Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość taka sobie jedna jaaaaaaaaa

chce się przekonać...co powinnam napisac?długie

Polecane posty

Gość taka sobie jedna jaaaaaaaaa

Wiem,ze to co teraz napiszę jest okropne,ale chyba innego wyjścia nie mam.mój ukochany,moja wielka miłość,ktoś kogo darzę naprawdę wielkim uczuciem,ktos u kogo boku chciałam być już do końca bardzo się ode mnie oddalił.problem w tym,ze nie tylko ode mnie ale i od naszego malutkiego dziecka,którego oboje pragnęliśmy.problemy nas dobiły i on chyba starcił ochotę na walkę o to co stworzyliśmy.wiem,ze można było to inaczej rozwiazać,ale on wybrał taką drogę.oddalił się zadając mi tym wielki ból i w sumie doprowadzając do nieporozumień.chyba takich najważniejszych.ranił mnie swoją obojętnością i nie mógł pogodzić sie z tym,ze o tym mowię.próbowałam walczyć,ale on odbierał to zawsze jako ataki na jego osobę.awantury były o nic,o wielkie bzdury,a do furii doprowadzał go mój płacz kiedy czułam się sama jak palec i mówiłam dlaczego mi to robi.rozkładał ręce kiedy chciałam iśc na jakieś kompromisy..on to juz odbierał jako ataki.nigdy nie powiedzial,ze mnie nie kocha..nie ważne zresztą.może o tym później. od kilku dni nie ma go w domu.dużo pracował.zdecydowanie za dużo,ale uciekal właśnie w prace.w między czasie doszły nocne zmiany.nigdy nie potrafił określić kiedy wroci.były awantury.niby później przez chwilke było już lepiej,ale znów się zawiodłam,nie wrocił nic mi o tym nie mówiac... prosiłam by zabrał rzeczy.nawet się nie tłumaczył,nie przeprosił,powiedzal tylko,ze naprawdę nie celowo nie poinformowa mnie o tym fakcie.... jak sie sypało miedzy nami to juz z nim nie miałam kontaktu prawie wcale.ja nie lubię pisać o głupotach więc jak już to dzwoniłam a on prawie nigdy nie odbierał.wyobrażam sobie,ze patrzyl na tel i myślał to znowu ona.zawsze mowił,ze nie może odebrać,ale przecież dla chcacego nic trudnego.później sam mogł dać znak.napisać.. przechodzę nie lada kryzys kiedy widzę,że nie ma w nim chęci walki o nas.był u dziecka.w południe zapytał smsem co u niego.kontakt się urwał. nie wiem jak teraz wymusić u siebie spokój.źle mi jest.chciałam zadzwonić i powiedzieć,ze za nim tęsknie.chociaż już sama nie wiem co powinnam robic.głupieje i raz bym pisała by wiedział jakimi uczuciami go darze,a za chwile myślę,ze może powinien odpoczac???dzwoniłam do niego jakieś 3 razy po 20 i kolejny raz po 22,30 ale on nie odbiera telefonów. i tak siedzę i zastanawiam się jak jest prawda.czy rzeczywiscie,nie słyszy(zazwyczaj mial na milczy,ale tel w kieszeni wiec wibracje) czy znów "machnął reka"bo to ja. wpadłam na okropny pomysł.taki-napisać mu cos na co ewentualnie mógłoby zareagować a gdyby reakcji nie było to znaczy,ze faktycznie nie odbiera ,bo nie odbiera a nie dlatego,ze to ja. wiem,zę pomysł nie jest wspaniały.ale ja w tej chwili cierpię podwójnie-za siebie i za myśli względem dziecka,bo jak pomyśle sobie,ze on nie odbiera bo ma gdzieś czy np.nie dzwonie w sprawie maluszka..nie wiem czy ktoś to rozumie. i tu moja głupia prośba na jakiej treści wiadomosc powinien zareagować mężczyzna w takiej sytuacji???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nipumalu
oj nieeee, nie pisz mu tylko nic glupiego ... ze tobie cos jest albo dzieciakowi. pogorszysz sprawe. nie mozesz mu dac spokoju w ten 1 jedyny wieczor? moze tego wlasnie potrzebuje? a jak tak bardzo sie martwisz, to napisz po prostu smsa, by dal znak, malenki choc, bo martwisz sie o niego. po co te zagrywki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za dlugie nie chce mi sie
czytac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nipumalu
ach wybacz, ty sie nie martwisz, a czujesz sie urazona i olana. no tak. w sumie cie rozumiem. ale sprobuj zrozumiec i jego. pzdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przykro mi to pisac
on na 100% ma kogos. normalnie by sie tak nie zachowywal. wiem po sobie. bylam zdradzana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zły i brzydki rozwalają mnie
wiesz co on zareaguje tylko wtedy kiedy ty przestaniesz reagowac. Dla niego dziecko itd to tez cos nowego innego z czym nie łatwo mu narazie życ i potrzebuje pewnie trooche czasu by sobiie poukladac wszystko. Pewnie nie wiesz tego ale sama tez sie od niego odsunęłaś bo wiecej zaczełaś zajmowac się dzieckiem. Wiele kobiet nieswiadomie przelewa całą miłość na dzieci a facet idzi w odstawke itd ... zresztą nieważne! Jeśli przestaniesz dzwonic pytac itd to facet sam sie zorientuje że cos jest nie tak. Pomysli ze juz Ci nie zalezy i byc moze wtedy zacznie sie starac. Nie osaczaj go bo to Ci nic nie da! Zostaw, nie pytaj, nie dzwon itd a zobaczysz ze sam sie odezwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie jedna jaaaaaaaaa
jestem olana i to uczucie jest podwójne,bo matka zawsze też myśli o dzieciach,ale to nie znaczy,ze się nie martwie.zawsze sie o niego martwiłam.zawsze.i dobrze o tym wiedzial.machał ręka i mówił,ze nie ma się o co martwić. i głupie to co teraz napisze,ale jak byłam w ciąży to wymusiłam by na czerwonym świetle nie przechodził,bo ma dla kogo życ (bo to praktykował:()

