Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

wiewiórka97

WIĘCEJ ENERGII

Polecane posty

Z tymi biegami to może lepiej się teraz już wstrzymać i poczekać do wiosny?;) Bo przy tej aurze i temperaturze to tylko zapalenia płuc się można nabawić... Ale już jakiś aerobik, siłownia czy basenik, to wydaje mi się super pomysł:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plik
Przeciez zimą biegi mogą być równie fajne :) Wystarczy ciepło się ubrać i myślę, że nie będzie źle ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie też jakoś nie biorą biegi zimą:( brrr. Wolę sport w cieplejszych miejscach. W ogóle jestem ciepłolubna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez sobie biegania w zimie nie bardzo wyobrazam wiewiorko:). Rozumiem Cie. Ale fitness lub silownia-na to mam ochotke jak najbardziej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ach, jak sobie przypomnę te wszystkie lata, jak mieszkałam z rodzicami i całą zimę można było śmigać na nartach... A teraz to faktycznie, zima w mieście, to jedynie pozostaje siłownia, basen czy aerobik. Niby też fajnie, ale do desek strasznie tęskno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam podobny problem
rozważam użycie amfetaminy, bo roboty w najbliższych tygodniach sporo i nie mam czasu na zmianę tryby życia (kawę i tigery żłopię litrami i niewiele to daje). Z drugiej strony boję się używać nielegalnych środków. Może ktoś zna jakieś łatwo dostępne leki np. z efedryną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie no, chyba w nawet najbardziej napiętych i nerwowych okresach nie warto sięgać po dragi... Takie jest moje zdanie. Zawsze jakoś wszystko da się ogarnąć, mimo że nie jest łatwo;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plik
Nie lubię siłowni. Ani grupowych wygibasów typu areobic. A biegać lubię. Też jestem zmarzluchem, ale przecież kiedy się biega, to jest ciepło ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czlowieku, "dejze spokoj" z efydryna;). Nartki- swietna sprawa. Ja mam tylko taki problem, ze wychodze rano i jak w amoku: zjazdy caly dzien. Szkoda mi nawet czasu na jedzenie. A na drugi dzien nie moge sie ruszyc. Moze w takim przypadku tez pomagalaby ta l-karnityna :?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nji chodzi o to, że nie masz energii po nartach czy takie zakwasy straszne. Amfetamina to już przesada. Nawet nie będę komentować. Takie suplementy jak l-karnityna mogą przyjąć, bo to naturalna substancja, którą produkuje nasz organizm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nji, podczas jazdy na nartach nigdy nie stosowałam l-karnityny, ale za niedługo prawdopodobnie pojadę w Alpy (po raz pierwszy!) i wtedy, jak przez tydzień całymi dniami będę jeździć, to też planuję to stosować;) W końcu wiesz, sport to sport, nieważne jaki, ważnie, że regularnie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mówmy mało lecz konkretnie
Miałam tak samo jeszcze niedawno, codziennie zmęczona, ciągle bym spała. W końcu kupiłam sokowirówke - codziennie pije przynajmniej litr soku z jabłek marchewki itp. do tego w aptece kup sobie żelazo, jedz warzywa. ja np. do tego kupilam tabletki z kofeiną i guaraną w sklepie dla koksów takie na spalanie tłuszczu itd i biore je do treningów-przynajmniej 4 razy w tygodniu jestem na aerobiku ale to juz od dłuzszego czasu. a soki i witaminy pomogły mi i po dwoch tygodniach nawet niecałych poczulam wielka ulge. i odrzuciłam kawe :) mam lepszą cere i czuje sie swietnie. polecam !