Odszedłem od równolatki do 5 lat młodszej

ekonomia to nie jest taki łatwy kierunek - ja jestem na ekonomii na rachunkowości i jest czasami ciężko

Ekonomów na pęczki, a dobrych ekonomista robotę zawsze znajdzie, jak mi mówił szef kadr z jednego szpitala (ekonomista zresztą). Jaki z tego wniosek? Uczyć się, a nauczyć się, to dwie różne rzeczy.

heh może popełniłeś błąd- w sumie to pewnie jej nie kochałeś bo ja jak kochałam mojego faceta to chociaż był trutniem i leniem to trwałam przy nim aż dostałam od niego kopa w dupę, ale nie op tym- wiesz ona wcale nie musi być jakaś mego niezaradna- może ma taki moment w życiu takiej stagnacji- ja eż to przechodziłam na licencjacie- nie dawaałm rady ze stresująca pracą i studiami- może byłam zbyt mało odporna na stres- to nie jest powód aby kogoś zaraz skreślać i się mądrzyć jak pani sklsa - nieomylna- w każdym razie napisałam licencjacką pracę, obroniłam się i w przerwie między lic a magisterką poszłam do pracy na cały etat i nagle okazało się że deprecha gdzieś odeszła, że kiedy nie mam studiów na głowie i to świetnie sobie radzę i zarabiam niezłą kasę teraz kontynuuję studia magisterskie ale już lepiej to wszystko godze ze sobą- czasami tak w życiu bywa że ma się gorszy czas , jakiegos lenia, brak motywacji itp - ja potrzebowałam troche czasu aby przystosować się do w pełni dorosłego życia ale teraz jest super i nikt mi nie powie że dziewczyna którą spisałes na straty rzeczywiście jest nic nie warta0 może się okazać że jedna ona tż sobie dobrze poradzi tylko musi sobie wszystko jakos dobrze poukładać

Tak sie zastanawiam, kiedy ludzie naucza czytac sie teksty ze zrozumienie. Ja popieram autora rekami i nogami!!! Madrze postapil. Tu nie chodzi ludzie o prace sama w sobie, ale o zaradnosc zyciowa. Dla mnie niepojete jest to jak to mozliwe, aby ktos przez rok czasu nie mogl znalesc pracy! Nie zyjemy w kraju trzeciego swiata. Ja wyprowadzilam sie z domu majac 17 lat, przed matura. I nie dlatego, ze pochodze z rodziny patologicznej, wrecz przeciwnie. Wyprowadzilam sie z domu, aby zdobyc doswadczenie zyciowe, aby nie byc zyciowo uposledzona! Kiedy ja pisalam swoja prace magisterska, w miedzyczasie pracowalam 25 godzin tygodniowo, od poniedzialku do niedzieli dzien w dzien, studia (dzienne - medycyna wiec studia tez nie pikus), praca a wieczorami tak od 23 bralam sie za pisanie.Padalam na twarz, ale dalam rade, wiec nie mowcie glupot, ze jak to ciezko, a autor to kawal drania ktory mysli swoim penisem. Wystarczy troche ambicjii i samozaparcia... Obecnie mam 26 lat i nie wyobrazam sobie miec kogos przy boku kto nie radzilby sobie w zyciu i nie tylko z praca, ale z ogolnymi problemami zycia codziennego. Kto potrzebowalby mamusi a nie partnerki zyciowej. Autorze, ja na Twoim miejscu postapilabym tak samo. Podajac tu siebie jako przyklad chcialam tylko zaznaczyc, ze nie jestem tu odosobnionym przypadkiem. Prawie wszyscy moi znajomi ze studiow tez studiowali, w miedzyczasie noce spedzali na dyzurach w szpitalu a w miedzyczasie pisali prace magisterska..

dlaczego ludzi którzy jednak czasami sobie nie radzą traktuje sięjak kogoś kogo trzeba wyśmiewać i najlepiej eliminować ze społeczeństwa- wszyscy musimy być zaradni, pracować po 100h tygodniowo, zarabiać górę kasy i studiować dziennie najlepiej medycynę - ja była niezaradna przez rok czasu ale teraz stanęłem na nogi i zarabiam ok 5 tysi na miesiąc- starcza mi chociaz pewnie zaraz ktoś napiszę że marnie- przeszłam niezłą depreche i potrafię zrozumieć różne sytuacje i wiemże nikogo nie powinno się skreślać tak od razu - teraz godzę wszystkie obowiązki i jestem z siebie dumna

elenenena => nikt nigdzie nie powiedzial, ze takich ludzi trzeba eliminowac ze spoleczenstwa, ale my tu mowimy o doroslej 25cio letniej osobie a nie o kims kto ma 18 lat i dopiero zaczyna wkraczac w dorosle zycie

ja miałam 23jak zrobiłam sobie przerwę i jakoś żyję i teraz sobie radzę

byla dziewczyna autora miala bardzo dziecinne podejscie do zycia, on mial inne priorytety wiec sie rozstali, nie da sie stworzyc dobrego zwiazku bez wspolnego pogladu na zycie

ona jakas leniwa, niedorobiona, niewydarzona, nieporadna (wybierz slowo ktore wolisz) była... Ja w trakcie studiów (dziennych) pracowałam na 3/4 etatu...i jakos potrafiłam napisać prace (dla zainteresowanych z sensoryki)...fakt faktem ze pisałam swoją prace nocami i prawie nie spałam ale zdałam wszystko w terminie z bardzo dobrym wynikiem i pieniadze tez swoje mialam...jedno co to po dzis dzien nie mam prawka ale do tej poty to mi nawet potrzebne nie bylo...

