Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lynett

Zainicjowałam temat ze ślubem i wyszłam na idiotkę... /

Polecane posty

Gość Lynett
Nie będzie, na 100% tego nie zrobi, a dla mnie zadna to przyjemność byc proszoną o rękę pod moim naciskiem. To tak jakby jakis ochłap zebrać. Apo drugie rok temu powiedział, że za rok, więc.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lynett
Spotkam się by grzecznie oznajmić, że odchodzę, nie załatwię przecież tego przez telefon. Jak już pisałam wcześniej, decyzja o rozstaniu chodziła za mną od dawna,a tu potwierdziły się tylko moje obawy i odejdę, bo nie mam na co ani czekac, ani na kogo lczyc. Z nastolatków wyrośliśmy dawno, wchodzimy w samodzielne życie powoli, a upewnialm się,że on nie jest na nie gotowy i ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oby Ci sie udało... obys znow nie uwierzyla w jego puste slowa... i obys nie zmarnowala kolejnych lat na czekanie... Jesli naprawde odejdziesz to jestes wielka :P wiele kobiet potrafi tylko mowic ale malo ktora decyduje sie walczyc o swoje zycie. Oby Tobie sie udało. Daj znac jak Ci poszło :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja Ci tylko powiem
że on czeka na to, żebyś zerwała. Pewnie sam nie wie jak to zrobić, boi się Twojej reakcji, może płaczu. A tak jak Ty zerwiesz, będzie miał to z głowy. Kiedyś chodziłam z chłopakiem i strasznie mnie to już męczyło a nie wiedziałam jak zerwać. Nawet chciałam zmyślić sobie że go zdradziłam ale nie umiem kłamać. Nagle gdy poszłam go odwiedzić bo był niby chory, jego ojciec powiedział mi że jest u innej dziewczyny. Najpierw się wkurzyłam (urażona duma) a potem śpiewałam z radości wracając do domu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lynett
Już postanowione, kończę ten długi rozdzial. Wiem, ze będzie mi cięzko, ale wiem, że nie umrę. Nie będę nikogo szukać, jak znam siebie to rzucę się w wir imprez i nie pokażę nikomu, ze mi źle. Wiem też,że od tak nie zamilknie mój telefon, ze będą prośby i groźby, to jest w tym najgorsze, ale dam radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejbisi
To najlepsza decyzja jaką mogłaś podjąć :) Obawiam się, że on się nawet specjalnie nie zmartwi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lynett
Zapewne nie zmartwi się na miarę załamania, bo jest niezalezny finanswo, ma wszystko czego człwoek potrzebuje do życia, jest przystojny i inteligentny. Nie jest mi lekko, boję się co ze mną będzie dalej, czy znów nastepny potencjalny partner mnie nie skrzywdzi, oj rodza się setki pytań, ale wierzę,że robię dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 222222
nie martw się, ja byłam w związku ponad 10 lat i... tez odeszłam ale nie miałam jakiegoś parcia na slub, nie spieszyło mi się do tego odeszłam bo facet nie mógł się wziąć za życie i mając 31 lat po pół roku znajomosci wychodzę za mąż za młodszego :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lynett
Bardzo pragnę, żebyśmy oboje byli szczęsliwi i żadne z ans nie miało do siebie żalu. To podobno normalne,że na dzien dzisiejszy nie wyobrażam sobie być z kimś innym w związku, ale to musi minąc!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lynetko droga
oczywiście że minie , potrzeba czasu bo to trudne - nie oszukujmy się ale ja też nie widzę z tej sytuacji innego wyjścia , dobrze robisz bo na moje oko facet Cię po prostu nie szanuje , jest mu wygodnie ale nie myśli o was tylko o sobie , nie tędy drogaAlbo coś do niego dotrze i będzie walczył o Ciebie , o was albo to jeszcze nie "ten"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trzymam kciuki dziewczyno
