Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

NoCoTyNiePowiesz

JAK WASZE PRZYJACIÓŁKI ZŁAMAŁY WASZĄ PRZYJAŹŃ???

Polecane posty

Gość tylkonachwile
poznalam ja przez internet z racji ze jestem z tych niesmialych,miala rodzinke jak ja pasowalo mi to,pisalysmy na gg email,przeszlysmy na komorki,wykupilam se pakiet pisalysmy se do oporu co robi na obiad np.co u niej,dzialy sie rozne przerozne dziwne rzeczy zapewniala mi ze moze to dziwne ale takie rzeczy sie zdarzaja w skrocie powiem byla w ciazy z innym niz maz poznala go na zajeciach karate syna(dawna milosc)i tu zaczely sie dziac rozne rzecz nie dowierzajace gosc w mafi nie dal jej odejsc a zyla z mezem niby pozniej ze maz sie wyprowadzil poznala swego brata,pozniej to dluga historia ja z nim pisalam wirtualnie i zakochal sie w swojej siostrze przybranej od innej matki,testowala mnie czy ja kocham na tyle by jej to wybaczyc teraz tak sadze,poznalam innego jej kolege niby...nigdy go nie ujrzalam zabujalam sie na maksa a ze w domu bywalo zle to tak jakos wyszlo wiem osadzcie mnie teraz,ale mowa o niej....sledzilam w necie wszystko o nich imiona nazwiska wszystko doszukiwalam sie wszystkiego znalazlam jego zdjecia w necie na portlaku mixer...wyplatala sie z tego on tez ze ktos ich szantazowal by mi nie mowili prawdy zalozyl to konto by podniesc sobie wiare w siebie jak laski tam pisaly wiem wiem to nei dowiary ze bylam tak glupia by w to wierzyc wszystko a i tak w skrocie opisuje,ale chcialam wierzyc w te przyjazn bronilam ja przed mezem gdy uzmyslawial mi ze ona jest pewnie chora psychicznie zmysla,wydalo sie to tak ze bylam u niej poszla do sklepu z mezem syn zszedl z kompa uznalam ze sprawdze poczte...cos mnie tknelo nie pewnosc we mnie byla ze nikogo nei poznalam procz jej zadnego brata tamtego faceta zawsze mial problemy a ja wierzylam w to,po szpitalach jezdzil biedak mialam kruche serce wspolczulam,i wlaczylam ich gg wyswietlilo mi sie jej numer ktory dawno ponoc skasowala i ja tez swoj ale widac zachowala ten,z tamtego do mnie psiala i JEGO numer tego faceta w ktorym bylam zakochana!! w szoku bylam tak widnial na liscie moj numer gg czyli nie przypadek ze go miala zmyslila bujde do tego sprostowanie ale juz nie uwierzylam skonczylam te przyjazn ale jakze cierpie do dzis nie moge sie otrzasnac jaka naiwna bylam i czytajac wasze wypowiedzi widze ze nawet po kilkunastu latach cos moze sie rozpasc szukalam przyjaciolki innej o tamtej mimo bolu nie moge zapomniec tak bardzo ja kochalam,nie ma dnia bym nie myslala o niej...glupia jestem.to trwalo dwa lata zrujnowalam sie psychicznie przez ''jej''problemy popelnilabym pewnie i samobojstwo przerastalo mnie juz wszystko.ale sie rozpisalam i tak pewnie nie zrozumiale napisalam bo to w skrocie...ponoc jest chora psychicznie ale tak jak bylam z nia bo widzialysmy sie pare razy to u niej to u mnie ja poznan ona sroda wlkp.mila czula osoba lubiala sie przytulac bardzo ja taka wylewna nie bylam ale myslalam sobie ciezkie zycie miala i ma moze potrzebuje teraz z racji czasu przypuszczam po ostatnim spotkaniu ze chodzilo tu o seks tez skomplikowanie napisalam ale to trudne do pojecia opisania za nie zroumienie przepraszam chcialam wylac swoj zal w skrocie podzielic sie z kims..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylkonachwile
odpowiedz jest taka ona zmyslal mi to wszystko a pisala za nich to trzeba miec leb i czas na takie cos chora na glowe?ja bym nieumiala takiego czegos zrobic i nie zapominac co kto gadal wiele nie jasnosci bylo w tym ale sie uparlam na nia bo tak nardzo pragnelam przyjazni ale ona nie istnieje widac....strach nie pozwala mi na poszukiwania...zwatpilam w nia,i te wypowiedzi innych dziewczyn...boje sie ze znow zaboli....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nigdy nie miałam przyjaciółki, jakoś dla mnie za duże słowo, nie wiem co skłoniłoby mnie, żeby tak kogoś nazwać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylkonachwile
teraz juz wiem ze to zbyt wielkie slowo drugi raz nie wypowiedzialabym go zbyt szybko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie czasami przykro, że nigdy nie miałam kogoś takiego ale ja bym się bała, powierzać wszystkie swoje tajemnice komuś, mam jedną znajomą, myślałam, że się fajnie dogadujemy, mówiłam jej wiele ważnych dla mnie rzeczy ale teraz widzę, że pochopnie i niepotrzebnie, jestem dużo ostrożniejsza, nie powiem jej, że jej nie ufam, niech myśli, że tak bo w sumie z nikim więcej nie rozmawiam tyle ile z nią i nie chcę zupełnie zerwać kontaktu ale nie potrafię jej ufać, teraz mówię jej może połowę tego co kiedyś nie mam też czasu, albo nie mam kiedy zawierać znajomości, mam małe dziecko i po pracy lecę do domu, czasami chciałabym mieć jakąś bliską sercu koleżankę ale nie mam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylkonachwile
rozumiem cie,tez juz nie ufam,i wiele musialoby minac by tak bylo,nawet po latach tu dziewczyny sie zawodza,znajomosci od malego..to przykre..i takie zawiedzione a prawdziwe przyjaznie dajace jak my stoimy w miejscu juz nie szukamy bo zranil nas ktos i nie chcemy tego ponownie przezywac,wierze w taka przyjazn bo sama moge ja oferowac...ale ta moja druga poloweczka tak łatwowierna jak ja tez sie zawiodla i nie mozemy sie spotkac...niestety..,tez mam dzieci aktualnie siedze w domku podziwiam wszystkie mamy pracujace zawodowo i jeszcze do tego wychowujace moze i dzieci samotnie szacuneczek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×