Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ble_u

moj facet oszczedza... na ubraniach...

Polecane posty

Gość taka tam./....
jak sie kupi porzadny garnitur dobrze skrojony to w niczym sie facet nie poci. no chyba ze ktos kupuje garniak na rynku. chodzi o pewne zasady i przyjete norma. czyli jak w pracy wszyscy chodza w garniaku to po prostu wiocha jest przychodzic w dresie bo kots nie lubi garniaka. jak chcesz byc powaznie traktowany to powaznie wygladaj. to samo sie tyczy randek - skoro laska zaklada seksi sukienke a facet przychodzi w podartych spodniach to nie to po prostu nie fajne. i taki facet powinien isc do sklepu i sie w koncu porzadnie ubrac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zgadłes to nie jest moj topik :) i nie musisz sie martwic o to ja wygladam - daleko mi do tych lafirynd z dyskotek i pustych panienek w złotych kozaczkach :) no ale wkrecajcie sobie dalej :) ja spadam bo widze ze ktos tu pisze za kilka osób i sam zaciągł sobie płyte :) pa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka tam......................
i ja czesto tez kupuje z roznych okazji ciuchy mojemu facetowi bo on tez przeciez niczego nigdy nie potrzebuje :/ a czasem wyciagam go do centrum handlowego ze niby chce zeby mi doradzil i potem zmuszam go zeby cos przymierzyl i jak fajnie w czyms wyglada to juz na zakup tej rzeczy nie musze go namawiac :) bo moj akurat nigdy sam nie pojdzie na zakupy zawsze musi miec jakas kobiete do doradzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ble_u
mi mała - dzieki :) ale jestem spokojna, mowie mu to spokojnie, nie krzycze i nie cisne mu od lumpa :) nigdy nic takiego mu nie powiedziałam - bo po prostu nie potrafię a moje wspominanie ze ta koszula jest ładna i ze fajnie by w tym wyglądał nie przynoszą zadnego skutku. Nic innego nie umiem wymyslic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ble_u
oj ja juz mu kilka rzeczy wciskałam do przymierzalni... on przymierzał a potem mówił ze tym razem nie... :| nie wiem kiedy bedize ten odpowiedni czas... naprawde gdyby tu chodziło o pieniądze to nic bym nie powiedziała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka tam......................
ble no to jakis ciezki przypadek. bo albo sama mu bedziesz kupowac (tylko z drugiej strony czemu masz ubierac faceta przeciez ma kase) albo z nim szczerze i spokojnie pogadasz. i nawet jak walnie focha to pierwsza go nie przepraszaj to moze zrozumie ze to dla ciebie wazne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja wiem o co chodzi autorce
mi mała - widzę, że Twój maż, to jak mój ojciec, wszystko się zgadza co do joty :D Tylko u Ciebie i u mojej mamy problem jest rozwiązany - to wy kupujecie im ubrania (wspólny budżet itd.). U autorki jest trochę inaczej. Jedyne wyjście to powolutku, spokojnie, czasem podstępem (czyt. okazja np. cenowa) + szczere nienachalne rozmowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka tam...................../
przypadek mi mala i mojego faceta i taty zreszta tez jest rozny chyba od przypadku faceta autorki. bo tym pierwszym jak sie juz cos kupi to zaloza i beda nosic a ten autorki to chyba w ogole nie ma ochoty zakladac nowych ciuchow na siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka tam......................
to ti juz przesada chodzic w zamalych koszulkach np :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ble_u
nie mam az tylu pieniędzy by go ubierac :( w tym tkwi najwiekszy problem :( mieszkam z rodzicami, pracuje na pół etatu, opłacam drogie studia :( starcza mi na telefon, tabsy anty, sieciówkę, czesto tez dokładam sie na zakupach kiedy spedzam weekendy z moim facetem. I cała kasa się rozmywa. Gdybym zarabiała wiecej to dostawałby ode mnie prezenty za kazdym razem gdybym gdzies wyszła :( on zarabia bardzo duzo wiec tez dziwnie sie z tym czuje :( albo ja bede się zadłuzac u rodziców zeby kupic cos mojemu facetowi albo bede nadal próbowac go namowic na jakies nowe ciuszki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj facet to gadzeciaz ale
na ubrania nie oszczedza i potrafi sie dobrze ubrac. Nie to co moj byly maz. Chodzil w peknietych butach, woda mu sie lala jak byl deszcz, ale zeszlo sie sporo czasu zanim sobie nowe kupil. WSTYD!!! A kasy mial niemalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj facet to gadzeciaz ale
ja rozumiem autorke topiku. No faktycznie jest problem jesli nie masz pieniedzy, zeby go ubierac, bo to moze byloby jakies tam rozwiazanie. Ale pisalas tez chyba, ze kupilas mu koszulke, ktorej on nie zaklada, bo mu sie nie podoba :( To chyba tylko bylaby strata kasy jakbys mu kupowala ubrania. Ech.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka tam......................
