Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niepracujacass

osoba która nie nadaje się do żadnej pracy

Polecane posty

Gość niepracujacass

Mam wrażenie, że nie nadaję się do żadnej pracy. Sklepy w galerii nie są dla mnie (wiem- pracowałam)- po pierwsze jestem osobą spokojną, cichą, a nie taką, która doradzi klientowi, nie jestem pewna siebie i brak mi refleksu. Do każdego biura potrzebują ludzi mówiących w jakimś obcym języku, a ja z tym marnie :( chodziłam do klasy z rozszerzonym angielskim, ale zawsze miałam najgorsze oceny z języków (3) przy piątkach z innych przedmiotów. Hostessą, promotorką nie mogę być- jestem niska, nie wieszak, nie mam czarującego uśmiechu i jak już wspomniałam- moja komunikatywność jest prawie zerowa. W związku z tym pytanie- czy osoba, która nie potrafi nic szczególnego, nie zna języków obcych, jest mało komunikatywna i ma przeciętną powierzchowność ma szanse na pracę..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nfrnnn
idź do pracy fizycznej na początek i zabierz się do nauki języków czym prędzej ps. do biur nie zawsze jezyk pootrzebny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Libertuf
ja tam pracuje, sprzedajemy obważanki z piekarni koło Rawicza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jakie masz wyksztalcenie?? ja pracuje w biurze w swojej branzy - znam obce jezyki ale ich nie uzywam - nie wspolpracujemy z rynkiem zagranicznym kiedys tez bylam cicha, spokojna, a tu awansowalam na kierownicze stanowisko, stalam sie asertywna, mowie, co mysle - tego mozna sie nauczyc i praca z ludzmi w tym pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niepracujacass
Średnie z maturą, jestem na 3 roku studiów. W tym roku piszę licencjat i chyba nie pójdę na studia uzupełniające, bo bez sensu być mgr turystyki, skoro i tak nie znam żadnego języka (jak szłam na studiach, w głowie miałam co innego niż to, co po tych studiach będę robić). Myślałam, żeby iść na studium farmaceutyczne, to jest przynajmniej coś, co mnie interesuje, po czym znajdę pracę i gdzie nie trzeba języków. Ale to studium jest tylko w trybie dziennym, a poza tym nie chcę przez kolejne 2 lata wyciągać od rodziców pieniędzy na studia. nfrnn- np. do jakiej? wiem, że nie do każdego biura jest potrzebny, ale i tak nigdzie mnie nie chcą :(. Mogę się wziaść za naukę angielskiego, ale nie wiem z jakim efektem, bo ja po prostu jestem słaba w tym. madz- a Ty jakie masz wykształcenie? Super, że Ci się powiodło. Ja mam jeszcze ten problem, że wyglądam na dużo mniej lat, niż mam, nadal pytają mnie o dowód i nie dają mi więcej niż 17- 18 lat. Myślę, że to też ma duży wpływ na zatrudnienie. Ostatnio byłam na rozmowie i miałam powiedzieć, czym zajmowałam się w ostatniej pracy, okazało się, że to jest dokładnie to, czego oczekują na tym właśnie stanowisku. Zadawali mi pytania, co bym zrobiła w takiej i takiej sytuacji i odpowiadałam nieźle, bo miałam do czynienia z takimi sytuacjami. Oczywiście pracy nie dostałam. Pewnie wyglądam mało wiarygodnie, kto by zapisał się na kurs, który poleciła małolata?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dbdw
myślę że za bardzo się pognębiasz ... nie mysl o sobie ze do zadnej pracy sie nie nadajesz bo od naszego nastawienia duzo zalezy. ucz sie angielskiego ( nie wszedzie jest wymagany perfect ) , mozesz sie umalowac na rozm. o prace to przeciez bedziesz wygladac starzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja to też z tymi językami
kurcze u mnie tez z jezykami kiepsko, co z tego ze bym sie chciała uczyc jak po prostu nie mam głowy do tego:/ niby ten ang w jakimś stopniu umiem - w "swojej głowie" potrafie rozmawiac na jakieś tematy;P nie wiem czy wiecie o co mi chodzi - po prostu zastnawiac sie na czyms i wymyślac odpowiedzi w angielskim - nawet nie ejst tak najgorzej, ale jakby mi przyszło co do zcego to mało co potrafie powiedziec, nie weim czemu tak jest?? tyle lat tej nauki ang i dupa...mam wrażenie że tyle co sie nauczyłam i jakby jest jakaś granica w mojej głowie - że po prostu wiecej nie chce przyswoic:/ nie wiem czemu inni znaja po kilka jezyków, z łatwością im to przychodzi, a ja głupiego ang nie moge sie nauczyć:/ Znacie może jakieś fajne programy komputerowe/ internetowe?? ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bqdbe
