Czy nie podejmujecie współżycia seksualnego zbyt pochopnie?

Był tu niedawno topik, na którym 17 letni chłopak twierdzi, że dziewczyna zaszła w ciążę celowo odstawiając tabletki. On jest tym załamany. Wszyscy obrzucają go błotem na tym topiku a on tym samym odpłaca. PRZEDE WSZYSTKIM ZARZUCAJĄ MU, ŻE UPRAWIAJĄC SEKS ZAWSZE TRZEBA SIĘ LICZYĆ Z POCZĘCIEM DZIECKA i mówią, że jest gówniarzem. A ja tak się zastanawiam, czy wy wszyscy i wy wszystkie, które krytykujecie każdego kto jest dziewicą lub prawiczkiem po 20 roku życia (czyli nota bene jest o zaledwie 3 lata starszy od tamtego chłopaka), CZY WY WSZYSCY I WSZYSTKIE TAK UPRAWIACIE SEKS ZE ŚWIADOMOŚCIĄ POCZĘCIA DZIECKA? Już to widzę, zwłaszcza w przelotnych związkach. I czy tak dużo z was używa jednocześnie pigułek antykoncepcyjnych i prezerwatywy, co mu sugerowaliście? Ja nie twierdzę, że na tamtym topiku nie mieliście racji - WŁAŚNIE MIELIŚCIE! SEKS TO NIE PRZELEWKI. Ale coś mi się wydaje, że w sumie duże poczucie bezpieczeńśtwa jakie daje antykoncepcja w was uśpiła czujność i sami tak nie uważacie. A KOGOŚ KOMU PRZYTRAFIŁO SIĘ NIESZCZĘŚCIE (JAKA BY NIE BYŁA JEGO REAKCJA) - ŁATWO JEST KRYTYKOWAĆ! I CO WY NA TO? Link do tamtego topiku: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4258861&start=0

Z mojego otoczenia choćby znam przykład jednego odpowiedzialnego chłopaka, który ku zdziwieniu swojej dziewczyny używał prezerwatywy, mimo, że ona brała tabletki. Nie tylko ona była zdziwiona ale wszyscy znajomi - i studenci farmacji w wieku 25 lat. Wszyscy podchodzą do seksu lekko a jak się komuś noga powinie to... Naprawdę..zawsze tak jest. Wszyscy jeżdżą za szybko a jak jest wypadek to krzyczą: wariat! dożywocie dla niego!! No nie tak???

miałam 16 lat kiedy rozpoczęłam współżycie,mój chłopak miał 18. Oboje się z tym liczyliśmy mimo tego,że na co dzień nie używaliśmy prezerwatyw. Ale kiedy brałam inne leki,wymiotowałam,miałam jakieś problemy zdrowotne zakładał ją. Oboje liczyliśmy się z ciążą.

A jak ktoś zawczasu jest przezorny: czeka z rozpoczęciem współżycia, stosuje wiele zabezpieczeń albo jeździ ostrożnie to...pierdoła, mięczak, w najlepszym razie nudziarz lub dziwak....

wiecie co? ide zapalić papieroska, zwalić kapucyna i uwalić się do wyra bo spanie gnie a tu martwa cisza do okoła nas papatki

--->gorgona Mieliście szczęście, że wam się to nie przytrafiło. Mówisz, że liczyliście się z ciążą. Nie znam Cię więc nie wiem jak bardzo było to prawdą. Czy gdybyś zaszła naprawdę w ciążę to byście się nie załamali?

--->onanista nie z tej ziemi W sumie onanizm zamiast seksu to z jednej strony uciekanie od problemów i pójście na łatwiznę ale jednak w pewnym sensie...właściwe zachowanie kiedy nie jest się gotowym na to, żeby np mieć dzieci Na pewno milej bez strachu o ciąże i dzieci móc spokojnie pójść z kafeterii spać, no nie?:)