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie jedna jaaaaaaaaa
zły i brzydki rozwalają mnie--- też tak myślę i chyba dlatego pozwoliłam wyjsc mu z walizką.pomyślałam,że to dla nas ostatnia szansa. tylko z jednym sie nie zgodze-ja się od niego nie odsunęłam.a napewno nie przez to,że urodziło się dziecko.nie jestem rozmemłaną krowa snującą się całymi dniami po chałupie.do pracy wrócilam jak dziecko miało 4 miesiace z kawałkiem,by sam nie musiał tyrać.bo i jakim prawem.stwarzałam sytuacje sam na sam(dawalam dziecko babci) no nie wiem co jest nie tak:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zły i brzydki rozwalają mnie
nie rób nic na siłę. Sama nic nie zdzialasz, daj mu czas. Niech sie zastanowi czrgo chce. Nie pisz nic, nie dzwon i czekaj cierpliwie. Za kilka dni dojdzie do niego co traci albo co zyska i sam napewno Cie o tym poinformuje. Nie bądz nachalna, nie sprawdzaj go, nie pisz nic w stylu bo dziecko cie potrzebuje itd. Po prostu zostaw to tak jak jest i czekaj kilka dni na odzew od niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie jedna jaaaaaaaaa
napiszę dla jasności-czwartego dnia od wyjścia z domu pokazał się u dziecka(musialam go o to poprosić)wtedy też zabrał jakieś tam swoje rzeczy.kontakt z nim jest właściwie zerowy.przez dwa dni nic z mojej strony.trzeciego prośba o opiekę nad dzieckiem i przy okazji żale niestety(rady już nie daje z tym wszystkim),czwarty dzień sam napisał o której będzie i pakowanie na wizycie,dziś piąty i tak jak pisalam w południe zapytanie smsowe o dziecko. wiesz ja i tak jestem teraz wyjatkowo silna względem niego.pewnie powinnam być twarda jak skała,ale nie jestem taka silna:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie jedna jaaaaaaaaa
liczyłam,ze wczoraj coś się zmieni.ale nic:( za miesiąc z kawałkiem nasze dziecko skończy roczek. nie wyobrazam sobie,żeby nie było go przy mnie w tym dniu..przy mnie jako mój mężczyzna a nie ojciec mojego dziecka:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zły i brzydki rozwalają mnie
zostaw to tak jak jest - wiem że ci ciezko bo też przez to przechodziłam i doskonale cie rozumiem i wiem ze na siłe nic nie zdzialasz, a textami o dziecku itd tylko pogorszysz sytuacje. Nie żal sie jemu, nie zwalaj na niego wszystkiego. Zostaw go samego z myslami , daj mu czas. Tak to trudne ale niestety tylko taka ewentualna terapia szokowa pomoże. Facet jest przyzwyczajony ze dzwonisz itd i pewnie liczy na to ze wlasnie napiszesz by wrocił i bla bla bla a Ty masz tego nie zrobic, przynajmniej przez kilka dni. Byc ,moze uswiadomi sobie ze was traci i stanie na głowie by to naprawic albo juz mu nie zalezy . Jesli to drugie to i tak nic juz nie zdialasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie jedna jaaaaaaaaa
