wydałam pieniadze na nic, załamię się

Ania - własnie wzeli kredyt, bo nie wierzę teraz że będą życli ze 1300 i do tego spłacali kredyt i płacili za specjalne karmy. Bo wiem ile te karmy kosztuja bo też mam mały zwierzyniec w domu.

prawie 6 latek (chodzi do serówki) w zerówce są ćwiczenia nie wiem ile razy ale wiem że są.

wiesz wydaje mi się,żę najwazniejsze dla dziecka są miłość i zainteresowanie rodziców a nie drogie rzeczy ale pustakom to do łba nie trafia:-p

ja wolę spędzić czas z dziecmi i zabrać je na spacer po lesie w butach za 60 zł niż pracować po godzinach i kupić im buty za 200 zl:) To ile trzeba zarabiać aby stać było na dziecko? : 5,6 tys. na osobę?Tyle to my z mężem zarabiamy łącznie(ja pracuję na 1/2 etatu) i mamy dwójkę dzieci i spłacamy kredyt mieszkaniowy i jakoś żyjemy i moje dzieci nie chodzą w butach za 200 zł i nie są z tego powodu nieszczęśliwe.I nóżek nie mają powykrzywianych i nie chodzą zakatarzone,bo mają mokró w butach:)

Nie znaczy że miłość i kasa nie moga iść razem w parze.

ZOSTAŁO IM JESZCZE 10 000 I TATA CO MIESIĄC ZARABIA 1300 NA RAZIE JEST OK...I MAM NADZIEJĘ, ŻE BĘDZIE TAK JESZCZE DŁUGO...A TY NIE MOŻESZ MÓWIĆ "WŁAŚNIE WZIĘLI KREDYT", BO JA WIEM RACZEJ LEPIEJ KIEDY MOI RODZICE WZIĘLI KREDYT ;/

ktoś nie doczytał, mam męża i on zarabia więcej niż ja napisałam tylko, ze sama chyba nie dałabym rady utrzymać siebie i dzieci musielibyśmy chyba życ z jakiś zapomóg...

Napisałam właśnie nie chodzi o czas tylko o przekonianie. Wzięli kredyt bo brakowało im kasy. Ja mam 2 tysiace tylko dla siebie i itak mi nie starcza wiec nie piszcie że 1300 na tyle starcza.

Iga 3 razy sie juz ostentacyjnie zegnasz wiec wyjdz juz stad bo pierrdolisz jak potluczona :O najwieksze skupisko mgr'ow mozesz dzis spotkac w RALU czy Tesco, placa tam po 3 tys na osobe by mogli zyc na 'odpwowiednim' wg ciebie poziomie ???

Co chcecie od dziewuchy ktorej rodzice daja kase mimo tego ze sama moze zapracowac, a najwazniejsze ze jej facet zarabia porzadnie, bo przeciez pewnie by z nim nie byla......:-0 smutne

Dobrze, ale czy jakieś 13 000 wystarcza na 4 osoby i "gromadkę" zwierząt...wystarczy, ale nie wiem na jak długo...;(

do myślenie nie boli... nie chodzi o to żeby narobić dzieci tylko o to że samymi drogimi butami ich nie wychowasz. a jak kupisz trochę tańsze to nic się nie stanie. mam koleżankę której dzieci ubrane tylko w drogie ciuchy a nawet porządnie jeść nie umieją bo mama oprócz kupowania ciuchów nie interesuje się nimi. na takich "elegancików" aż żal patrzeć, wierz mi...

no i jeszcze jedno rozumiem zatem, ze wszystkie dzieci zamożnych ludzi mają proste nogi i są super szczęśliwe a te z przecietnych rodzin, biedactwa maja krzywe nóżki i są nieszczęśliwe P

Iga Jeśli myślisz ,że tytuł magistra wiążę się z zarabianiem dużych pieniążków to jesteś bardzo naiwna:)To otwiera ci furtkę ale nie daje gwarancji na wzbogacenie się :)Ja pracuje jako tłumacz w wydawnictwie,odkąd urodził się syn pracuje na 1/2 etatu(20 godz tyg-dla nie wtajemniczonych).zarabiam bardzo,bardzo przyzwoicie,od stycznia wracam na pełny etet:) i uwierz mi,że nie tytuł magistra i nie buty dla dziecka za 200 zl dają szczęście. sześciolatki w szkole mają całe mnóstwo ćwiczeń gimnastycznych ale tak się składa,że większość z nich jest wykonywana na bosaka:)

autorko rozumiem bo wiem ile wszystko kosztuje a jakbyś po zapomogę poszła to 2000 na 3 osoby byłoby za dużo...

