Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czerwona ramka

Wspólne mieszkanie - już problemy

Polecane posty

chcialam dodac, ze nigdy mu nie pwoiedzialam, ze jak nie pracuje to ma robic wszystko. On to robil sam z siebie, zebysmy popoludniu jak wroce mogli razem posiedziec, pogadac, wyjsc. Zebym odpoczela. A nawet zebysmy razem zajeli sie obiadem (chociaz on raczej spelnia role: "kotek mozesz posiekac cebule?" i wyjadania wszystkiego co jestw zasiegu reki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo tak jest
mamy to zakodowane, ale powiem wam jedno .Dzieci wychowane w domu są szczęśliwsze , mają lepszy kontakt z rodzicami i ze swoimi dziećmi, okazują miłość partnerowi. Dzieci z przedszkoli i później kluczem na szyi mają problemy w związkach, z odnalezieniem siebie w społeczeństwie. Jestem wolontariszką od 5 lat w ośrodku dla nieletnich. Rzadko się spotyka dzieci , gdzie matka zajmowała się nimi , domem. Większość to dzieci gdzie rodzice nie mieli czasu bo pracowali. Zwróćcie uwage ,że od najmłodszych lat w bajkach , później podręcznikach to mama prowadza dziecko do przedszkola, mama gotuje, mama odrabia lekcjez nim, mama zajmuje się domem. Tata zarabia, jest w wolnym czasie,żeby pobawić się kolejką czy pograć w piłke. Mama ,żona steruje okrętem , mąż, ojciec zarabia. Tego nie zmienicie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lalineczka-- moj na poczatku tez nic nie chcial robic i stawal okoniem do wszystkiego, to postawilam sprawe jasno, ze skoro on jest zmeczony i ni ebedzie pomagal to ja pracujac tyle samo tez jestem zmeczona i widocznie musimy zatrudnic kogos do pomocy by nam sprzatal i gotowal. argument zadzialal, bo stwierdzil, ze to bylo by bezsensowne szastanie pieniedzmi. od samego poczatku wprowadzilam pewne zasady. wiem jak wygladalo to w moim domu i wiem, ze na taki uklad ja sobie nie pozwole. wszystko zalezy od tego jak kobieta rozegra sprawe. jak pozwoli wpakowac sie w role kury to nia bedzie, a jak bedzie sie stawiala, to albo bedzie uklad partnerski albo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalineczka
Na normalnego faceta(nie pantofla i gnoma) twarde stawianie sprawy-ty sprzątasz, pierzesz, gotujesz, bo ja nie lubię i jest równouprawnienie-po prostu odrzuci. Z nimi trzeba sposobem:). Poza tym on sami z siebie zrobią wiele przy odpowiedniej zachęcie i pochwałach, a nie z przymusu i rozkazami. Autorko, zostaw to na razie i obserwuj go..Moze cię zadziwi i siedząc w domu i posprzata i ugotuje. Jeśli cię kocha i będzie chciał sprawić ci przyjemnośc, to zrobi wszystko bez twojego gadania. Co do finansów: nie odpuszczaj. Przyjdż z rachunkami i podziel przy nim kwote na pół i powiedz ile ma ci dac kasy na czynsz. Bez ceregieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Mama ,żona steruje okrętem , mąż, ojciec zarabia. Tego nie zmienicie ." my nie. to już sie samo zmieniło. sytuacje gdy jedna pensja wystarczy zeby utrzymać całą rodzinę są tak rzadkie ze prawie nie istnieją. trzeba sobie radzić inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalineczka
sippelsweg----> no własnie, albo będzie układ partnerski albo facet stwierdzi, że takiej kobiety nie chce i poszuka sobie innej-która z uśmiechem poda mu obiad:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ależ skąd! Niczego absolutnie nie narzucałaś :D :D :D :D :D "Od razu powiedziałam mu, że nie będę kurą domową i że nie będę gotować w ciągu tygodnia, bo zwyczajnie tego nie lubię a po pracy już mi się nie chce. Od razu dziwna mina z jego strony. Do tego niechętnie podszedł do prania, prasowania, pomywania, sprzątania, odkurzania... Aaa i powiedziałam mu (bo przez ponad miesiąc nie będzie pracował po wprowadzeniu się do mnie), że wszystkie obowiązki domowe będzie on wykonywał skoro nie pracuje."