Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hassa

aparat hassa

Polecane posty

Gość hassa

witam, od wczoraj mam założony aparat hassa .. poprzedza on stały aparat ortodontyczny .. zauważyłam już że jest bardzo ciezko jeść.. wszystko się plącze , nie mogę gryźć, seplenie:( .. macie też takie problemy z tym aparatem hassa? ? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cayo
Hej, ja również od kilku dni mam taki aparat. Faktycznie seplenię jakbym naładował sobie kluchów do buzi, dieta zmieniła mi się na produkty płynne i na dodatek produkuję ślinę za trzy osoby. A jak po ponad miesiącu radzisz sobie z tym aparatem? Jakieś poprawy? Mówisz już trochę wyraźniej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam aparat i nic nie boli az dziwne i nie wiem czy nie podkrecam zle srubki. no bo miec aparat i nie odczuwac bolu? to chyba troche dziwne. czy ktos tez ma taki przypadek??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cayo
Niekoniecznie musisz odczuwać ból, ja już przekręciłem 11 razy i bólu nie czuję. Podczas rozkręcania i chwilę po czuję napięcie w szczęce, ale zaraz to przechodzi. Jeżeli trafiasz kluczykiem w dziurkę (chociaż nie wiem jaki dokładnie masz aparat) i przekręcasz w stronę gardła aż do oporu, to na pewno dobrze rozkręcasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i jak sie okazalo sruba sie zaciela... i od nowa aparat.gumki itp. a ten aparat hassa to jest zdejmowany po miesiacu???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ał
Mam od wczoraj, i również seplenię i czuje ogromny dyskomfort i trochę boli mnie język od ciągłego 'macania' tej śruby. Ale ma przejść po tygodniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam aparat od dzisiaj i straasznie seplenię, z jedzeniem też ciężko. Dajcie ludzie proszę znać kiedy poprawiła wam się wymowa. Dzięki z góry ; )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cholerne zeby
tragiczny jest ten aparat !!! mam juz go 2 tyg i ni chuja nie moge sie do niego przyzwyczaic. a jak wam poszlo ile sie przyzwyczajaliscie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M.S
Mam aparat hassa, od dziś, na początku zakładanie bolało, ale da się wytrzymać. Jednak później zaczęła mnie boleć szczęka i zęby, a z jedzeniem masakra, mam nadzieje, że długo to nie potrwa, ale dla ładnych ząbków trzeba trochę pocierpieć ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aparatka07
Mam aparat od czwartku ( dzisiaj jest sobota ) . Na początku nie mogłam połknął śliny ani jej wypluć , ale teraz jest trochę lepiej . Zakładanie nic nie bolało , w ogóle nie seplenię tylko nie wymawiam dobrze '' g '' i ''k '' .Wczoraj trochę te śruby poobcierały mi poliki , ale dzisiaj jest już lepiej . Gumki separacyjne trochę podrażniły mi dziąsło i w jednym miejscu mam taką ' gulę ' . Rano tylko trochę boli , ale da się przyzwyczaić . Nie mogę zagryźć zębów , jem przeważnie jogurty i lody , ale coś innego też potrafię zjeść . Co do rozkręcania .. mama mi wczoraj przekręciła ale nie wiemy czy dobrze , bo nic mnie nie boli chociaż miałam na początku takie dziwne uczucie , ale raczej jest okej ; )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam aparat hassa od 2 tyg, miał mi on rozszerzyć szczękę, a widzę że moje zęby zaczynają się schodzić, czy to normalne, lewa dwójka była prosta a zaczęła się cofać do tyłu i chować za jedynką, tak samo z prawą, dziś zauważyłem że jedynki który były proste zaczynają się krzywić, jedna na drugą zaczyna zachodzić. proszę o odpowiedzi, nie wiem co robić, ortodontka mówi że wszystko jest dobrze, mówiła że może mi się nawet szpara między zębami zrobić, a one wręcz przeciwnie, schodzą się..