Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

amfija

Otyłość - na mecie nie tylko sylwetka i zdrowie

Polecane posty

Witam :) Najpierw kilka słów o sobie w ramach autoreklamy. Studiuję i mam olbrzymią otyłość. Ważę ok. 110-115kg przy wzroście 170cm 😭 Obecna waga to skutek wielkiego jojo. Przez lata bez diet ważyłam ok. 90kg, później odchudzanie i oto mamy efekt: ta dam, słoń na wolności :D Wraz z postanowieniem zmiany tej sytuacji postanowiłam odgrzebać WSZELKIE PLANY I MARZENIA. Przede mną długa droga (ok.50kg) i mam nadzieję, że u jej kresu czeka mnie nowa ja, nie tylko wizualnie. NIE CHCĘ JUŻ WIĘCEJ POZWOLIĆ ŻYCIU PRZECIEKAĆ MI PRZEZ PALCE - ANI Z POWODU WAGI ANI ŻADNEGO INNEGO :) Aaaa...nie planuję raczej żadnej diety konkretnej, liczenia kcal etc. Mam zamiar jeść zdrowiej, dużo warzyw i owoców, ograniczyć smażenie, białe pieczywo itd. Czyli po prostu zmienić nawyki a co się z tym wiąże NAUCZYĆ GOTOWAĆ, bo nie mam ochoty cale życie wcinać jabłek i marchewki :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj, szkoda, ze nie planujesz liczyc kcal, bo tylko to daje Tobie obraz tego, ile wcinasz. A jesli wcinasz mniej, niz potrzebuje Twoj organizm to schudniesz. Bez tej wiedzy ... to tak, jakbys jechala samochodem z opaska na oczach. A jak bedziesz jadla za malo - jojo moze sie pojawic. A skad masz wiedziec, czy nie jesz za malo? Przemysl liczenie kalorii :) A moze bedziesz jadla zgodnie z zapotrzebowaniem, albo za duzo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie będę bo to irytujące, mam już za sobą diety z liczeniem kcal i w efekcie wyglądam jak wyglądam. To raczej kwestia psychiki - nie chcę odczuwać diety...może za kilka miesięcy. Poza tym nie da się wyliczyć idealnie zapotrzebowania i optimum, za dużo zmiennych. Takie jest moje zdanie w tej kwestii. Jak to komuś pomaga to ok, ale mnie jedynie frustruje :) Czytałam sporo o żywieniu, moje poglądy są nieco "alternatywne" w stosunku do głównych trendów. Wiele z nich sprawdzone w praniu, inne czekają na swoją kolej. Nie będę zatem jechać zupełnie na ślepo :) Nie stawiam tez sobie limitów czasowych, nie mam jakiś wybujałych aspiracji rzędu 20kg w miesiąc. W sumie nawet wolę wolniej - mam skłonność od rozstępów, kg mogę zrzucić ale ich się nie pozbędę nigdy. Po co mi nowe? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak będę jadła za dużo to szybko to zauważę, za mało mi nie grozi raczej. Swojego czasu byłam na diecie 1500-1800kcal (mam więc obraz mniej więcej ile to jedzenia) i chudłam bardzo szybko. Ale wtedy też prawie w ogóle nie jadłam chleba, mojej słabości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twoja decyzja, ja licze kalorie codziennie od ok. 12 lat i potrafie okreslac swoje zapotrzebowanie z olbrzymia dokladnoscia i zajmuje mi to 5 minut dziennie (cale dzienne liczenie). Ale nie zmuszam :) Plus taki, ze mam calkowity wplyw na swoja figure i wiem na czym stoje. Jedyny problem w dzisiejszych czasach (jesli nie liczysz kalorii) to taki, ze uczucie glodu czasami nie pojawia sie z pobudek czystko energetycznych :( Nie myslalas o cwiczeniach silowych, zeby chronic miesnie przed spalaniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak jak pisałam, jak to komuś pomaga to fajnie, ale u mnie się nie sprawdza...Poza tym uważam, że nie tabelki a organizm wie najlepiej czego mu potrzeba i w kwestii kcal jak i składników odżywczych. Trzeba tylko umieć go słuchać, choć to trudne. Jednak do zrobienia. No i wydaje mi się, że licząc kcal "przywyczajamy" organizm i sami powodujemy, ze chodzi jak w zegarku - tylko niech później baterie siądą :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O ćwiczeniach na razie nie myślałam i nie myślę, muszę się podbudować - przez dotychczasowe jedzenie jestem strasznie apatyczna i ospała :o W ogóle chciałabym dojść do weganizmu. Wiem jednak, że z dnia na dzień to ja sobie mogę. Umarłabym chyba mimo że uwielbiam warzywa i owoce. Dlatego daję sobie czas...powoli do celu, zmiana