ja nic zlego w zachowaniu autora nie widze, chcesz wymagac czegos od kogos najpierw wymegaj tego od siebie, on sobie jakos radzil wiec ona tez mogla ale nie chciala. autor nie zachowal sie jak wiekszosc hipokrytek z tego forum, ktore nie pracuja lub zarabiaja grosze a wymagaja dobrych zarobkow od faceta. CHCESZ WYMAGAC CZEGOS OD INNYCH NAJPIERW WYMAGAJ TEGO OD SIEBIE- kazdy powinien sobie wziac te slowa do serca i zastanowic sie czasami nad soba

współczuję wam i życzę takich samych facetów, facetów tyranów którzy żądają abyś wszystko robiła tak jak jemu się podoba, w przypadku problemów nie was natychmiast zastawi, bo przecież nie jesteście nic warte, gdy macie zastój, depresję albo chcecie zrobić coś po swojemu. Nie wszystkie studia są łatwe, niektóre są cholernie ciężkie, w dodatku każdy łatwiej lub z oporami przyswaja sobie wiedzę. Ja byłam na takich że nie dało się pracować na pewno na pierwszym i drugim roku, masa zajęć, ciężkie studia techniczne. Też mogłam iść na psychologię albo jakieś gówniane zaoczne, ale wolałam te. Dostać się na nie było niesamowicie trudno, zajęcia przez cały dzień od 9 do 20 porozrzucane. teraz mam świetną pracę i nie ma konkurencji, nie poszłam na studia dla papierka jak widać większość z was.

sa kierunki naprawde ciezkie np. techniczne i medycyna ale jezeli ktos nie pracuje studiujac latwy kierunek np turystyka i rekreacja, administracja, ekonomia, itp to jest zwyklym leniem. Jak widac na studiach nie nauczyli cie logicznego myslenia skoro niepotrafisz rozroznic lenistwa i niezaradnosci od...

Moj 31 latek porzucił swoją o 2 latą młodszą partnerke dla mnie. A mam 21 lat i wspaniały związek :P

no to gratulujemy młodej wybranki

to nie jest temat o patologicznych zwiazkach

do zlośnica -> sam/ sama jesteś jak patologia :P

snoepje - popieram, u mnie na roku też większość pracowała, aż głupio było nie pracować:) i też nie pedagogika

10 la różnicy to nie patologia, mieści się w pokoleniu i ma jeszcze jakieś 15 lat niewykorzystane

dobra nie patologia ale na pewno uklad seksualno-finansowy

najbardziej bezwzględni, jak widać są fanatycy pracy, maniacy, którzy oceniają innych po tym jak sobie radzą w świecie materialnym. Idą przez życie po trupach i bezrefleksyjnie, są zaprogramowani na pracowanie. Będą pracować zarówno w kopalni jak i mogą być filozofami, wszystko jedno, najważniejsze że pracują. Wydaje im się że jak będą dużo pracować to będą wartościowi i będą mieć dużo pieniędzy. Mój chłopak do 30 nie pracował, nie miał nic, po 30 skończył studia bo nie miał siły na nie, a teraz wygrał konkurs na projekt za 2 miliony, i pewnie tacy jak wy zaraz by mu przybiegli lizać tyłek, chociaż wcześniej skreśliliby go z miejsca.

nie fanatycy pracy tylko ludzie nie lubiacy lenistwa, twoj chlopak do 30 roku zycia byl na utrzymaniu rodzicow ?

Tak, w dodatku studiował po dwa lata na każdym roku a nawet trzy, pił piwko i siedział w knajpie.

ile z nim jestes ?

Pojechaliście po autorze!!Tak najlepiej!Pewnie,niech facet się zawsze stara,bo się należy szanownym paniom! Miałeś rację ileż można,przy pewnych sytuacjach nadchodzi kres i człowiek ma dość,i nawet uczucie przygasa!Nie realizowala się,nie miala zajęcia,to faceta to irytowało!!! Wiele dawał z siebie,a pewnie ta pani tak lubiła,po co miała się spieszyć?Do czego?Ciekawe jak teraz sobie poradzi! Rozumiem Cię!A gdzie te babki takich jeleni wynajdują?!To tacy jeszcze w tych czasach istnieją?!

Jestem z nim od pierwszego roku to jakieś 18 lat, ciężko było, nawet nas eksmitowali, ha ha

taka mentalnosc niektorych pan, niech sie facet stara,niech facet placi i zarabia, niech facet toleruje lenistwo a ona bedzie lezala i uwazala skoro jest kobieta to jej sie wszystko nalezy... czasy ksiezniczek sie skonczyly

to wszystko swiadczylo o jego niedojrzalosci

do zwyczajnego faceta "Ktoś tak miał? Tzn. że skończył związek z równolatką i zaczął z młodszą a młodsza okazała się dojrzalsza ???" nie od wieku to zależy tylko od człowieka, jego charakteru, ambicji, itp.

w jakich ty swiecie zyjesz dziewczyno aby zyc trzeba pracowac taka jest rzeczywistosc a ty wciskasz ludziom jakies kity, ze ludzie pracujacy to jacy materialisci :D gratuluje faceta dzieciaka ktorego w wieku 30 lat mamusia utrzymywala :D