ble no bez przesady przeciez nie bedziesz sie zadluzac. powiedz mu prostu z mostu ze chcialabys zeby bardziej dbal o siebie i kupil sobie cos porzadnego. i nawet jak sie obrazi to mu w koncu przejdzie. kolejna sprawa jest to ze moze on jest sknera no bo jak musisz sie dokladac do jedzenia mimo ze u niego nie mieszkasz, wiec lepiej przyjrzyj mu sie dobrze zebys potem o kazda zlotowke nie musiala prosic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ble_u
nie, nie - nie jest sknerą, bo czesto nie chce ode mnie ani złotówki na zakupy - mi po prostu jest głupio i zawsze staram sie dokładac, czesto tez sama robie zakupy zeby on nie musiał az tyle wydawac. On nawet chciał mi płacić za tabletki anty wiec sknerą nie jest. Dla mnie nie ale dla siebie tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj facet to gadzeciaz ale
to milo z jego strony, ze chcial placic za tabsy, ale nie podoba mi sie, ze krytykuje Twoj wyglad, a sam krytyki nie przyjmuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ble_u
mnie jako tako nie krytykuje - mowi mi tak samo jak ja jemu, ze w tym czy w tamtym dobrze wyglądam. Odwdzięczam mu sie tym samym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ble_u
mi mała - no wlasnie problem jest w tym, ze on nie jest sknera! zawsze chce za wszystko płcic, za zakupy, nawet jesli jest tam cos dla mnie, podczas kazdego wyjscia do restauracji czy na obiad, zawsze płaci kiedy np zamawiamy pizze, chciał płacić za tabtelki, czesto nawet bez pytania doładuje mi konto tel. Czesto kiedy miałam jakies problemu finansowe on był 1 ktory chciał mi pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ble_u
konto osobne - ja nie chce miec wspólnego. On zarabia wiecej ode mnie wiec dla mnie wspolne konto byłoby po prostu głupim pomysłem, nie chce miec dostepu do jego pieniedzy, zreszta jesli chodzi o rachunki i zakupy to on zawsze za wszystko płaci, bo jak stwoerdził, on zarabia wiecej wiec on bedzie za to wszystko płacił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ble_u
do seksu zawyczaj nic nie ma na sobie :) ale tak, chodzi w swoich ulubionych bokserkach ktore sa podarte - ma kilka par ktore wyglaja tak jakby mialy po 10 lat... "chciałabym, zebys bardziej o siebie dbał bo podobasz mi sie ładnie ubrany i zależy mi na tym" dla mnie to i tak za dużo... bo on jest swięcie przekonany, ze to co nosi jest ładne. Ale uwierz mi jesli ja go prosze zeby ubrał do restauracji koszule a on mowi, ze nie chce, i szybko ubiera byle co... to naprawde rece mi opadają. Przeciez nie tupne noga i nie zacznę plakać. Zaciskam zęby i ide - odwalona jak na bal z facetem ktory wygląda jakby szedł remontowac mieszkanie. Nie dosyc ze nic na niego nie działa to mnie jeszcze wiekszośc tu piszacych zjechała od pustych lalek... pocieszajace...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda_magdusia
Autorko mój facet jest identyko jak Twój. Nie mam serca zwrócić mu uwagi bo nie chcę go urazić nawet gdybym delikatnie powiedziała to co myślę. W moim związku jest tak że moja połówka mówi mi w czym ładnie wyglądam np. prosi mnie o ubranie spódniczki bo lubi patrzeć na moje nogi itp. no to dobra ubieram bo chcę mu sprawić przyjemność ale jeśli ja proszę by ubrał koszulę czy lepsze buty na jakieś wyjście to się doprosic nie mogę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ble_u