za zmianą aż zmienią się smaki. Wtedy to nie będzie męczarnią i pójdzie z górki :) I tak - uważam weganizm za BARDZO ZDROWY :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Autorko, czy ja mogę się przyłączyć? Jestem studentką, i jednocześnie utuczonym prosiakiem 😭 😠 chcę to zmienić raz na zawsze... Ważę obecnie 80 kg!!!! przy wzroście 162 cm! wiem wiem....:O Od paru dni stosuję się do zdrowego odżywiania, włączając w to dietę rozdzielną.. I staram się ćwiczyć, kilka razy w tygodniu na stepperze w domu, oraz brzuszki. W planach mam zapisanie się na basen ( lub aerobik? ... jeszcze nie wiem) Dużo dużo wody Motywacja jako taka też jest, także mam nadzieję że będzie dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No jasne :) A tak się bezszczelnie spytam - tylko waga czy chciałabyś zmienić coś jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Amfija życzę Ci dużo wytrwałości. Ja również jestem przeciwniczką liczenia kalorii i też chciałabym przejść na weganizm na stałę. Kiedyś miałam epizody bycia wegetarianką i weganką. A później zaszłam w ciążę i teraz zostały mi "pociążowe" kilogramy w ilości 17. (Teraz już 9, bo się pozbyłam 8 ostatnio). Obecnie stosuję Program Wypłukiwania Tłuszczu i faktycznie mi się coś tam wypłukało, więc trzymam się tego. Powoli i do celu. I zmieniając nawyki, bo inaczej nie ma możliwości odchudzenia się na zawsze - a na tym mi zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też się chętnie dołączę :) Mam na imie Ola, mam 20 lat. Teraz przy 168cm wzrostu waże jakoś ok. 80 kg... :( Czas coś z tym zrobić. Wydrukowałam sobie kilka diet. Najbardziej mnie zainteresowała kapusciana i kopenhaska... Zaczynam jutro od kapuścianej. Nie moge wygladać tak jak wygladam. Wstydze sie rozebrac przed moim chlopakiem mimo ze wiem, ze mnie kocha... A w wakacje chce jechac nad morze. Chcialam juz w tym roku, ale jakois nie przekonały mnie słowa siostry "ze na plazy lezą prawdziwe grubasy, nie to co ja... Nie wygladam najgorzej, wsyztsko sie rozklada i w sumie nosze rozmiar XL, czasem L. Ale chce sie poczuć lepiej. Pozdrawiam i zycze was i sobie wytrwałosci :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lady Alexis serdecznie odradzam kapuścianą. Byłam na niej kiedyś. Nie dość, że nie mogłam patrzeć już 2-go dnia na tą cholerną zupę to jeszcze jojo z dodatkowymi kilogramami na plusie. Tragedia. Lepiej zmień sposób odżywiania i chudnij powoli, ale bez stresów. Wiem, że to banał, ale piszę z własnego doświadczenia. Nie polecam diet-cud.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry. Powiedzmy dobry :P Na śniadanie wciągnęłam cienkiego naleśnika ze świeżymi warzywami (sałata, pomidor, ogórek, papryka) i tzatzykami ja jogurcie naturalnym. Mniam :D No i zapomniałam rano się zważyć, cóż - jutro zobaczymy ile mnie jest właściwie. Jakoś mi się nie chce zbiera c na uczelnię. Eh, lenistwo po długim czterodniowym weekendzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak jest sie chorym do idzie do lekarza, jak otylym to do dietetyka, zwlaszcza, ze juz masz zle doswiadczenia z jojo i masz bardzo duza nadwage

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć laski, Ja waże obecnie 62 kg przy 170 cm wzrostu, schudłam już ponad 9 kg, ale marzy mi się waga 59 kg, został mi jeszcze fet w wewnetrznej stronie ud i troche na boczkach. Ostatnio troche miałam dietowych wpadek, ale dzis chce juz wrócić na własciwe tory, tymbardziej, że najgorsze to zrzucac te ostatnie kg:O Jestem z Wami!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amfija jestes dziwna
