Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość odważysz się

Nawet nie wiesz kto idzie ulicą obok ciebie.

Polecane posty

odważysz się ..tzn twierdzisz ze ja sobie problemy z nudów wymyslam i sam sie w depreche wprowadzam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie kochała żadne r
leczyć psychiatrycznie to trzeba tych co instalują kamery i podsłuchy w domach innych... Bez ich zgody. Nie rozumiem jak można być tak bezczelnym? ?????? Tylko dlatego, że pracuje się w mediach, ma się znajomego ze służb???? chamstwo do kwadratu 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
e tam Cream nie jestes sam..wiele ludzi wpedza sie niepotrzebnie w depresje nie tlumacz swoich zachowan i nastrojow depresja przyznaj naprawde jak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna ona ll
wszyscy mysla ze jestem mloda, zdolna, ladna, mam pieniadze, mam wszystko, przyjaciol, mieszkam za granica, jest swietnie, chodze na bale, biore udzial w pokazach mody itd itd moglabym wymieniac bez konca. myslalam ze 2 przyjaciol, najlepszych jakich mam, ze znaja mnie tak jak ja siebie. jednym zdaniem ktore uslyszalam od nich niedawno podczas jednej z rozmow o zyciu 'nie znam zadnej osoby ktora chcialaby albo myslala o samobojstwie, to musza byc ludzie inni, tacy ktorych nie znamy' a ja siedzialam obok nich i wlasnie bylam ta osoba, znamy sie tyle lat mowimy sobie wszystko a oni tak naprawde nie wiedza o mnie nic, nikt nie wie o mnie nic, nikt mnie tak naprawde nie zna oprocz mnie samej, a juz na pewno nie najlepsi przyjaciele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego zaraz
Nawet nie wiesz, kto jedzie koło ciebie samochodem. Z podobnymi myślami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ważne jak mam na imie
większość ludzi nawet nie wie z kim mieszka pod jednym dachem :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każdy zabójca ma swojego sąsiada. Nie ma ludzi złych i dobrych..są popostu ludzie. Mysle,ze każdy z nas choć raz w życiu myślał o samobójstwie. Ja czasem myślę i nie wstydzę sie przyznac do tego..tutaj. Uciekam do snu. Mąż juz spi..zaraz sie do niego przytule. Niech myśli,ze ma kochaną, bezproblemową żone. Pozdrawiam wszystkich myślicieli-samobójców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam jedno oblicze
choc nie zawsze wszystko na nim jest wypisane, nie ma potrzeby. Ale nie udaje nikogo, dobrze mi ze sobą. Wiec to nie reguła. I nigdy powaznie nie myslałam o samobójstwie. Zycie jest za ciekawe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko jak wciskasz ten gaz do dechy to pomyśl tez o innych kierowcach ja np nie chcę zginąć w wypadku tylko dlatego że jakaś idiotka wjedzie mi na czołówkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odważysz sięwitam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam to nie tak,ze wciskając gaz do dechy celuję w samochody jadące z naprzeciwka. Nie. Myślalam raczej o wiadukcie, ostrym zakrecie w lesie itp. Czy ja piszę o bólu? Nie. Choć każdy go zna. Ludzie są zagonieni by zatrzymać sie na chwilkę i pomyslec jaki naprawdę jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ważne jak mam na imie
to tak jakby mówić "musisz być szczęśliwa bo inni mają gorzej (bezdomne dzieci w Rosji, głodujący w afryce itd)". Ale dlaczego muszę, skoro mimo iż się staram to nie jestem? To jakoś pomoże tym dzieciom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Mysle,ze każdy z nas choć raz w życiu myślał o samobójstwie." Ja nie myślałem. Życie mnie nie rozpieszczało. Miałem problemy finansowe, byłem samotnikiem, miałem/mam niewielka liczbę znajomych, ale o samobójstwie nie myślałem. Uważam, że trzeba starać się wyłapać z życia te pozytywne elementy i dla nich żyć. W ten sposób postępuję. W pracy, między znajomymi, nie ukrywam tego jaki jestem, swoich poglądów, swojej odmienności (a różnie się od nich znacznie podejściem do życia), może dlatego tak niewiele osób chce, chciało w moim towarzystwie przebywać. Ale nie wstydzę się tego jaki jestem. W tym też znajduję pozytywne rzeczy. Jeśli chodzi o Twoich przyjaciół - nie każdy musi być psychologiem. Jeśli nie powiedziałaś im tego wprost, bądź jasno nie zasygnalizowałaś sprawy, to biorąc pod uwagę Twoje życie, pewnie