musze wymagac... ale nie wiem czy potrafię, nie chce mu robic przykrosci, nie wiem jak zareaguje. Poza tym on jest dosyć wrazliwy, i czesto puszcza fochy jesli mu zwróce na coś uwage (nie chodzi tu o ciuchy). No i dupa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ble_u
magda ... nie wiem czy to powód do radości ale miło, ze nie jestem z tym sama... mi naprawde jest głupio powtarzac ze chce go zobaczyc w koszuli :( chyba ze 20 razy poprosiłam go o koszule... ile mozna?? juz mam dosyc, bo mam wrazenie ze sama z siebie robie idiotke...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda_magdusia
Wiesz ja nie rozumiem tej nagonki tutaj na dziewczyny które chcą dbać o swoich facetów. Ktoś pisał że jakbyś się poczuła gdyby to działało w obie strony, że facet każe Ci nosić stare ciuchy z dziurami... ale to nie jest tak. Mnie facet nie każe chodzić w starych ciuchach lecz żebym założyła spódniczkę czy bluzkę z dekoltem, spełniam jego prośby bo chcę mu się podobać tylko to szkoda że nasi faceci nie chcą wyglądać lepiej. Też prosiłam by ubrał to czy tamto, ale ciągle słyszę że tego nie lubi tamtego nie lubi. W swojej szafie ma ciuchy które ubrał tylko raz, są jak nowe, ale większość rzeczy to dziurawe ubrania, 2 miesiące temu kupił sobie koszulkę nową, chodził w niej codziennie i teraz jak patrzę na nią to wygląda jakby miała 5 lat :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda_magdusia
Ja mojemu staram się coś kupować, ale to jest tak - ubierze ciucha ode mnie tylko wtedy gdy się spotykamy, a tak naprawdę ciuch leży schowany w szafie i wyciąga na spotkania ze mną żeby mi zrobić przyjemność udaje że nosi :/ najlepsze jest to jak proszę żeby założył koszule to specjalnie jak robi sobie pranie to wrzuci coś ciemniejszego by ją pofarbowało i nie musiał zakładać ehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ble_u
magda dokładnie jakbys mowiła o moim facecie... moj jak sobie kupił spodenki na lato to chodził w nich niemal 2 miesiące. A jak mu powiedziałabym zeby kupił 2 pary na zmiane to sie wielce wkurzył bo mu to nie jest potrzebne. I skonczyło sie tak, ze jak je suszył, to albo czekał az wyschna, albo ubierał długie w ktorych sie gotował... A ja rozumiem ta nagonkę... wypowiadaja sie ludzie ktorzy nigdy tego nie przezyli a staraja sie byc bardzo madrzy. Ja zwracam uwage na ubiór bo to wiele mowi. Nie jestm blachara ale uwazam ze trzeba miec choć 2 rzeczy na zmiane (a nie jedne buty od kilku lat). Mam znajomego ktory teraz wychwala pod niebiosa dziewczyne z ktrą jest - mowi ze jeszcze nie widział jej w dresie, czy rozciągniętej koszulce a sa ze soba juz ponad pół roku. Ona sie stara niemal za kazdym razem nawet jak sie widza tylko na 30 min. Natomiast jego wczesniejsza miala w dupie to czy on ja widzi w powyciąganym dresie (i nie mowie o takim pumy a takim z kumpeksu), w brzydkiej babcinej bieliznie czy rozchodzonych butach. Mowił jej o tym, przeszkadzało mu to bardzo. Kłocili sie o to dosyc czesto. Faceci tutaj bronią naszych bo sami sa inni i sami maja zadbane i modne kobiety. Dla mnie to po prostu hipokryzja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda_magdusia
Bo większość osób tutaj takiego kłopotu nie ma. Ja chciałabym żeby mój mężczyzna kupił sobie więcej ciuszków żeby mógł je zmieniać a nie tak że kupi dwie rzeczy i je styra w krótkim czasie, żeby miał coś na zmianę.Ja nigdy nie zwracałam uwagi na wygląd ale teraz sama po sobie widzę że jak kogoś widze w brudnych dziurawych butach to człowiek o siebie nie dba. Tak własnie robi moja połówka, chodzi w byle jakich butach z dziurami, wytarte, podeszwy styrane w nic ale on uważa ze nie potrzebuje nowych rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda_magdusia