mądrzysz się od samego początku tematu, a to że nie bedziesz liczyć kalorii, a to że wiesz lepiej, a to że nie zamierzasz ćwiczyć, tu znowu twierdzisz że na diecie 1800 kcal schudłaś szybko (ja pierdziu 1800 to juz nie jest dieta tylko normalne jedzenie dla kobiety), zjadłaś wszystkie rozumy w kwestii odchudzania, to czemu to wlasnie ty wazysz 110 czy tam sto ileś kilo?? moze przyjmij do serca niektore rady ktore pisza dziewczyny, a nie wymądrzaj si,ę bo gdybyś byla taka mądra i znala sie na odchudzaniu nie wazylabys teraz tyle. nie chcialam ci popsuc humoru ale wkurzylam sie jak przeczytalam kolejny temat w ktorym mydlisz wszystkim i sobie oczy ze wiesz jak schudnac. Przede wszystkim zaplanuj ruch- bez tego nie schudniesz zdrowo no i rozstępów się nabawisz, i zwiotczałej skóry. Ale wiem wiem wiem - ty nie zaplanowalas ruchu bo to dla ciebie przeciez nie bylo by dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozśmieszaj mnie z rana :) Napisałam wyraźnie: jak to komuś pomaga to ok, mi nie (PSYCHIKA - TO TEŻ PISAŁAM). Mam prawo do swojego zdania i nie muszę wszystkim przytakiwać w koło... Ważę ile ważę, bo jadłam zdecydowanie za dużo (wiem to bez liczenia kcal) i beznadziejnie jakościowo. Wbrew pozorom mam dość szybką przemianę materii (a przynajmniej nie tragiczną), ale potrafię zjeść i 8 tys. dziennie. Tego chyba żaden organizm nie udźwignie :o Tak na 1800kcal traciłam na wadze o WIELE szybciej niż dziewczyny o podobnej wadze na 1000kcal (siedziałam na pewnym forum to miałam porównanie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blaaa blaa
taaa jasne, jestes jedyna osoba na swiecie ktorej ruch nie pomoze schudnac ;) okaz jakis normalnie. I jeszcze sie zaslania psychiką :D ze slaba to nie moze sie ruszac ;) powodzenia w odchudzaniu tylko pomysl ze jak bedziesz miala to drugie jojo to juz bedziesz sie zaliczac na operacje zmniejszania zoladka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O ruchu też napisałam, ale ktoś ma problem z czytaniem ;) Z dwojga złego wolę moje tony tłuszczu, bo to idzie zgubić...z innym rzeczami gorzej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co tak krytykujecie???? Liczenie kalorii jest modne tylko w Polsce i tylko w Polsce jest jeszcze stosowana debilna dieta "1000 kcal". Wpieprzysz 2 czekolady i masz 1000. Beznadzieja. Gdyby kalorie miały jakieś znaczenie, ja ważyłabym ze 200kilo a teraz nie schudłabym ani grama. Właśnie diety takie jak 1000 czy 800 kcal powodują efekt jojo po zakończeniu. Bo organizm spowalnia przemianę materii. Należy zmienić nawyki, amfija wie o czym mówi!!! I jeszcze jedno - ja chudnę, nie ćwicząc, więc jednak można. Jak ktoś jest gruby to nie powinien ćwiczyć na początku diety, bo może mieć kłopoty ze ścięgnami i kręgosłupem. Amen. I nie czepiać się więcej anonimowo!!! AMFIJA - trzymam kciuki, żeby nam obu się udało schudnąć, na przekór tym kalkulatorom kalorycznym :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heh, pomarańczki o norma...A jeśli chodzi o dietę 1000kcal to mam podobne zdanie :P Oczywiście, że damy radę - tego jestem pewna! A tak z przymrużeniem oka - temat założony w dzień pełni księżyca a przesąd mówi, że wszelkie postanowienia złożone przy pełni dotrzymuje się z łatwością :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Amfija jak sobie radzisz? Ja trzymam się regulaminowo beznamiętnych posiłków, chociaż już teraz jestem na etapie zapominania o jedzeniu. Myślę, że mój żołądek wreszcie się skurczył do rozmiarów właściwych :) bo szybciej się najadam. Inna sprawa, że to jedzenie nie jest czymś, na co chętnie się rzucam... I moja córeczka skutecznie odciąga moje myśli od diety:) A jak u Ciebie? Pisz, pisz, bo cicho tutaj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam, moze nie mam nadwagi ale czuje sie zle ze swoja waga. moim marzeniem jest wazyc 55 -53 kg :) narazie idzie mi niezle... tyle razy probowalam schudnac. zawsze brakowalo mi silnej woli ;/ na sylwka chce wygladac i czuc sie dobrze :D jak co to sluze rada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do diety 1000kcal , uwazam ja za najlepsza z diet...wielu dietetykow ma podobne zdanie ale trzeba przy tym zrezygnowac ze slodyczy (albo je ograniczyc do minimum) bialego pieczywa, tluszczy i innych smieci :P wiec nie podawajcie przykladow z czekolada bo kazdy kto chce zdrowo zyc nie zje dwoch tabliczek na zawolanie! troche wiecej