Dobra, też idę spać, może rano się coś ruszy na topiku:) Przy okazji rezerwuje nicka, żeby ktoś go sobie nie pożyczył:)

cześć kancie dupy i cała reszta nocnych markow , chciałem powiedzieć dobranoc

Nie załamalibyśmy się. Byliśmy razem ponad pół roku zanim się na to zdecydowaliśmy. Było obgadywane za i przeciw. Zresztą mój facet zanim zaczęliśmy coś działać sam mnie spytał czy liczę się z ciążą i co będzie jeśli wpadniemy. Byliśmy młodzi to fakt. Większość może powiedzieć,że gadaliśmy sobie,że nawet jeśli wpadniemy to będzie super bo nie zdawaliśmy sobie sprawy z tego jakie to ciężkie. Ale był to czas kiedy moja mama urodziła moja najmłodszą siostrę więc doskonale zdawaliśmy sobie z tego sprawę. Mieliśmy to na co dzień. Jeśli ktoś decyduje się na seks bo chce sprawdzić jak to jest tak właśnie się to kończy. Jeśli ktoś robi to świadomie liczy się z tym. Proste.

--->gorgona OK Ale tak co do innych osób, to zadaję sobie sobie pytanie w zasadzie kiedy ludzie mogą powiedzieć, że są gotowi na ewentualne dziecko? Kiedy: 1. Wiedzą, że chcą ze sobą spędzić resztę życia (przynajmniej w tym momencie powinni być o tym przekonani) 2. Zarabiają na tyle dużo, żeby utrzymać siebie i dziecko i to najlepiej tak, żeby to nie było tylko minimum. Więc coś mi się wydaje, że wiele młodych osób, które współżyje nie spełnia choćby tego drugiego warunku. Tylko w razie dziecka musiałyby prosić o wsparcie swoich rodziców. Ale może się mylę. a co wy o tym sądzicie? Dobra, teraz idę spać naprawdę

?"2. Zarabiają na tyle dużo, żeby utrzymać siebie i dziecko i to najlepiej tak, żeby to nie było tylko minimum." jak by wszyscy tak robili to ty byś się nawet nie urodziła i nie mogła prawic swoich mądrości :O

to na dziecko nigdy nie ma odpowiedniego momentu... nie tylko wiele mlodych par nie spelnia 2 warunku...bardzo wiele malżenstw i par z wieloletnim stazem go nie spelnia... znam taka pare ktora spodziewa sie 4 dziecka od dziecka numer 2 siedza w kieszeni rodziny...samodzielni to oni nie są i juz raczej nie beda...dodam jeszcze ze sa to ludzie grubo po 30, ktorzy o antykoncepcji i odpowiedzialnosci oraz o tym,ze sex prowadzi do ciazy powinni wiedziec...a jednak chyba nie do konca....

wszyscy tak odpowiedzialnie, powaznie i przemyslanie podchodzili do sexu to by tej kafeterii nie było...i jej uzytkownikow tez nie... zastanawialiascie sie ile dzieci pochodzi wpadek? zapewne znamienita wiekszosc... glupie pieprzenie o samodzielnosci o finansach....kasy zawsze wszystkim brakuje...mozna miec bardzo duzo a i tak wciaz za malo by byl odpowiedni moment na dziecko...

--->"mozna miec bardzo duzo a i tak wciaz za malo by byl odpowiedni moment na dziecko..." No to już mówisz o czym innym. Mówisz o odkładaniu posiadania dzieci a to dwie różne sprawy. Ja mam na myśli, czy OBIEKTYWNIE kogoś stać na dziecko. No ale sami widzicie, że w takim razie bardzo wielu osobom można by zarzucić, że uprawiają seks, choć nie są gotowi na to, że może z tego seksu powstać dziecko jeśli np antykoncepcja zawiedzie. Tak? Tak:)

Pewnie, że jest świadomośc, że mozna zajśc w ciąze, ale kto by o tym myślał, w chwili gdy sytuacja jest gorąca a hormony buzują:) Przedewszystkim trzeba wiedzieć z kim idzie sie do łózka:)

No , czyli punkt 1:) Czyli w takim razie można powiedzieć, że cała ta nagonka na topiku o 17 latku była przejawem hipokryzji?:)

up

A według mnie to glupota używanie naraz tabletek antykoncepcyjnych i prezerwatywy. Chyba, że jest się zapominalskim albo nie ufa się innej osobie. Tabletki prawidłowo stosowane dają 99,99 % skuteczności a ten 0,001% jest w granicy błędu statystycznego. Jeśli kobieta zachodzi w ciążę podczas brania tabletek antykoncepcyjnych to jedynie przez jej roztrzepanie albo chęć... Jeśli chodzi o mnie to jestem bardzo pewna że nie zajdę w ciążę :P O nie, za dużo bym straciła :P