taka trema jest normalna skoro na codzień nie uzywasz angielskiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgggghhgh
nie ty jedna tak masz. nie kazdy nadaje sie do pracy, choc u Ciebie akurat chyba nie jest aż tak źle. są ludzie co mają gorzej, bo naprawde są b. niesmiali, malomowni, i gdzie tacy mają szukac pracy? ogolnie to mysle, ze ten system jest chory, gdzie tylko przebojowe pewne siebie osoby mają jakies szanse. moze wymysl jakąś pracę w domu czy cos. praca nie ejst sensem zycia, wiec wyluzuj, tak poza tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gnbdgnd
teraz czekam tylko na wykład z foilozofii że " wszystko marność " i najlepiej zamknąc sie w 4 scianach ps. nie do kazdej pracy trzeba byc przebojowym :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja szukam pracy
w ksiegowosci bo tam chyba nie trzeba byc bardzo przebojowym ale trudno mi cos znalesc. wlasnie koncze studium rachunkowosci. mam mgr ale z takiego kierunku po ktorym trzeba byc raczej przebojowyym zeby gdzies sie wkrecic. studia byly wielka pomylka dlatego podjelam studium

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak dokladnie....
WSZySTKO MARNOSC. i tak wszyscy skonczycie w trumnach 2 metry pod zimią wiec wyluzujcie. i ty z tymi glupimi komentami odwal sie ode mnie, nie pisalam do ciebie tylko do autorki wątku. bez odbioru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ngnfnn
głupią to ty masz filozofie :-O zamiast ludzi pocieszyc dołujesz ich swoim negatywizmem . prawdziwą sztuka jest przyzyc życie takim jakim jest a nie uciekac w filozoficzne smęty bez odbioru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pobożny człowiek
jak ktoś chce to może się do trumny połozyc za życia a chyba nie po to Bóg nas stworzył żebyśmy uciekali od innych , od problemów itp. życie jest darem bozym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niepracujacass
wiem że księgowa i informatyczka nie muszą być wygadane i przebojowe ale ja nie jestem umysłem ścisłym :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem ksiegowa w wiekszej
firmie. I mysli sie ten wg ktorego nie musze byc wygadana i przebojowa, tez tak myslalam, dopoki tu nie trafilam. Po 1 zaczelo sie od wspolpracy z klientami, bankiem, ktos z malym doswiadczeniem zwykle trafia np do dzialu naleznosci i trzeba wydzwaniac po klientach, uzgadniac, sciagac naleznosci. Do tego wspolpraca z bankiem. Ale teraz jak nabralam wiecej doswiadczenia to dopiero mam wyzwania, jakies wyjazdy sluzbowe, prezentacje dla dzialu sprzedazy (to dopiero bedzie stres, nie znosze wystapien publicznych), wspolpraca z centrum ksiegowym za granica, bylam juz nawet sama u nich w londynie i musialam dac rade z moja lamana angielszczyzna. Cos czuje ze w tej pracy to sie dopiero wyrobie i bede po niej bardziej asertywna i wygadana niz jakbym w innym zawodzie pracowala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam gorzej
nie nadaje się naprawdę do niczego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czemu masz gorzej
napisz cos wiecej o sobie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aczulinda
nadajesz sie ! Wstawaj i walcz!😠

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez mam problem
z tym angielskim, z tekstem pisanym radze sobie naprawde niezle, moge go przetlumaczyc, zlozyc calkiem ladny ale jesli chodzi o sprawy ustne to albo nic nie rozumiem co do mnie mowia albo sama nic nie potrafie powiedziec. Mam wrazenie ze jestem z gory przegrana i nigdy w zyciu chocbym i 10 lat spedzila na nauce, to nie pogadam po angielsku przez telefon. Bardzo bym chciala pojsc na kurs (zeby cwiczyc dialogi) ale choc nawet kasa by sie znalazla to jestem w tej chwili bezrobotna i nie wiem w jakich godzinach bede pracowac jak juz znajde prace (a w weekendy juz mam szkole). Kolo zamkniete :P wysylam CV tam gdzie nie szukaja z jakim dobrym angielskim. Oczywiscie od 4 miesiecy nic (nie mam tez duzego doswiadczenia zawodowego). Nie nadaje sie tez do zrobienia prawa jazdy (probowalam, nic nie lapalam, nie mam tez zadnej ale to zadnej orientacji przestrzennej). Coz, mam tez plusy: swietny jezyk polski (redagowanie tekstow, ortografia), skonczone studia ekonomiczne na panstwowej uczelni (dzienne), jestem bardzo dokladna, skrupulatna. Niestety nie ma dla mnie pracy poki co ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam tak samo jak Ty ...