i właśnie tego się boję.nawet nie wiesz jak bardzo.może ja głupio myśle i jestem durną babą,ale dla mnie uczucie do kogos ,a raczej to,że jest uczucie równa się z tym,że trzeba robić wszystko by nie zbic tego co się stworzyło.a on na moje oko wszystkiego nie zrobił i nawet bardzo się nie starał by to zaczać... mógł czuć się osaczony,ale ja nie siedziałam mu wiecznie nad głową i nie goniłam jak psa.ja chciałam zeby było normalnie.żeby panowały jakieś zasady,żeby jedno drugiemu dawało pomoc-co by to nie znaczyło.prawaf jest taka,ze się nie starał.po części pewnie złośliwie a po częsci bo tak czuł,że tak powinien????jejku...jutro ma przyjechac do dziecka,ja akurat bedę w pracy,ale wrocę i już się tego boję:(w ogóle nie wiem jak ja mam sie zachowywać.mam mętlik w głowie.z jednej strony mysle-odpuszczam,z drugiej-chce żeby wiedział jak mi zależy i ,że źle mi bez niego.zgłupieję.tym bardziej,ze tu nie było jakiegos konca -typu-idę i nie wracam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie jedna jaaaaaaaaa
on wie,ze ja chcę jego powrotu.nie musze mu tego pisać.kilka razy chciał się już wyprowadzic a ja mu zawsze mówiłam,ze to chyba ostatecznośc i zeby tego nie robił,bo nasza rodzina i nasze dziecko to nasza wspólna decyzja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zły i brzydki rozwalają mnie
wrocisz z pracy to bądz opanowana nie daj sie zjeśc emocjom. Przywitaj sie normalnie, nie placz nie rob scen, zaproponuj kawe . To trudne ale widzisz piszesz ze nie chcesz odpuscic, owszem nie masz odpuszczac masz tylko udac ze tak zrobiłas rozumiesz? Po czy oczywiscie obserwujesz jego reakcje i wyciągasz wnisoki. Daj mu po prostu czas inaczej zamiast naprawic związek bardziej go rozpieprzycie. Poczekaj emocje troche opadną i wtedy pogadaj z nim powaznie. Teraz nie ma sensu - beda tylko łży i awantury. Musisz przeczekac ten okres.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zły i brzydki rozwalają mnie
chętnie poklikalabym dlużej ale niestety spać się chce. Pamietaj tylko ze na sile nic nie zdialasz, a łzami i blahymi textami tylko go rozdraznisz... musicie od nowa nauczyc sie z sobą rozmawiac a na to potrzeba czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie jedna jaaaaaaaaa
jeszcze muszę tylko tą siłę sobie wyczarować,bo skąd ją brac:O gdyby nie było dziecka to takiego dnia jak dzisiaj czyli wolnego od pracy-biorę tabletkę na sen -i przesypiam ta cholerną pustkę.a tak to -tęsknota jak diabli -żal -smutek -głowa aż pęka a jeszcze trzeba przy takim łobuziaku funkcjonowac.dziękuję za Twoje słowa i chyba ciesze się,ze znalazłam siłę by nie pisać tych bzdur

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie jedna jaaaaaaaaa
jeśli jutro czas Ci pozwoli zajrzyj tu wieczorkiem.dziękuje za poswięcenie mi czasu🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zły i brzydki rozwalają mnie
trzymaj sie i nic nie pisz .j . Śpij dobrze i nie martw sie na zapas. Do jutra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edyyta..26
Sądzę że albo ma kogoś albo zwyczajnie nie kocha Cię. Sama nie wiem czy jest sens dla Ciebie zyć w takim związku. Byłam kiedyś w podobnym (chociaż jestem bezdzietna) - mieszkalismy razem, po pewnym czasie zupelnie przestał sie starać. Nie rozmawiał ze mną, całe dnie spędzał w pracy, na moje próby kontaktu odpowiadał lekką agresją - wciąz uważał że się go czepiam. A ja płakałam wieczorami i zastanawialam się jak uzdrowić nasz związek. Jego nie dalo sie uzdrowić, bo ten facet mnie już nie kochał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×