Licz sie z tym, ze bedziesz miala chweile zalaman i nie raz najda Cie watpliwosci, ze moze jednak zle zrobilas. To czesc zycia. Dlatego mysle, ze dobrze robisz nie szukajac na sile kogos teraz. Jesli konczysz bo nie widzisz szans i wolisz byc sama niz w takim ukladzie jak teraz , to masz wieksze szanse , ze tych chwil kiedy najda Cie watpliwosci bedzie mniej i nie beda takie mocne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lynett
Bardzo wam dziękuję Drodzy Forumowicze za wszystkie posty, mimo, iż nie widzę Was to włąsnie te wpisy bardzo mi pomogły w słuszności ego juz postanowilam,a zrobię za kilka dni. Boję się, bo odcinam się od kogoś z kim spędziłam 1/3 swojego zycia, ale tak mialo własnie być. Jeszcze raz ogromnie dziękuję, sobie oraz Wam życzę wszystkiego dobrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trzymam kciuki
Kilka porad dla nieszczesliwie zakochanych Z zalecen obecnych trendow w swiatowej psychologii /powaznie/ Wlasna wyobraznia mozna w duzym stopniu sterowac: Staraj sie wyobrazac go sobie w sytuacjach kiedy dal plame, wyglupil sie, wyszedl na chama, osmieszyl sie, pokazal , ze jest burak, byl brudny. Unikaj wyobrazania sobie milych chwil a szczegolnie jego dotyku, ciepla i tego co na Ciebie najbardziej dzialalo. A jesli taka chwila Cie najdzie to przywoluj obraz sytuacji w ktorej Cie zrazil lub rozczarowal. Jesli mimo wszystko pomyslisz o nim cieplo to wyobraz sobie siebie za 10 lat jako samotna porzucona, a jego z nowym kociakiem i pomysl czy tego bys chciala. To nie jest latwe ale przy odrobinie treningu i dobrej woli mozna to sobie wycwiczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lynett
Witam, niestety nie spotkalismy się dzisiaj z przyczyn niezależnych od nas, zatem zakończyłam nasz związek smsowo. Nie moja wina, ale nie mogłam w sobie tego dusići chciałam ten ciężar z siebie zrzucic... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onsemadonse flore
i dobrze nie zasłuzył sobie na nic lepszego. nie lubie takich typków zakochanych w sobie i w swoich potrzebach. no ale napisz co on na to , no i najważniejsze czy wytrwałas??bo to jest najtrudniejsze. rekacja numer jeden:a odchodz sobie, nie potrzebuje cie, lepiej mi bez ciebie reakcja numer dwa: jo jo i tak przylecisz za tydzien reakcja numer trzy: tez chciałem zerwac reakcja numer cztery : co????ty ze mną??przeciez to ty jestes głupia i beznadziejna, ja taki dobry dla ciebie byłem. jestem ciekawa która rekcja była jego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lynett
Zatema tak, zapytałam czy spotkamy sie, on,że musi zostać i czy nie przyjade do niego na weekend, odp. że nie. Na pytanie dlaczego, odp, ze dość mam tej tułaczki i jeżeli by mu zalezało mógłby to zmienić. Zapytał wjka sposób, odp.ze po pierwsze to starania o mieszkanie, on, ze nie jest na to JESZCZE GOTOWY, NAPEWNO NIE NA ŻADEN SLUB, NIE TERAZ, na co ja, ze w takim razie ja nie jestem gotowa czekac na niego kolejnych kilku lat. wymiana zdań i odp, ze mam dość i rozstanie obojgu wyjdzie nam na dobre, skoro nasze plany na przyszłośc się rozmijają. Z podanych wrianów podał czwarty, i że będę tego żałować. Nie widział mnie, było mi smutno, ale byłam twarda, po wsztkim jednak puściły mi nerwy i sie spłakałm, ale juz lepiej jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy wy nie macie swojego
honoru? zawsze musicie byc zalosne? nie jest to dla was upokarzajace tak wiercic dziure w brzuchu- co ze slubem? ja pierdole, kobiety z klasa wymarly, jakies marne zalosne substytuty sie ostaly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onsemadonse flore
tobie jeszcze zalezy, dlatego obawiam sie ze jak on cos słodkiego napisze to mozesz pęknąć. a to naprwde jest ddołujące spedzic z kims tyle lat i sie okazuje ze wspolnej przyszlosci nie bedzie.wiem cos o tym. to banalne co teraz napisze , ale to prawda.jestes młoda i na takiego typka traci sie to młodosc, potem jak on cie wkoncu rzuci jak bedziesz miała 35 lat, to imprezy i korzystanie z zycia juz nie smakują tak samo. a kiedy były te samsY, dzis, czy pare dni temu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trzymam kciuki