mżonka ja znam taką parkę dzieciaczków, które chodzą w markowych ubraniach...matka pracuje w sklepie swojego ojca, wyjazdy do Bułgarii, imprezki w klubach (dzieci też tam czasem są z rodzicami, bo rodzice pracują w tym klubie jako klubie ojca tej matki) wszystko super-extra, ale matka ma prawie 30 lat, a kurwa robi się na 18-stkę i codziennie inne markowe ubranko, tipsiki, makijażyk, pasemka (aż żal patrzeć)...i zmieniają samochody jak rękawiczki...A te dzieci od rana do nocy plączą się po wsi...i potem opowiadają co im gada chłopiec, który ma 8lat i krzyczy za 16-sto latkami "ej laska chodź ze mną do łóżka"...to na serio jest straszne...i jeszcze mówią te wszystkie "wspaniałe" ciekawostki mojej siostrze, która ma 7 lat i niestety przyjaźni się z tą dziewczynką...Ostatnio tamta "rzuciła" taki tekst mojej siostrze: "Jeśli dziś mnie nie zaprosić do siebie, to cię nie będę lubić". Moja siostra wróciła ze szkoły do domu z płaczem...tamta dziewczynka jest po prostu chłopczycą, która nie zna dyscypliny...

dzieci zamożnych rodziców też mają koślawe stopy bo rodzice są zbyt zajęci zarabianiem na markowe buty, które nie zawsze są najlepsze i najzdrowsze...

Joe Vitale, który na żywo opowie Ci o tym, jak Prawo Przyciągania działa w jego życiu, na czym polega i jak może zadziałać także w Twoim, tak oto streścił je w bijącym rekordy popularności na całym świecie filmie "Sekret": Możecie mieć, robić lub być, kimkolwiek... chcecie. Joe Vitale Tylko dzisiaj i jutro ( 6 i 7 października) cena szkolenia > Dr Joe Vitale i sekrety "Sekretu" w Warszawie > http://zlotemysli.vitale.pl/gpod,1/ jest niższa o 700 zł!

Iga Musisz być barzdo młoda,bo gadasz od rzeczy i z racji wieku należy cie traktować z pobłażaniem. zdarza mi sie kupić dziecku firmowe buty,np wiosną córce(lat 9),buty firmy Nike na wyprzedaży za 129 zł.Nosiła te buty od marca ,teraz jest październik i butki nadal całe:) i nawet jeszcze nie ciasne:) ale synowi,który adidasów używa zamiast hamulca w rowerze kupiłam wiosną 2 pary za 29,99(za parę) i jesienią następne 2 pary za taką samą sumę:) Nogi mu się nie pokrzywiły i nieszczęśliwy nie jest.

Mam 22 lata więc jestem młoda ale nie głupia, wiem co to jest gdy cię na coś nie stać.

ja nie powiedziałam,ze jesteś głupia:)

Ty nie, ale większa część ludzi z tego topiku owszem :P Z tymi tanimi butami to się nie dziwie jak tak z dziera ale to tylko na rower do nauki przecież.

wiecie co mój maż zarabia 2400, mamy dwojke dzieci, opłaty wynoszą miesięcznie 1200 i jakos żyjemy, i wcale nie biedujemy, a jeżeli chodzi o buty to też wole kupić 3 pary tańszych takich do 40 zł, bo nogi dzieciakom rosną jak cholera

Wiecie, jak tak czytam co niektóre wpisy, to mam wrażenie, że części z Was w doopach się poprzewracało!!! Nie twierdzę, że to był stan idealny, ale za komuny nasi rodzice nie mieli takiego luksusu, żeby każdemu ze swoich dzieci kupić buty co sezon. Nawet jeśli było ich stać to nie było nic w sklepach. Częstą praktyką było to że nosiło się [buty, ubrania, książki do szkoły itp] po starszym rodzeństwie, czy kuzynostwie i jakoś nas z tego powodu nie pokrzywiło:o. Jest grupa osób która ma problemy z wadami postawy, czy stopami, ale myślicie, że dzieci z pokolenia naszych pociech nie będą miały takich problemów??? Jak już oglądacie telewizję i słuchacie porad specjalistów, to starajcie się odrzucić ziarno od plew, bo przecież prawda jest taka, że każdy chce sprzedać swój produkt, a rodzice są grupą konsumentów na emocjach których łatwo jest grać i nimi manipulować[ teksty typu: Twoje dziecko zasługuje na to żeby jeść to co najlepsze, nosić co najlepsze] rodzice łykają jak młode pelikany, a potem lecą po buty za 300zł, czy słoiczek z obiadkiem za 7zł. Najgorsze jest to że kupując takie zbytki dzieciom, wcale nie okazujecie im swojej miłości, tylko zaspokajacie swoją próżność. Dzieciakowi to zwisa czy ma buty za 30 czy za 300zł, ale będzie najszczęśliwsze jak teraz przestaniecie popychać te dyrdymały na kafe i pójdziecie z nim zrobić zamek z klocków.

My średni miesięczny dochód na nas troje mamy 4500 -5000 i nie starcza.... na drugie dziecko się nie decydujemy bo nas poprostu nie stać na to.

iga uważaj abyś nie zatraciła się w zdobywaniu kasy i pozycji bo czasami później się żałuje po czasie.

nie wiem, czy wiecie - w życiu najważniejsze są BUTY k...a j......e jesteście

Najwięcej do powiedzenia mają Panny te co nie mają dzieci :D:P

200zl to buty do biegania kupuja sobie Ci co biegaja maratony... Bez przesady, zeby dziecku takie buty kupowac, z ktorych zaraz wyrosnie...

ojjj znam ten ból... wkłada sie coś do koszyka - calosc miesci sie do 2 reklamówek a kwota do zaplaty to prawie 300 zl....