rozumku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do autorki... jesli nie masz konkretnego planu dzialania... nie wypisalas sobie tego co mozesz jesc i jesli nie bedziesztego kontrolowac to sukcesu raczej nie bedzie :( potrzebna jest samodyscyplina . i niestety cwiczenia MUSZA byc! ruch jest najwazniejszy w zdrowym zyciu. ja codziennie cwicze i duzo chodze :P 1800kcal??? tak to nie schudniesz mala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"o do autorki... jesli nie masz konkretnego planu dzialania... nie wypisalas sobie tego co mozesz jesc i jesli nie bedziesztego kontrolowac to sukcesu raczej nie bedzie " A czy muszę mieć? Brak niezdrowego jedzenia, GŁÓWNIE warzywa i owoce, brak smażenia...bla bla - to nie są konkrety? No chyba, że konkret to jedynie rozpisana do wściekłych szczegółów dieta? :P Jak ktoś chce to ok...ale ja nie zamierzam i nikt mi nie wmówi, że się nie da :) W takie bajki nie uwierzę, bez liczenia ludzie jakoś umieli chudnąć a nawet żyć "całe życie szczupłe i zdrowo" aż nagle bach! Albo liczysz albo nigdy nie będziesz szczupły! Nie dajmy się zwariować :) "1800kcal??? tak to nie schudniesz mala" A to dziwne bo chudłam. W pierwszym dwóch tygodniach -9kg na 1500-1800kcal, póżniej ok. 2-3. Jednak się dało? A ważyłam wtedy 20kg mniej więc niby trudniej zrzucić (każdy kg zwiększa zapotrzebowanie na kalorie, oczywiście te podstawowe. uwielbiam prawdy objawione ale jak pisałam wyżej za bajki podziękuję :) "co do diety 1000kcal , uwazam ja za najlepsza z diet...wielu dietetykow ma podobne zdanieę Nie ja pisałam o czekoladach. 1000kcal uważam za ZBYT MAŁO. A dietetycy? Zdanie mają różne ale w tym zawodzie wielu takich jak, za przeproszeniem, z koziej dupy trąbka. Polecają produkty light (a większość to taki pic na wodę, że głowa mała - nawet jak kcal mnie to kosztem składu), batoniki fitness (pozdrawiam cukier) i lubują w przepisywanie środków na odchudzanie (no bo nie dasz sobie rady bez, chemia to niezbędnik szczupłej sylwetki) itd A i do samego żywienia ciągle nowe rewelacje, o sporcie też...PODSTAWA TO NIE DAĆ SIĘ ZWARIOWAĆ I POWTARZAM: jak komuś liczenie kalorii (całe życie czy na diecie) ma pomóc to droga wolna, ale nie dam sobie wmówić, że to JEDYNA I SŁUSZNA DROGA - za stara jestem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dharma666 >> nie do końca tak jakbym chciała, ale nie narzekam. Eksperymentuję w kuchni - to najważniejsze :) Nie umiem gotować, kuchnia mojej mamy jest okropna (nie smakowo, ale wiadomo...kotleciki, zasmażki) a ja nie należę do osób, które będą żyć jabłkiem i mdłymi papkami. Powoli do celu ;) Mnie zaprzątają głowę też inne sprawy z listy, planuję, kalkuluję, liczę, rozpisuję...chcę sobie stworzyć "ogólny plan rozwoju własnego" :P Bo co zapisane to nie zapomniane i nie można się mętnie w głowie tłumaczyć przed sobą jak wszystko jest czarno na białym. Poza tym mi to pomaga w motywacji. Bo gdy się odchudzasz wyniki są klarowne (minus tyle i tyle kg) a w innych sprawach czasami ma się wrażenie, że stoi się w miejscu choć tak nie jest. Wykreślać będę małe kroczki i będę patrzeć jak zbliżam się do danego celu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Extravagina >> ale wstyd, umknęła mi Twoja obecność. Bije się w wielką pierś i witam :D Tak na marginesie fajny nick :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uwielbiam takie niedorobione panienki jak eshkay, które zawsze wiedzą wszystko najlepiej. :P Schudnie taka 5 kilo i myśli, że wszystko wie o diecie innych i odchudzaniu ogólnie. Wrrrr!!! Bez ćwiczeń nie da się schudnąć??? Ja schudłam już 8 i nie ćwiczę! Wiecie Dziewczyny, czasami mam wrażenie, że kafe odwiedzają panny, które ani chłopa, ani pracy, ani żadnego zajęcia - tylko wchodzą na topiki, jak leci i wszystkim radzą i krytykują. Tragedia. Z dietą natomiast standard: zapominam o jedzeniu, jem tylko to, co planowo dozwolone i duuuużo niegazowanej wody do tego. I luzik :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×