Z tym ze bedziesz zalowac to mial racje. To naturalna reakcja psychologiczna, ze po zerwaniu nastepuje pewnego rodzaju hustawka uczuc w zaleznosci od nastroju i aktualnych wydarzen. Po prostu licz sie z tym, ze nawet kiedy rzucisz najgorszego skurwiela to i tak przyjdzie taki moment kiedy bedziesz tego zalowac. W chwilach chandry, dolach, gorszych okresach samotnosci i innych. Po prostu badz na taka reakcje przygotowana. Dlatego uwazam, ze przy zrywaniu z kims najlepiej rozpatrzec wariant czy woli sie byc z ta osoba czy samej/samemu. Wtedy unika sie zalowania w sytuacjach kiedy ktos nowy okaze sie byc niewypalem. /Ale to juz teoria/ Dobrze zrobilas. Zmienilas totalnie sytuacje , ktora Ci nie odpowiadala.To juz krok do przodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lynett
Z żałowaniem - popieram, bo w koncu nie miałam nigdy innego faceta i każde moje pokniecie to bedzie wracanie myslami do tego co było, ale... mimo wszystko upieram się przy rozstaniu i co dziwne- odczułam jakąs ulgę nieokresloną. On mówiąc, że będę żałować - miała na myśli, że nie spotkam lepszego na swej drodze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeczytałam cały topik. Popieram Twoją decyzję. I trzymam kciuki, byś spotkała kogoś kto na Ciebie zasługuje. Pozdrawiam, trzymaj się 🖐️ :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lynett
Trudno, tak najwidoczniej być musiało i własnie jak tu ktoś NIESLUSZNIE ZAZNACZYŁ, ŻE HONORU MI BRAK to swój honor i szacunek do siebie samej ratuje. Nie bedę żyła wiecznie w wolnym związku z mianem moja dziewczyna na dochodne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejbisi
Gratulacje, wlasnie rozpoczelas nowy lepszy etap zycia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lynett
Nie odpuszcza tak latwo niestety, chyba nie dociera do niego ten fakt... Ale twardo odmawiam wszelkich dyskusji, a na wieczoey i noce tel. wyłaczam zeby się nie denrwowac. Nie spodziewalam sie tego po nim :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123456789....
napisz mu ze teraz moze spadac na szczaw, mogl sie zastanowic wczesniej nad przyszloscia waszego zwiazku. madrze dziewczyno zrobilas rzucajac go. gratuluje ci wyboru i powodzenia zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lynett
póki co to nic nie pisze, bo jak tylko cos odpisuje toaczyna sie bezsensowna wymiana zdan, a strasznie mnie to męczy i doprowadza do złego stanu... Idę znowu do lokalu, bo nie zamkne sie w domu przeciez ze spazmami :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lynetto trzymaj sie
bedziesz miala zalamki, ale dasz rade koles faktyczjie traktowal cie jak dorazna pomoc seksualna a nie partnerke za ktora moznaby wziac odpowiedzialnosc i sie o nia troszzczyc [z wzajemnoscia] wychodz ... baw sie... poznawaj facetow, daj sobie czas na odbudowanie wartosci... kolesia ignoru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulina041
Moze gdy z nim zerwalas, zrozumial co stracil. Zrozumial swoj blad, to jak nie milo Ciebie traktuje. Moze tego wlasnie potrzebowal wasz zwiazek. Przerwy. Za jakis czas porozmawiaj z nim szczerze, powiedz co czujesz, co uwazasz o jego zachowaniu, jak widzisz wasza wspolna przyszlosc. Wszystko na spokojnie i szczerze od serca powiedziane. Zobaczysz co ma Ci do powiedzenia i wtedy podejmij ostateczna decyzje. Tak jak napisalam wyzej moze on wlasnie teraz zrozumial, ze tak nie moze sie zachowywac, bo moze stracic to co najcenniejsze, czyli Ciebie. Chociaz tez niewykluczone, ze nic sie w jego zachowaniu i podejsciu nie zmieni. Dlatego gdy nieco opadna emocje, radze szczera rozmowe :) Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×