nie przyszło im to kompletnie do głowy. Podstawową sprawą jest akceptacja tego, kim jesteśmy. Jeśli jest to możliwe, można walczyć w jakiś sposób ze swoimi lękami, złymi przyzwyczajeniami, ale nie należy sie przejmować klęską. Jak będziemy akceptować się takimi jakimi jesteśmy, to inni będą to widzieć. Pewność siebie na każdym kroku. W ten sposób zdobywa się respekt ludzi. Nie boisz sie powiedzieć kim jesteś, co lubisz, a czego nie. Trzeba mieć własne zasady wg których należy postępować, niezależnie od poglądów innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeczytałam kilka pierwszych postów i mam pytanie - czy w dalszej części autorka wyjaśnia, o co jej chodzi? Bo ja nie chwytam, jaki ma problem, którego rozwiązaniem miałoby być samobójstwo. Może po prostu brakuje jej w życiu Boga?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem czy Boga. Prędzej bym to nazwał wiarą w siebie, bo istnienie Boga to sprawa wątpliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje pierwsze wrażenie, to takie, ze chyba za łatwo jej się w życiu ułożyło i sama dobrze nie wie, czego chce. Żeby docenić osiągnięcia i ogólnie szczęście, trzeba chyba najpierw gorzko doświadczyć braku ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pani Windsor, myślę, że możesz mieć rację. Znam podobne przypadki, dzieci bogatych rodziców, które mają wszystko, włącznie z bliskością ze strony rodziców, a nie potrafią docenić życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko
o czym ty piszesz? ja mam 30 lat , 10 lat po ślubie , jedno dziecko w dodatku niepełnosprawne , to dopiero jest jazda, dziecko ciagle po szpitalach sie poniewiera , do tego kredyt na mieszkanie , klopoty finansowe i trudnosci z praca męza , tez naprawde mialam rózne mysli nawet samobójcze , były i sa chwile załamania , ale kiedy popatrze na moje male śpiące dziecko , jakos mi przechodzi .... mam dla kogo zyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja na przyklad
24 lata. Aspoleczna, zazdrosna neurotyczka. mam cudownego chlopaka, ktorego niszcze przez swoje wariactwo. Wykorzystuje swoja emocjonalna przewage. Potrafie psychicznie zgnebic i upodlic aby poczuc ze mu na mnie zalezy. Ciagle to robie. Nie chce wychodzic do ludzi. Wiecznie jestem zmeczona. Tragedia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja na przyklad
ale w sumie tak sobie pomyslalam..to byla chwila slabosci. Czasem jestesmy beznadziejni, to fakt. Ale nie wszysto jest tak zle na jakie czasami wyglada :))) I jest duzo dobrego, i motywacja i radosc, i chec zmiany i praca nad soba. Trzeba wstac, usmiechnac sie do zycia i pomyslec o tym co dobre. Moze w koncu uda sie i bedziemy optymistami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Utrata ręki spowoduje, ze doceni się to, że miało się kiedyś rękę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja bardzo często
Uciekam do parku i po kryjomu palę papierosy a mam 26 lat i męża cuuudownego z cudownych. Chciałabym mieć jakąś samotnię. Wszystko mam jak śpiewa Lipnicka http://www.youtube.com/watch?v=Sg_Jgrc4wCc nieraz to sobie śpiewam po nosem jak uciekam od ludzi aby tylko dalej dalej i dalej. Już się spakowałam i plecak czeka, pozostało mi jeszcze czekać na ostateczny impuls i pojechać gdziekolwiek choć na trochę. SAMA. Najbardziej lubię swoje towarzystwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem jeszcze młoda kocham dzieci, zachwycają mnie ale też ich nigdy nie będę miała zawsze łudzę się że spotykam na swojej drodze miłość poprawka - łudziłam dziś nie mam już ani odrobiny nadziei w tej kwestii mam duże powodzenie, dobrze się czuję w towarzystwie mężczyzn jestem pewna siebie, radosna to taka obrona własna,system obronny dzięki któremu można przetrwać kolejny dzień w środku się duszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwne problemy jak na 21 lat
dzisiaj jechalem firmowym gratem, mijalem tira chcialem zeby zachaczyl o mnie..... tyle problemow z glowy ;/ tez marzycie o bezludnej wyspie aby wszyscy o was zapomnieli ? czy to tylko moje chore praagnienia ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego zaraz
Ja bym chciala na tę bezludna wyspę. I żeby tam luster nie było żadnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×