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam aparat haasa od soboty i normalny , stały aparat na dolnych zębach. Słyszalam ze z tym haasem jest najgorzej , ale ja odczuwam tylko lekki ból, który mija 5 minut po przykręceniu. Gorzej znosze natomiast aparat na dolnej szczęce, robią mi się afty. Haas przeszkadza mi tylko w jedzeniu i mówieniu, a słyszałam że okropnie się go znosi, dużo gorzej niż zwykły. Czy może gorzej będzie podczas pęknięcia, po 2 lub 4 miesiącach przekręcania? Kto już ma ten aparat co najmiej miesiąc ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniaaa 0988
hej :) ja noszę hassa już od 8 miesięcy ! przeszłam wszystko co najgorsze, a teraz odliczam dni do zdjęcia. spokojnie tak źle jest tylko na początku. jak nie będziecie o nim myślały/li to szybciutko zleci. seplenienie przejdzie tylko trzeba troszkę cierpliwości. dopóki nie będzie konica rozkręcania to faktycznie jest lekki problem z jedzeniem, a już po zaklejeniu śruby da się wytrzymać! trzymam kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam aparat hassa jeden dzień dopiero , mam go nosić 3 miesiące lub trochę więcej jak narazie sie dobrze nie zapowiada strasznie seplenie a jedzenie to masakra :( pomimo tego ze to jeden dzień troszczkę sie przyzwyczaiłam mam nadzieje ze jedzenie nie będzie takie trudne i nie będę seplenić :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam hassa od kilku dni. Na początku było okropnie! Nie mogłam nic jeść. Mam pytanie.. Czy Wy również macie taką szparę pomiędzy podniebieniem, a tą blaszką od aparatu i tam wam się zatrzymuje jedzenie ? Bo ja tak mam i nie wiem czy to po prostu mam źle dopasowany czy co .. Jeżeli chodzi o ból to w pierwsze dni najbardziej mnie bolało. Teraz już jest lepiej. Nie mówię najgorzej. Gdyby nie te problemy z jedzeniem to ten aparat byłby naprawdę ok ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alison980
Ja mam hassa od trzech dni. Na początku w ogóle zęby mnie nie bolały, pózniej bardzo mało i krótko, ale mogłam jeść tylko płyny. Wczoraj nauczyłam sie gryźć tylnymi, bocznymi zębami. Często jedzenie wpada mi pod tą płytkę u góry. (Odpowiadając na twoje pytanie: Tak, tez mama taką przerwę.) I jedno z gorszych skutków: język mi sie obciera o tą górną płytkę i boli. Mam juz na nim rany. A co do seplenienia to przy tych dłuższych wypowiedziach brzmię beznadziejnie, z krótszymi nie jest źle. Jest dobrze, jesli masz koleżanki, które cie wspierają. I jeszcze trochę więcej śliny. Na początku nie mogłam zasnąć, bo jak leżałem to mi sie tyle śliny zbierało, ale to tylko pierwszej nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alison980
A co do pokarmów, to nie musicie jeść samych płynów: potarte jabłko na tarce dobrze sie sprawdza, możecie dodać nawet marchewkę rownież potartą. A co do deserów:lody lub babeczka rozdrobniona widelcem. Smakuje jak normalna. I nie przejmujcie sie tym, ze coś wam wpada na płytkę. Można to zaraz wyjąć wykałaczką, a znacznie prościej wypłukać. U mnie działa. O i jeszcze na obiad, oprócz zup, ziemniaki puree. Można dodać pulpety rozdrobnione z sosem. Na pewno wam będzie smakowąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnnaParasolka
Cześć dziewczyny! Ja mam aparat Hass od dzisiaj. Właśnie przekręciłam go pierwszy raz, bolały mnie policzki i nos. Jeśli chodzi o wymowę, to nie jest ona taka zła. Mam problem z wyrazami, które mają w sobie ć, dź, ź itd słychać wtedy lekkie seplenienie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam aparat już 17 dni! Pierwszy tydzień? Był okropny. Sepleniłam,bardzo mi to przeszkadzało,nie potrafiłam wymówić najprostszych słów,byłam załamana,zwłaszcza,że moja dykcja zawsze była rewelacyjna! Moja pewność siebie spadła do zera,przy poznaniu nowej osoby,ograniczałam się do powiedzenia tylko mojego imienia i uciekałam,gdzie pieprz rośnie,próbowałam czytać na głos,jednak po paru minutach bardzo się męczyłam. Z jedzeniem,było podobnie,leciałam jedynie na jogurtach i kaszkach,nie mogła pogryźć nawet wnętrza bułki.. wszystko wpadało mi pod podniebienie, a każdy kęs sprawiał mi ból. NA dodatek aparat mnie opcierał, a w buzi pojawiły się afty,poranki były najgorsze, budziłam się z okropną suchością w ustach. Z powodu braku możliwość zamykania szczęki moja buzia,stała się smuklejsza (z czego nie byłam zadowolona) Wyglądałam brzydko... Drugi tydzień był o wiele lepszy! Zaczęłam przyzwyczajać się do aparatu, i zaczęłam jeść! NORMALNIE JEŚĆ! Och co to była za radość, z mową również się poprawiło,nadal nie mogłam wymówić niektórych słów,ale to zaczęło mnie po prostu bawić. Druty przestały mnie obcierać czułam się o niebo lepiej :) Myślę,że następne dni będą lepsze,może nauczę się wyraźniej mówić? :) Mam na to całe wakacje.... mam nadzieję,że do 1.września,czyli pierwszego dnia w mojej nowej szkole,będę potrafiła się dogadać i uśmiechnąć nie odstraszając całej klasy! WIĘC DROGI HASSOWICZU! POWODZENIA W PIERWSZYM TYGODNIU,NIECH MOC I SILA BEDZIE Z TOBA <3 Drugi będzie lepszy,zapewniam Cię o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam pytanie odnośnie tej szpary pomiędzy zębami,po jakim czasie zęby znowu się zejda (szpara zniknie). Jestem juz na 10 przekrecaniu śruby i zauważam już lekka szparke pomiędzy zębami. Za kmiesiąc mam wyjazd i termin wykonania 5 obrotów martwię się ze będę miała szare w czasie wyjazdu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To znowu ja autorka tego długiego postu z lipca hihi. Minęło pół roku o założenia Hassa..... już za 2 dni będzie mi on ściągany! CO ZA RADOŚĆ (szczerze? nie spodziewałam się,że tak szybko to minie) Przez pół roku nauczyłam się jeść. Jedzenie nie wpadało mi pod podniebienie jak na początku, gryzłam jabłuszka i jadłam orzechy. Jednak. Nie nauczyłam się mówić :D Wciąż słowa posiadające " i " sprawiają mi trudność, ale jest zdecydowanie lepiej niż w pierwszych miesiącach ;) Moja buzia, stała się już naturalna, twarz,usta przyzwyczaiły się do nowego ciała obcego w buzi hihi.... Jednak, moja szczęka stała się symetryczna! A mój zgryz został skorygowany... i o to chodziło! Ze szczerością i smutkiem stwierdzam,że aparat Hass nie należy do najwygodniejszych oraz bezproblemowych... Zabrzmię jak okrutna pesymistka i mam głęboką nadzieję,że tylko z moim przypadku te doświadczenia były tak słabe! :/) Jednak, już za dwa dni będzie on ściągany,a na jego miejsce wejdzie zwykły aparat ortodontyczny na ząbki. Już wiem czego mam się spodziewać także jestem spokojniejsza. WIEC DROGI HASSOWICZU! :) NIECH MOC BEDZIE Z TOBA! <3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej, ja jestem przed wyborem kliniki, będę rozpoczynać wkrótce leczenie ortodontyczne. Czy ktoś z Was nosi może aparat lingwalny, http://centrum-ortodontyczne.pl/leczenie-lingwalne/? Nie ukrywam, że temat mnie interesuje, bo nie chciałabym zakładać