Do autorki postu- nie wiem czy jeszcze czytasz swój post, ale w dalszym ciągu nic nie ruszyło z Twoją pracą? Ja mam niemalże identyczną sytuację do Ciebie. Też jestem na 3 roku studiów i od samego początku miałam wielki problem ze znalezieniem pracy. Przede wszystkim mieszkam w niewielkim mieście gdzie wszyscy dostają pracę po znajomości- ja i moi rodzice ich nie mieli. Zaczęłam szukać w wększym mieście niedaleko mojego. Ale wszędzie język, chyba nawet tam, gdzie w cale nie był potrzebny. Też miałam rozszerzony język i też szło mi kiepsko. Nie lubiłam uczyć się języków, zawsze sprawiało mi to problem. Do tego też mój młody wygląd. Teraz mam 21 lat, a wyglądam na 15. Głos też mam bardzo młody. Wielu pracodawców nie traktowało mnie poważnie. Na wielu stanowiskach musiałabym mieć przynajmniej minimalny kontakt z ludźmi i chyba nikt nie brałby mnie na poważnie. Po pierwszych miesiącach szukania pracy zamknęłam się w sobie jeszcze bardziej niż byłam przez całe życie. Moja samoocena spadła bardzo mocno, a nigdy nie miałam z tym problemów. Całe dnie siedzę w domu i przeglądam oferty. Co raz mniej widuje się z ludźmi. Czuje się, jakby się cofała w rozwoju ... Dramat. Pocieszajace, że nie jestem sama ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja cierpie na
fobie spoleczna i w zwiazku z tym tez chyba nie ma dla mnie odpowiedniej pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalalaka
ja sie tez do roboty nie nadaje:( skreca mnie, kiedy musze siedziec w robocie. Nikt nie wie jak przeyzywam swoj bol- nie moge tworzyc. Moje zycie to tworzenie sztuki, a nie siedzenie za lada:( ale coz, chcesz miec kase- zapier...alaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małe Wuwu
Ja też nie nadaję się do żadnej pracy. Nie jestem nieśmiała, potrafię gadać, ale nie lubię mieć kontaktu z ludźmi. Teraz mam pracę w urzędzie na zastępstwo, ale nie lubię tego. Umowa kończy mi się za trochę ponad miesiąc. Wysyłam dziesiątki CV i LM, ale bez odzewu. Może mam je tak beznadziejnie napisane? Marzy mi się praca w reklamie lub finansach - obawiam się, że nie mam szans. Próbowałam. Pracowałam w CC, galerii handlowej, teraz w sektorze publicznym - i wiem, że to nie dla mnie. Mam tyle pomysłów na reklamy, a nawet nikt nie chce mnie wysłuchać. Na szczęście znalazłam sposób na siebie - piszę dwie powieści - jedna już prawie skończona, druga w powijakach. Poza tym, gram na giełdzie i całkiem nieźle mi idzie. Chociaż w tej chwili jeszcze nie jestem w stanie się z tego utrzymać. Rodzinka przez to mi żyć nie daje - mają pretensje, że siedzę w kuchni i oglądam seriale, zamiast pracować, lub szukać pracy. Tłumaczę im, że mam otwartą pozycję i kasa na mnie pracuje. Według nich, powinnam się pewnie zachowywać jak traderzy z Wall Street - stać przed kompem w żakiecie i wrzeszczeć jak opętana :) Boją się też, że jak jestem z dala od kompa, stracę wszystkie pieniądze. Wyjaśniam, że są Stop Lossy i wiem, ile ryzykuję, ale jakoś to do nich nie dociera. Teoretycznie nie powinnam się o nic czepiać, ale giełda zaczyna mnie już trochę nudzić - zwłaszcza odkąd osiągam w miarę regularne zyski. Chciałabym zrobić coś większego, bardziej znaczącego, a nie tylko siedzieć przed kompem i rysować krechy... Ale monotonna praca z papiurami odpada...