A GDY SIE ZEJDA...- ODSZEDŁ -POMOCY !

Przeze mnie!!! Niby ! Bo mojej winy w tym nie ma! Byl strasznie zazdrosny, chora zazdrosc. Po pracy siedzialam zawsze w domu, do sklepu nie wychodzilam, bo gdy wyszlam to odrazu slyszałam teksty typu " Spotkalas kolege? umowilas sie juz?" To jeden tekst z miliona. Odbierał mnie z pracy,a gdy nie mógł co zdarzyło się ze dwa razy to mówił, że pokręciłam dupą przed jakimiś oblechami!!!:/ No tragedia. Zwiazek sie skonczyl. W ten dzien wmawiał mi, że jest KURWĄ!!! ze sie puszczam.. Mam nadzieje i życze mu tego, aby znalazł sobie teraz taką KURWĘ za jaką mnie miał!!!! Mam nadzieje, że wtedy doceni co miał!!!! Miał kochaną, najwierniejszą kobietę u swego boku. Zawsze miał ugotowane,posprzątane. Chciałam zeby niczego mu nie brakowało. Ale ostatnio odwaliło mu coś porządnie. I to z mojej winy mam taki los..Jego zdaniem. Rozstalismy sie,a ja nie wiem dlaczego...2,5 roku w dupę...Faceci są podli. Musiałam się wygadać,przepraszam.

he he kochana tak ta jest my jestesmy kurwami :). Jak cos idzie zle to zawsze nasza wina :)

Heh, no tak! Najłatwiej jest tak powiedzieć, wyzwać, zeszmacić. Ja bym uchyliła mu niebo gdybym tylko mogła. Wiem teraz, że byłam za dobra. Miał wszystko i wszystko zepsuł. Ja nic nie zrobiłam,nic . To jest w tym wszystkim najlepsze heh.

Jak teraz jest, jestes z kims?

Nie, nie. I nie będę! Mam dosyć wszystkiego. Nasz związek zakończył się dwa dni temu. W ogóle zanim ja się pozbieram,bo przyznam , że boli i cierpię:/ Bo takich słów to w życiu nie słyszałam, tak okrutnych.

nio prosze tez na swieżo :). Ja wczoraj jeszcze z nim na GG rozmawiałam, sprzeczka generalnie. Nio chciałam zeby to sie skonczyło i ewentualnie normalnie poklikac. Napisałam z innej beczki i wkleiłam zabawny aforyzm:) Po tym przeczytałam " no widze ze jakos nie cierpisz" . Zła kobieta ze mnie bo dawno powinnam wisiec na jakims moscie :)

No ale Wy jakoś normalnie ze sobą piszecie. Ja jakis odezw i odrazu by mnie zwyzywał. Kurde wszystkie rzeczy mam u Niego. Jak ja sie z tym zabiore? Jak mam tam pojsc i nie plakać, nie patrzec na Niego, gdy bede zabierala te rzeczy:( Jak? Na samą mysl chce mi sie płakać.

Hmmm ja go nie widze, zerwał przez telefon, obecnie dzieli nas jakies 130 km. Zabawnie bedzie w poniedziałek bo mamy zebranie w firmie a od miesiaca on pracuje w tej samej tylko inny oddział :P. Popros rodzenstwo o przewiezienie Twoich rzeczy bedzie prosciej. To samo przerabiałam podczas rozwodu, robił jazde za jazda a pozniej chciał wracac. Mega zaborczy i zazdrosny, zabraniał mi nawet pracowac wiec rozumiem Cie doskonale.

Jak powiedziałam mu ,że przyjade z bratem po moje rzeczy to powiedział, że nie będe urządzała wyprowadzek i że co najwyzej mogę brac po jednej torbie na dzień!!!! Tak jak się wprowadzałam tak sie wyprowadzę;/ Żałosne co? I ja tego dupka kocham.za co, pytam sie za co. Jak ma mnie za nic:(

he he ale kurwa sory palant. Jak mu wlecisz z policja to przestanie byc taki pewny siebie. Generalnie przypuszczam ze to typ pozornie dzielnego ale tak serio wystraszonego chłopca. Sam fakt chorobliwej zazdrosci swiadczy o jego braku pewnosci siebie a policja dla takich elemanciarskich macho to autorytet i postrach ;). Ile on ma lat?

Ma 32 lata! I niestety z policją jest dobrze ustawiony, także mogę sobie...

nio ale nie z kazdym. Heh juz znałam takiego ustawionego ktory pozniej robił pod siebie bo koledzy nie mogli nic zrobic kiedy był oficjalny donos. Mozesz tez go zgłosic na niebieska czy błekitna linie za przemoc psychiczna. Kolezanka miała przerabane i zrobiła byłemu niezły sajgon

Ja chce miec juz to wszystko z głowy. Zabrac rzeczy i zapomniec. Za duzo krzywd mi wyrządził naprawdę.

jedz koniecznie z bratem zeby kmiot Ci wszystko oddał:). To nie koniec swiata, moze lepiej ze teraz bo bez rozwodu ;P

Byłam po rzeczy. Zaczal mowic, ze pewnie w weekend sie wybawie itp itd. Zawinelam rzeczy i wyszlam, gdy wyszlam powiedział " Z Toba nawet nie da sie normalnie porozmawiać". O co mu chodziło????

He he ja kiedy mu napisałam na GG w czasie sprzeczki aforyzm zeby przestac sie sprzeczac odpisał ze " widac jak cierpie" wiec chyba miałam wisiec na moscie;P... Nio i ze pogadac ze mna normalnie nie mozna tez wiem :). Ja sie dzis umowiłam z dziewczynami, jak wyjde to beczec nie bede :)

zxawsze trzeba wiedzieć, kiedy kończy się jakiś etap w życiu. Jeśli uparcie chcemy w nim trwać dłużej niż to konieczne, tracimy radość i sens tego,co przed nami. zapomnij i żyj albo cierp? tylko że łatwiej doradzać niż trwac w tym osobiście co tu wiecej dodawać .. samo-życie każdy z nas ma swoje życiowe przeboje ...