Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

............+.............

***************BARKA*******************

Polecane posty

ŻYCIA MOJEGO PSALM Wiele pasji w swym życiu miałam, Wiele czasu im poświęcałam. I po tych wszystkich latach, Nie ma śladu po moich pasjach. Przyszły nowe dzioneczki, Ukazały mi nieba jutrzenki. A nie były wcale łatwe, Zakleszczyły w życiową pułapkę. Gorzkie łzy wylewałam, Pomocy od przyjaciół wzywałam. Popatrzyli, i na zawsze znikli, Tylko żałobą me lico przykryli. Tak bardzo ich kochałam I tak mocno się zawiodłam. Ale to Pan Bóg sprawiedliwy Odsłonił, który z nich prawdziwy. Radośniejsze, inne dni nastały, Nowych przyjaciół przywołały. Spadli z nieba, niczym aniołowie I trwają ze mną w każdej potrzebie. Czarne me czeluście, oświetliły błyskawice, Uchyliły niebios tajemnice. Obudziła się we mnie, nowa mistyczna pasja, Aby rozwikłać sekrety wielkiego nieba. Otworzyłam wrota czarodziejskie, Przywołałam anioły niebieskie. Wspólnie wędrujemy po wszechświecie, To one mi zdradzają, sekret po sekrecie. Zaprowadziły do wielkiej Światłości. Ukazały oblicze doskonałej Miłości. Na nowo me życie odbudowały, Wielką wiarę, w moje puste serce wlały. Moją duszę na zawsze przemieniły, Własnym gorącym sercem umiłowały. Ogniem płonie we mnie, ta nowa pasja, I proszę Cię Boże, by nigdy nie wygasła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Także, moją duszę na zawsze przemieniły, Własnym gorącym sercem umiłowały. Ogniem płonie we mnie, ta nowa pasja, I proszę Cię Boże, by nigdy nie wygasła. Amen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CHASSE
Gniewkoo oo :) nie mam Tobie nic do wybaczania z przyjemnościa czytam Twoje zawile acz miłe wywody. Tak pomyślałam sobie(i nawet sie nie zmeczyłam ;) ) Ze kazdy z nas odwołujac sie do jakiej kolwiek symboliki mógłby stworzyc swój obraz na podobieństwo np - potoku ;) strumienia;) lasu liściastego lub iglastego... albo dajmy na to góry lub łaki albo pory roku. Dosyć to może glupie ale i co z tego? Słonce mi dziś zaswiecilo .... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CHASSE
🌻 i ostatnie moje słowoooo Najbardziej niezwykłe sa rzeczy proste ale wiedza to tylko Ci którzy potrafia to dostrzec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki z serducha:) widzisz te moje "zawiłe wywody" to właśnie moja taka mała wada:) no staram się jak mogę, ale cóż:)...zesztą przyznam, iż jak tu nie rozpływać się jak marzenia ulatują w ukochane miejsca...wiele ich jest...:)...wiesz koło Krakowa jest taki zamek - Dobczyce...hmmmmmm, mój Boże, gdybyś mogła zobaczyć go jest tak śliczny, a te widoki...a wiesz co najpiękniejsze - wracając można zobaczyć Tatry...hahaha mnie się udało:) :) :) ba tylko na słowo musisz mi uwierzyć bo tej magicznej chwili nawet nie mogłem uwiecznić - jak na złość aparaty mi się zacięły i stary Zenit, i cyfrowy...a wiesz co jest najgorsze...w Krakowie oba zaczęły działać:( ...no to się nazywa złośliwość rzeczy artwych:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo ja się uczę największej sztuki życia: Uśmiechać się zawsze i wszędzie I bez rozpaczy znosić bóle, I nie żałować tego co przeszło, I nie bać się tego co będzie! Poznałam smak bólu I bezsennych nocy I wiem jak kłuje zimno Gdy w kłębek chciałbyś być skulony, I wiem co znaczy lać łzy niemocy W niejeden dzień jasny , Niejedną noc ciemną I nauczyłam się popędzać myślami Czas, co bezlitośnie lubi się dłużyć. I wiem jak ciężko trzeba walczyć z sobą, Aby nie upaść i nie dać się znużyć Nie kończącą zda się drogą. I dalej uczę się najcięższej sztuki życia Uśmiechać się zawsze i wszędzie Bez rozpaczy znosić bóle, Nie żałować tego co przeszło I nie bać się tego co będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poświatowska Halina z tęsknoty pisze się wiersze z tęsknoty pisze się wiersze z bolesnej drążącej śpiewny owoc ciała patrząc na samotne palce mogę wysnuć pięć poematów dotykając moich napiętych ust szepczę i słowa - rozkołysane rytmem wielkiej wody plotą się w wiersze mokre bardzo słono biegną poprzez twarz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CHASSE
A smoka sfotografował Ty ha? :) hej góry nase goryyyy!!!! pikne som! :) miło wracać wspomnieniami w niezwykle miejsca cieszac oczy chwila utrwalona na zdjeci. Fotografie zatrzymane w naszych sercach i pamieci sa nie mniej cenne. ps sadzisz ze ...... maja sie ku sobie? no bo wiesz - bracie ja tu widze nastroje!!! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CHASSE
Widok w rzeczy samej godzien zachwytu i z pewnoscia o każdej porze roku ale! żółta kartka dla gospodarza zamku za ogrodzenie ....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
juuuppppiiiiiiiiii!!!!!!!!!!!!:) :) :) :) to oooon :::):)) ha ha ha.... oj Chassuniu aleś mi radochę sprawiła!!!!:) to ci powiem jeszcze, iż wnętrze ma rownie śliczne, tylko trza uważać bo na dziedzińcu siedziałem w dybach zakuty:) a co do ogrodzenia to masz trochę racji, ale to tak lepiej niż inne zamczyska, wiesz że jeszcze do niedawna ten zamek był wysypiskiem śmieci!...a co do wspomnień...hmmm i gór....to TAAAAKKKKK:)....jak sobie przypomnę wodospad wilczek albo duszniki, o albo Marię śnieżną hmmmm, a wiesz w kotlinie kłodzkiej - ale ciii...poza takimi szachami 1:1 (tj wielkości człowieka) jest jeszcze Ogród Bajek!!! po prostu fantazja:)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ha ty mówisz o wspomnieniach i pamięci..hihihi...ha jak sobie przypomnę po jednej z wypraw na Tyniec, zmęczony wieczorkiem wracam i mówię sobie a piechór ze mnie jest co mi tam pokażę Krakusom na co Warszawiaka stać....hihihi... a Krakusy mi pokazli....hihi...burza się taka rozpętała...no momentalnie oberwanie chmury, że hej:)...ale mówię sobie nic to, a że zgłodniałem to wziąłem sobie gofra z bitą śmietanką i malinkami i tak floriańską defiladuję w potokach deszczu...a wiesz co było dalej...ledwo wrąbałem ostatniego gryza...wyszło słońca :)...matko...od tej pory pokochałem Kraków za ten "jego" dowcip!...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×