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam bardzo slabe miesnie, wiewiorko :). Terrarum- to nie jest zla mysl. I niedlugo juz bedzie mozna jezdzic na nartach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nji, a dziwisz się, że następnego dnia masz zakwasy, skoro zjeżdżasz cały dzień i to jeszcze pewnie bez rozgrzewki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba trzeba powoli przyzwyczajać mięśnie do wysiłku, po jakimś czasie robią się naprawdę wytrwałe, tylko regularnie ćwicz nawet w nie wielkich ilościach ,a le regularnie. Ja też już nie mogę się doczekać sezonu narciarskiego:) Biorę deseczkę i marsz na stok. Droga "mówmy mało lecz konkretnie" mówisz, ze zrezygnowałaś z kawy ,ale środki z kofeiną bierzesz? I to się nie kłóci, nie wyklucza? Jak to jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdrowy tryb życia swoją drogą, ale z niektórych mniej zdrowych rzeczy ja osobiście nigdy bym nie zrezygnowała... I kawa jest jedną z tych rzeczy;) Ale z drugiej strony gdyby nie ta niezdrowa kawa, to nie wiem, jak inaczej znalazłabym w sobie siły, żeby dziś z samego rana podreptać na aerobik;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plik
Wiesz, z jednej strony kawa jest niezdrowa. Z drugiej, przy niektórych przypadłościach może pomóc:) Chociaż uważam, że lepiej "dodawać" sobie energii w inny sposób:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szach:) czepiasz sie ;) :D. Pewnie, ze jezdze z rozgrzewka, tylko w amoku. I wtedy nie odczuwam takiego zmeczenia. Na drugi dzien natomiast odczuwam tylko zmeczenie. Nawet nie moge sie obudzic, przesypiam caly dzien. Co do kawy- nie umiem bez niej zyc. Poranek bez kawy- to i dzien bez zabawy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz wiewiórka, ja myślę, że tego tak naprawdę nikt nigdy dokładnie i naukowo nie określił;) No bo niby dlaczego na jednych działa, na innych nie, a jeszcze innym się wydaje, że chyba działa, ale nie wiedzą czy to nie efekt placebo... Na mnie w każdym razie działa i nie wnikam dlaczego;) Jeśli na zasadzie placebo, to niech działa choćby tak;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie, ze tak. Najwazniejszy jest efekt. To samo sie tyczy cwiczen. Sa takie, ktore wykonujemy dlugo i zmudnie i nie przynosza rezultatow- a bywaja tez takie, ze seria paru powtorzen codziennie zdziala cuda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się wcale nie czepiam, chciałam tylko pomóc. Chciałam dobrze, a wyszło jak zawsze.. W takim razie, skoro jesteś po rozgrzewce, a nadal masz zakwasy to też pomyśl o l-karnitynie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale mi chodziło o to, czy kofeina w kawie nie jest równa kofeinie pod inną postacią? bo ktoś pisała, ze kawe odłożył, ale przyjmuje tabletki z kofeiną. I chciałam wiedzieć jaka jest różnica. A l-karnitynę przyjmuje się co dziennie czy tylko przed zajęciami ruchowymi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drogi szachu, wiem, że się nie czepiasz;). I dzięki za pomoc. Obawiam się jednak, że zjazdowy amok nie sprzyja pamięci o zabraniu na stok tabletek, przepijaniu ich woda podczas polykania i takie tam :/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aj, nie ma co sobie tutaj dogryzać. Wiadomo, że każdy chce dobrze i nikt nic złego nie ma na myśli. Więc czyście atmosferę:) I lepiej odpowiedzcie na moje pytanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiewiórka, z tą kofeiną to wydaje mi się, że różnica jest przede wszystkim mentalna;) Wiesz, mnie kawa pobudza, ale nie wiem, czy gdybym np. zażyła kofeinę w tabletce, nie wiedząc co to, to nie wiem, czy tak samo by mnie pobudziło;) Bo zakładam, że kawa może na mnie działać na zasadzie placebo;) A l-karnitynę zażywasz przed wysiłkiem;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiewiorko:). przeciez jest milo :). nie zabieram pojecia w rozmowie o kofeinie, bo nie zglebialam nigdy tematu ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok:) to ja juz nie sieję fermentu. Myślałam, ze kofeina w tabletkach będzie jakaś bardziej pobudzająca niż kawa. A l-karnityna tylko przed wysiłkiem? Na co dzień nie brać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×