie jest ok. Dokładają do rachunków, pomagają, itd. Ale siostra swoim zachowaniem sprawia, że żałujemy że pomoglismy im. Odkąd się wprowadziła to siostra wypomina mi wszystko co mam a mam według niej niesprawiedliwie. Bo skoro ja mam dom to i ona powinna taki mieć, skoro ja mam dobra prace to i ona powinna mieć. W oczy mi mówi że dostałam za duo od zycia wzgldem niej i że powinnam się tego wstydzić bo to jest okropne. Ale najgorsze zaczęło się jak zaszłam w ciążę, nieplanowaną ciążę. Zapytała się jak ja mogłam dla niej zrobić takie świństwo, że ja nie zasługuję na dziecko, że to ona powinna być w ciąży a nie ja. Nie odzywała sie do mnie chyba z miesiąc a później wytykała mi wszystko, to, że źle stoję, chodzę, siedzę, robię a na koniec dodawała puentę "mówiłam ci że nie będzie z ciebie matki". Raz była taka kłótnia że mąż zagroził, że opuszczą nas dom za takie zachowanie to siostra uspokoiła się trochę. A teraz jest dziecko i znów się zaczęło...Łazi za mną krok w krok aby móc mi tylko powiedzieć, że coś robię źle i że ona to zrobiłaby lepiej. Zasugerowała mi nawet, że dla dobra dziecka powinnam ODDAC JE JEJ! Kocham siostrę ale mam jej już dość. Nie marzę o niczym innym aby tylko się wyprowadziła i przestała się do mnie czepiać. Przykro mi że jej życie się tak potoczyło, że nie wyszło jej z mieszkaniem, pracą a nawet z dzieckiem ale nie odpowiadam za to, to nie moja wina, więc czemu mamy wszyscy cierpieć bo ona potrzebuję kozła ofiarnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wierz ja bymjednak podziekowalal siostrze za mieszkanie,wiem ze to siotra i ja kochasz ale patrz ze prezz to mozez ja tylko znienawidziec,pogorszyc konbtakty z mezem,i jeszcze ty bedziesz miala przez to nieprzyjemnosci,uwazm ze jest woebc ciebie nie fair,nie docenia pomocy ktora dostala od ciebie,czasami trzeba i dla rodziny byc stanowczym,jest juz dorosla kobieta,ma meza,nie moze liczyc wciaz na twa pomoc,ja bym naprawde postaral sie jednak juz z nia nie mieszkac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie sa niepowazni
nie ma mieszkania, praca marna, maz zupelnie bez pracy a ona w ciaze chce zachodzic? Wez nia wstrzasnij troche, niech sie obudzi ksiezniczka. powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość każdy ma to na co się godzi...
bądź w końcu asertywna, bo widać, że siostra robi z tobą co chce. Ja rozumiem, że żal ci siostry, ale to nie oznacza, że masz się godzić na jej postępowanie. Postaw ultimatum - albo zaprzestanie tych swoich podchodów i wtrącania się w wasze życie, albo dajesz jej miesiąc na wyprowadzkę. Koniec, kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *aniołek*
to powiedź jej żeby się nie wtrącała skoro taka mądra to dlaczego z Wami mieszka nie potrafi sobie ułożyć życia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no super ta twoja siostra
moja też mi wszystkiego zazdrościła - męża, dziecka, pracy (kiepskiej,ale lepszej niz ona miała). mieszkała z nami rok. i w końcu z zazdrości próbowała rozbić moje małżeństwo rozpowiadając o moim mężu niesamowite podłe rzeczy rodzinie i sąsiadom.... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no super ta twoja siostra
w końcu ją pognaliśmy , miała tydzień na wyprowadzę, teraz kontakty mam z nią marne ale i tak to tylko ze względu na rodziców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
siostra jest zazdrosna i tyle,albo ma powazne problemy emocjonalne. Niestety,takie jest zycie,ze nie zawsze kazdemu sie uklada tak,jakby chcial... Mam to samo z moja siostra - ja mam stalego faceta,plany na przyszlosc,prace itd. Ona zmieniala facetow jak rekawiczki,a kiedys mi powiedziala,ze dlaczego ja znalazlam sobie faceta porzadnego,a ona nie moze. Jak w koncu znalazla,a ja z moim facetem planowalismy slub,to ona mi sie wpieprzyla w termin,malo tego,zaplanowala dokladnie to samo co ja w zwiazku z przyjeciem itd. Ale niestety jej nie wyszlo,bo facet ja zostawil,na dodatek jest w ciazy teraz z nim. Zapytala sie mnie,jak bym nazwala swoje dzieci,wiec jej powiedzialam. Teraz sie okazuje ze to sa imiona dla jej dzieci... Cholera mnie bierze po prostu,jej zazdrosc mnie dobija,i tez nie umiem z tym walczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4you and meee
Może to zazdrość. Nie wiem. Jestem nią zmęczona. We własnym domu nie mogę robić tego co chcę bo zaraz ona wygłosi swój monolog na temat niesprawiedliwości świata jej kosztem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
postaw jej ultimatum - albo sie uspokoi albo wypad,bo nie musisz tolerowac jej beznadziejnego zachowania we wlasnym domu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4you and meee
Chyba będzie trzeba tak zrobić... Szkoda mi jej było bo obojętnie co sobie postanowiła to to nie wypalało. Ale nie sądziłam, że za swoje niepowodzenia bedzie odgrywać się na mojej rodzinie. Jej mąż taki nie jest. Dużo pracuję i równie dużo pomaga w domu. Widzę, że stara się aby nasze wspólne mieszkanie obywało się bezkolizyjnie, czego o siostrze niestety nie mogę powiedzieć. Dziś sa codziennie kłótnie po kilka razy o byle co. I przyznaję się że ostatnia kłótnia mnie do tego nastroiła by ich wyprosić z domu. Poszło o dziecko bo ja chce wrócić do pracy a do dziecka wziąć opiekunkę. Nawrzeszczała na mnie jakbym sama była małym dzieckiem bo według niej gdyby ona była matką to by całkowicie zrezygnowała z pracy az dziecko sie nie usamodzielni... Taaa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×