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak jak mowilam, my mamy wspolne finanse, ale dlatego tez, sila rzeczy, on tez placi za mieszkanie ze mna. Tego tez bym nie zniosla, jak mieszka to ma sie dokladac. W tej kwestii dziwny ten twoj men-nie bedzie mu glupio, ze korzysta ze wszystkiego (prad, woda, gaz) na krzywy ryj? Oo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no niewiem, u nas to jakos tak naturalnie wyszlo... pracujemy oboje w tygodniu ja pozniej zaczynam ale tez pozniej koncze, wiec on gotuje w tygodniu, czasem wiadomo jak nie chce sie gotowac to jemy cos szybkiego, w weekendy gotuje ja, i pranie sprzatanie itp przewaznie robijednak zdarzaja siw wyjatki, ja ale ja to bardzo lubie robic, gotowac tez :) gdybym tego nie lubiala to pewno cos pozmienialibysmy :) jesli chodzi o kwestie finansowe to tez palcimy po rowno, a zakupy przewaznie robymy wieksze raz w tygodniu i placimy przewaznie na zmiane i jest okej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lalineczka-- no bo nadal sa kobiety ktore wola ta role usmiechnietej "pani domu" niz pracujacej partnerki. no i jest bardzo wielu facetow co woli usmiechnieta kobiete czekajaca na swojego zywiciela niz kobiete z ktora musisie byc partnerem we wszystkim. ja mam szczescie bo trafilam na takiego z ktorym moge sie dogadac i ktory przy odpowiednich argumentach potrafi zaakceptowac moje racje chociaz sa sprzeczne z tymi w jakich zostal wychowany:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malaona " Tego tez bym nie zniosla, jak mieszka to ma sie dokladac. W tej kwestii dziwny ten twoj men-nie bedzie mu glupio, ze korzysta ze wszystkiego (prad, woda, gaz) na krzywy ryj? Oo" Przecież koleś nie powiedział, że nie będzie płacił, tylko że buduje dom (dorośli jesteście, powinniście więc wiedzieć, że to są ogromne wydatki) i nie będzie dokładał połowy. A jeśli kiedyś autorka zachoruje/straci pracę/zajdzie w ciążę i nie będzie miała kasy, żeby płacić połowę rachunków, to facet i tak ma tego od niej wymagać, bo musi być po równo bez względu na wszystko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalineczka
Jestem zdania, że zachowanie faceta należy korygować w miarę rozwoju sytuacji a nie stawiac od razu warunki. Zresztą większość kochających partnerów nie gar Niemca, tylko sama z siebie płaci i pomaga swojej kobiecie.A ja nie, to należy jakoś przeforsowac zmanę sytuacji ale jak pisałam raczej sposobem a nie żądaniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalineczka
sorki za literówki ale rozmawiałam przez tel. W końcu jestem w pracy:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mowie o przypadku straty prac-w 1 moim poscie napisalam, ze moj nie pracowal, ja placilam za wszystko i nigdy nawet nie pomyslalam,ze jest to nieprawidlowe. Ale pracujac nie wyobrazam sobie zeby ona placila za niego. On buduje ten dom dla nich, wiec niech razem w niego inwestuja, ale troszke musi myslec o sobie-on moze z nia mieszkac na jej koszt do konca budowy a potem podziekowac....mowie tak bo zostalam juz wykorzystana, ludzie sa podli. Niech inwestuje w dom, razem z nia jesli ma byc ich wspolny, ale jej tez niech pomaga finansowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha- i nie mowie, ze "po super rowno", u nas najpierw zarabialam ja. Teraz on zarabia wiecej. Jak ja nie mam, on doklada, jak on ja. Nie o to chodzi, ale calkiem sie odciac od wydatkow za rachunki to cos nie tak. Moze jestem zgorzkniala, ale ja zostalam sama z dlugami po 10 latach a tez mial yc slub etc. Wyprowadzil sie jak przestalo mu byc wygodnie a ja zaczelam sie buntowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalineczka
zwykle, gdy każę mu coś zrobić pyta: a dlaczego ja? Więc mu odpowiadam: a dlaczego nie?:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalineczka
właśnie, jak do tej pory nie mieszkał sam, tylko z mamusią lub inna kobietą, to nie przyzwyczaił się nigdy to samodzielności i nic nie potrafi i nie chce robić w domu. Tacy kalecy życiowi są najgorsi-i jak tu takiego zreformować?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nalepszy sposob jaki ja znalazlam na swojego to dziekowanie za wszystko co zrobi i mowienie ze zrobil to super, no i nie poprawiam po nim. jak sam stwierdzi, ze moglo by byc lepiej to sam poprawi. bo jakby na to nie patrzec faceci sa lasi na pochwaly i jak sie ich chwali to wtedy chca by ich czesaciej chwalic, a zwlaszcza jak to sie robi przy znajomych a oni patrza z pelnym uznaniem. no ale oczywiscie na zewn, to musi wygladac ze on sam wpadl na pomysl by cos pomoc:D - duze dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lalineczka-- ja swojego wzielam wlasnie takiego zyciowego kaleke. ale od poczatku mu pokazalam, ze wspolne zycie to nie tylko przytulanie i myzianie, ale tez wspolne obowiazki. poczatki byly trudne, ale teraz jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalineczka
sippelsweg----> no widzisz, twoja strategia nie opiera się na dawaniu ultimatum, twardych ustaleniach i mało kobiecemu spisywaniu umowy co do kogo należy.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lalineczka -- "umowe" tez spisalam, z 16 oboowiazkow kazde z nas wybralo 8 i wie, ze ma sie tym zajac w pierwszej kolejnosci. ja wiem, ze on nie poprasuje bo tego nienawidzi, ja za to nie umyje klatki bo mnie odrzuca. ogolnie pozwolilam mu wybrac co chce robic ale wybrac musial 8.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestescie siebie warci
Za dużo racjonalizmu w tym Waszym związku. Byłam zszokowana kiedy napisałś ile macie lat myślałam, że nie macie nawet 20...Popieram to, że oczekujesz od partnera udzialu w domowych obowiąkach. Ale nie czujesz się źle z tym, że nic nie chcesz robić? Dorośłi ludzie rzadko mogą sobie powiedzieć Zwiazek dwojga dorosłych ludzi to poważna sprawa i nie ma możliwości żeby obyło sie bez wyrzeczeń (nie mylić z poświeceniem zatraceniem własnego JA). Na tym polega odpowiedzialność. Jeżeli nie chcesz nic z siebie daać to powinnaś być sama. Te same słowa można poiwedzieć do twojego partnera. Co z tego, że buduje dom? Nie jesteście małżeństwem więc skąd pewność, że zamieszkasz z nim w tym domu (szczerze to wątpie)więc musi partcypować w kosztach utrzymania twojego mieszkania. Kto by nie chciał byc utrzymywany przez partnera a samemu sobie budować domek. Moze jak juz go wybuduje to nie bedziesz mu potrzebna. Jesli faktycznie przez miesiąc nie będzie pracował zawodowo to powinien popracować w domu ale nie dziwię się, że oburza go to, że ma robić wszystko. Na pewno nie pacujesz 24h 7 dni w tygodniu, więc w weekend powinnaś znaleźć czs na zajęcie się domem.Ja na jego miejscu wstydziłabym się takiej leniwej kobiety. Zastanówcie sie po co tak naprawdę jesteście razem skoro już teraz opiekowanie się sobą nawzajem sprawia wam taki kłopot a sprawianie sobie radości w ogóle nie daje wam radości... Jak chcecie sobie dać radę z poważnymi problemami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwona ramka
Czy ja w jakimkolwiek poście napisałam że będę siedzieć na dupie i nic nie robić?? Przecież do tej pory sama robie wszystko, nawet typowo męskie rzeczy robię sama. Nie narzucałam mu obowiązków, miał wybrać co chce robić, ale zaznaczyłam że nie będę po pracy gotować, w weekendy owszem ale nie w tygodniu. To normalne też, że nie dam mu prasować swoich delikatnych ciuchów, zresztą on wie że ja prasować lubię a on nie cierpi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie zaniepokoilo mnie to: powiedział, że nie będzie wkładał wiele pieniędzy w to mieszkanie (miał na myśli rachunki), bo jeszcze buduje dom. Ja zaproponowałam pol na pol ale jakoś nie dogadaliśmy się w kwestii finansowej. lalineczko, wiec WY nie budujecie razem domu tylko ON buduje sobie sam? bo na to wyglada ze nie chce placic za mieszkanie u Ciebie, Ty sie na to zgodzisz, on skonczy budowac dom i powie adios.... powiem szczerze ze nie podoba mi sie to... a jaki Ty masz wklad w ten dom? jesli moge oczywiscie zapytac ale zapalila mi sie w glowie troche czerwona lampka.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czerwona ramko. Ty chyba nie czytasz nie tylko moich, ale i swoich postów... "Czy ja w jakimkolwiek poście napisałam że będę siedzieć na dupie i nic nie robić??" Tak. W pierwszym: "Aaa i powiedziałam mu (bo przez ponad miesiąc nie będzie pracował po wprowadzeniu się do mnie), że wszystkie obowiązki domowe będzie on wykonywał skoro nie pracuje." WSZYSTKIE OBOWIĄZKI BĘDZIE ON WYKONYWAŁ. To Tobie zostanie tylko siedzenie na dupie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×