POWIEDZIAL, ZE NIE KOCHA...

dziewczyny moze pomozecie mi w moim problemie..http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4264231&start=0

niebieski pantofelku,przeczytalam Twoj topik..to jakiś obłęd :O nie wiem zupelnie co Ci moge poradzic :(

sledze wasz topik dziewczyny i wam wspolczuje.. ale jak widac u mnie tez koorowo nie jest.. jesli mialybyscie ochote wyrazic swoja opinie o tym to zapraszam na moj temat...

ehh... niby lepiej jak jestem czyms zajeta, ale jak nie mam nic do roboty, czy jade autem, autobusem...siedze i mysle , wpsominam..przed oczami mam obrazki z naszego "zycia" czasu spedzonego razem.w dodatku sni mi sie po nocach...:( od niedzieli co go zlałam odnosnie wesela nie odzywa sie, mimo z eja jestem na gg i on nikt sie nie odzywa. na uczelni widziałam go wczoraj...coraz rzadiej go widzę...bo w tym tyg. nie chodizł na wykłady. ale wczoraj był na wykładzie i w dodatku mielismy spotkanie "twarza w twarz":( a mianowicie, szłam na wykład, patrze idzie tez, udalam z enie widze weszlam do budynku, korytarz pusty był.Połozylam torbe na ławce przy szatni i rozbieram sie...słysze otwieraja sie drzwi i wchodzi on, staje za mna i nnic...połozył plecak na ławce obok mojej torby i sie robiera z kurtki. Odwracam sie by zabrac torbe... a przede mna on, patrzy mi sie w oczy ale nic nie mowi....cisza... powiedziałam wiec "czesc" ... odpowiedział...zabrałam robe omienałm go...i poszłam na dół do ludzi.On został sam do góry...dziwnie...nawet czesc nie powiedział...czyzby sie bał? ...ze go zleje znowu nie wiem....nie wiem...ciezko...i tesknie... mimo ze staram sie nie myślec zajmowac czyms innym to tesknie i jak go widze to bym od razu padła w jego ramiona....ale on mnie nie chce....

a u mnie znowu nastaly lepsze dni,ale wiem,ze wp oniedzialek znowu du dupy bedzie,bo miną rowno 4 tyg i zaczne rozpamietywac...jest weekend,wiec impreza za impreza + nauka czyli czas mam wypelniony po brzegi...to dobrze.mniej mysle.ale kocham Go nad zycie,zawsze bedzie dla mnie kimś ważnym :)

Porscha ... Ty zyjesz?? dlugo sie nie oddzywasz... jakies zmiany u CIebie?

I co u Was kobiety? Ja pochowałam wczoraj babcię :( dlatego nie pisałam przez parę dni.

Weridianka wspolczuje CI bardzo mam nadzieje,ze sie jakos trzymasz.. :) U mnie bez zmian,zero kontaktu.widzielismy sie wczoraj u mojej kolezanki w domu ( bo moj eks przyjazni sie z chlopakiem kolezanki ) ale rzucilismy sobie tylko czesc i tyle...

Właśnie myślę,żeby zwędzić bratu samochód i pojechać do babci na cmentarz.. bo to 30 km ode mnie. Zresztą tam gdzie mam dziadka to też 25-30 . Bliżej nikogo nie mam. Zresztą mam nadzieję,że nie będę miała. A jak tam u Was?

http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4272138&start=30

ojj współczuje weridiana. ja nie piszę , nie mam internetu tzn, komp mi sie popsuł i nie wiem co jest grane ,ze działa mi tylko gg. Tak wiec na gg gadam sobie miedzy inymi z "odzwierciedleniepogody" z Toba tez chcialam pogadac weridiana ale Ciebie nigdy nie ma.... :P no nic trudno , narazie na forum mnie nie bedzie. u mnie bez zmian....zlewa, olewa....teraz na takim etapie jestem.... staram sie nie myslec ale chwilami to silniejsze. a on dziwny jak zawsze. odezwij sie weridiana na gg czaasami,,,;> pozdraiwma dziewczyny

Topic umarł śmiercią naturalną. Szkoda.. Bo na gg to znowu ja za bardzo nie przesiaduję

ciekawe czy ktoras z dziewczyn, ktore pisaly w tym topiku wchodza tu jeszcze?jesli tak to chce Wam powiedziec,ze mialyscie racej bo niecale 2 miesiace po rozstaniu z tamtym kolesiem bylam juz z nastepnym ;) jestem szczesliwa jak nigdy w zyciu, ciesze sie,ze tak to sie skonczylo :) !