Zresztą uważam że jeśli facet wymaga ode mnie spódniczki i innych tam rzeczy to powinien tak samo szanować moje prośby. Ja spódniczek nie lubie ale zakładam niemal na każde spotkanie z nim, więc ja też bym chciała żeby czasem ubrał tą przeklętą koszulę. W sumie nie założy bo już nie ma żadnej jedynie od garnituru :/ zauważyłam też że często niszczy ubrania, urywa uchwyty od zamków, wyciąga sznurki, rozciąga koszulki, niektóre puszczają już w szwach :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ble_u
a ja coraz czesciej zwracam uwage na facetów ktorzy ubieraja sie lepiej od mojego... u mnie na studiach jest ich całe mnóstwo - co chwile widze facetów ktorzy maja super gust i styl... no i mi zal ze moj nie chce sie podobac... juz nie mowie innym kobietom ale mi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda_magdusia
To przykre co piszesz, ale ja mam tak samo. Zwracam na to jak ubierają się koledzy mojego faceta, oni przynajmniej zmieniają częściej ciuchy, każdego dnia chodzą w czymś innym, okej spodnie może te same ale najważniejsza góra. Mój z kolei nosi za ciasne bluzy i koszulki, a spodnie za duże w efekcie czego zlatują mu z tyłka. Paska nie nosi bo "niepotrzebny" jak to mówi. Zawsze jak wstanie w krzesła czy fotela, czy z auta jak wysiada widać mu tyłek albo bokserki :/ i ciągle musi podciągać. Nie wiem jak mam do niego mówić już, najgorsze jest to że kiedyś kupiłam mu drobną rzecz a on spryciarz zorientował się o co mi chodzi i zarzucił mi że nie akceptuję jego wyglądu. Akceptuję jego styl, chce nosić bluzy i inne rzeczy co lubi to niech nosi ale zeby kupował odpowiedni rozmiar no i częściej te rzeczy. Ale powiem ci że ja na uczelni miewałam kolegów którzy tez lubili chodzić w jednych i tych samych rzeczach dopóki się nie sprały :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ble_u
moj rownie nosi obcisle koszulki - juz wczesniej pisałam, ze jedną z nich musiałam mu obciągac bo mu było widac brzuch :( poza tym wiele z tych koszulek jest po prostu za małych - za krótkich. Wygląda w nich jak sierota... moj natomiast odwrotnie - lubi spodnie dopasowane - jedne ktore mu doradziłam kupic sa ciut wieksze w tyłku - a juz chciał kupic takie w ktorym mu szew wchodził miedzy posladki. Poza tym kupuje spodnie jakby ciut za krótkie - juz lepiej kuoic dłuższe i podwinąć niz miec za krótkie i obcisłe :( on jeszcze ma manie podciągania ich pod sam pępek przez co... hmm... jaby to powiedziec widać mu sprzęt... (bo sa tak obcisłe). Naprawde odkąd on zaczał się wykrecac od kupna nowych ciuchów ja zaczełam zwracac uwage na innych facetow i to jak sie ubieraja. Tak samo jest chyba z facetami - babka sie zaniedbała to patrza na ta ładniejsza. Ja nie chce go zostawiac bo to naprawe fajny facet ale chce zmienic w nim tylko tą jedna rzecz. Przeciez nie wymagam od niego operacji plastycznej :( Ile Twój facet ma lat? bo moj 27 a jego znajomi (ktorzy sa od niego starsi) ubieraja się bardziej młodzieżowo i modnie od niego :( no i zeby nie miec garnituru w tym wieku to juz porazka... (kiedys miał, widziałam go i powiem Ci szczerze ze jakby mial sie tak ubrac idac ze mna np na wesele to wolałabym zeby poszedł w jeansach i zwykłej koszulce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×