metalowego aparatu, chciałabym raczej żeby aparat pozostawał niewidoczny, a to mi gwarantuje tylko aparat lingwalny z tego co się orientuję. Ktoś może podzieli się swoimi doświadczeniami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam Hassa drugi dzień, jestem załamana. Jedzenie to nic w porównaniu z moją wymową, jestem chyba za bardzo załamana żeby przejmować się jedzeniem. Brzmię okropnie, wstydzę się odezwać gdziekolwiek jestem, nie tylko nie umiem wymówić wielu spółgłosek, ale też zmieniła mi się barwa głosu. Poza tym wydłużyła mi się twarz, bo nie mogę zamknąć zębów, jak zamknę buzię i się uśmiechnę to wyglądam jak debil. Nie wierzę, że można się do tego przyzwyczaić. Mam do tego jeszcze aparaty zwykłe, na dół całość i na górę część łuku, ten dolny jest szczególnie bolesny. Ćwiczę codziennie wymowę po 1-2 h, zobaczymy co będzie dalej. Opiszę swoje dalsze przygody za jakiś czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciasto
Mam Hassa od dzisiaj i czuję się fatalnie - te dziwne druty bez przerwy obcierają mi wnętrze jamy ustnej, nie jestem w stanie jeść absolutnie niczego, pluję podczas mówienia i seplenię. Nie mam pojęcia, jak ja się do tego przyzwyczaję. Na szczęście to tylko na 28 dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karina 21
Witam Właśnie mam założonego hasa (dziś) nie ma na razie tragedii nic mnie nie boli mówię owszem nie wyraznie ale największy problem mam z przełykanie nie mogę połykać i ślinie się jak niemowlak masakra śrubę mam rozkręcać co dwa dni ze względu na wiek i moja orto mówi mi o jakiś rehabilitacjach czy ktoś z Was chodził na jakieś rehabilitacje po założeniu hasa i co ona ma na celu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katrollina96
Ja mam już 6 dzień aparat, poczętek może i był fatalny ale już mówię coraz wyraźniej ale to dlatego ze jestem straszna gadułą i ciagle mówię, w miarę już wszystko zjem, oczywiście pewne rzeczy muszę na kawałki ale tak to jest okej,język mnie czasami boli, bardziej dwnerwuje mnie mega dużo śliny podczas jedzenia. A mam takie pytanko bo za 1 razem jak przekręcałam czułam mega napięcie a wczoraj przekręcałam 2 raz i nic nie poczułam nawet napięcia, mam się martwić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam hassa piąty dzień, na początku nie mogłam prawie wogle mówieć (nadal brzmie strawszenie głupio, ale robie postępy). Jedzenie natomiast to jakaś masakra, jem bardzo mało i same "nie twarde" rzeczy (co jest trudne patrzać na fakt, że wczoraj była wigilia) Nosić będę 3 miesiące. Czy ktoś kto dłużej nosi może powiedzieć coś wiecej na temat efektów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beata11111
Witajcie. Jestem 18-sty dzień szczęśliwą (mniej lub więcej ) 24letnią posiadaczką Haasa i dopiero pojawiła się mikroszpara między jedynkami. Pierwsze dni straszne... Nie mam na myśli bólu, ale totalny brak komfortu w mówieniu i jedzeniu. Po dwóch tygodniach prawie zapomniałam o jego istnieniu - na szczęśćie :) Mam rozkręcać raz dziennie. Po rozkręceniu boli max kilka minut, ale do zniesienia. W pewnym momencie myślałam, że coś jest nie tak z tym aparatem, bo prawie w ogóle nie odczuwam specjalnego bólu. Po ok. 10 dniach zaczęła mnie boleć kość nosowa, po kilku dniach przestała ale zaczęły za to kości skroniowe doskwierać. Ale tak jak wcześniej wspomniałam wszystko do zniesienia - obyło się bez tabletek przeciwbólowych. Pozdrawiam posiadaczki łuków podniebiennych:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×