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej! ja tez sie nie nadaje do zadnej pracy... Wlasnie to sobie uswiadomilam. Mam ten sam problem co autorka topiku tez wygladam na o wiele mlodsza mam 25 lat a ludzie daje mi gora 17. Jestem na 4 roku studiow znam angielski i niemiecki ale coz z tego skoro boje sie pracy, ludzi. Mam fobie spoleczna i stanowi glowny problem. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smallgosia
Tak, ja też się do niczego nie nadaję. Nawet nie wiem jakiej pracy szukac. Przeglądam i jestem przerażona. Konczę studia za rok i żadnego pomysły na życie. Zdolości językowych brak- byłam w klasie z rozszerzonym niemieckim przez 3 lata, potem wyjechałam do niemiec na rok, żeby się podciągnąć, ale dlaej nie potrafię się dogadać. PUSTAK. o angielskim już nie wspomnę. nie wiem co robić... nie mam już sił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam wyksztalcenie. robie drugi kierunek studiow , piewszy to handel zagr, drugi to zarzadzanie. mam certyfikat z ang i w miare go umiem. mam rozne kursy . znam sie na kompach i ogolnie niby dobre referencje i co z tego mam wrazenie ze nie nadaje sie do niczego sie nie nadaje do pracy dostaje sie bez problemu ale rezygnuje po rozmowie. dostalem robote za ponad 2 k na reke i dobre prowizje i boje jej podjac. ogolnie czuje ze jestem do niczego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak będziesz szukała pracy najróżniejszymi drogami, to na pewno jakąś znajdziesz, głowa do góry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez tak mam niestety
ja tez sie nie nadaje, mam 21lat a wygladam na 15,16, jestem niska, mam dzieciecy glos, a do tego jestem strasznie niesmiala,w ciagu roku mial5prac, nie dziwie sie, ze nigdzie mi nie przedluzaja, wszedzie trzeba miec kontakt z klientem, a ja po prostu boje sie ludzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stróż nocny z parkingu
KAŻDY SIĘ NADAJE I KAŻDY MA W SOBIE TO COŚ................ ALE JAK IDZIESZ OD DRZWI DO DRZWI I TO JESZCZE Z OGŁOSZENIA I OFERUJĄ CI 1000ZŁ ALBO 1500ZŁ NIE RZADKO BRUTTO TO ODRAZU ODECHCIEWA SIE WSZYSTKIEGO. I TE ICH GŁUPIE RYJE ŚWIŃSKIE.................. WIEDZ ,ŻE KAŻDY,,PRACODAWCA,, PATRZY NA CIEBIE JAK NA POTENCJALNĄ OFERMĘ................. A ON WZNOSI SIE W NIEBIOSA Z DUMY.BO TY PRZYCHODZISZ W ŁASKE TAK MYŚLI, I JAK ON CIE NIE PRZYJMIE TO TY ZDECHNIESZ POD PŁOTEM....................OTO PRAWDA O PRACODAWCACH ,HM....TAK ZWANYCH. NO CHYBA ŻE JESTEŚ PO UNIWERKU SPECJALISTĄ BARDZO CIĘŻKO SPOTYKANYM.TO CI ,, BOGOWIE WYLIŻĄ CI DUPCIE PO KUPCE,, I TY GRASZ A ONI TAŃCZĄ. POLSKA TO DZIKI KRAJ......NIGDY O TYM NIE ZAPOMINAJCIE..... POZDRAWIAM I GŁOWA DO GÓRY!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×